Valladon[Karczma "Pod Zbitym Kundlem"] Szukając zabawy

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

[Karczma "Pod Zbitym Kundlem"] Szukając zabawy

Post autor: Gilaras »

Gilaras otworzył drzwi karczmy. Zajrzał do środka i przyjrzał się wnętrzu. Parę stołów, kilku podpitych mężczyzn, grupa roześmianych krasnoludów, jedna rumiana kelnerka o pełnych kształtach i znudzony karczmarz śledzący ruchy kelnerki. Twarz elfa rozjaśniła się na ten widok. Po drodze zahaczyli o parę innych lokali, jednak niektóre świeciły pustką, w innych był tłok, a w pozostałych nie było ładnych kelnerek. A przecież to ma być przyjemna noc dla wszystkich.
- Tu będzie dobrze. - Gilaras wpuścił Cecilię do wnętrza izby. Skierowali się do stołu stojącym w rogu. Usiedli dosyć blisko rozbawionej grupki krasnoludów. Każdy wie, że ta rasa potrafi się dobrze bawić, a przecież o to przede wszystkim chodzi w dzisiejszej wyprawie.
Rumiana kelnerka podeszła do pary. Na jej tłuściutkiej twarzyczce pojawił się uśmiech.
- Czego podać?
Elf zlustrował kobietę wzrokiem i uśmiechnął się.
- A co możesz mi polecić?
Kelnerka, której uwadze nie umknął ten gest, speszyła się leciutko.
- Wszyscy biorą piwo...
- Niech będzie. A dla ciebie? - Gilaras spojrzał na Cecilię.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Cecilia zagryzła wargę udając zamyślenie. Powiodła wzrokiem po karczmie próbując wyłowić jakiś smakowity kąsek, idealny na ten wieczór. Nie było za bardzo w czym wybierać - tylko wśród podpitych mężczyzn zauważyła jednego, trzeźwiejszego od reszty. Śmiał się bielutkim, pełnym uzębieniem co było raczej wyjątkowe i rzadkie wśród ludzi spotykanych w karczmach. Jego dłoń powędrowała do brody, podrapał się po rudawym zaroście. Kurtyzana zerknęła na wpatrującą się w nią wyczekująco kelnerkę, po czy machnęła ręką ze znużeniem. Lekceważący gest, ale jej nie interesowała byle dziewka podająca piwo.
-Podaj wino. - spojrzała na Gilarasa. Wpatrzony był w twarz kelnerki, a raczej w jej owale eksponowane przez ściśnięty gorset. Dziewczyna odeszła po zamówione napoje białowłosa opuściła wzrok na swój biust. Nie był tak imponujący jak, tej, która od nich odeszła. Westchnęła zrezygnowana i podirytowana. Humor poprawiło jej spojrzenie migdałowych oczu patrzących na nią z drugiego końca sali. Rudowłosy uśmiechnął się czekając na odzew, ale dziewczyna poprawiła się tylko na krześle odwracając wzrok.
-I wtedy właśnie, wtedy powiedziałem jej, że uda ma szerokie jak Góry Druidów!! - zarechotał jeden z krasnoludów bijąc otwartą dłonią o blat stołu. Jego towarzysze zarechotali szczęśliwi.
-Nie mogłeś wybrać nam lepszego towarzystwa. - uśmiechnęła się kurtyzana do towarzysza zakładając nogę na nogę. Kącikiem oka sprawdzała czy mężczyzna siedzący z kolegami nadal ją obserwuje.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

Po długiej wędrówce przez lasy i gęstwiny, Caltlin wreszcie dotarła do jakiejś mieściny. Nie była ona zbytnio bogata. Żałowała, iż w poprzednim mieście nie kupiła wierzchowca. Mroczna elfka jest bardzo wytrzymała, lecz nie aż tak. Pomyślała sobie o zasłużonej kąpieli i miękkim łóżku, ale czegoś jej brakowało. Czegoś, czego od tak dawna nie robiła. Mianowicie, nie bawiła się. Kiedy dotarła do miasta, zauważyła pięknie oświetloną i udekorowaną karczmę. Na pierwszy rzut oka było widać, że wszyscy dobrze się tam bawią. Podeszła więc tak szybkim krokiem. Przed nią zatrzymała się, aby zobaczyć, jak ona się zwie. Spojrzała na drewniany szyld, zwisający na metalowych łańcuchach. Obwieszczała, iż jest to karczma "Pod Zbitym Kundlem".
Trochę groteskowa nazwa - pomyślała sobie.
Popchnęła drzwi i zalało ją bardzo jasne światło. Odruchowo zasłoniła oczy. Nie chciała rozglądać się w poszukiwaniu wolnego stolika, ale raczej bezczynne stanie u progu drzwi wydawałoby się dziwne. Po prawej stronie, od wejścia, znalazła lekko ocieniony stolik w kącie z dwoma siedzeniami. Udała się więc w tamtą stronę. Usiadła sobie wygodnie. Zaczął jej się przyzwyczajać wzrok do oświetlenia.
Musiała poczekać kilka minut zanim kobieta, o kształtach wprost "jak z marzeń mężczyzny", podeszła do niej i raczyła podać menu. Caltin nie miała ochoty na owoce i tym podobne, ale na mięso. Wybrała "smażony udziec". Znowu musiała czekać, aż kelnerka, łaskawie, przyjdzie odebrać zamówienie. Na skraju zdenerwowania, w końcu kelnerka przybyła
- Co pani wybrała? - powiedziała rozbawionym tonem. Elfka nie wie, co ją tak śmieszyło.
- Smażonego udźca i piwo. - odpowiedziała nader szorstkim tonem.
- Dobrze, zaraz przynoszę. - odpowiedziała.
Caltlin powstrzymała się od uwag na temat jej punktualności. Rozejrzała się wreszcie po karczmie. Zobaczyła krasnoludy, które jak zwykle śmiały się najgłośniej, kilku ludzi i dziwną parę. Człowieka i, bodajże, elfa, raczej leśnego. Kelnerka, ta sama, o tych samych kształtach, podeszła do nich i zapytała się o jedzenie. Elf zalecał się do kelnerki oraz przy tym wpatrywał się w jej biust. Zawsze ją śmieszyły takie sytuacje, ale teraz nie. Nigdy się jej to nie przydarzyło, ale chyba tamten elf pociągał ją swoją urodą. Natychmiast odwróciła wzrok w inną stronę. Nie chciała tego. Nie chciała zakochiwać się i zamieszkać z kimś. Ona przecież tak kochała przygody.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Gilaras przysłuchiwał się rozmowie krasnoludów. Co chwila dolatywały od ich stołu śmiechy, żarty, a później jeszcze głośniejsze śmiechy. Elf był usatysfakcjonowany. Mieli szczęście, że trafili na tą grupkę. Szczególnie, że dopisywały im humory.
Kelnerka pojawila się zaraz niosąc kufel piwa i wino. Z szerokim uśmiechem postawiła alkohol na stole. Gilaras nie mógł oderwać oczu od jej dekoltu. Zupełnie się z tym nie krył, a kelnerka widać była zadowolona z wrażenia jakie zrobiła, bo cała pokraśniała. Kiedy odeszła, elf nadal śledził jej ruchy.
- Imponujące, nie uważasz? - zwrócił się do Cecilii, nadal obserwując zachwycające krągłości. Gdy już nasycił się tym widokiem, mógł zająć się obserwacją innych obecnych w karczmie.
Krasnoludów była siódemka. Wszyscy z długimi, zachlapanymi wszelkiego rodzaju alkoholem brodami. Jeden, z wyjątkowo krzaczastymi brwiami wiódł prym w całej grupie i co chwila raczył towarzyszy jakimiś opowiastkami oraz żarcikami, wywołując coraz to nowe salwy śmiechu.
Z drugiej strony izby było trochę ciszej. Jeden stół zajmowali podpici mężczyźni grający w karty, przy drugim spał jakiś obdartus. Mimo hałasu, nic nie mogło go wybudzić z pijackiej drzemki. Chyba, że kuksaniec od kelnerki, ale ta była teraz zajęta mroczną elfką, która dopiero co zjawiła się w karczmie.
Gilaras zerknął na nią.
Całkiem, całkiem - pomyślał i spojrzał na Cecilię. Zastanowił się czy także zauważyła pojawienie się kobiety.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Cecilia powiodła wzrokiem za spojrzeniem towarzysza. Przy inny stoliku siedziała mroczna elfka - ciemna skóra, długie jasne włosy. Nic nadzwyczajnego. Kurtyzana wzruszyła ramionami podnosząc kufel do ust i powracając wzrokiem w stronę rudowłosego. Mężczyzna uśmiechnął się po raz kolejny na wypadek, gdyby Charmaine nie zauważyła poprzedniego. Tym razem dziewczyna delikatnie uniosła kąciki ust do góry. To wystarczyło, aby pijący rozpromienił się i spojrzał triumfalnie na kolegów, nie mających pojęcia o tej milczącej wymianie. Jego noga drgnęła pod stołem. Z całą pewnością walczył ze sobą zastanawiając się, czy zaprosić dziewczę do gry w karty. Lepiej dla jego sakiewki, żeby tego nie robił.
-Zabiłem wtedy smoka! Głowę daję, był większy od mojej starej, i z paszczy śmierdziało mu gorzej.
Jeden z krasnoludów zatoczył się pokładając ze śmiechu, wpadł na stolik zajmowany przez partnerów. Zamrugał świńskimi oczami wpatrując się w Gilarasa, potem zerknął na kobietę.
-W-wyyybaszsie kompani. - zrobił przerwę na czknięcie.- Aleszmyźie zapędzili, właśniem wrócili do miasta. Mosze wymienimy się doś-czyk-yadczeniem?
-Jestem za. - Cecilia nie mogła powstrzymać parsknięcia, szczerząc się zadowolona do Larsa. Miała już wielu towarzyszy do picia - w tym również krasnoludy. Z nimi zawsze było interesująco, wesoło. Rasa ta cechuje się w końcu dużą odpornością na działania alkoholu.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

Caltlin wreszcie uprzytomniła sobie, iż już, od dawna, ma strawę podaną na stole. Zabrała się więc do jedzenia. Patrzyła się na krasnoludy, które bawiły się i śmiali. Nie za bardzo chciała słuchać ich żartów. Wszystko na popis...
Wtem poczuła, iż ktoś na nią patrzy. Rozejrzała się po sali. Patrząc w lewo, widziała ludzi. Wzięła łyżeczkę z zestawu, który ładnie ozdabiał stół i włożyła ją sobie do ust. Każdy mógł pomyśleć, że to było specjalnie, kokieteryjnie. Ale wcale tak nie było. Według niej było intrygujące, kiedy ktoś w nią wlepiał wzrok.
A co jeżeli to jakiś pijany grubas? - pomyślała, z lekką niechęcią.
Rozejrzała się w prawo i zobaczyła, iż ten sam elf, który zwrócił jej uwagę, wpatruje się w nią. Opuściła łyżkę oraz przybrała surowy wyraz twarzy. Chciała udawać obojętną. Zaczęła kończyć spożywać jedzenie. Kiedy skończyła, grzecznie odniosła talerze, ale dopiero, kiedy była już przy barze, zorientowała się, iż przechodzi obok stolika tej dziwnej pary. Chciała teraz przyjrzeć się rysom twarzy tamtej kobiety. Miała dobrze zadbane jasne włosy, które, według Caltlin, były raczej nie spotykane u ludzi. Kiedy stała przy barze i podawała talerze kelnerce, chciała zamówić 3 kufle piwa, 1 dla niej, a kolejne dwa dla tamtej pary.
Niech się bawią. - taka myśl naszła elfkę.
Wskazała więc palcem na tamten stolik, ale dosyć dyskretnie, aby oni nie zauważyli. Kiedy wracała z powrotem do stolika, poczuła dotyk spojrzeń wielu osób. Usiadła spokojnie i zauważyła iż połowa sali, czyli mężczyźni, patrzyli się na nią. Było to dla niej dziwne uczucie i miała ochotę schować się w cień. Poszukując ratunku, zauważyła, iż do karczmy wszedł bard z lutnią. Na jej szczęście, przywitał się i zaczął, jak gdyby nigdy nic, grać. Uśmiechnęła się na myśl, iż w końcu nikt na nią się nie będzie patrzył. Popatrzyła na stolik pary i zauważyła, że już zostały dostarczone kufle. Sama zaczęła popijać swój.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Gilaras chętnie skorzystał z zaproszenia krasnoludów. Razem z Cecilią dosiedli się do ich stolika i zaraz zostali porwani w wir opowieści. Po jakimś czasie na stole pojawiły się dwa kufle. Rumiana kelnerka postawiła je, jednocześnie wskazując palcem na mroczną elfkę.
- To od tamtej. - powiedziała uśmiechając się porozumiewawczo i odeszła obsługiwać innych gości.
Jeden z krasnoludów spojrzał na piwo, a następnie zerwał się z krzesła, na którym siedział, i chwiejąc się krzyknął
- Ej tam! Tego no... Paniusiu! Ja też bym prosił! A, ze dwa najlepiej! He he... - zaśmiał się rubasznie, spojrzał na towarzyszy i pokiwał żywo głową. A nuż się uda!
Gilaras wziął kufel, przyjrzał się zawartości i zaraz podniósł wzrok, wlepiając spojrzenie w nieznajomą. Nie pierwszy raz kobieta mu coś postawiła... Za dar wypadałoby podziękować, więc mężczyzna poważnie zastanowił się nad podejściem do elfki.
Nie, to zbyt proste - zdecydował po chwili i zaczął przysłuchiwać się rozmowie krasnoludów. Cały czas jednak, kątem oka, obserwował nieznajomą. Był ciekawy, jak ona to rozegra. I miał nadzieję uczynić dzisiejszą noc jeszcze ciekawszą, niż z początku planował.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Na twarzy Cecilii pojawił się łobuzerski uśmieszek. Zerknęła do kufla na spieniony napój.
-Hej, krasnoludzie. Bierz moje, jeżeli chcesz. - wstała z krzesła, ujmując naczynie za ucho po czym usiadła na stole przechylając się uwodzicielsko. Specjalnie ustawiła się tak, aby jedna noga wystawała spod srebrzystej spódnicy. Brodacz zaśmiał się głośno, po czym chętnie wziął upominek wypijając go jednym haustem. Kurtyzana niechętnie zsunęła się z blatu. Z tamtej perspektywy do nikogo nie siedziała tyłem, jednocześnie widząc niemal wszystkich gości karczmy. Nachyliła się do Gilarasa mierzwiąc mu delikatnie włosy, a raczej zatapiając w nich swoje długie palce. Jej usta zbliżyły się do jego szpiczastego ucha, tak, że elf mógł poczuć kwiatowy zapach jej perfum.
-Za taki prezent powinniśmy się zrewanżować, nieprawdaż? - ugryzła go delikatnie w płatek, po czym odsunęła się patrząc wprost na mroczną. Jej zainteresowanie jednak szybko minęło. Miała już swojego kompana na dzisiejszy wieczór. Zerknęła na rudowłosego.
Karty, karty...tylko karty im w głowie. - zmarszczyła nosek.
Dziewczyna obeszła swoich współtowarzyszy po czym stojąc z tyłu oplotła szyję jednego z nich - krasnoluda o blond brodzie zaplatanej w drobne warkoczyki. Musiała się nieźle nagimnastykować i pochylić, jednak udało jej się. Wyglądała pociągająco, ładnie i mogła obserwować swoją ofiarę. Łowca rozpoczyna polowanie.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

Opuściła kufel piwa i spostrzegła, iż jest on prawie pusty. No, no... nie wiedziała, że tak dużo dziś będzie pić. Zawołała kelnerkę i poprosiła o kufel piwa, jakiegoś mocniejszego. Od razu po przyniesieniu wypiła cały kufel jednym haustem. Odłożyła kufel i skierowała swe kroki do siedzącego nieopodal barda.
- Witam, wielmożnego pana, czy mógłby pan zagrać melodię "Kołysanka dla nieznajomej"?
- Tak, ale to nie będzie za darmo.
Wręczyła mu więc 1 ruen. Kiedy dotarła do swojego krzesła, rozsiadła się wygodnie i założyła z tyłu ręce na głowę, zaczęła grać muzyka. Chociaż była lekko smutna, nadawała się do tańczenia w parach. Caltlin popatrzyła trochę po karczmie i podniosła się z siedzenia. Powędrowała w stronę baru, szukając kelnerki. Znalazła ją na kolanach człowieka o rudych włosach.
- Czy mogłabym panią prosić na chwilkę?
Z wielką niechęcią kelnerka wstała z kolan, przy czym usłyszałam głosy zawodu.
- Czy mogę poprosić o pergamin i pióro? - zapytała się elfka.
- Tak, zaraz przynoszę.
Kelnerka poszła za bar i zaczęła szperać w papierach. Najpierw znalazła pióro, potem pergamin. Caltlin chciała już zacząć pisać, ale zatrzymała się na chwilkę.
- Może pani chwilkę zaczekać?
Elfka oparła pergamin o drewniany kontuar baru i napisała wiadomość.
- Proszę to dostarczyć tamtemu mężczyźnie - wskazała dyskretnie palcem - tę karteczkę. Dziękuję - wsunęła jej karteczkę i 1 ruen do ręki. Kelnerka szybko poszła w stronę elfa. Caltlin wróciła się do swojego stolika i zaczęła obserwować sytuację.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Gilaras poczuł przyjemny dreszcz, kiedy kurtyzana delikatnie przygryzła mu płatek ucha. Przymrużył oczy i uśmiechnął się zadowolony. Cecilia wiedziała jak sprawić mu przyjemność, a świadomość, że gest ten był swego rodzaju występem dla mrocznej elfki, dodatkowo go podekscytowała. Wiedział jednak, że dzisiejszej nocy przyjaciółka skupi swoją uwagę na kimś innym. Dlatego on także szukał sobie ofiary. I znalazł.
W tym momencie jednak, był zajęty obserwacją Cecilii. Przypominała mu dziką panterę, przygotowującą się do ataku. Prężyła się przy stole, by zawrócić w głowie rudowłosego mężczyźnie. Elf był zafascynowany metodami, jakich używała, by osiągnąć cel.
Plany pokrzyżowała jej jednak kelnerka. Ta sama, rumiana o pełnych kształtach, siedziała teraz na kolanach wybranka kurtyzany.
A to ci niespodzianka! - pomyślał elf, rozbawiony. Domyślał się, że Cecilia nie zrezygnuje tak szybko i zaraz wykona efektowny popis, by znów zwrócić na siebie uwagę.
Zajęty wymyślaniem scenariuszy, jednych mniej, innych bardziej perwersyjnych, nie zauważył, że dostał liścik, dopóki jego sąsiad, najspokojniejszy z krasnoludów, posiadacz wyjątkowo dużego brzucha, nie trącił go łokciem.
- Khe, khe... Bracie! Karteczkę żeś dostał! Liścik, czy ki diabeł... Ja też kiedyś dostawałem takie. Kiedym był młodszy. A gdybyś wiedział co tam mi, he he, damulki! pisały. - i zaczął streszczać liściki miłosne. Tak był w opowieść zaangażowany, że nie zauważył nawet, że nikt go nawet nie słucha.
Gilaras był właśnie zajęty czytaniem wiadomości. Jego brwi powoli unosiły się. Parsknął śmiechem, schował karteczkę i rozparł się na krześle. Spojrzał na mroczną elfkę i posłał jej jeden ze swoich najbardziej zadziornych uśmiechów. Rzucił jej wyzwanie.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Cecilia z niesmakiem zwróciła uwagę na siadającą na kolanach rudego kelnerkę. Mężczyzna uśmiechnął się, delikatnie zmieszany. Rumiana dziewczyna majtała mu biustem przed twarzą, co niezbyt podobało się kurtyzanie. Na szczęście z "pomocą" przybyła mroczna elfka, która poprosiła kelnerkę o chwilkę na osobności. Dziewczyna nie mogła nie skorzystać z okazji. Puściła krasnoluda,elfowi posłała prowokujące spojrzenie i kręcąc biodrami poszła w stronę "celu". Mężczyzna powoli uniósł wzrok odkładając karty. Jego koledzy zajrzeli za nie uradowani. Przystanęła przy ich stoliku opierając się o jednego z towarzyszy - czarnowłosego w okularach okalanych drucianymi oprawkami.
-Witam panów. - "dopłynęła" do swojego ulubieńca uśmiechając się uwodzicielsko. Zaczesała mu palcami włosy za ucho. - Znajdzie się miejsce dla jeszcze jednego gracza?
-Kobieta grająca w karty... - blondyn siedzący po prawej prychnął pogardliwie.
-Jak Ci na imię? - rudy zignorował zaczepkę kolegi zwracając się bezpośrednio do niej.
-Charmaine. - imię kobiety rozniosło się w powietrzu niczym najpiękniejszy zapach, sprawiając, iż każdy spośród gromadki zapatrzył się w rozmarzeniu. Tylko blondyn siedział niewzruszony podglądając ich karty.
-No, więc...Charmaine. Illdain ma rację.
-Ah tak? - słowa rudego nie zasmuciły, ani nie speszyły dziewczyny. Wręcz przeciwnie. - O co się zakładamy?
W powietrzu czuć było narastające napięcie i podniecenie.
-Chcesz zakładać się z nami? - czarnowłosy pokręcił głową z dezaprobatą. - Nie masz szans.
-Zobaczymy. - kurtyzana rozpoczęła poszukiwania , gdy rudobrody ustąpił jej swoje miejsce, zabierając krzesło ze stolika obok. Kobieta opadła zakładając nogę na nogę. Siedziała w pewnej odległości od blatu, tak ,aby mężczyźni mogli cieszyć oczy jej zgrabnymi nogami.
-Jeżeli przegram... pójdę z wygranym do pokoju. - uśmiechnęła się złośliwie. - Jeżeli wygram winni mi będziecie przysługę.
Rudowłosy zaśmiał się wesoło.
-Przysługę?
-Niewinną przysługę.
Blondyn machnął ręką.
-Wszystko mi jedno. I tak zwyciężę, jak ostatnie pięć rozdań.
Rudy uniósł wysoko brwi, przez chwilę zastanawiał się nad decyzją, którą najwyraźniej on zmuszony był podjąć.
-Niech będzie. Jestem Elgrim, to Illdain, Jin i Mawert - wskazał kolejno na blondyna, mężczyznę z sumiastymi wąsami oraz czarnowłosego, który czyścił teraz szkła okularów, by zaraz założyć je na nos i zlustrować ściśnięte w gorsecie piersi Cecili.
Kurtyzana kiwnęła głową na powitanie.
-Zaczynajmy.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

Caltlin siedziała usatysfakcjonowana na krześle. Jeszcze bardziej pocieszyło ją to, iż uroczy elf złapał się na haczyk. Patrzyła nań i widziała, jak rozkłada liścik, napisany przez nią. W tym samym czasie kurtyzana ruszyła w stronę rudowłosego i jego przyjaciół, grających w karty.
No to ci dopiero...
Odwróciła z powrotem wzrok na elfa, który nienagannie wpatrywał się w nią. Caltlin zmieniła pozycję na bardziej wyzywającą. Wyprostowała się, przełożyła jedną nogę na drugą i podparła się łokciem o stół. Jej dłoń odgarnęła kosmyk włosa, zasłaniający jej prawe oko. Przy tym, wykrzywiła lekko głowę w lewo i odgarnęła włosy z szyi. Lekko przygryzła dolną wargę. Uśmiechnęła się.
Uroczy jest. - pomyślała, wpatrując się w jego oczy. Uprzytomniła sobie wreszcie, iż kurtyzana siedzi przy rudowłosym i gra w karty. Od razu przemknęła jej myśl, jak jej idzie. Dopiero zaczęła grać. Caltlin zauważyła zrezygnowaną kelnerkę, którą pocieszały krasnoludy. Może ona specjalnie udawała, aby być dopieszczaną. Przypatrywała się tej scenie jedną chwilę, przy czym uśmiechała się. Jej spojrzenie powędrowało znowu do elfa. Siedział sam.
Miło, ale jeszcze nie teraz.
Kiedy patrzyła się na niego, uśmiechnęła się ponownie i zaczęła gładzić swoją szyję. Chciała się nim trochę pobawić. Wkrótce zaczęło się jej trochę robić duszno i zapragnęła opuścić karczmę i łyknąć trochę świeżego powietrza, udała się więc w kierunku drzwi. Popchnęła je oraz zamknęła po wyjściu z gospody. Stanęła pod drewnianą ścianą, wpatrując się w gwiaździste niebo. Wzięła głęboki oddech natury.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Gilaras wpatrywał się w mroczną elfkę. Widać, podjęła wyzwanie i próbowała go kusić. On nie odrywał od niej oczu i siedział rozparty, a jego usta rozciągnęły się w półuśmieszku. Nie zwracał już uwagi na krasnoludy, ani na kelnerkę. Nie zerknął nawet na Cecilię, która dobrze się bawiła przy innym stoliku.
Jego spojrzenie cały czas było skierowane na nieznajomą kobietę, która widocznie chciała się z nim pobawić. Gilaras nie miał nic przeciwko, więc kiedy ona upuściła karczmę, elf wstał od stolika i skierował się ku wyjściu. Delikatnie otworzył drzwi. Chłodne powietrze nocy od razu do orzeźwiło. Tam, w izbie, pozostawił za sobą wszelki hałas. Tu czekała mroczna elfka. Stała pod ścianą i wpatrywała się w gwiazdy. Przybliżył się do niej wolno i nachylając się, szepnął tuż nad uchem
- Pobawimy się?
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Cecilia kątem oka zauważyła Gilarasa wychodzącego z karczmy za mroczną elfką. Zagryzła wargę. Mimo wszystko odczuwała lekki niepokój o swojego przyjaciela, nie chciała aby ten wpadł w jakieś kłopoty. Przecież ona sama uwielbiała bójki, kłótnie i zaczepki. Zamyśliła się przez chwilę nad ich ofiarą. Była dziewczyną, elfką, ale czy to nie była...
-I jak? Poddajesz się? - Illdain uśmiechał się drwiąco zza swojej talii.
Dziewczyna zmrużyła oczy obserwując blondyna. Oblizała wargi, niczym przed spożyciem deseru z wisienką, po czym kłapnęła delikatnie ząbkami w jego kierunku.
-A jak myślisz?
Mężczyźni zaśmiali się, rudowłosy obserwował całą sytuację z lekkim, drwiącym uśmieszkiem na twarzy.
-Nie wiem jak Wy, ale ja czuję szczęście. - okularnik zatarł ręce zadowolony z siebie, ponownie zerkając na biust dziewczyny. Wlepił ciemne oczy w dekolt po czym wyszeptał coś, niewystarczająco głośno, aby gromadka zdołała zrozumieć. Kurtyzana zdołała tylko usłyszeć cichutkie, lekko zawiedzione "Może być.".
Charmaine miała już plan. Zwycięstwo byłoby zbyt oczywiste. Wbiła wzrok w karty - jak zwykle nie obejdzie się bez zastosowania kilku sztuczek, ale dzisiaj nie ona na tym skorzysta - przynajmniej nie bezpośrednio ona. Postanowione. Pozwoli wygrać rudemu.
Awatar użytkownika
Caltlin
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caltlin »

Caltlin siedziała oparta o ścianę, kiedy zauważyła, jak ktoś wychodzi z karczmy. Udawała zainteresowanie gwiazdami. Wtem usłyszała, iż jakaś obca osoba podchodzi do niej i szepce:
- Pobawimy się?
Odwróciwszy się, zobaczyła, że leśny elf pochyla się nad nią.Serce zaczęło jej bić mocniej.
- Mrr... zależy w co. - odpowiedziała z mruknięciem i zalotnym uśmiechem.
Obeszła go, aby on zaparł się o ścianę, a ona była nad nim. Przeczesała swoje włosy palcami. Oparła rękę o ścianę, tuż przed jego głową.
Przeczesała też i jego włosy, przy czym szarpnęła nimi tak, aby widzieć jego twarz z góry. Skubnęła go w płatek ucha, tak jak jego towarzyszka. Puściła jego włosy, a on upadł na ścianę. Stanęła nad nim i dotknęła swoim nosem jego nos. Czuła jego oddech, nader spokojny. Widziała oczy, błękitne i hipnotyzujące. Skupiła wzrok na jego ustach. Przygryzła lekko swoją wargę. Elfka spojrzała na niebo. Zaraz będzie świtać, a ona czuła się już bardzo zmęczona. Zapomniała wynająć pokoju, ale ma nadzieję, iż w karczmie będą jeszcze wolne.
Po rozmyślaniach pociągnęła leciutko zębami jego dolną wargę. Popchnęła go lekko do tyłu i z powrotem weszła do karczmy. Podeszła do baru z zamiarem wynajmu pokoju. Zastała tam kelnerkę, wyczerpaną tym hałasem i tłokiem ludzi.
- Mogę prosić o jednoosobowy pokój? Chyba jeszcze nie jest za późno?
- Zostały jeszcze trzy, o dziwo. 10 ruenów. - Caltlin położyła na ladzie 10 ruenów, a kelnerka dała jej klucz do pokoju.
- To przedostatni pokój. - poinstruowała ją
Elfka od razu, wolnym krokiem, poszła do swojego pokoju. Weszła do korytarzyku po drewnianych, skrzypiących schodach. Korytarz był taki sam jak bar, obity dechami. Wbudowane były dwa okna. Jej pokój miał znajdować się prawie na końcu. Kiedy dotarła pod drzwi, włożyła klucz do zamka i go przekręciła. Usłyszała chrzęst. Nacisnęła klamkę i weszła do pokoju. Rozejrzała się po nim.
Nie jest aż tak źle.
Była w salonie, więc skierowała się w lewo, gdzie były dwie pary drzwi, jedna do łazienki, a druga do sypialni. Otworzyła te do łazienki. Nie było w niej nic zadziwiającego, oprócz skrupulatnie rzeźbionego obramowania lustra. Podeszła do niego i przyjrzała się sobie. Lekko potargana oraz trochę pobrudzona na prawym policzku. Obok niej była miska i studzienka. Nalała więc trochę wody i przemyła sobie twarz. Przyglądała się sobie, ale zmęczenie wkrótce dało o sobie znać. Wytarła twarz chusteczką i wyszła z łazienki, kierując się do sypialni. Kiedy do niej weszła, od razu położyła się na miękkim łożu. Ale pomyślała sobie, iż kładzenie się w ubraniu to jest zły pomysł. Zdjęła więc wszystko co miała na sobie, oprócz bielizny i położyła się. Zasnęła w kilka minut, rozmyślając o elfie.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Gilaras nie spodziewał się tego, co zaraz nastąpiło. Został brutalnie szarpnięty za włosy, później pchnięty na ścianę, pogryziony, a w końcu zostawiony sam przed karczmą. Spotkał w życiu wiele kobiet, namiętnych i zmysłowych, ale nigdy nie spotkał tak agresywnej! Mroczna elfka widać preferowała ostrzejszą zabawę.
Gilaras odetchnął mocniej i rozejrzał się. Niedaleko stała drobna blondyneczka i uśmiechała się zachęcająco. Była świadkiem całego zdarzenia, a teraz miała nadzieję na bliższe poznanie elfa. Mrugnęła do niego i oparła dłoń na biodrze. Sygnały wysyłane przez nią były zaproszeniem do miłego spędzenia czasu. Gilaras zagryzł wargę, wciąż jeszcze czując pocałunek mrocznej elfki. To przeważyło sprawę. Mrugnął do uroczej blondynki i wzruszył ramionami w geście bezradności.
- Kiedy indziej. - powiedział bezgłośnie,otworzył drzwi karczmy i wszedł do jej wnętrza. Drobna kobieta syknęła niezadowolona. Zgarbiła się, przytłoczona ciężarem odmowy i odeszła w jedną z ciemniejszych uliczek.
Gilaras rozejrzał się po izbie. Ani śladu mrocznej elfki. To mogło znaczyć tylko jedno. Najczęściej nie mylił się, co do zamiarów przedstawicielek płci pięknej, więc podszedł do lady, za którą stała kelnerka.
- Chciałbym się dowiedzieć, gdzie znajdują się pokoje?
Kobieta wychyliła się do niego
- Na górze, po prawej stronie. Mam jeszcze dwa wolne.
- Nie będą mi potrzebne. Który pokój zajęła mroczna elfka?
- Ta od piwa i karteczki? Przedostatni. - Kelnerka mrugnęła i uśmiechnęła się.
- Dziękuję. - Gilaras odwzajemnił uśmiech i skierował się w stronę schodów. Dzięki cichemu stąpaniu, stopnie nie skrzypiały, kiedy elf stawiał na nich stopę. Przeszedł wzdłuż korytarza i stanął przed wejściem do pokoju, który zajmowała tajemnicza kobieta. Drzwi nie były zamknięte. Gilaras otworzył je delikatnie i przystanął w progu. Tego to się nie spodziewał! Spojrzał za siebie, a następnie znów przed siebie.
- Jak to możliwie, żeby taka karczma miała takie pokoje? - zdziwił się mocno. Wszedł do pomieszczenia. - Salon?
W salonie znajdowały się przejścia do sypialni i łazienki. Jedne drzwi były otwarte. Gdy je uchylił, zobaczył mroczną elfkę, w samej bieliźnie, śpiącą na łóżku.
- Ale duża kobieta. - przemknęło przez myśl Gilarasowi. Parsknął śmiechem, jednak nie na tyle głośno, by obudzić śpiącą. Podszedł do niej i zmarszczył brwi.
- Poszłaś spać? I co ja mam teraz zrobić? Zgwałcić cię? - wyszeptał rozdrażniony. Uznał jednak, że nie jest to zły pomysł. Szczególnie, że, przynajmniej jego zdaniem, to łóżko było za małe na jedną osobę. Nawet na taką, która mierzy prawie dwa metry.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość