Valladon ⇒ [Karczma "Poranna Jajecznica"] Zebranie siê grupy.
- Czy to jaka¶ aluzja moja droga? - zapyta³a ze ¶miechem.
- Martwi, te¿ mog± byæ wspania³ymi rozmówcami. - u¶miechnê³a siê uroczo, ta kobieta j± bawi³a, lecz tak pozytywnie.
- Drogi panie, drogi panie. - zaczê³a z rozbawieniem - wskazówki, podró¿e, cele. Czy¿ to nie przyziemne, w³adza, skarby? Celem ¿ycia b±d¼ mojego nie¿ycia jest spokój, zatopiæ siê w ksiêgach i ch³on±æ, ch³on±æ, ch³on±æ. A ¶wiat niech siê wali, pali niszczeje. Choæ czasem trzeba przyznaæ warto siê zamieszaæ w ¿ycie ¿ywych, by trochê siê rozerwaæ. - powiedzia³a i porwa³a butelkê wina, zapach przyci±ga³. Wsta³a i podesz³a do lady, zgrabnym ruchem przechyli³a siê przez ladê i chwyci³a w dwa palce kieliszek. Wróci³a na swoje miejsce i usiad³a zak³adaj±c nogê na nogê. Szkar³atny trunek znalaz³ siê w jej kieliszku. Za¶wieci³ refleksami w porannym s³oñcu. Upi³a ³yk, pora¿ona walorami smakowymi, z reszt± tak jak ka¿dego innego p³ynu od krwi, metaliczny posmak jej ¿yciodajnego p³ynu by³ upajaj±cy i uzale¿niaj±cy.
- Te¿ zmierzam do Arturonu. Wskazówki, powiadasz...drogi panie. - doda³a i u¶miechnê³a siê uwodzicielsko.
- Martwi, te¿ mog± byæ wspania³ymi rozmówcami. - u¶miechnê³a siê uroczo, ta kobieta j± bawi³a, lecz tak pozytywnie.
- Drogi panie, drogi panie. - zaczê³a z rozbawieniem - wskazówki, podró¿e, cele. Czy¿ to nie przyziemne, w³adza, skarby? Celem ¿ycia b±d¼ mojego nie¿ycia jest spokój, zatopiæ siê w ksiêgach i ch³on±æ, ch³on±æ, ch³on±æ. A ¶wiat niech siê wali, pali niszczeje. Choæ czasem trzeba przyznaæ warto siê zamieszaæ w ¿ycie ¿ywych, by trochê siê rozerwaæ. - powiedzia³a i porwa³a butelkê wina, zapach przyci±ga³. Wsta³a i podesz³a do lady, zgrabnym ruchem przechyli³a siê przez ladê i chwyci³a w dwa palce kieliszek. Wróci³a na swoje miejsce i usiad³a zak³adaj±c nogê na nogê. Szkar³atny trunek znalaz³ siê w jej kieliszku. Za¶wieci³ refleksami w porannym s³oñcu. Upi³a ³yk, pora¿ona walorami smakowymi, z reszt± tak jak ka¿dego innego p³ynu od krwi, metaliczny posmak jej ¿yciodajnego p³ynu by³ upajaj±cy i uzale¿niaj±cy.
- Te¿ zmierzam do Arturonu. Wskazówki, powiadasz...drogi panie. - doda³a i u¶miechnê³a siê uwodzicielsko.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
-Ah, wybacz nie mia³am nic takiego na my¶li. Mówiê o innych martwych. Dusze spod ziemi wszystko widz±ce i wiedz±ce... no mo¿e wiedz±ce na swoje mo¿liwo¶ci.- Znów upi³a wina tym razem bardziej energicznie. Z jej ust nie znika³ pogodny u¶miech.
-Bogactwo siê przydaje... w³adza równie¿. Mimo i¿ nie jest moim priorytetem podbój ¶wiata to mi³o jest mieæ w d³oniach w³adzê nad tyloma istnieniami... z reszt± niewa¿ne.- Odgarnê³a w³osy z ramienia i za¶mia³a s³ysz±c dok±d to jej towarzysze siê wybieraj±.
-Chyba po raz kolejny bogowie ze mnie zakpili... ja równie¿ wybieram siê do Arturonu. A¿ dziw bierze, ¿e spotka³am was akurat tutaj i teraz. Ciekawe, doprawdy ciekawe. Mo¿e jeszcze oka¿e siê, ¿e wszyscy podró¿ujemy w tym samym celu?- By³a widocznie rozbawiona, ale jako¶ tak spowa¿nia³a na chwilê patrz±c uwa¿nie to na wampirzycê to na rycerze. Nie trwa³o jednak d³ugo by ponownie parsknê³a ¶miechem.
-Dobra pewnie w tym samym...bo po có¿ innego siê tam wybieraæ.- Doda³a cicho zagl±daj±c do kieliszka.
-Bogactwo siê przydaje... w³adza równie¿. Mimo i¿ nie jest moim priorytetem podbój ¶wiata to mi³o jest mieæ w d³oniach w³adzê nad tyloma istnieniami... z reszt± niewa¿ne.- Odgarnê³a w³osy z ramienia i za¶mia³a s³ysz±c dok±d to jej towarzysze siê wybieraj±.
-Chyba po raz kolejny bogowie ze mnie zakpili... ja równie¿ wybieram siê do Arturonu. A¿ dziw bierze, ¿e spotka³am was akurat tutaj i teraz. Ciekawe, doprawdy ciekawe. Mo¿e jeszcze oka¿e siê, ¿e wszyscy podró¿ujemy w tym samym celu?- By³a widocznie rozbawiona, ale jako¶ tak spowa¿nia³a na chwilê patrz±c uwa¿nie to na wampirzycê to na rycerze. Nie trwa³o jednak d³ugo by ponownie parsknê³a ¶miechem.
-Dobra pewnie w tym samym...bo po có¿ innego siê tam wybieraæ.- Doda³a cicho zagl±daj±c do kieliszka.
Demon patrzy³ z lekkim zdziwieniem na rozbawion± tym wszystkim kobietê. Có¿, tego siê nie spodziewa³, ale jak najbardziej by³o mu to na rêkê. Nieprzewidywalna. Lubi³ takie. W dodatku posiadaczka potê¿nej mocy i szalona. Kto wie, mo¿e przyda siê na wiêksz± skalê ni¿ tylko jako pomoc w odnalezieniu mapy, jak równie¿ kamieni.
-Naprawdê niezwyk³y zbieg okoliczno¶ci. – odpar³ odwzajemniaj±c u¶miechy Calipso. Nape³ni³ ponownie jej kielich, po czym wznowi³. – Bêdê czu³ siê niezwykle zaszczycony, je¿eli uraczysz mnie swoim towarzystwem w drodze do owego miasta. Oczywi¶cie, je¿eli taka bêdzie twa wola. Nie ¶mia³bym narzucaæ siê tak czaruj±cej i urodziwej kobiecie.
Nie ma to jak dobry komplement rzucony w stronê niewiasty. Niby nic wielkiego, lecz czasem mo¿e podzia³aæ cuda. Ponad to, ów gest mia³ jeszcze jeden cel. Mia³ wzbudziæ w drugiej kobiecie co¶ na wzór zazdro¶ci. Mo¿liwe, ¿e nie uda siê tak jak planowa³, lecz wszystkich uczuæ nie da siê ukryæ. Poza tym, nie ma to jak zazdro¶æ dwóch przedstawicielek p³ci piêknej. Jest to co¶ nieokie³znanego, jak równie¿ nie przewidzianego. Co¶ co jednocze¶nie zachowuje w sobie odrobinê ciekawo¶ci i nutkê niebezpieczeñstwa.
-A ty droga Xeno. – zwróci³ siê do kobiety w czerni. – Mo¿e zechcia³aby¶ podró¿owaæ ze mn± oraz z Calipso do Arturon, o ile siê zgodzi? – w tym momencie sk³oni³ siê w ge¶cie uznania do drugiej niewiasty. - Oczywi¶cie, równie¿ i tobie, nie bêdê narzuca³ swojego towarzystwa. - dopowiedzia³ zadziornie u¶miechaj±c siê w jej stronê.
-Naprawdê niezwyk³y zbieg okoliczno¶ci. – odpar³ odwzajemniaj±c u¶miechy Calipso. Nape³ni³ ponownie jej kielich, po czym wznowi³. – Bêdê czu³ siê niezwykle zaszczycony, je¿eli uraczysz mnie swoim towarzystwem w drodze do owego miasta. Oczywi¶cie, je¿eli taka bêdzie twa wola. Nie ¶mia³bym narzucaæ siê tak czaruj±cej i urodziwej kobiecie.
Nie ma to jak dobry komplement rzucony w stronê niewiasty. Niby nic wielkiego, lecz czasem mo¿e podzia³aæ cuda. Ponad to, ów gest mia³ jeszcze jeden cel. Mia³ wzbudziæ w drugiej kobiecie co¶ na wzór zazdro¶ci. Mo¿liwe, ¿e nie uda siê tak jak planowa³, lecz wszystkich uczuæ nie da siê ukryæ. Poza tym, nie ma to jak zazdro¶æ dwóch przedstawicielek p³ci piêknej. Jest to co¶ nieokie³znanego, jak równie¿ nie przewidzianego. Co¶ co jednocze¶nie zachowuje w sobie odrobinê ciekawo¶ci i nutkê niebezpieczeñstwa.
-A ty droga Xeno. – zwróci³ siê do kobiety w czerni. – Mo¿e zechcia³aby¶ podró¿owaæ ze mn± oraz z Calipso do Arturon, o ile siê zgodzi? – w tym momencie sk³oni³ siê w ge¶cie uznania do drugiej niewiasty. - Oczywi¶cie, równie¿ i tobie, nie bêdê narzuca³ swojego towarzystwa. - dopowiedzia³ zadziornie u¶miechaj±c siê w jej stronê.
Ostatnio edytowane przez Ashura 15 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
- Z wielk± chêci±, b³êdny rycerzu. - rzuci³a ochoczo i u¶miechnê³a siê do Calipso. To bêdzie ciekawa podró¿, demon, wied¼ma i wampirzyca. Co o tym my¶lisz mój Zankou? Wci±¿ by³ obra¿ony i nieskory do ¿artów. Mrukn±³ co¶ w odpowiedzi. Xena zamy¶li³a siê na chwilê i u¶miech szed³ z jej ust. My¶la³a o Zankou i jego d±sach, ¿e w koñcu mo¿e staæ nieprzewidywalnego. Z powa¿n± ju¿ min±, wróci³a my¶lami do towarzystwa, w karczmie zaczyna³ robiæ siê ruch. Podnios³a kieliszek do ust i delikatnie napi³a siê trunku. D³ugo wa¿y³a smak i s³owa.
- Wiêc jaki jest nasz wspólny, tak oczywisty acz tak tajemniczy cel? - zapyta³a beznamiêtnie.
- Pytam by siê upewniæ, ¿e nasze ¿ycie w tym momencie krzy¿uje siê pod tym samym idea³em.
- Wiêc jaki jest nasz wspólny, tak oczywisty acz tak tajemniczy cel? - zapyta³a beznamiêtnie.
- Pytam by siê upewniæ, ¿e nasze ¿ycie w tym momencie krzy¿uje siê pod tym samym idea³em.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Jak¿e Calipso ³asa na komplementy. By³a ¶wiadoma, ¿e nic nie jest bezinteresowne, ale mimo wszystko je uwielbia³a tak wiêc po s³owach Asha u¶miechnê³a siê promieni¶cie. W my¶lach niemal b³aga³a by mówi³ jeszcze. Opamiêta³a siê jednak. Nie czas i miejsce, by³y w tej chwili wa¿niejsze sprawy ni¿ doczesne uciechy.
-Ale¿ sk±d, rad bêdê z waszego towarzystwa. Zawsze to ra¼niej a i ³atwiej w grupie.- Podziêkowa³a za wino, które zaraz nadpi³a. Chwilê milcza³a postukuj±c pazurami o kielich.
-Co do naszego wspólnego celu. Powiem cztery s³owa. Mapa, kamieñ, dwa ksiê¿yce. Wiêcej chyba t³umaczyæ nie muszê. Prawda?- ¦ciszy³a g³os choæ i tak w tym gwarze raczej nikt ich nie s³ucha³. Je¶li Xena i Ash znali legendê o kamieniu mocy powinni wiedzieæ o czym mówi. Wrêcz by³a pewna, ¿e oboje ruszaj± w tym samym celu. By zdobyæ kamieñ i zarazem niezwyk³a moc.
-Ale¿ sk±d, rad bêdê z waszego towarzystwa. Zawsze to ra¼niej a i ³atwiej w grupie.- Podziêkowa³a za wino, które zaraz nadpi³a. Chwilê milcza³a postukuj±c pazurami o kielich.
-Co do naszego wspólnego celu. Powiem cztery s³owa. Mapa, kamieñ, dwa ksiê¿yce. Wiêcej chyba t³umaczyæ nie muszê. Prawda?- ¦ciszy³a g³os choæ i tak w tym gwarze raczej nikt ich nie s³ucha³. Je¶li Xena i Ash znali legendê o kamieniu mocy powinni wiedzieæ o czym mówi. Wrêcz by³a pewna, ¿e oboje ruszaj± w tym samym celu. By zdobyæ kamieñ i zarazem niezwyk³a moc.
- Lubiê takie szczere Dzieci Matki Natury. - u¶miechnê³a siê samymi k±cikami ust. W kieliszku zosta³ sam osad, szkar³atnego p³ynu. Przyjrza³a siê temu co zosta³o, resztka jak krew w jej ofiarach, jak cz±stka ¿ycia, któr± zawsze zostawia. Widzia³a promienisty u¶miech kobiety. W duchu za¶mia³a siê, "S³owicze wdziêki w mê¿czyzny g³osie, a w sercu lisie zamiary." Kiedy¶ te¿ taka by³a roze¶miana, ufna kusicielka, samotno¶æ jednak zawsze czule przygarnia³a j± w ramiona.
- Jaki¿ cel wam przy¶wieca, mo¶ci pañstwo? Bo jestem w stanie zabawiæ siê w ko¶ci ze wszech¶wiatem, do¶æ mam nie¶miertelnej nudy, warto poczuæ znów na plecach dech walcz±cych o dobro swego kraju, a pó¼niej ten dech zabraæ. - u¶miechnê³a siê ponuro do wspomnieñ, do wiecznie ociekaj±cych krwi± wspomnieñ, nie przejmowa³a siê, musia³a siê wyzbyæ wszelakich uczuæ. Zankou przestaæ siê d±saæ i zacz±³ ¿ywo komentowaæ zbrojê Asha.
- Jaki¿ cel wam przy¶wieca, mo¶ci pañstwo? Bo jestem w stanie zabawiæ siê w ko¶ci ze wszech¶wiatem, do¶æ mam nie¶miertelnej nudy, warto poczuæ znów na plecach dech walcz±cych o dobro swego kraju, a pó¼niej ten dech zabraæ. - u¶miechnê³a siê ponuro do wspomnieñ, do wiecznie ociekaj±cych krwi± wspomnieñ, nie przejmowa³a siê, musia³a siê wyzbyæ wszelakich uczuæ. Zankou przestaæ siê d±saæ i zacz±³ ¿ywo komentowaæ zbrojê Asha.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Ashura lekko siê u¶miechn±³ na wie¶æ, ¿e bêdzie podró¿owa³ z dwiema tak niezwyk³ymi niewiastami. Ponad to, by³ niemal pewny, ¿e w tym towarzystwie bêdzie móg³ pozostaæ d³ugo w tej postaci. Z drugiej jednak strony, ta postaæ bardzo go ogranicza³a. Jedynie dwie dziedziny magii by³y dla niego dostêpne. Równie¿ umiejêtno¶æ latania by³a ograniczona. Có¿, czasami trzeba czego¶ siê wyrzec, aby co¶ zyskaæ.
-Tak. – odpar³ na s³owa Calipso. – Wygl±da na to, ¿e podró¿ujemy w tym samym celu. Jestem niezwykle rad, ¿e bêdê móg³ spêdziæ kilka nastêpuj±cych dni z dwiema piêknymi damami. Có¿, wydaje mi siê, ¿e jest to co¶, za co nale¿y wznie¶æ toast.
Mówi±c to Ashura rozla³ resztê wina do kielichów. U¶miechn±³ siê i symbolicznie uniós³ jeden z nich lekko w górê. Szczerze, mia³ gdzie¶ obie kobiety. Nie zale¿a³o mu na ich towarzystwie, lecz skoro zmierzaj± w tym samym kierunku i posiadaj± ten sam cel, có¿, dlaczego by nie.
-A wiêc za was drogie damy i za nasz± wspóln± przygodê. – odpar³ niezbyt g³o¶, lecz niezwykle uroczy¶cie.
-Tak. – odpar³ na s³owa Calipso. – Wygl±da na to, ¿e podró¿ujemy w tym samym celu. Jestem niezwykle rad, ¿e bêdê móg³ spêdziæ kilka nastêpuj±cych dni z dwiema piêknymi damami. Có¿, wydaje mi siê, ¿e jest to co¶, za co nale¿y wznie¶æ toast.
Mówi±c to Ashura rozla³ resztê wina do kielichów. U¶miechn±³ siê i symbolicznie uniós³ jeden z nich lekko w górê. Szczerze, mia³ gdzie¶ obie kobiety. Nie zale¿a³o mu na ich towarzystwie, lecz skoro zmierzaj± w tym samym kierunku i posiadaj± ten sam cel, có¿, dlaczego by nie.
-A wiêc za was drogie damy i za nasz± wspóln± przygodê. – odpar³ niezbyt g³o¶, lecz niezwykle uroczy¶cie.
Nie wiedzia³a czy ma siê cieszyæ. Fakt przeczuwa³a, ¿e oni równie¿ szukaj± kamienia, jednak teraz kiedy mia³a pewno¶æ zaczyna³a w±tpiæ w ca³± tê podró¿. Ka¿de z nich chce posi±¶æ mapê. Tak ochoczo chc± siê przy³±czyæ. Co wiêc stanie siê na koñcu drogi? Które pierwsze wbije w plecy sztylet byle by tylko nie dzieliæ siê zdobycz±?
Westchnê³a w duchu jednak nadal pozostawa³a pogodn±. Unios³a w górê kielich.
-Toast. Za nasz± trójkê. Oby jak najwiêcej siê dzia³o.- Odpowiedzia³a spokojnie przeszywaj±c wzrokiem Asha. Jakby chcia³a poznaæ go od ¶rodka. By³o w nim co¶ poci±gaj±cego jednak nie wiedzia³a co. I to jeszcze bardziej j± ciekawi³o. Wziê³a powoli ³yk wina.
-No to mo¿e kwestia organizacyjna? Kiedy by³oby wam dogodnie wyruszyæ w drogê?- Jej by³o w sumie obojêtne kiedy i jak wyrusz±. Przygoda, to siê liczy³o. I jej osobisty cel. Dostrzeg³a, ¿e tytoñ w fajce dawno siê skoñczy³ wiêc schowa³a j± wpierw wysypuj±c popió³ do niewielkiego woreczka.
Westchnê³a w duchu jednak nadal pozostawa³a pogodn±. Unios³a w górê kielich.
-Toast. Za nasz± trójkê. Oby jak najwiêcej siê dzia³o.- Odpowiedzia³a spokojnie przeszywaj±c wzrokiem Asha. Jakby chcia³a poznaæ go od ¶rodka. By³o w nim co¶ poci±gaj±cego jednak nie wiedzia³a co. I to jeszcze bardziej j± ciekawi³o. Wziê³a powoli ³yk wina.
-No to mo¿e kwestia organizacyjna? Kiedy by³oby wam dogodnie wyruszyæ w drogê?- Jej by³o w sumie obojêtne kiedy i jak wyrusz±. Przygoda, to siê liczy³o. I jej osobisty cel. Dostrzeg³a, ¿e tytoñ w fajce dawno siê skoñczy³ wiêc schowa³a j± wpierw wysypuj±c popió³ do niewielkiego woreczka.
Ashura wychyli³ kielich z rubinowym napojem. U¶miechn±³ siê szarmancko do Calipso, która odwzajemni³a toast. Zdj±³ ze sto³u swój he³m i po³o¿y³ go na kolanach. Zamy¶li³ siê na chwilê, lecz po chwili odpowiedzia³ na zadane pytanie.
-Jestem do waszej dyspozycji, a termin wyruszenia jest dla mnie dowolny. Je¿eli drogie panie zechcecie wyruszyæ nawet w tej chwili, niech i tak bêdzie. Natomiast je¿eli chcecie siê trochê przygotowaæ, równie¿ i to w pe³ni postaram siê zrozumieæ cierpliwie czekaj±c.
Czasami nie lubi³ tego ca³ego aktorstwa. Tych póz i zachowañ, które przedstawia³ ludziom w ko³o. Nie mniej jednak by³o to nadzwyczaj przydatne. Prócz tego, akurat jako¶ teraz nie sprawia³o mu to … z³ego odczucia. Nawet polubi³ t± pow³okê, chocia¿ nic nie zmieni uczucia braku ograniczeñ. Swobody przep³ywaj±cej mocy. Swobody p³yn±cej z czystej ciemno¶ci przep³ywaj±cy przez co¶ na miarê materialnego cia³a.
-Jestem do waszej dyspozycji, a termin wyruszenia jest dla mnie dowolny. Je¿eli drogie panie zechcecie wyruszyæ nawet w tej chwili, niech i tak bêdzie. Natomiast je¿eli chcecie siê trochê przygotowaæ, równie¿ i to w pe³ni postaram siê zrozumieæ cierpliwie czekaj±c.
Czasami nie lubi³ tego ca³ego aktorstwa. Tych póz i zachowañ, które przedstawia³ ludziom w ko³o. Nie mniej jednak by³o to nadzwyczaj przydatne. Prócz tego, akurat jako¶ teraz nie sprawia³o mu to … z³ego odczucia. Nawet polubi³ t± pow³okê, chocia¿ nic nie zmieni uczucia braku ograniczeñ. Swobody przep³ywaj±cej mocy. Swobody p³yn±cej z czystej ciemno¶ci przep³ywaj±cy przez co¶ na miarê materialnego cia³a.
- Mnie bez znaczenia, niech mêski umys³ decyduje. W koñcu to mê¿czyzna jest g³ow± rodziny. - u¶miechnê³a siê w podnios³a kielich, po czym upi³a spory ³yk. Kamienie mocy...Ciekawi³o j± tylko kto pierwszy zdradzi, j± to nie obchodzi³o, dostosujê siê do storn, gdy sama pozostanie bezstronna. Mê¿czyzna wzbudza³ w niej lekki niepokój i zaciekawienie, co¶ siê w nim czai³o i nie wiedzia³a co, co¶ znajomego acz dobrze ukrytego. Nagle j± ol¶ni³o, wiedzia³a ju¿ dok³adnie, tak ten sam drobny szczegó³, jej demoniczny zmys³, zadzia³a³. Spojrza³a na niego z lekkim zadziwieniem, ale i triumfem. Jej lazurowe oczy rozb³ys³y na chwilê, po czym opu¶ci³a g³owê by spojrzeæ na niego spod smolistych rzês. Wygl±da³a jak niewinna, ma³a dziewczynka, w tym wypadku skrywaj±ca tysi±ce mrocznych tajemnic.
Po co ta maskarada? zastanawia³a siê.
Po co ta maskarada? zastanawia³a siê.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Ashura u¶miechn±³ siê. Oddawa³y mu w rêce w³adze niemal same. Cudnie. Spojrza³ najpierw na Calipso, po czym skierowa³ swój wzrok na Xenê. J± zna³ bardziej. Co¶ mu siê wyda³o w niej dziwnego. Sam nie wiedzia³ co. Czy¿by przejrza³a go? Niemo¿liwe. Przecie¿ w pe³ni skry³ swoj± aurê i energiê. Nagle sobie przypomnia³, ¿e wampirzycy nigdy nie by³a sama. Przecie¿ mia³a pod rêk± swojego demona. Marionetkê. Lekko siê u¶miechn±, jakby chcia³ odwzajemniæ jej ponêtne spojrzenie. Nie mniej jednak, by³ to bardziej gest prowokuj±cy. Siêgn±³ pod p³aszcz, spod którego wyci±gn±³ mapê kontynentu. Uda³o mu siê j± zdobyæ podczas wizyty w bibliotece. P³aszcz skrywa³ pod sob± wiele ciekawych rzeczy. Roz³o¿y³ pergamin na stole, po czym palcem wskaza³ Valadon.
-Jeste¶my tutaj. – odpar³. – Musimy dostaæ siê do Arturon. –Mówi±c to wskaza³ miasto portowe le¿±ce daleko na wschód. – Jak± drogê proponujecie moje drogie? Osobi¶cie widzê dwie drogi. Pierwsza przez równiny Anduri, dalej przez Opuszczone Królestwo i Wschodnie Pustkowie. Druga droga za¶ prowadzi nas do Menaos, sk±d musieliby¶my przebyæ Szepcz±cy Las wraz z Kryszta³owym Królestwem, aby przez równiny Maurat dostaæ siê do miasta od po³udnia.
Zakoñczywszy wskazywanie ¶cie¿ek demon opar³ siê o krzes³o. Nagle nasz³a go chêæ zapalenia fajki lub innego ¶wiñstwa. Szybko jednak zd³awi³ to w sobie.
-Obie drogi s± dla mnie obojêtne. – wznowi³. – Preferowa³bym jednak t± biegn±c± przez Szepcz±cy Las. Wydaje mi siê bardziej bezpieczniejsza i mniej uczêszczana. Nie wiem jakich zagro¿eñ mo¿emy spodziewaæ siê podczas naszej wêdrówki przez Opuszczone Królestwa. Nie chcia³bym jednak ryzykowaæ bezpieczeñstwa mych dwóch, jak¿e przepiêknych i urodziwych, towarzyszek.
-Jeste¶my tutaj. – odpar³. – Musimy dostaæ siê do Arturon. –Mówi±c to wskaza³ miasto portowe le¿±ce daleko na wschód. – Jak± drogê proponujecie moje drogie? Osobi¶cie widzê dwie drogi. Pierwsza przez równiny Anduri, dalej przez Opuszczone Królestwo i Wschodnie Pustkowie. Druga droga za¶ prowadzi nas do Menaos, sk±d musieliby¶my przebyæ Szepcz±cy Las wraz z Kryszta³owym Królestwem, aby przez równiny Maurat dostaæ siê do miasta od po³udnia.
Zakoñczywszy wskazywanie ¶cie¿ek demon opar³ siê o krzes³o. Nagle nasz³a go chêæ zapalenia fajki lub innego ¶wiñstwa. Szybko jednak zd³awi³ to w sobie.
-Obie drogi s± dla mnie obojêtne. – wznowi³. – Preferowa³bym jednak t± biegn±c± przez Szepcz±cy Las. Wydaje mi siê bardziej bezpieczniejsza i mniej uczêszczana. Nie wiem jakich zagro¿eñ mo¿emy spodziewaæ siê podczas naszej wêdrówki przez Opuszczone Królestwa. Nie chcia³bym jednak ryzykowaæ bezpieczeñstwa mych dwóch, jak¿e przepiêknych i urodziwych, towarzyszek.
-Zgadzam siê, mê¿czyzna powinien tu zadecydowaæ.- Przytaknê³a Xenie i dopi³a swoje wino. Obserwowa³a jak wymieniali siê wzrokami. U¶miechnê³a siê w duchu. Mo¿e pora co¶ namieszaæ?
-Wiecie, ¿e jeste¶cie do siebie podobni? Nie dos³ownie, ale jest w was co¶... jaka¶ cz±steczka. Da siê to wyczuæ.- U¶miechnê³a siê pogodnie po czym zamilk³a ca³kowicie wpatruj±c w mapê. Wspar³a brodê na d³oniach za¶ ³okcie na blacie sto³u. Postanowi³a pozostawiæ ich samych z tymi s³owami. Ciekawe jaka bêdzie ich reakcja. Dopiero po d³ugiej chwili, po s³owach rycerza odno¶nie dróg jej wargi rozchyli³y siê.
-Szepcz±cy las? Szczerze to mi to obojêtnie. Pytanie tylko czym podró¿ujemy? Od razu informujê, ¿e konie mnie raczej nie lubi± jak wiêkszo¶æ zwierz±t, z których pozyskujê sk³adniki. No chyba, ¿e jecha³abym z kim¶, kto by go prowadzi³.- Za¶mia³a siê i odchrz±knê³a lekko staraj±c uspokoiæ rozbawienie. Nic nie poradzi³a, ¿e koñskie w³osie jak i ich krew przydaje siê w zaklêciach. To tylko zwierzê.
-Wiecie, ¿e jeste¶cie do siebie podobni? Nie dos³ownie, ale jest w was co¶... jaka¶ cz±steczka. Da siê to wyczuæ.- U¶miechnê³a siê pogodnie po czym zamilk³a ca³kowicie wpatruj±c w mapê. Wspar³a brodê na d³oniach za¶ ³okcie na blacie sto³u. Postanowi³a pozostawiæ ich samych z tymi s³owami. Ciekawe jaka bêdzie ich reakcja. Dopiero po d³ugiej chwili, po s³owach rycerza odno¶nie dróg jej wargi rozchyli³y siê.
-Szepcz±cy las? Szczerze to mi to obojêtnie. Pytanie tylko czym podró¿ujemy? Od razu informujê, ¿e konie mnie raczej nie lubi± jak wiêkszo¶æ zwierz±t, z których pozyskujê sk³adniki. No chyba, ¿e jecha³abym z kim¶, kto by go prowadzi³.- Za¶mia³a siê i odchrz±knê³a lekko staraj±c uspokoiæ rozbawienie. Nic nie poradzi³a, ¿e koñskie w³osie jak i ich krew przydaje siê w zaklêciach. To tylko zwierzê.
- Niech pozostanie to kolejn± zagadk± do rozwi±zania. - u¶miechnê³a siê do Calipso i spojrza³a znacz±co na demona. Mog³a zrezygnowaæ, przecie¿ tak perfidnie kaza³ na siebie czekaæ.
- Mnie obojêtnie jak, mogê biec, mogê lecieæ, mogê i¶æ, jechaæ konno...Lecz teraz to nie jest moim zdaniem najwa¿niejsze. Powiedzcie jak siê podzielmy? Wolê mieæ wszystko jasno przed oczami, ni¿ dostaæ powiedzmy nó¿ w plecy. - zachichota³a, lecz ten chichot nie wyra¿a³ ¿adnych emocji.
Atmosfera zaczyna³a robiæ siê gêsta niczym mleko, napiêta jak powietrze przed burz±. Ciekawi³o j± czy ta sprawa ma co¶ wspólnego z Piaskami Czasu. Zankou skrytykowa³ j± za zadawanie zbyt niewygodnych pytañ. Wampirzyca zawsze by³a szczera i wola³a mieæ wszystko jasno okre¶lone.
- Konie to nie problem, mo¿na rzuciæ urok.
- Mnie obojêtnie jak, mogê biec, mogê lecieæ, mogê i¶æ, jechaæ konno...Lecz teraz to nie jest moim zdaniem najwa¿niejsze. Powiedzcie jak siê podzielmy? Wolê mieæ wszystko jasno przed oczami, ni¿ dostaæ powiedzmy nó¿ w plecy. - zachichota³a, lecz ten chichot nie wyra¿a³ ¿adnych emocji.
Atmosfera zaczyna³a robiæ siê gêsta niczym mleko, napiêta jak powietrze przed burz±. Ciekawi³o j± czy ta sprawa ma co¶ wspólnego z Piaskami Czasu. Zankou skrytykowa³ j± za zadawanie zbyt niewygodnych pytañ. Wampirzyca zawsze by³a szczera i wola³a mieæ wszystko jasno okre¶lone.
- Konie to nie problem, mo¿na rzuciæ urok.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Ashura zacz±³ siê zastanawiaæ nad t± sytuacj±. S³owa Xeny by³y jak najbardziej precyzyjne i trafi³y chyba w najczulszy punkt tej ¶wie¿ej dru¿yny. Jednak by³o mu to obojêtne. Musia³ jednak siê zastanowiæ jak dobrze rozegraæ to rozdanie, aby wyj¶æ z tego na wierzchu. U¶miechn±³ siê delikatnie w ge¶cie odwzajemnienia pytania wampirzycy.
-Je¿eli chodzi o podzia³, có¿. - zacz±³ niezwykle przyja¼nie. - My¶lê, ¿e jeste¶my na tyle doros³ymi i rozwa¿nymi lud¼mi, ¿e zdo³amy do¶æ do porozumienia. Zreszt± nikt nie powiedzia³, ¿e u celu naszej podró¿y znajdziemy tylko nagrodê dla jednej osoby. Mo¿liwe, ¿e mimo i¿ podró¿ujemy w tym samym kierunku, niektórzy z nas mog± osi±gn±æ swój cel, zanim dobiegnie nasza wyprawa koñca.
Owa odpowied¼ wyda³a mu siê jak najbardziej stosowna. Mimo i¿ nie dawa³a jasnej odpowied¼, nie pozostawa³a jej zupe³nym przeciwieñstwem. U¶miechn±³ siê szarmancko.
-Natomiast je¿eli chodzi o kwestie podró¿y, proponowa³by powóz. - doda³ po chwili. - Mam na zbyciu niewielk± sumê pieniêdzy i mogê wam, drogie panie, zapewniæ odpowiedni i nie mniej wygodny ¶rodek transportu. Pozostaje jednak nadal kwestia trasy. Osobi¶cie jestem bardziej za tras± przez Szepcz±cy Las, je¿eli moje drogi nie macie niæ przeciwko.
-Je¿eli chodzi o podzia³, có¿. - zacz±³ niezwykle przyja¼nie. - My¶lê, ¿e jeste¶my na tyle doros³ymi i rozwa¿nymi lud¼mi, ¿e zdo³amy do¶æ do porozumienia. Zreszt± nikt nie powiedzia³, ¿e u celu naszej podró¿y znajdziemy tylko nagrodê dla jednej osoby. Mo¿liwe, ¿e mimo i¿ podró¿ujemy w tym samym kierunku, niektórzy z nas mog± osi±gn±æ swój cel, zanim dobiegnie nasza wyprawa koñca.
Owa odpowied¼ wyda³a mu siê jak najbardziej stosowna. Mimo i¿ nie dawa³a jasnej odpowied¼, nie pozostawa³a jej zupe³nym przeciwieñstwem. U¶miechn±³ siê szarmancko.
-Natomiast je¿eli chodzi o kwestie podró¿y, proponowa³by powóz. - doda³ po chwili. - Mam na zbyciu niewielk± sumê pieniêdzy i mogê wam, drogie panie, zapewniæ odpowiedni i nie mniej wygodny ¶rodek transportu. Pozostaje jednak nadal kwestia trasy. Osobi¶cie jestem bardziej za tras± przez Szepcz±cy Las, je¿eli moje drogi nie macie niæ przeciwko.
"Mo¿liwe, ¿e mimo i¿ podró¿ujemy w tym samym kierunku, niektórzy z nas mog± osi±gn±æ swój cel, zanim dobiegnie nasza wyprawa koñca." Dostaj±c ko³ek w plecy? zmarszczy³a brwi, ten ton i s³owa za bardzo jej siê nie podoba³y.
- Nie odpowiedzia³e¶ mo¶ci panie, a bezgranicznego zaufania u mnie nie masz. - zawiesi³a g³os przeszy³a go spojrzeniem, je¿eli my¶la³ ¿e Xena pójdzie na rze¼ bez ¿adnego udzia³u to siê grubo myli³..
- Mnie obojêtne, powozy konie mi niepotrzebne. Na trasê oczywi¶cie przystajê, jak najbardziej. - atmosfera zagê¶ci³a siê jeszcze bardziej, zmieni³a temat, tamten by³ zbyt "wybuja³y" jak na zaawansowanie poznania tej grupy. Zankou uspokaja³ j± przed wybuchem na Asha, gotowa³o siê w niej, niczym w j±drze ziemi.
- Nie odpowiedzia³e¶ mo¶ci panie, a bezgranicznego zaufania u mnie nie masz. - zawiesi³a g³os przeszy³a go spojrzeniem, je¿eli my¶la³ ¿e Xena pójdzie na rze¼ bez ¿adnego udzia³u to siê grubo myli³..
- Mnie obojêtne, powozy konie mi niepotrzebne. Na trasê oczywi¶cie przystajê, jak najbardziej. - atmosfera zagê¶ci³a siê jeszcze bardziej, zmieni³a temat, tamten by³ zbyt "wybuja³y" jak na zaawansowanie poznania tej grupy. Zankou uspokaja³ j± przed wybuchem na Asha, gotowa³o siê w niej, niczym w j±drze ziemi.
[i]Sufletul ei mu mai poate fi salvat!
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Este blestemata!
Single este viata si o sa fie al meu!
Ma voi ridika din mormint, o so razbun
au toat puterile intunericului![/i]
[url=http://img74.imageshack.us/img74/8591/vampirebeauty.jpg]*[/url][url=http://i678.photobucket.com/albums/vv149/divinelove_album/f_BloodyRosebm_5179457.jpg]*[/url][url=http://gothik.ws/images/dessins%20goth/Femme%20vampire.%20Woman%20vampire%20wallpaper.%20Gothic%20girl.JPG]*[/url]
[url=http://i902.photobucket.com/albums/ac221/yuyuhakushi/Monsters/AbbysalEmperor.jpg]Zankou w czystej piekielnej postaci[/url]
Kobieta zamy¶li³a siê. Po czê¶ci cieszy³a siê, ¿e zadano to pytanie, ale zarazem czu³a, ¿e odpowiedzi mog± byæ jak najbardziej nie szczere. Co¶ jej podpowiada³o, ¿e nie wa¿ne jakie deklaracje teraz z³o¿± przy tym stole wszystko siê oka¿e na koñcu podró¿y. Mimo to wypada³o co¶ odpowiedzieæ. U¶miechnê³a siê pogodnie.
-Ciekawe. Powiem tak. Je¶li kamieñ mocy nie pomo¿e mi osi±gn±æ mojego celu jest dla mnie bezu¿yteczny. Oszem ka¿dy jest ³asy na potê¿n± moc jednak mam swoje priorytety. Poza tym, nadal nie jestem do koñca przekonana czy owa legenda jest prawdziwa. Przypuszczam, ¿e jeszcze nie raz zostaniemy niemi³o zaskoczeni. Jak na razie cieszmy siê ze wspólnej przygody.- Kobieta tym razem wla³a sobie swojego wina jednocze¶nie proponuj±c innym skosztowania.
-Powóz? Niezwyk³e wygody nam oferujesz Ashu. Jak¿e mi³o z twojej strony. I skoro taka twoja wola popiera podró¿ przez Szepcz±cy las.- Doda³a przesuwaj±c palcem po krawêdzi kielicha.
-Ciekawe. Powiem tak. Je¶li kamieñ mocy nie pomo¿e mi osi±gn±æ mojego celu jest dla mnie bezu¿yteczny. Oszem ka¿dy jest ³asy na potê¿n± moc jednak mam swoje priorytety. Poza tym, nadal nie jestem do koñca przekonana czy owa legenda jest prawdziwa. Przypuszczam, ¿e jeszcze nie raz zostaniemy niemi³o zaskoczeni. Jak na razie cieszmy siê ze wspólnej przygody.- Kobieta tym razem wla³a sobie swojego wina jednocze¶nie proponuj±c innym skosztowania.
-Powóz? Niezwyk³e wygody nam oferujesz Ashu. Jak¿e mi³o z twojej strony. I skoro taka twoja wola popiera podró¿ przez Szepcz±cy las.- Doda³a przesuwaj±c palcem po krawêdzi kielicha.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość