Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza] Koronacja Królowej.

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Miała nieodparte wrażenie, że Elladorowi nie chodzi wcale o to by, kiedy zostaną sami, rozmawiali. Cóż, był mężczyzną, miał swoje prawa i potrzeby, jednak w tej chwili nie zamierzała jakoś szczególnie o tym myśleć. Przed nimi było ogłoszenie wyroku i być może kolejne sprawy. Król mówił o dwóch, ale na wokandzie mogło być ich więcej. Sądziła, że będzie chciał by z nim pozostała, chociażby wysłuchując stron sporów. Bez słowa dała się poprowadzić z powrotem do sali, w której odbywała się rozprawa. Usiadła na swoim miejscu, składając dłonie na kolanach i przyglądając się zebranym. Wszyscy z niecierpliwością czekali na wyrok króla. Nikt nie spodziewał się, że król ogłosi coś więcej niż tylko zerwanie lub utrzymanie w mocy zaręczyn.
Przez plecy anielicy przeszedł nagły dreszcz, kiedy usłyszała złowrogi ton swojego męża. Jego wyroki były złowrogie i surowe. Wszyscy bowiem musieli wiedzieć, że przeciwstawienie się władzy nie popłaca. Kiedy król doszedł do sedna swojej wypowiedzi, gdy ogłosił co stanie się z młodzieńcem, który miał zostać mężem Cecilii, jego matka prawie zemdlała. Ledo trzymała się na nogach już wcześniej, ale teraz straciła kontrolę nad swoim ciałem. W drugiej rodzinie, po ogłoszeniu wyroku również zapanowało przerażenie. Żona, a matka Cecilii zaczęła płakać, jej synowie wyglądali na przestraszonych. Na sali zrobiło się zamieszanie. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń.
Straże zareagowali natychmiast. Dwóch dopadło ojca Cecilii, ten szarpał się i wyrywał, jego żona nie chciała go puścić, więc trzeci strażnik chwycił mocno kobietę odciągając od męża. Podobnie sprawa miała się w drugiej rodzinie. Strażnicy dopadli do młodzieńca, jego matka rzuciła się na pomoc. W sali przez chwile panował chaos. W końcu jednak ojca i niedoszłego męża Cecilii wyprowadzono. Za nimi wyszły obie rodziny. Komnata wypełniła się złowroga ciszą.
Wtem, znów odezwał się marszałek, uderzając drewnianą laska o kamienną podłogę. Wiedział, że należy kontynuować rozprawę bez względu na to co stało się przed chwilą.
Chyba nikt nie wiedział jak dalej przebiegnie sąd. Nikt prócz Ais, która siedziała teraz spokojnie, w pierwszym rzędzie. W czerwonej sukni i gorsecie zasznurowanym tak mocno jak tylko się dało. Ais wydawała zawsze taka sama, zawsze tak samo poważna i chłodna, zawsze tak samo chętna do pomocy władcą, i zawsze czujna.
- Sprawa Tantris an Anarthe. Oskarżona o obrazę członka królewskiej rady - rozległ się donośny głos marszałka - Lady Ais Adervel - dokończył mężczyzna.

Niara nie mogła uwierzyć własnym uszom. Tantris? Tantris miała być sądzona i to przez nią? To było nieprawdopodobne. W kilka sekund dotarł do niej akt oskarżenia. Obraza Ais... W co ta Tantris znów się wpakowała. Znała ją, wiedziała, że to było możliwe, Tantris miała czasem niewyparzony język. Pamiętała jeszcze jak proponowała jej by poszła do króla, przed ślubem. Takie zachowanie nie mieściło się w głowie anielicy. Słyszała tez plotki o tym, że Tantris jest kochana lorda Ronana, ale przecież... To wszystko było jak koszmarny sen. Drzwi do sali otwarły się, dwóch zbrojnych strażników dosłownie wwlokło Tantris do środka. Miała brudną i chyba mokra sukienkę. W lochach musiało być tragicznie. Niara nigdy tam nie była, ale po ubiorze dostarczanych więźniów można było wiele wnioskować. Tantris przytaszczono przed obliczę pary królewskiej i rzucono na zimną podłogę. W sali panowała grobowa cisza, nikt nie śmiał się odezwać. Przyjaciółka królowej została oskarżona i dostarczona przed sąd, sąd przed samą królową. Wszyscy zastanawiali się w tej chwili "Co teraz?"
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellladora zamurowało, nie mógł uwierzyć co usłyszał. Przyjaciółka Niary, miała jakoby kogoś obrazić. Jej zachowanie wobec lorda Ronana, było dla niego nie na miejscu. Ale była cudzoziemką, kto wie jakie zasady panowały w jej ojczyźnie. Po za tym, żeby to pierwsza dziewka kończyła w łożu ministra prawa. Z drugiej strony była przyjaciółką królowej, oczerniając więc siebie król obawiał się, iż półcień padnie też na jego żonę. Albo co gorsza, ścinając ją skrzywdzi Niarę, czego by sobie nie wybaczył. Położenie więc jego było wielce niewygodne, z jednej strony obraza członka rady, z drugiej ukochana żona.
Tantris jednak stojąc przed nimi przypominała bardziej zmoczonego i przestraszonego szczeniaka, niż groźna osobę, która odważyła się kogoś obrazić. Kiedy została rzucona na kolana, wyglądała jakby miała się rozpłakać, do tego budziła wielką litość. Trudno mu było wziąć na poważnie, że obraziła Ais. Spojrzał zresztą na Ais i zmarszczył brew, zirytowany.
- Mistrzyni dyplomacji, zechciałabyś zabrać głos i wytłumaczyć wszystkim czym zawiniła ci ta biedna cudzoziemka? - powiedział głośno, ironicznie się uśmiechając, nie oznaczało to zwykle nic dobrego.
- Bo musiało to być coś niezwykle dotkliwego, skoro trafiło to aż tutaj. Obraziła twą rodzinę? Ojczyznę? Ośmieszyła cię w oczach innych? Zmieszała twoich twoich przodków z błotem? Niezwykle ciekawi mnie, co też musiała ci powiedzieć, byś uznała to za tak wielką obrazę.
Na obliczu króla było widać, ironię, zirytowanie i zmęczenie. Drażnił się teraz z Ais, bawił i miał nadzieję, że ona również zagra w jego grę. Do tego dochodził fakt że gdyby musiał wydać ścięcie lub poważną karę, nie wiedziałby czy miałby odwagę patrzeć w oczy żonie. Musiał więc to inaczej rozegrać i liczyć że Ais zrozumie tego grę i wycofa się odpowiednio szybko.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Ais wstała powoli ze swojego miejsca. Nie wyglądało na to, że zamierza odpuścić biednej Tantris. Z resztą w żadnej mierze nie uważała, że Tantris jest biedna. Nie chciała dla niej ścięcia, ale niewielka chłosta może nauczyłaby tą dziewczynę jak powinna zachowywać się na dworze. Nie chodziło nawet o to co pomyślała, ale o to co robiła. Sypiała z pierwszym, który się jej nawinął, zaniedbywała królową, ale przede wszystkim była niewdzięcznicą. Mieszkała w zamku, miała pod dostatkiem wygód i pieniędzy, a nie umiała tego docenić. Jej przyjaciółką była sama królowa, a nie potrafiła nawet przyjść do niej, kiedy ta jej potrzebowała. Beztrosko hasała sobie po zamku, robiąc z siebie kurtyzanę, a śmiała nazwać tak innych.
- Wasza Wysokość - Ais odezwała się i ukłoniła przed parą królewską.
- Zostałam nazwana oziębłą kurtyzaną, babsztylem i gnidą. Za swój chłód wobec innych miałbym sczeznąć w swoim własnym smrodzie, a Lierińscy wojownicy mieliby mnie siłą chędożyć na stole. Wybacz mi Panie, że odzywam się w taki sposób, to jednak nie są moje słowa, przytaczam tylko w jaki sposób zostałam obrażona. Wiem, że nie godzi się tak odzywać w obecności króla, jednak nie widzę innego sposobu na wyjaśnienie w sposób jasny dlaczego ów cudzoziemka znajduje się przed królewskim sądem.
- Wezwałam dziś do siebie obecną tu Tantris, by zwrócić jej uwagę, że przebywa na tym dworze wyłącznie na prośbę i przyzwolenie królowej. Nie pełni tutaj żadnej oficjalnej funkcji, jest jedynie nieoficjalną towarzyszką naszej umiłowanej władczyni. Dowiedziałam się jednak, że nie odwiedza ona od bardzo dawna Ciebie Pani - tu zwróciła się do anielicy - chciałam więc przypomnieć jej, że bez Twego przyzwolenia Pani nie będzie ona mogła przebywać na dworze. Moim celem było jedynie przypomnienie, że jako Twa przyjaciółka Wasza Wysokość, powinna choć od czasu do czasu Cię odwiedzać. Czego, jak wszyscy wiedzą, nie robi. Za swoją sugestię zostałam obrażona. Jako członek królewskiej rady, domagam się jedynie sprawiedliwej kary dla cudzoziemki.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Król wysłuchał Ais, zastanawiał się chwilę co odpowiedzieć. Ostatecznie kiwnął głową, rozumiejąc z jakiego powodu Ais ją tu wezwała.
- Dziękuję ci mistrzyni dyplomacji - powiedział głośno.
- Chciałbym teraz usłyszeć co ma do powiedzenia Lady Tantris - lady był tytułem oficjalnym ale nie wiele znaczącym.
Tantris uniosła nieco głowę, spoglądając w stronę tronu.
- Ja... - zamilkła na chwilę - Wasza królewska mość, królowo... istotnie moje zachowanie, nie zawsze jest... odpowiednie, za co proszę o wybaczenie. Jednakże słowa jakimi podobno nazwałam mistrzyni dyplomacji, nie powiedziałam na głos. Owszem pomyślałam tak o niej, ale nie powiedziałam.
W komnacie rozbrzmiał śmiech, radni zebrani dworzanie wszyscy zaczęli się głośno śmiać ze słów Tantris. Brzmiały one jak nie udolna próba, zakamuflowania prawdy. Król jednak zmarszczył brwi, ta sytuacja go osobiście zmartwiła. W końcu dowiedział się o darze Ais, jeśli to była prawda nie podobało mu się, że używała w niewłaściwy sposób.
- Proszę o łaskę, chcę przeprosić mistrzynię dyplomacji... - prawie krzyknęła przerażona Tantris widząc co się dzieje.
Król gestem uciszył tłum, kiedy tylko uniósł dłoń.
- Co na to mistrzyni? - zapytał spoglądając na Ais.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Ais usiadła, ale zaraz po tym jak Tantris skończyła swój dziwaczny monolog, król znów zwrócił się w jej stronę. Pewnie wstałaby gdyby nie reakcja królowej.
- Straż! - zabrzmiał głos anielicy, który teraz wydawał się znacznie mocniejszy i bardziej stanowczy niż zwykle.
- Odprowadzić więźnia - rozkazała. Zebrani na sali osłupieli. Takich zawirowań w zamku nie było od dawna. Straże chwyciły znów Tantris za ramiona i wyprowadzili ją z sali. Zebrani spojrzeli po sobie. Sądzono, iż król rozstrzygnie ten spór, cudzoziemka pójdzie pod bat i sprawa się skończy. Tymczasem działy się rzeczy, jakich ta twierdza jeszcze nie widziała.
- Rozprawa skończona - kolejne słowa królowej jeszcze bardziej zaskoczyły wszystkich. Ludzie szeptali teraz do siebie, burząc cisze, jaka do tej pory zalegała w sali.
Niara przechyliła delikatnie w stronę króla.
- To nie jest sprawa na publiczny sąd. Porozmawiam z Ais i z Tantris, ale nie w taki sposób.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador przechylił się do żony, słuchając jej słów. Nie był zachwycony że tak to rozegrała, ale nie potrafił się na nią gniewać.
- Dobrze - powiedział krótko.
Wstał z krzesła, spojrzał po zebranych którzy teraz patrzyli na niego.
- Słyszeliście słowa królowej, rozprawa zakończona. Rozejść się! - powiedział twardym głosem. Uniósł jednak dłoń kiwając palcem na Ais. W sali powstał gwar, gdy wszyscy przygotowali się na wyjście, jednak najpierw komnatę musiał opuścić król i królowa. Ais zmuszona była podejść do tronu, król zszedł kilka kroków niżej by się z nią rozmówić.
- Mam nadzieję że masz solidne powody by oskarżać przyjaciółkę królowej Ais - warknął cicho
- Nie wiem co Tobą kierowało, ale zbyt śmiało do tego podeszłaś. Dalszy sąd odbędzie się w kancelarii, staw się tam - poinformował ją zimno i wrócił po Niarę. Podał jej ramię, dopiero wtedy z gracją i dumą wyprowadził ją z komnaty kierując się w stronę drzwi. Cały dwór kłaniał się nisko władcom. Kiedy wyszli Ellador poprowadził od razu Niarę w stronę kancelarii, pod drodze jednak zadał jej pytanie.
- I cóż sądzisz, o tym zdarzeniu? Aż nie chcę mi się wierzyć że twa przyjaciółka została oskarżona o obrazę. Niby słowa Ais mówiły jasno o obrazie jej honoru, czemu jednak ciągnie to oficjalnie przed tron. Po za tym słyszałaś, jeśli wierzyć słową Tantris, ta to myślała nie powiedziała! - zaznaczył wyraźnie.
- Zadecydowałem iż rozsądzimy twą przyjaciółkę oraz Ais w mej kancelarii, gdzie panuję spokój.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara nie odpowiedziała, odwróciła tylko głowę w stronę króla, tym samym dając mu znać spojrzeniem, że nie chce rozmawiać przy strażnikach, którzy rzecz jasna szli tuz za nimi. Król najwyraźniej zrozumiał, bo również zamilkł. Szybko znaleźli się w części twierdzy, w której znajdowała się kancelaria. Weszli do komnaty, a straż zmuszona była zostać za drzwiami. Tymczasem Niara i Ellador znów zostali sami.
Anielica została podprowadzona przez króla, do krzesła stojącego na przeciw wielkiego biurka. Nieco mniej przestrzegając już etykiety, usiadła nim uczynił to król. Najwyraźniej była już zmęczona tym dniem, zwykle bowiem przestrzegała wszystkich zasad do przesady. Jak zwykle jednak, złożyła z gracją dłonie na kolanach.
- Myślę, że nie będzie potrzebny żaden sąd - rzekła.
- Nie wiem, która z nich mówi prawdę, a która nie, nie wiem nawet czy chce się tego dowiedzieć. Poznałam Ais na tyle by wiedzieć, że nie oskarży kogoś bez powodów, a Tantris... - westchnęła.
- Niestety Tantris znam lepiej i wiem, że byłaby zdolna powiedzieć coś takiego. Ona... ma nie wyparzony język, przez co czasem pakuje się w kłopoty. Dokładnie za takie zachowanie została wygnana ze swojego kraju. Nie wiem czy naprawdę to powiedziała, czy szepnęła, a Ais to usłyszała, czy co gorsza, faktycznie Ais wyczytała to z jej myśli, ale sądzę, że jest w tych słowach więcej niż ziarno prawdy. Ais nie okłamałby Cię, jestem tego pewna. Za to Tris...
- Cała ta sprawa wygląda tak jakby one po prostu się nie lubiły. Choć znając Tantris, pewnie nie znosi Ais za to, że śmiała zwrócić jej uwagę. Musze niestety przyznać, że Ais ma rację... choć sama nigdy bym tego nie powiedziała - rzekła i wyraźnie posmutniała. Niestety było tak, jak mówiła Ais, Tris zupełnie przestała się nią interesować. Nie chodziło o to, że była królową, tylko miała nadzieję, że jest jej przyjaciółką. Tymczasem wyglądało na to, że się myliła. Tantris miała swój świat i swoje sprawy, żyła w dostatku i chyba chciała się bawić, uznała, że nie musi przejmować się kimś, kto kiedyś, może, był jej przyjacielem.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Mężczyzna przyjrzał się twarzy żony, potem powoli wstał i przestawił krzesło tak by siedzieć koło niej. Chwycił ją delikatnie za dłonie gładząc czule.
- Jestem pewien, że Tantris cię kocha jak siostrę, może nieco zatęskniła za wolnością jaką jej odebrano, nieco oddaliła się od ciebie. Nie smuć się jednak moja droga, jestem pewien, że zrozumiała swój błąd i naprawi go. Czasami ludzi zaślepia coś, powodując, iż zapominają że to czego szukają jest tuż obok nich.
- Jeśli jednak znów cię zrani, zawiedziesz się na niej i okaże się to czego się boisz, jeśli mnie o to poprosisz odejdzie z tego dworu. Chcę by na moim dworze, otaczali nas przyjaciele, zarówno twoi jak i moi. Myślę. że kolejnym z twoich przyjaciół będzie Lord Ear, uratowałaś mu życie, jak go znam nie zapomni o tym.
- Mi nie podoba się zachowanie Ais, jeśli moja mistrzyni dyplomacji zostanie obrażona to powinna udać się z tym do mnie bezpośrednio. Bardzo mnie rozgniewała, tocząc oficjalny sąd. Jeśli zaś chciała ośmieszyć Tantris, to bez względu na co zrobiła, Ais nie powinna roztrząsać tej sprawy.
- Pomówimy z Ais i Tantris, niech się przeproszą i ugasimy źródło konfliktów między nimi. Chcę bowiem by na zamku panował spokój i harmonia nie zaś wzajemne oskarżenia.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Nie wiem - powiedziała smutno, spoglądając na niego szarymi oczami - Tantris... ona... ona chyba nie potrzebuje do szczęścia przyjaźni. Bez względu na to co się stanie, niech Tantris zostanie. I tak nie ma swojego miejsca na świecie. Nie może wrócić do domu, niech więc zostanie tu. Już nie ważne, czy przy mnie czy nie. Gdzieś musi być jej miejsce, może niech będzie tu. Z reszta, ona nie ma się gdzie podziać, a nie chce żeby tułała się po mieście. Nie chcę nawet myśleć, czy musiałby się wtedy trudnić.
- A Ais... nie wiem co chciała osiągnąć, być może Tris zrobiła coś więcej niż tylko ją obraziła. Poza tym to chyba namiestnik wyznacza sprawy na sąd. Ais nie mogła sama po prostu kazać marszałkowi ogłosić publicznie sprawy z Tantris. Mogła chyba jedynie dać znać Ceadricowi o tym co się stało. Tylko nie obwiniaj go proszę jeśli okazałoby się, że mam rację. Już dość jest zamieszania.
- Może powinniśmy dać już tej sprawie spokój. Każę uwolnić Tantris, czy przyjdzie do mnie, czy nie to już będzie należało do niej. A Ais... sama nie wiem, trudno mi uwierzyć, że zrobiła coś bezpodstawnie. Musiała mieć powody do oskarżeń... Ech... - westchnęła. Wysunęła dłonie z rąk króla i pochylając głowę schowała twarz w dłoniach. Przez chwilę milczała, zmęczona tym wszystkim co działo się wokół niej.
- Chyba dziś brakuje mi na to sił... - odezwała się w końcu, ale nie podniosła głowy.
- Ten dzień mógłby się już skończyć.

Dzień zaiste się kończył. Za oknem było już szaro. W komnatach panował co raz większy półmrok. Służący uwijali się już przy rozpalaniu kominków i palenisk, żeby żadnemu dworzaninowi nie zabrakło ciepła, w chłodnej twierdzy. W korytarzach paliły się już pochodnie, w komnatach zapalano świecie. W kancelarii w tej chwili było niewiele światła. Przed przyjściem króla, służba zdążyła rozpalić tylko świecie w dużym świeczniku stojącym na biurku. Tak więc w izbie panował teraz półmrok. W palenisku jeszcze nie płonął ogień, w komnacie było chłodno, mimo, że na zewnątrz ciągle mieli lato. Grube, zimne mury Żelaznej Twierdzy trzeba było ogrzewać od wewnątrz nawet w najcieplejsze dni. Niara poczuła zmęczenie, jakby ktoś na barkach położył jej ciężką belkę i kazał dźwigać niezliczoną ilość godzin. Cały ten dzień był przytłaczający. Anielica rzadko kiedy okazywała słabość, teraz jednak nie miała siły by ukrywać swoje zmęczenie. Bywały dni, w których daleko jej było do silnej anielicy, stawała się wtedy, zwykłą, ludzka kobietą, którą mogły przytłaczać sprawy i obowiązki.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Dobrze moja droga, uczynię według twych słów - powiedział powoli kiwając głową. Po chwili spojrzał na nią w milczeniu, widział jej zmęczenie, czuł też swoje. Dzisiaj chyba nie było sensu ciągnąć tego dnia, Niara miała rację.
- Proponuję zatem zakończyć nasz dzień już teraz. Co prawda nie dane mi jest zgasić słońca, mogę jednak zakończyć sąd i odesłać wszystkich. Tak też zamierzam.
Przechylił się ku niej, by unieść jej głowę, a jej ręce delikatnie schować znów w swoich.
- Nadszedł czas, który możemy spędzić razem, odpoczywając, rozmawiając i nie przejmując się tym co dzieje się za drzwiami komnaty. Nadszedł czas Niary i Elladora, nie władców.
Zdjął z głowy koronę i położył ją na stole. Pocałował swoją żonę czule w usta, przez dłuższą chwilę nie pozwalał jej się odsunąć, jakby chcąc dać jej siłę, której brakowało anielicy. Potem cofnął twarz spoglądając w jej szare piękne oczy.
- Poczekaj tu najdroższa, tylko na chwilę opuszczę cię by wydać rozkazy - mówił łagodnie. Wstał, ale nim wyszedł z pomieszczenia, zdjął z ramion płaszcz przykrywając nim kobietę. Nie chciał by zmarzła tu, czekając, aż on wróci. Wyszedł przed komnatę, tak jak się spodziewał czekał tam już wiernie Fer, oraz marszałek dworu. Spojrzał na jednego potem na drugiego, zastanawiając się chwilę.
- Ferze zechciej przygotować ciepłą wodę,w największej bali, ale niech zaniosą ją do moich komnat. Jak również każ służbie przygotować posiłek, który najbardziej lubi królowa. Wszystko to niech zaniosą do moich komnat, wraz z dobrym winem.
- Podjąłem również decyzję dotyczącą Lady Tantris - spojrzał w stronę marszałka - Wypuścicie oskarżoną, zdejmuję z niej winę, niech ktoś zadba o jej odzienie, nakarmi i zaopiekuję się nią. A mistrzyni dyplomacji chcę widzieć w południe w kancelarii. Do południa nikt nie ma mi przeszkadzać! - rozkazał twardym spokojnym głosem.
Potem wrócił do komnaty gdzie siedziała królowa.
- Na pewno jesteś zmęczona - podał jej dłoń - kazałem uszykować kąpiel i jedzenie którym będziemy mogli się raczyć przy rozmowie. Zechcesz dzisiaj towarzyszyć mi przy kąpieli? - zapytał, w tym czasie schylił się i delikatnie chwycił żonę pod kolana, biorąc ją na ręce. Niara zawsze wydawała mu się lekka jak piórko, a chciał by się przytuliła i odpoczęła.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara nie miała sił i nie chciała protestować. Była na to zbyt zmęczona. Martwiła się tym co się działo, nie maiła pojęcia do czego chciała doprowadzić Ais, bała się pytać, co tak naprawdę musiała zrobić jej Tantris, że postawiła ją przed sądem. Przecież było nie możliwym, że chodziło jedynie o obrazę. Choć z drugiej strony... Tris nie przebierała w słowach, każdy członek rady miał wielką dumę i chyba każdego z coś takiego prawdopodobnie postawił by przed sądem. A zwłaszcza cudzoziemkę bez tytuły, która nie dość, że była bezczelna, to jeszcze na dobra sprawę przebywała na zamku bez przyczyny. Była niby przyjaciółką królowej, ale skoro wszyscy wiedzieli, że jedynym co ją interesuje jest romans z Ronanem, to nie dziwne, że nikt jej nie szanował. Ech... Niara westchnęła głośno, nie wiedząc już co ma myśleć o zaistniałej sytuacji. Na szczęście, z rozmyślań wyrwał ją król, który powrócił do komnaty. Nawet uśmiechnęła się na jego widok. Kiedy brał ją na ręce również nie protestowała, z reszta nie miała powodów. Nie mówiła jednak nic, oparł tylko głowę o jego ramię. dworzanie szeptali, że król nigdy nie traktował tak żadnej kobiety, nikt nawet nie przypuszczał, że kiedykolwiek władca weźmie ślub z miłości i z taką czułością będzie traktował swoją żonę. nie spodziewano się też, że pozwoli jej współrządzić. Sądzono raczej, że król wyda się za jakąś dyplomatkę lub księżniczkę z Rapsodii, by umocnić sojusz i mieć potomka godnego królewskiego tronu, ale nikt nie przypuszczał, że w Rododendronii kiedykolwiek wraz z Elladorem Żelaznym będzie panowała łaskawa królowa. Niektórzy nie dowierzali, że król ma za żonę anielice. Ten sam król, który ścinał głowy mieczem bez wahania, ten sam, który nie raz już wydawał wyrok śmierć na buntowników, ten sam, który kazał chłostać każdego winnego na oczach tłumów. Niektórzy mówili o nim nie żelazny, a okrutny, choć teraz wydawało się, że dobrze się stało iż Ellador nie został nigdy oficjalnie nazwany okrutnym. Teraz, przy żonie, zdecydowanie lepiej pasował do niego przydomek żelazny, bo taki był, nie zmieniał prawa bez przyczyny, raz danego słowa nie łamał, nadal rządził krajem żelazną pięścią, choć pięść ta przestała być tak okrutna jak wcześniej. Dzięki anielicy przecież jego wyroki były mniej srogie, choć ciągle tak samo twarde i nieodwołalne. Mimo wszystko jednak, dzięki królowej, wiele osób uniknęło śmierci, czy publicznej chłosty.
- Nie wiem - odparła szczerze.
- Wiesz, że to mnie zawstydza - przyznała.
- Raczej nigdy nie będę taka jak inne kobiety i wątpię bym wyzbyła się anielskiego wstydu. Taka już jestem. Lecz jeżeli chcesz mogę spróbować - nie pierwszy raz miał ją widzieć nago, ten fakt jednak wcale nie zmieniał jej podejścia. Nadal była tak samo wstydliwa jak wcześniej. To miało się chyba nie zmienić. Ona po prostu taka była. Kolejne zbliżenia z królem wcale nie ułatwiały, mężczyzna za każdym razem musiał ją do siebie ośmielać. Nigdy mu nie odmawiała, nie dlatego, że to był jej obowiązek, po prostu nie widziała niczego złego w jego chęciach, sama jednak nie należała do kobiet, które uwodziły. Zawsze była mocno speszona i zawsze trwało chwilę, nim ośmielała się choć w małym stopniu.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Nie pragnąłem nigdy byś była jak inne kobiety, zachwycasz mnie bowiem tym jaka jesteś - powiedział powoli przechodząc przez bibliotekę ku komnacie stanowiącej ich wspólną sypialnię.
- Nigdy się nie zmieniaj moja droga, a twoja nieśmiałość jest zaletą, nie wadą - uśmiechnął się do niej. Ellador nie wyobrażał sobie innej kobiety, która mogłaby zasiąść u jego boku. Kochał ją, znał ją w końcu ze swoich snów, a im więcej mu się śniła tym mocniej się zakochiwał. Dzięki niej, dzięki swej dobroci, łaskawości i miłosierdziu jakie niosła ze sobą Niara, Ellador stawał się lepszym człowiekiem i władcą. Niara uczyła go rozwagi, cierpliwości, ale i mądrości w osądach.
- Spróbujemy... jeśli poczujesz się... niedobrze, powiedz mi o tym - nadal mówił do niej łagodnym niskim głosem. Kiedy przekroczyli progi komnaty sypialnej, król delikatnie posadził Niarę na brzegu łoża. Nie byli sami, na środku pomieszczenia stała już balia, służące, które zresztą przed chwilą ukłoniły się nisko przed parą królewską, napełniały ją właśnie gorącą wodą. Rozpalono także ogień w kominku, doniesiono więcej świec by lepiej rozświetlić sypialnie. Pojawił się Ferr niosąc tacę pełną owoców i stawiając ją na mniejszym stoliku. Weszły też dwórki królowej, kłaniając się i niosąc suknie do spania dla swej pani. Król powstrzymał je gestem, odebrał suknie odkładając na brzeg posłania. Służba zawsze pracowała szybko i dokładnie, świetnie nauczeni tego co mają robić. Dlatego już po chwili przynoszono lub przygotowywano to, czego sobie życzył król. Władca klasnął dwa razy w dłonie i gestem wyprosił wszystkich z komnaty. Dopiero teraz podszedł do żony podając jej dłoń i dając znak by wstała. Lubił pomagać jej zdjąć odzienie, nie wiedział dokładnie co w tym tak niezwykłego, może dzięki temu między nimi budowało się zaufanie i intymną atmosfera. Powoli zdjął z niej swój płaszcz jakim była owinięta, resztę z jej ubioru musiał zostawić by nie zmarzła. Obszedł ją delikatnie przesuwając palcami po jej stroju. Teraz stał już na przeciw niej. Z pięknych blond włosów anielicy, wyciągnął diadem odkładając go jak zawsze na specjalnie do tego przygotowaną przed dwórki poduszkę.
Następnie podszedł do niej i pocałował ją czule i długo. Chciał choć trochę skosztować słodkiego smaku jej ust. Dopiero kiedy nasycił się tym pocałunkiem cofnął się od niej. Zaprowadził ją do stołu, na którym stały już przygotowane owoce, talerze, sztućce, kielichy i dzbany z trunkami. Najpierw pomógł usiąść królowej, potem sam zasiadł na przeciw niej.
- Zatem moja najdroższa czym zechcesz się posilić? - zapytał czekając co ma jej podać. Sam nalał sobie ciemnego wina, zresztą ulubionego.
- Mam dla ciebie drobny podarunek, mam nadzieję że chociaż on spowoduje uśmiech na twarzy najpiękniejszych z kobiet Rododendroni. A gdyby ktoś temu zaprzeczył, będę udowadniał to w walce na ubitej ziemi.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Nigdy bym tego nie chciała, wiesz o tym - odparła.
- Nigdy... - powtórzyła.
- To czy ktoś jest piękny, czy nie, zależy tylko od tego, kto na niego patrzy. Nie liczy się to jak bardzo nasza skóra jest gładka, czy jest jasna czy ciemna, czy mamy ładny uśmiech czy nie, czy ktoś jest młody i delikatny, czy stary i pomarszczony. Nie liczy się to jakie mamy włosy, twarze i ciała, liczy się to jaką mamy duszę i serce. Gdybyś był starym, zmęczonym wieśniakiem, a u Twojego boku była by małżonka, która kochałeś przez całe życia, z którą dzieliłeś codzienne troski, która opiekowała się tobą gdy byleś chory, która powiła Twoje dzieci, doglądała ich i wychowywała, która znosiła każdą Twoją złość, koiła każdy smutek. Nie obchodziłby Cię inne kobiety, a Twoja królowa mogłaby być nazywana najpiękniejsza z dam, to i tak ta naprawę najpiękniejsza byłaby Twoja żona, stara, pomarszczona, siwa, zmęczona, ze spracowanymi dłońmi. Piękno to stan Twojego ducha, nie ciało innej osoby. Dla jednego piękna będzie smukła sosna, która rośnie na leśnej polanie, a dla innego biurko, które z niej zrobiono. Rozumiesz? To co nazywamy pięknym zależy tylko i wyłącznie od nas i nie można nikogo zmuszać by sądził to samo.
- A walka, walczyć można tylko w obronie, obronie siebie, obronie swoich bliskich, swojego kraju, swoich poddanych. Nie o piękno damy, bo piękno nosimy w środku, nie na zewnątrz. Mogłabym dziś wyglądać inaczej, ale najważniejsze, że w sercu byłabym taka sama.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Król spojrzał na swoją żonę, słuchając pilnie co mówi. Czasami zapomniał, że była anielicą i wtedy mówił coś co mogłoby jej się nie spodobać. Uśmiechnął się jednak delikatnie, Niara zmieniała go, ale też uczyła mądrości jakiej nie mógł dać mu nikt. Odkrył, że być może najmądrzejsza wiedza i słowa płyną z ust anielicy.
- Wybacz moja droga, masz rację piękno płynie z naszych dusz. Wciąż jestem tylko śmiertelnikiem, nauczonym oceniać piękno po wyglądzie, ale dzięki tobie staję się lepszym mężem i człowiekiem. Uczysz mnie jak widzieć to co zwykle jest zakryte przed ludźmi, jak doceniać każdy dzień i dziękuję ci za to - pocałował ją w rękę, kłaniając nisko głowę w podzięce.
- Wybacz zatem mi moje słowa najdroższa, gdyż byłem w błędzie. Miłuję cię taką jaka jest twa dusza, czysta, niewinna, dobra, pełna łagodności i skromności. Za mój błąd, jak również to, że w łasce swej Najwyższy darował ci ciebie, złożę jutro w świątyni dar dla Najwyższego. Czy potowarzysz mi w modlitwie jutro?
- Mam nadzieję jednak, iż nie gniewasz się już na mnie Niaro? - zapytał z niepokojem jakiego dotąd nie znał. Zawsze to inni mieli powód się bać, teraz było zupełnie inaczej.
- A jeśli tak, to czy mogę jakoś uśpić twój gniew? - zapytał poważnie, delikatnie biorąc jej ręce w swoje.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Uśpić mój gniew? - powiedziała ze zdziwieniem. Jakoś nie mogła uwierzyć, że słyszy takie słowa. To nie było podobne do Elladora.
- Nie rozumiem... - spojrzała na niego z nie dowierzaniem.
- Czy wyglądam jakbym była zła? Czy kiedykolwiek byłam zła? Czasem czuję się zawiedziona, bywa mi smutno, ale nie pamiętam bym kiedykolwiek była na Ciebie zła. Bardzo dziwnie się zachowujesz... - rzekła, a wyraz jej twarzy nadal wymownie okazywał zdziwienie z całej tej sytuacji.
- Jest coś o czym mi nie mówisz? - spytała. Z tej dwójki to ona zwykle była idealna i sztywno trzymała się etykiety, a teraz nagle przeszło to na Elladora. zwykle kiedy byli sami wyrażał się bardziej swobodnie, naturalnie. Ona starała się trzymać reguł wytyczonych na dworze. Teraz jednak, kiedy byli sami nawet ona zachowywała się naturalnie, tymczasem on mówił jakby w pobliżu nadal była służba, jakby ktoś ich obserwował.
- Nie zachowujesz się jak ty. Nigdy wcześniej nie oskarżałeś mnie o to bym była pogniewana, znasz mnie przecież.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador spojrzał na Niarę zmęczonym wzrokiem. Miała rację, dziś uparcie trzymał się etykiety, choć właściwie nie chciał. Zawsze, kiedy o czymś nie chciał mówić, kiedy chciał ukryć problemy, zmartwienia, czy zmęczenie zachowywał sztywną dworską etykietę. Westchnął cicho, odpinając górne guziki od swojej tuniki, by lepiej mu się oddychało. Usiadł wygodniej w wysokim rzeźbionym krześle.
- Wybacz... to zmęczenie - powiedział powoli.
- Ostatnio jest tyle spraw, które zaprzątają moją głowę, tyle rzeczy o których chciałbym przez chwilę zapomnieć by przekierować całą moją uwagę na ciebie, wszak zbyt mało czasu spędzam z moją piękna... za mało...
Przesunął rękę po stole by dotknąć dłoni Niary.
- Tęsknię do ciebie moja najdroższa... cały dzień - delikatny uśmiech rozjaśnił jego twarz. Kochał głębie jej szarych oczu, ich wyraz, delikatnie słodkie usta, brwi o idealnym łuku.
- Muszę ci jednak powiedzieć, iż moje sny znów są niespokojne ostatnio - przyznał się niechętnie, wiedział w końcu że się zmartwi.
- Ale to na pewno nic poważnego, w końcu mam cię u swojego boku co noc. Czy... - zamilkł patrząc na kobietę.
- Jeśli nie będziesz chciała nie musisz... bo to nie jest propozycja godna etykiety króla. Ale może... - uśmiechnął się nieco figlarnie.
- Usiadłabyś na moich kolanach, a ja mógłbym podawać ci winogrona wprost do twoich pięknych ust?
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość