Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza] Koronacja Królowej.

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Nie była stworzona do sądzenia, nie była chętna oglądać pobitych skazańców, to był straszny widok. Ale dla dobra wszystkich mogła być sędzią nawet codziennie. Mężczyzna przyprowadzony przed oblicze króla wyglądał jakby co najmniej od tygodnia siedział w lochu i codziennie był bity. Anielica skinęła na strażnika stojącego nieopodal. Gdy ten się zbliżył odwróciła głowę w jego stronę.
- Poślij po Alaję - powiedziała cicho, strażnik tylko skłonił głowę i przekazał informację najbliższej służącej. Potem Niara wysłuchała aktu oskarżenia i tego co miał do powiedzenia skazany.
- Gdzie dworzanin? - odezwała się w te słowa już do wszystkich.
- Dworzanin, który ponoć wie coś o tej sprawie? - dodała w ramach wyjaśnienia.
- I gdzie kontrakt, który oskarżony miał podpisać? - spytała. cała sprawa wydawała się dziwna. Po co zdrajca miałby podpisywać cokolwiek, przecież to byłby jawny dowód jego zdrady. Z drugiej strony oskarżał Davetha, a tak było najłatwiej, oskarżyć kogoś, kto już został skazany i z pewnością był winien.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Z tłumu powoli wyszedł młody jasnowłosy chłopak. Mógł mieć najwyżej około 20 lat. Troszkę nie pewnie spojrzał na zebranych, ściągnął z głowy kolorowy modny kapelusik i skłonił się nisko.
- To ja pani, jam jest Gair Madeard.
Nie uniósł głowę, wszak nie wypadało mówić patrząc na władców. Teraz stał schylony, trzymając w jednej dłoni czapkę, drugą wyciągając przed siebie w ukłonie.
- Wszystko co zechcesz pani powiem. Widziałem wszystko - dodał pewnym głosem.
W tym czasie marszałek dworu, wszedł powoli po schodach podając królowej zwój. Drobnymi literkami była tam zapisana umowa , w której domniemany oskarżony miał otruć króla, w zamian otrzymać tytuły Wielkiego Lorda oraz 1/6 skarbca krewskiego, wraz z wyliczonymi ziemiami. Zdawało się to autentyczny dokument , choć głupotą było trzymać taki oto zwój we własnych komnatach. Nie widniały jednak nazwiska osób które zleciły to zdanie, co akurat wydawało się logiczne.
- On jest zdrajcą! - wskazał na pobitego mężczyznę.
- Widziałem jak miał to podpisać, jego i jeszcze jednego mężczyznę, zapewne równie spiskowca.
- Nigdy bym nie podpisał czegokolwiek przeciw władcy naszemu, ani nikomu z dworu... jestem wojownikiem... sługą... nie zabójcą - Ear próbował się bronić ,ale znów zabrakło mu sił więc zamilkł łapczywie połykając powietrze.
- Zrobiłeś to więc teraz nie kłam przed obliczem naszej królowej - znów zwrócił się dworzanin do oskarżonego. Chciał go uderzyć podnosząc rękę, ale ostatecznie zmienił zamiar i chwycił mocniej czapkę.
- Wybacz mi o łaskawa pani... to zdrajca, okropny zdrajca, ma czarne serce, równie czarne jakie były jego zamiary.
Pobity mężczyzna, zamknął tylko oczy spodziewają cię bólu i kuląc się mocniej. Kiedy jednak nic się nie zdarzyło znów delikatnie uniósł głowę spoglądając przez sekundę na obliczę królowej. W jego oczach czaił się ból i strach, oraz gasnący płomień nadziei. Trwał z uniesioną głową, tylko chwilę, potem opuścił ją nisko.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Królowa z dezaprobatą spojrzała na dworzanina, potem wzięła zwój, który miał podpisać lord Ear. Dworzanin wydawał jej się wyjątkowo butny. Bez słowa jednak obejrzała zwój z umową, wszystko było tak, jak jej powiedziano, z wyjątkiem podpisu, którego brakowało. W tej chwili przynajmniej sensowne wydawało się jedno zdanie, które wypowiedział dworzanin "miał podpisać", nie, "podpisał". Trudna to jednak była sprawa. Niara mogła użyć swoich mocy, ale nie chciała. Wydawało się jednak, że nie będzie miała innego wyboru. Po przeczytaniu pergaminu królowa zwinęła go i oddała służącemu. Złożyła dłonie na kolanach i spojrzała na młodego dworzanina raz jeszcze. Cała sprawa była tym dziwniejsza, że od wykrycia zdrady Davetha minęło kilka tygodni, po co więc ów lord miałby trzymać fiolkę z truciznom, a już tym bardziej jakiś kontrakt.
- Widziałeś ponoć chłopcze, jak oskarżony miał podpisać ów zwój - rzekła królowa - ale żaden podpis na nim nie widnieje - zmuszona była użyć swojej magii by zlustrować umysł młodego dworzanina, bo to ten wydawał jej się bardziej podejrzany niż lord Ear.
- Nie powiedziałeś nam jednak chłopcze kiedy to było.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Z sześć tygodni temu pani! - powiedział pewnie i znów delikatnie się kłaniając jakby chcąc podkreślić swoje słowa.
- Bo pani, oskarżony już wyjmował pióro do podpisania... i chciał zdradzić naszego wspaniałego króla i ciebie o niebiańska pani!
W sali rozszedł się delikatny cichy szept, niczym szelest liści w jesienny dzień. Młodzieniec chwycił mocniej czapkę i skłonił się snów przed władcami.
- Fakt że jego poczynania są złe... czynił źle...

Winny, pokręcił tylko głową, coraz mocniej. Do sali, zza niewiele uchylonych drzwiach pojawiła się wezwana Alaja. Prowadziła ją służąca wcześniej wysłana przez królową. W głowie młodzieńca roiło się od myśli jak w wielkim ulu od os. Do tego mnóstwo myślał, intensywnie ze stresem. Próbował walczyć z emocjami i przekonaniem że odkryją go. Bał się niemożliwie, a przecież wszystko miało tak gładko pójść, żałował pieniędzy jakie dostał, żałował że dał się w to wrobić, ale przecież jego matka była chora, musiał ją ratować, nie miał wyjścia. Z drugiej strony, może powinien poprosić swojego pana o pomoc, a nie zdradzać go, w końcu Ear był dobrym lordem, dobrym panem, nie stała mu się przecież nigdy krzywda. Nie chciał źle, ale... teraz to i tak bez znaczenia, bo za chwilę on też zginie. A może nie, może uda mu się wszystko ukryć, jeśli przestanie się tak kłaniać i uśmiechać.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara skinęła ruchem głowy na Alaję. Kiedy ta podeszła do królowej anielica odwróciła się w jej kierunku. Alaja pochyliła się, domyślając, że królowa chce jej coś powiedzieć.
- Ty, zostań - padły szeptem słowa Niary, a Alaja wycofała się w stronę z której przyszła.
- Wszyscy wyjść - odezwała się królowa do ogółu. Mówiąc wszyscy, oczywiście miała na myśli cała radę, nie oskarżonych i straże. Zebrani spojrzeli po sobie, nie bardzo rozumiejąc, ale nikt nie śmiał się sprzeciwić. Ais zmarszczyła nieznacznie brwi, po czym wstała i ukłoniwszy się królowi i królowej, razem z resztą zebranych opuściła komnatę. W sali został król, oskarżony, świadek, Alaja i strażnicy poustawiani przy ściana i drzwiach. Nikt nie śmiał się odezwać. Niara, używając swojej mocy słuchała myśli świadka, ale to co słyszała nie było jednoznaczne, poza tym, jeśli to co myślał było prawdę musiał się przyznać. Nie wiedziała jeszcze jak postąpić z oskarżonym Lordem Earem, mimo tego co usłyszała w głowie dworzanina nie wiedziała, czy Ear był niewinny czy nie. Trzeba było to wyjaśnić.
- A teraz... powiesz nam prawdę, w przeciwnym razie zostaniesz skazany razem z Lordem Earem - rzekła.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador zdziwiony spojrzał na swoją żonę, kiedy ta wyprosiła wszystkich. Szybko jednak domyślił się, że zapewne zamierza ona czytać myśli oskarżonego. Milczał dając jej czas i nadal dumnie siedząc na swoim krześle. Ufał Niarze i wiedział, że najlepiej zrobi nie przeszkadzając jej. W tym czasie oskarżony podniósł powoli głowę, patrząc w stronę władców. Nie denerwował się, przyzwyczaił się do myśli, że może zostać ścięty, że śmierć jego już jest zaplanowana. Ostatecznie to Najwyższy o tym decydował i żaden śmiertelnik nie mógł tego zmienić.

Młodzian natomiast niespokojnie uniósł trochę wzrok.
- Ależ mówię pani.... wszystko com rzekł było prawdą... - jęknął znacznie mniej już pewien.
- Rzekłem... - powtórzył skłaniając się - niczemu winien nie jestem.
Król wstał, uśmiechnął się bokiem niczym głodny wilk wpatrujący się w swoją ofiarę.
- Powiadasz że rzekłeś prawdę? - związał ręce z tyłu powoli schodząc stopień po stopniu - Wydaje mi się jednak że nie, słowa twej pani na to wskazują. Masz więc ostatnią szanse! - powolnym ruchem sięgnął do pasa za jaki zatknięty miał miecz, jego dłoń oparła się o jego głowicę. Chłopak zbladł opuścił nisko głowę i zaczął się jąkać.
- Ja... ja musiałem... nie miałem wybbboru. Moja matka byyyyła chora... muuusiałem ją lleeeczyć. Davettthhh mi zapłaaacił.
Wziął spory oddech żeby się opanować i dopiero wtedy znów podjął rozmowę.
- Daveth wiedział, że o jego zdradzie zostanie powiadomiony król. Dlatego muuusiał tooo wszystko zrrrobić. Kaaazał pooodłożyć dowooody zdraaady Lorda Eara. Jaaaa błłaaagam o wyybaczenie... jaaa nie chciałem... mussssiałem.... prrooooszę mniiie ściąć jeeeeśli taaaaka waaasza wola. Aleee pooomóżcie moojej matce, onaaa jest bardzo choora... niee mamy pieniędzyyy. Błagał o łaaaski dllla niej - młodzieniec upadł na kolana, aż jego czoło dotknęło zimnego kamienia. Był przerażony i zrozpaczony.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Kłamał i zdradzał, taki był młody dworzanin. Niara wiedziała, że chłopak pójdzie na ścięcie, nie będzie dla niego litości. Już za samą zdradę zostałby ścięty, za kłamstwo zapewne wcześniej zostanie wychłostany. Na samą myśl o cierpieniu chłopaka zrobiło jej się słabo. Wiedziała, że jest winny, wiedziała, że nie może go bronić, nie ma jak. Mimo to było jej przykro. Dążyła do tego, by chłopiec powiedział prawdę i wiedziała, co się stanie, jeśli będzie winien zdrady. To jednak zawsze było trudne, miała tylko nadzieję, że Ellador nie weźmie zaraz miecza i nie zetnie go na jej oczach, wiedziała, że byłby do tego zdolny. Pamiętała, jak wyciął Davethowi ranę na policzku gorącym sztyletem, takich rzeczy się nie zapomniało.
Gestem głowy przywołała Alaję, to oczywiście zbliżyła się do królowej.
- Zabierz lorda Eara i opatrz, weź ze sobą strażników - powiedziała cicho, na tyle jednak słyszalnie, że straże ruszyli w stronę sponiewieranego lorda, podnieśli go i razem z Alają wynieśli z komnaty. Poza nimi dwóch zbrojnych dopadło do młodzieńca i chwyciło go za ramiona. Był winny, przyznał się, więc było to standardowe zachowanie. Decyzja króla była już wiadoma, choć jeszcze nie wypowiedział jej na głos.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador wysłuchał słów młodzieńca odwrócony do niego tyłem. Nadal stał wyprostowany, patrzył jednak w stronę żony. Widziała jak jego oczy delikatnie zwężają się, kiedy sługa przyznał się do zdrady. Jak kącik ust, unosi się w zimnym, złowrogim uśmiechu. Przypominał teraz jeszcze bardziej warczącego i agresywnego wilka. Jeszcze chwila i rzuci się na ofiarę. Kiedy młodzieniec upadł na podłogę, powoli go okrążył.
Podszedł do Lorda Eara i pomógł mu wstać, ten nie wielki gest znaczył więcej niż słowa. Lord chciał coś powiedzieć, ale ostatecznie zabrakło mu sił, więc pochylił tylko z pokorą głową. Zaraz strażnicy chwycili go i wyprowadzili z sali. Ellador w tym czasie obszedł klęczącego młodzieńca.
- Wiesz co w tym królestwie ceni się najbardziej? - syknął cicho.
- Wierność władcy... - wyciągnął miecz odchylając głowę winnego do tyłu.
- Wybaczyłbym ci wiele rzeczy, ale nie zdradę. I wiesz co, zadbam byś nim umrzesz, doznał najgorszego bólu jaki można, być błagał o śmierć i wrzeszczał.
Schował powoli miecz do pochwy, młodzieniec drżał ze strachu, do tego pocił się i płakał jak dziecko.
- Byś czuł że umierasz! - powiedział złowrogo przechylając się delikatnie w stronę winnego. Ostatecznie wyprostował się i uderzył go mocno w twarzy. Ten zaś upadł na podłogę, kuląc się przed kolejnym ciosem.
- Weźcie mi go z oczu! - Ellador krzyknął do strażników, odwracając się. Był zły, bardzo zły. Chwilę stał oddychając głęboko by się uspokoić. Dopiero wtedy znów ruszył w stronę tronu, zasiadając koło żony.
- Wybacz mi małą delikatność - powiedział delikatnie
- I dziękuję ci, że ze mi pomagasz. Czy czujesz się zmęczona? - zapytał przechylając się do niej.
Martwił się czy czuje się dobrze i może nadal brać udział w sądzie. Widział już jak od użycia swojej mocy zasłabła.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara odwróciła głowę widząc co robi Ellador, nie umiała by patrzeć jak morduje na jej oczach dworzanina. Wiedza, że taki jest była zupełnie czymś innym, niż oglądanie tego na własne oczy. Na szczęście nie stało się najgorsze. Anielica nie mogła zrobić już nic dla skazanego. Nie mogła nawet odpuścić mu grzechów, nie teraz. Miała tylko nadzieję, że chłopak poprosi o to zanim umrze, powieszony na rynku, albo ścięty przez kata. W tej chwili nie mogła jednak nic zrobić.
- Niech wróci Rada - powiedziała tylko poważnie, bez większych uczuć. Zdawała sobie bowiem sprawę, że jest jeszcze jedna sprawa do rozstrzygnięcia przez sąd. Dworzanin nie usłyszał oficjalnego wyroku, ale doskonale wiedział jaki jest.
- Trzeba dokończyć sąd - oznajmiła. Nie wyglądała blado, nie wyglądała na zmęczoną, wszystko było dobrze... w teorii.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Król kiwnął głową na słowa żony, spojrzał zaraz w stronę strażników i jeden z nich ruszył do drzwi. Po chwili do środka izby wróciła rada oraz dworzanie. Sala znów zawrzała do rozmów, gwaru i hałasu. Król skinął jeszcze raz na marszałka i ten wiedząc już, że oto dalej odbędzie się sąd wyszedł na środek. Do sali tym razem weszło więcej osób. Wyglądało na to że są to dwie rodziny szlacheckie. Podeszli bliżej pod tron władców i zatrzymali się. Marszałek wyciągnął kolejny zwój i donośnym głosem oświadczył.
- Oto przed oblicze króla udały się dwa rody, by rozstrzygnąć spór. Oto Liverowie - wskazał na grupkę ludzi po lewej stronie.
- Zaś to Berganowie - wskazał na tych po prawej stronie.
- Sporem jest ręka, Cecili de Bergan - z pośród rodziny delikatnie wychyliła się młoda, jasnowłosa dziewczyna. Ubrana była w bardzo skromną błękitną suknie, oraz zdobiony drobnymi haftami gorset. Była naprawdę ładną dziewczyną, o delikatnych rysach. Milczała choć na jej policzkach było widać łzy. Przed tłum wyszedł potężny mężczyzna, odziany w kolorowy pełne przepychu strój. Był głową rodu Liverów. Skłonił się nisko z szacunkiem.
- O pani! Zechciej posłuchać prośby z jaką przychodzę. Mój syn miał pojąć za żonę Cecliie. Zgodnie z tradycją pakt ten został podpisany. Kiedy miał nadejść czas ślubu, okazało się iż przyszła żona mego syna nie jest czysta. Zdradziła mego syna nim doszło do ślubu, do tego jest brzemienna! - mężczyzna oburzył się tylko na chwilę. Zaraz znów się skłonił nisko.
- Chciałem, zerwać zaręczyny, jednak nie pozwolono mi. Ubiegam się zatem aby wasza mądrość o Pani i królu zdecydował o prawdzie.
Z drugiej strony, przed tłum wyszedł wysoki chudy mężczyzna, ubrany nieco mniej bogato, miał za to znacznie milszą twarz. Skłonił się nisko i uniósł nieco twarz.
- Nigdy nie sądziłem że stanę kiedyś przed obliczę pary królewskiej prosząc ich o pomoc. Służyłem ci wiele lat panie - tu zwrócił się na chwilę bardziej w stronę króla - Mój miecz był i nadal jest na twe usługi. Mam jednak tylko moją kochaną córkę, dla której chcę tego co najlepsze. Owszem popełniła błąd, ale nadal chciałbym, aby podpisany dokument zgodnie z prawem złączył ją węzłem małżeńskim. Prawo w Rododendronii jest silniejsze niż cokolwiek, zawsze było. Proszę zatem królowo i królu byście łaskawie rozpatrzyli tą sprawę.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara siedziała bez słowa na swoim miejscu. Nie ona decydowała w tej sprawie, choć jak dla niej rozwiązanie było jasne. Milczała jednak, to zawsze król miał prawo głosu, w poprzednie sprawie oskarżony domagał się posłuchania u królowej, stąd ona zabierała głos, teraz sprawa należała do króla. Tak jak decyzja czy odda jej głos, czy też zadecyduje sam. Z poważną miną przyglądała się obu rodom. Nie używała swojego daru, nie było potrzeby. Co zaskakujące, od Niary, mimo, że była poważna, biło jakiś niezrozumiałe ciepło. Nawet kiedy była smutna, kiedy się nie uśmiechała, miała się wrażenie, że promienieje i zawsze, bez względu na okoliczności można prosić ją o jakakolwiek pomoc. Teraz nie było wyjątku. Poza tym, bez względu na to jaki nosiła strój wyglądała równie olśniewająco, nie dziwiło więc nikogo, że wszyscy mieli ją za ideał. Choć ona sama nie miała się za taką. Popełniała błędy, choć pewnie znacznie mniej niż inni, niż ludzie, ale je popełniała.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Krol milczał chwilę, zastanawiając się nad słowami obu rodów. Sam podjął już decyzję, jednak chciał usłyszeć także słowa Niary. To że miał swoją decyzję, nie oznaczało, że jest jej pewien i że jej nie zmieni. Chciał najpierw dowiedzieć się co takiego podjęłaby by królowa. Dlatego w sali nie zapadła ostateczna decyzja, nadal panowała absolutna cisza. Król przechylił się delikatnie w stronę żony.
- Chciałbym byś ogłosiła swój werdykt, chciałbym poznać twoje zdanie w tej sprawie - powiedział.
- Królowa pierwsza zabierze głos w tej sprawie - dodał tym razem głośno, ku zebranym by ci wiedzieli co nastąpi.
Wszyscy wpatrywali się teraz w królową, dla nich była idealna. Od kiedy anielica, przybyła do Rodendronii i została żoną króla, stała się wyrocznią, królową, kimś ważniejszym niż wszyscy inni. Do tego zachowanie króla względem niej, podkreślało tylko jak jest ważna. Wszyscy milczeli czekając, aż padną słowa z jej ust.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Chcesz poznać mój werdykt, czy zdanie? - zapytała cicho, nie można był poprawiać króla przy innych, w ogóle nie wskazane było go poprawiać, jednak w tej chwili popełnił błąd, werdykt był ostateczny, kończył sprawę, był wyrokiem, który musiały zaakceptować obie strony. Poza tym był nieodwołalną decyzją królowej. Zadanie, było tylko zdaniem, osądem, który mógł wziąć pod uwagę król, ale nie musiał. Był tak samo ważny jak słowa Ais, czy innego z rady. Tak naprawdę więc liczył się w bardzo mały stopniu. Król w pierwszym momencie chyba nie zrozumiał jaki popełnił błąd, bo nie odpowiedział. Niara więc uznała, że musi podjąć decyzję samodzielnie. Nie decyzję odnośnie wyroku, a jedynie interpretacji jego słów.
Nagle, ku lekkiemu zdziwieniu wszystkich, królowa wstała. Machinalnie wraz za nią powstali wszyscy zebrani, nie wiedząc co się dzieje, ale znając doskonale etykietę dworu. Król, także zdziwiony również wstał, nie dlatego, że wstawała królowa, ale jego żona. On, tak samo jak inni, nie wiedział, co też uczyni anielica.
- Przyprowadzić mi dziewczynę, chcę z nią rozmawiać na osobności - oświadczyła. W komnacie zapanowała grobowa cisza, w takich sprawach bardzo rzadko mieli coś do powiedzenia najbardziej zainteresowani. Dziewczyny, czy zaręczonego z nią chłopca w zasadzie nie pytano o zdanie. Niara chwyciła suknię, podniosła ją delikatnie do góry, odsłaniając czubki granatowych pantofli, zeszła z gracją po schodkach. Anna i Elena, dwie siostry, dwórki, królowej, które jako jedyne z całej grupy towarzyszek królowej, były obecne na sali, w pośpiechu podeszły do dziewczyny, która miała być przedmiotem sporu. Należało odprowadzić ją do osobnej komnaty, gdzie jak można było mniemać udawała się królowa. Za Niarą zaś ruszyło dwóch zbrojnych. Anielica przeszła przez wielka salę i skręciła ku drzwiom, znajdującym się w ścianie, na której stały trony. Za ścianą znajdowała się komnata do mniejszych obrad. Był tam stół na dwanaście osób, kominek, regały z książkami i pergaminami. Na ścianie po lewej widniało duże, witrażowe okno, w górze stołu stał zaś ozdobny, obity aksamitem fotel, na którym, przy mniejszych spotkaniach siadywał król. Anielica przeszła przez komnatę. Elena, która była postawiona nieco niżej niż Anna, szybkim krokiem przeszła przez mniejsza salę by odsunąć królowej krzesło. Kiedy to uczyniła Niara usiadła. Do komnaty wtoczyli się strażnicy, dźwięcząc swoimi zbrojami. Obaj stanęli przy drzwiach, robiąc przejście dla idącej znacznie wolniej Anny i dziewczyny.
Anna podprowadziła Cecilie do królowej. Biedna dziewczyna wyglądała na przerażoną. Złączyła nerwowo dłonie przed sobą. Opuściła głowę, choć to i tak nie pozwoliło ukryć zapłakanych policzków.
- Usiądź - rzekła spokojnie królowa. Anna, która jakimś cudem zawsze wiedziała co robić, odsunęła dziewczynie krzesło, a ta nieśmiało usiadła. Widać było, że nie bardzo wie co zrobić z dłońmi, ostatecznie złożyła je, tym razem na kolanach. Anna i Elena wycofały się w głąb komnaty.
- Już dobrze... - dodała Niara i położyła swoje dłonie, na dłoniach dziewczyny. Jasnowłosa nieśmiało uniosła wzrok.
- To prawda co mówił Twój ojciec? - spytała.
- Że jesteś zaręczona z jednym chłopcem, a brzemienna z innym?
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador zrozumiał dosyć szybko swój błąd wypowiedzi. Król rzadko się mylił, ale nawet jemu to się zdarzało. Nie wypadało jednak się poprawiać, więc musiał polegać na Niarze. Wiedział że to co zrobi będzie słuszne, bez względu na to, co nastąpi. Wstał oczywiście wraz z innymi, zapewne tak jak oni zastanawiając się co królowa zamierza. Kiedy anielica, dwórki, dziewczyna i straże zniknęli w mniejszej izbie, wszyscy znów usiedli. Rozniósł się delikatny szept wśród zebranych dworzan, zapewne wymieniali się spostrzeżeniami, swoimi opiniami o sądzie i plotkami które będą krążyć jakiś czas na zamku.

W tym czasie dziewczyna uspokoiła się na tyle by odpowiedzieć na pytania królowej. Bała się, czuła jak łzy wciąż spływają jej po policzkach. Pamiętała wyraźnie słowa ojca, nakazujące jej co ma powiedzieć w takiej sytuacji. Słyszała jednak że przed królową prawda nie umknie. Uniosła delikatnie jasnozielone oczy na anielicę i wreszcie odpowiedziała na pytania. Miała dźwięczny, delikatni dziewczęcy głos.
- Mój ojciec kazał mi mówić, że to dziecko mego narzeczonego. Ale powiem ci pani prawdę.... nie będę kłamać przed twoim obliczem, pozostawiam swój los w twoich dłoniach.
Opuściła znów głowę, wpatrując się w swoje dłonie.
- Dziecko nie jest mego narzeczonego, mimo że mogło być. Bo on kiedyś do mnie przyszedł, do mojej komnaty i... zmusił mnie do obcowania ze sobą, nie chciałam, prosiłam ale on mnie uderzył i posiadł siłą - zatrzęsły się jej dłonie i zaczęła płakać - a ja nie chciałam.... byłam zakochana... tak bardzo. Ojciec dziecka... również mnie kochał, nigdy nie wyrządził mi krzywdy, nie zbliżał się zbyt blisko ale... musiał wyjechać z miasta z zadaniem, jest oddanym rycerzem króla... a ja wiedziałam że będę wychodzić za mąż. I ten jeden raz chciałam poczuć się kochana.
Łzy leciały jej z oczu, ale nie dało się ich już zatrzymać. Dziewczyna próbowała zachowywać się zgodnie z etykietą, ale trzęsła się i coraz mocniej płakała. Jej widok budził litość i smutek.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Już dobrze, nie płacz - odezwała się łagodnie królowa, w takich sytuacjach zdecydowanie bardziej był prostą anielicą niż królową. Przesunęła się na krześle, tak by być bliżej dziewczyny i objęła ją ramieniem, przytulając.
- Cokolwiek się nie stało, pomogę Ci, nikt więcej nie zrobi Ci krzywdy Cecilio - królowa mimo swojego statusu, mimo swojej rasy wydawała się czasem zaskakująco ludzka. Anna, która zawsze była na miejscu i wiedziała co robić wyciągnęła ładną, haftowaną chusteczkę, położyła ją na blacie stołu i przesunęła w stronę królowej. Kątem oka Niara zauważyła ruch po swojej prawej stronie, zobaczyła chusteczkę, odsunęła się od dziewczyny, poniosła tkaninę i otarła łzy z oczu Cecilii.
- Już dobrze - powtórzyła.
- Jesteś pewna, że dziecko, które nosisz nie jest chłopca, z którym Cię zaręczono?
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Jestem pewna - powoli uśmiechnęła się blado, kiedy królowa chusteczką otarła jej łzy.
- Nawet bym nie chciała żeby było jego. Cóż to za dziecko nie zrodzone z miłości, a z... krzywdy jaką mi wyrządzono... nie wiem czy umiałabym je pokochać, urodzić i wychować.
- Teraz mam poczucie przynajmniej, że... kiedyś będzie mi przypominać swego ojca, że może będzie tak samo dobry, lojalny i oddany jak on. A nie że będzie dzieckiem okropnego człowieka... wiem pewnie mnie pani potępiasz... ale... nie chciałam żeby do tego doszło...
- Przepraszam pani - jęknął czując, że nie powinna tak mówić i znów zaczęła płakać. Schowała twarz w dłonie kuląc się i drżąc.
- Chciałabym po prostu wyjść za mężczyznę którego kocham... który o mnie zadba i będzie szanował... a nie za okropnego człowieka.... który wyrządził mi tyle krzywd.
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość