Góry DassoNowy rozdział życia [Angran i Argen]

Rozciągające się od Równin Andurii aż po Równinę Maurat góry z wierzchołkami pokrytymi wiecznym śniegiem, przeplatane zielonymi dolinami i niebezpiecznymi przełęczami, zamieszkałe przez dzikie zwierzęta i legendarne potwory. Góry otaczają i chronią przed niebezpieczeństwami Szepczący Las, dając mu w ten sposób spokój.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Nowy rozdział życia [Angran i Argen]

Post autor: Argen »

        Argen jechał stępa na Gromie i rozkoszował się nowym zapachem - zapachem wolności.
        Nie był oczywiście po raz pierwszy poza murami Zakonu. Bywał poza nimi dosyć często, biorąc pod uwagę jego zamiłowanie do przedmiotu jakim było przetrwanie. Ale to było co innego. Argen wciąż nie mógł uwierzyć! Tyle czasu spędził, rozmyślając jak to będzie gdy jego szkolenie dobiegnie końca i będzie żył na własną rękę.
        I ten moment w końcu nadszedł. Nauczył się wszystkiego co nauczyciele mogli mu przekazać i ruszył w świat.
        Wciągnął powietrze nosem i wypuścił je z ustami, z westchnieniem. Uwielbiał zapach lasu po deszczu. Spojrzał w prawo na swojego przyjaciela Angrana. Sprawiał wrażenie jakby to samo chodziło mu po głowie. Argen zaśmiał się głośno. Pociągnął lekko lejce w stronę konia towarzysza, by klepnąć go po przyjacielsku w ramię.
        - Wolność, co? - uśmiechnął się szeroko.
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angran »

        Angran jechał tuż obok przyjaciela w bezpiecznym od kolizji odstępie. W pewnej chwili poczuł rękę Argena na plecach. Mimo tego, iż był mało wrażliwy na ból, wypuścił mocno powietrze i nabrał go ponownie.
        - Wreszcie wolność. Czekaliśmy na to długie lata. Ale wiesz co? Niedługo zatęsknimy za mieszkaniem w murach Zakonu, a długo zajmie nam przyzwyczajenie się do nowego życia. - powiedział do kompana.
        W głębi duszy radował się z powodu ukończonych na wysokim poziomie testów końcowych, lecz nie było tego po nim widać. Wolał spokojnie obserwować otaczający go teren. Mimo, że pierwsze lata swego życia spędził na łonie natury, nigdy nie uważał, że może czuć się przy niej bezpieczny.
        - Dokąd zamierzamy się skierować? - zapytał.
        Angran lubił mieć ułożony plan i wiedzieć, jak postąpić w razie wypadku. Uspokajało go to.
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Argen »

        Obraz Angrana prawie wypadającego z siodła rozbawił Argena po raz kolejny, powodując głośny wybuch śmiechu. Kiedy się uspokoił otarł wierzchem dłoni łzę, którą z niego wycisnęło rozbawienie i poprawił koc na którym siedział.
        - Zgadzam się z tobą w połowie. Mów za siebie, ja tęsknić nie będę. Będzie mi brakować tych kretynów, z którymi żyliśmy przez ostatnie dwadzieścia parę lat, ale nie aż tak żeby za nimi tęsknić. - Argen wbił wzrok w niebo. Mimo tego, że wyglądało jak zawsze, w jego oczach zmieniło się, i takie już pozostanie. Do tej pory granicą były mury Zakonu. Teraz to właśnie niebo tworzyło granicę.
        - Ale masz rację, że trochę zajmie zanim odzwyczaimy się od łóżek i przywykniemy do spania na ziemi. - zamilkł na chwilę.
        - Ale pomyśl sobie o przygodach, które nas czekają! Będziemy walczyć z bestiami! - zaczął wymachiwać ręką rozentuzjazmowany - Spotkamy nowe rasy! - spojrzał na Angrana.
        - Chcę spotkać kiedyś krasnoluda i wyzwać go na rękę - wyszczerzył zęby.
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angran »

        Angran zamyślił się na chwilę.
        - Przyjacielu, może fajnie żyć na krawędzi grobu, ale wolałbym dokończyć swe dni w spokoju i w sędziwym wieku. - powiedział. W pewnym momencie zdało mu się słyszeć czyjeś kroki w pobliskich krzakach. Wytężył słuch i skupił wzrok.
        - Słyszałeś to? - zapytał Argena - Coś jest w tych chaszczach. Szykuj się w razie wypadku na wymarzoną walkę z bestią. - wykrzywił usta w półuśmiechu, samemu łapiąc za rękojeść miecza i prowadząc swojego konia w stronę gęstwiny.
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Argen »

        - Pierdolenie - mruknął Argen do siebie słysząc uwagę kompana.
        W tym samym momencie usłyszał hałas, na który zwrócił uwagę Angran.
        - Słyszałem. - powiedział i zaczął bacznie lustrować gęstwinę obok drogi. Nagle spomiędzy zarośli wyprysnęła wiewiórka i przebiegła między nogami konia Angrana, który nieco się spłoszył.
        Argen po raz kolejny wybuchnął śmiechem.
        - Ależ bestia! W sam raz na twoje możliwości. - powiedział szczerząc zęby do przyjaciela.
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angran »

        Angren lekko wystraszony nagłym wyskokiem wiewiórki z krzaków, uśmiechnął się.
        - Oj tam, zawsze coś. Nie mogę narzekać. Do mnie przybiegają wiewiórki i ładne panny, do ciebie bestie i zbyt pewni siebie ludzie - odrzekł i zaśmiał się wesoło, zadowolony z tego, iż udało mu się wymyślić dobry odzew.
        Spojrzał przed siebie. Leśna ścieżka ciągnęła się przez długi odcinek i zdawała się nie kończyć.
        - Jedziemy prosto czy skręcamy w którąś ze ścieżek? - zadał pytanie tuż po tym, jak opanował śmiech. - Planujesz dotrzeć w jakieś miejsce czy po prostu błądzić po całej krainie?
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Argen »

         - Piękne to może one i są, ale chyba po beczce piwa. Jakbyś spojrzał na nie na trzeźwo, to wolałbyś moje bestie. - odgryzł się Angranowi.
        Zamilkł, myśląc intensywnie.
         - Ty prowadź. Przygody są dookoła nas, ty masz wyjątkowy talent do wpadania w kłopoty, a ja - do wyciągania cię z nich. Gdziekolwiek pojedziemy, będzie ciekawie. - uśmiechnął się po raz kolejny. Dobry humor wyraźnie mu dopisywał.
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angran »

        Angran roześmiał się.
        - Może i beczka piwa pomaga mi nawiązać kontakty z ludźmi, ale mogę zrobić z nimi więcej niż ty. - uśmiechnął się - Chyba nie obcujesz ze swoimi bestiami, które pod tym względem są gorsze od moich panien? Opowiedz o tym, zawsze lubiłem słuchać twoich historii. - parsknął śmiechem.
        Humor Argena wyraźnie wpłynął na Fellarianina.
        - Jeśli chcesz przygód to możemy wjechać od razu w głąb lasu, przeszkodzić jakimś elfom czy magom w pracy i ściągnąć ich gniew na siebie. - puścił oko do przyjaciela.
        Zwolnił konia i zajrzał do tuby z mapami. Wyjął jedną z nich i przyjrzał się dokładnie terenom, które ich otaczały.
        - Co sądzisz o skierowaniu się Równiny Andurii? Jest tam jedyne miasto, Valladon, położone w tamtej okolicy. Domyślam się iż jedną z form rozrywki jest arena, a ty mój mięśniaku mógłbyś pokazać chuchrom ze wsi co to znaczy siła i sztuka walki. - uśmiechnął się do kompana, poklepując tym razem jego po plecach.
        Nie zdziwił się, że Argen praktycznie nie poczuł uderzenia. Odmówił sobie ponownego zwrócenia uwagi.
        - Możemy także skierować się na Wybrzeże Cienia lub Mroczne Doliny. Z samych nazw tych terytoriów wnioskuję, że roi się tam od plugastwa i dzikich stworzeń, które mógłbyś zamienić w smaczny szaszłyk. Co o tym sądzisz? - zapytał przyjaciela, chowając mapę do tuby, a pokrowiec zawieszając z powrotem na swoim ramieniu.
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Argen »

        Argen puścił tą uwagę mimo uszu. Angran lubił zmyślać historyjki o swoich miłosnych podbojach, ale oboje wiedzieli o tym, że jego opowieści nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Kompan Argena unikał zbliżeń fizycznych ze względu na swoje skrzydła, które chował przed całym światem. To powodowało, że jeżeli jakaś panna, która zainteresowała się Fellarianinem, została odprawiona z kwitkiem, zazwyczaj trafiała w umięśnione ramiona Argena. Dlatego nie odpowiedział równie zgryźliwym komentarzem. Otrząsnął się ze swoich myśli i spojrzał na przyjaciela.
        - Valladon brzmi obiecująco. Mam ochotę sprać parę tyłków. - Argen wyszczerzył zęby i rozmarzony potarł cestus na pięści. Już nie mógł się doczekać by rozkwasić parę nosów. Jednak przygoda była ważniejsza.
        - Ale możemy o nią zahaczyć, gdy będziemy mieć ją po drodze. Myślę więc, że wypadałoby rozpocząć naszą tułaczkę od znalezienia wieśniaków, których męczy jakaś bestia. - zerknął na Angrana. - Ty zdecyduj gdzie będziemy ich szukać.
Awatar użytkownika
Angran
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Fellarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Angran »

        Sapojrzał na kompana i wymyślił się.
        - Jestem za odwiedzeniem Mrocznych Dolin. - odpowiedział, ściągając lejce - Założę się, że roi się tam od bestii każdego rodzaju. Więc ruszajmy! - rzekł do przyjaciela, przyspieszając konia.
        Jego śmiech powoli cichł, gdy Angnar rozpędzony, oddalał się od towarzysza podróży.
        - Ruszaj się leniu! - krzyknął wesoło - Nie chcę na ciebie czekać! Jeszcze mi się zgubisz!
        Czuł się wolny i szczęśliwy, prowadząc życie przy boku przyjaciela, na którym mógł polegać. Wiatr smagał jego twarz, włosy powiewały jak flaga na mocnym wietrze. Tego uczucia nie mógł opisać. W oddali za konturami drzew znikały mury Zakonu.
Awatar użytkownika
Argen
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Argen »

        Argen kiwnął głową zadowolony. Wizja stawienia czoła groźnym bestiom przy boku przyjaciela bardzo go cieszyła.
        - Ruszajmy więc! - krzyknął, ale Angran nie potrzebował zachęty, już galopował oddalając się od Argena.
        - No, Grom. - powiedział klepiąc rumaka po szyi.
        - Pokaż tej chabecie Angrana, kto tu rządzi. - mówiąc to, ściągnął lejce. - Wio! - Krzyknął. Po chwili zrównał się z towarzyszem i galopując obok niego, jechał na spotkanie przygody.

Ciąg dalszy: Argen, Angran
Zablokowany

Wróć do „Góry Dasso”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość