Valladon[Tawerna] Oczekiwanie na kontakt

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

[Tawerna] Oczekiwanie na kontakt

Post autor: Cecilia »

Cecilia siedziała przy brudnym, zniszczonym stoliku obok okna spoglądając raz po raz na przechodzących się po wnętrzu izby ludzi. Z natury była obserwatorką, tego też wymagała jej profesja, którą z resztą sama sobie wybrała. Napotkała wzrok strażnika oblewającego dzienny koniec służby. Założyła nogę na nogę odsłaniając nieco ciała i z uśmiechnęła się do niego kusząco. Mężczyzna odpowiedział przymrużeniem oczu, kufel po raz kolejny poszybował w powietrzu do spękanych ust. Dziewczyna zaczęła bawić się bladym kosmkiem włosów. Czekanie na kontakt zaczęło już ją nudzić. Jak niby mają działać wspólnie skoro skrytobójca za każdym razem spóźnia się na spotkania? Kelnerka podeszła do niej patrząc niechętnie na odważny strój.
-Podać coś jeszcze? - zapytała udając sympatię.
Cecilia zatrzepotała rzęsami i upuściła kosmyk, który ułożył się na piersi.
-Widzisz mój kufel? - zapytało dziewczę nachylając się i teatralnie patrząc do jego wnętrza. - Pusty! - udała zdziwienie, po czym machnęła ręką. - Nalej,a nie gadaj.
Usta gospodyni zwęziły się tworząc cienką linię poniżej nosa. Wzięła z tacy dzban i dolała pienistego napoju.
-Dziękuję. - kurtyzana spojrzała ponownie na strażnika.
Nie obserwował jej, zajęty rozmową z kolegą.
Szybko.
Białowłosa westchnęła ciężko zerkając za szybę. Późny, chłodny wieczór. Od strony starej okiennicy wiało zimnym powietrzem, które otulało skórę kobiety. Ona jednak odporna była na takie zmiany atmosferyczne. Czemu miałaby narzekać na tak dogodną pogodę?
Roześmiała się do siebie na wspomnienie lodowatych ,zimowych nocy spędzonych w obozie Żelaznej Pięści.
Jej uśmiech momentalnie zmienił się w grymas. Nie lubiła czekać - to ludzie winni czekać na nią, nie na odwrót.
Spojrzała na pełen kufel. Trzeci. Gdyby mogła mierzyć czas w kuflach stwierdziłaby, iż siedzi w karczmie już około dwóch godzin.
Zmarszczyła brwi odrywając wzrok od napoju.
Ostatnio edytowane przez Cecilia 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Adrastos
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny elf
Profesje:

Post autor: Adrastos »

Od wizyty w poprzedniej wiosce, w zasadzie omijał osiedla ludzkie, nie chcąc znów trafić na walkę z jakimiś najemnikami. W końcu ujrzał przed sobą olbrzymie miasto - Valladon. Zdążył zebrać trochę ziół idąc tutaj. Za radą sokołów postanowił spędzić w tym mieście noc i sprzedać co nieco roślin. Jak postanowili, tak też zrobił.
Długo błądził po mieście szukając zielarki, która byłaby zainteresowana tym co nazbierał. W końcu jednak mu się udało i z zarobionymi ruenami udał się do karczmy. Aias i Ravi, widząc, że zaraz wejdzie do budynku wylądowały mu na ramionach. Z taką "obstawą", wkroczył do budynku. Od razu uderzył go w nos zapach potraw z kuchni. Rozejrzał się po pomieszczeniu, jego uwagę przykuła kobieta o białych włosach. Rzadkość u ludzi gdy są młodzi. Po chwili jednak zajął miejsce dwa stoliki od niej. Sokoły usiadły na stole, również ciekawie się rozglądając. Kilku gości pokazało je sobie nawet palcami.
Prawie natychmiast u boku elfa zjawiła się kelnerka.
- Co podać? - Nie wiedział ska, ale wydawała się nie mieć dobrego nastroju.
- Piwo i zupę dla mnie, oraz surowe mięso dla sokołów. Macie wolny pokój na noc? - jego głos był jak zwykle smutny. Kelnerka stała się nagle bardziej uprzejma, może zwyczajnie zrobiło się jej go żal?
- Zaraz przyniosę, a pokój się jakiś znajdzie. - Kelnerka stała się nagle bardziej uprzejma, może zwyczajnie zrobiło się jej go żal? Po chwili zniknęła w kuchni.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Uwagę Cecilii przykuł nowy przybysz, który teraz siedział dwa stoliki od niej. Mężczyzna - poznała po głosie, nosił kaptur zasłaniający mu twarz. Ciekawa postać... inna, to właściwe słowo. Nowo przybyły był inny od pozostałych mężczyzn siedzących na sali. Strażnik zerknął na nią ponownie - jego wzrok był surowy i pewny. Jeszcze chwila i zaraz do niej podejdzie, a ona nie chce mieć na karku kogoś takiego jak on, gdy pojawi się skrytobójca. Chwyciła kufel, wypiła kilka łyków, przetarła usta wierzchem dłoni, po czym ułożyła ręce na podłokietnikach. Zabębniła palcami o drewno. Nuda zżerała ją już od jakiegoś czasu, a skoro okazja sama się trafiła - czemu miałaby nie skorzystać i nie poćwiczyć swoich...umiejętności? Ciekawość zwyciężyła i po chwili dziewczyna wstała z krzesła krocząc z gracją w stronę podróżnika. Strażnik obserwował każdy jej ruch, a raczej każdy ruch jej bioder, które niemal żyły własnym życiem. Stanęła przodem, tuż przed swoim "celem" i uśmiechnęła się uwodzicielsko przekręcając głowę na bok niczym niewinne dziecko przyglądające się czemuś fascynującemu.
-Masz interesujących...towarzyszy. - odezwała się cicho, po czym zagryzła wargę. - Nie będą mieli nic przeciwko, jeżeli się dosiądę?
Awatar użytkownika
Adrastos
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny elf
Profesje:

Post autor: Adrastos »

Elf podniósł wzrok na stojącą przed nim kobietę. Nie znał jej, to pewne. Czego mogła chcieć? Wydawała się jednak zainteresowana Aiasem i Ravi. Adrastos przeniósł wzrok na ptaki. Sokoły widząc, że się na nie patrzy i wiedząc o co pytała kobieta, postanowiły oczywiście wyrazić swoje zdanie na jej temat.
- Co to za jedna? Niech nas zostawi w spokoju. Pewnie złodziejka, albo coś w tym stylu!
- Aias, marudzisz. Ona na pewno uważa, że jesteśmy ładni -
Ravi zaczęła poprawiać pióra, żeby lepiej jeszcze wyglądać - Niech siada.
- A ty się znasz! Niech się wynosi. Adrastos słyszysz, niech ona sobie idzie!
- Zostanie! Może wie coś o tych nekromantach?
- Phy! Co człowiek może o nich wiedzieć?
- Zobaczymy!-
Cała rozmowa dla ucha kobiety wydawała się tylko różnorodną gamą odgłosów wydawanych przez ptaki. Jednak sugestia, że może ona coś wiedzieć o nekromantach sprawiła, że Adrastos podjął decyzję.
- Nie, nie będą mieli nic przeciwko temu. Co od nas chciałaś?
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Ptaki skrzeczały zwracając na nich jeszcze większą ilość uwagi. Czyżby nieznajomy pojmował znaczenie tych hałasów? Patrzył na zwierzęta z takim zrozumieniem w oczach. Cecilia zerknęła z ukosa na strażnika, który nerwowo poprawiał się na krześle. Ponownie obdarzyła spojrzeniem swojego tymczasowego towarzysza. Szurnęła krzesłem i usiadła niemal na wyciągnięcie ręki od stołu. Czego ona może od niego chcieć? Czy to nie oczywiste? Udając zamyślenie splotła ręce na piersi.
-Czego mogłabym chcieć? - wzruszyła ramionami. - Zaspokojenia ciekawości.
Wpatrywała się w niego próbując wyczytać coś z widocznych spod kaptura oczu.
-Co ktoś taki jak Ty, robi w takim miejscu jak to? - rozejrzała się po izbie szukając kelnerki. Kobieta krzątała się między stolikami próbując zaspokoić pragnienie wszystkich gości. - Hej, Ty! - kurtyzana podniosła rękę pstrykając palcami. - Co z tą zupą, którą zamówił mój kompan?
Gospodyni zacisnęła wolną dłoń w pięść.
-Który to już w tym tygodniu, Charmaine? - odgryzła się odchodząc w stronę lady.
-Mam liczyć twojego męża? - dziewczyna ukazała rząd prostych ząbków uśmiechając się szeroko. Westchnęła niezadowolona. - Ahh... obsługa jest do niczego, ale jadło mają dobre.
Przysunęła się, nachylając do towarzysza.
-To jak? - wyszeptała przenosząc wzrok z jednego sokoła na drugiego. - Co Was sprowadza?
Awatar użytkownika
Adrastos
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny elf
Profesje:

Post autor: Adrastos »

Co ją interesuje, czego on tutaj chce? To jego sprawa i co najwyżej jego sokołów, a nie jakiejś obcej kobiety. Ale co mu tam, obiecał, że przy najbliższej okazji spróbuje dowiedzieć się więcej o nekromantach. Z tą informacją wolał jednak poczekać, bo jeszcze mogło się okazać, że ona do nich należy.
- Sprzedaż ziół i poszukiwanie noclegu - Był jak najbardziej szczery. - A ciebie co tutaj sprowadza, co? Bo raczej nie zaczepianie elfów i ich sokołów... Z tego co słyszałem, masz tutaj wyrobioną renomę, a ktoś równie znany, nie nocuje w karczmach, chyba że musi. Może się mylę? - Co się z nim działo? Ostatnio zdecydowanie za dużo gada...
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

-Lubię zaczepiać ludzi. - dziewczyna wzruszyła ramionami. - A ze zwierzętami świetnie się dogaduje. Szczególnie z ptactwem. - uniosła brew.
Pyta ją o jej cel, cóż oczywistym jest, iż nie powie prawdy, jednak, którą z historyjek ma mu zaserwować? Zastanowiła się chwilę.
-Jestem tylko jedną z wielu kurtyzan, które możesz spotkać na ulicy. Dziewczyną, którą dach nad głową i ściany bronią przed chłodem - spojrzała wyuczonym, zlęknionym wzrokiem w stronę drzwi, jakby bała się, że nieistniejąca zamieć wyrwie je z zawiasów i zamieni dziewczę w sopel lodu. - Nie mam gdzie się podziać. - westchnęła ''nieszczęśliwie'', jakby ze wstydem powracając wzrokiem na twarz kompana. Nie sądziła, aby ta zagrywka zadziałała, nie po tym jaką wypowiedź zaserwowała Bogu ducha winnej karczmarce. Zawsze jednak warto spróbować.
-Poszukujesz noclegu? - podparła ręką brodę uśmiechając się niewinnie. - Masz pecha, pokoje są pełne. - nie wiedziała czy to prawda, jednak chciała postawić na swoim. Ona czekała wystarczająco długo, nic się nie stanie jeżeli kontakt poczeka godzinkę...albo dwie. - Zaufaj mi. Jestem tu stałą bywalczynią i tak się składa, że zamieszkuje w jednym z nich.
Spomiędzy krągłych piersi zaciśniętych w gorsecie wyjęła bez problemu kluczyk. Ah... ludzie zdziwiliby się ile rzeczy da się schować w tą przestrzeń,a Cecilia nie lubiła niczego marnować. Pomachała zdobyczą przewieszoną luźno przez palec wskazujący.
Awatar użytkownika
Adrastos
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny elf
Profesje:

Post autor: Adrastos »

Bawiła elfa ta kobieta. Próbowała zaciągnąć go do łóżka, nie wiedząc nawet w co się pakuje. Adrastos wiedział jednak, że gdy tylko go ujrzy, nie będzie już tak skłonna do kontaktów z nim. A może jednak by tak... Elf uśmiechnął się pod maską, lecz tylko na chwilę, potem znów był smutny. Wciąż pamiętał, co tak zniszczyło jego ciało, a raczej kto...
Pochylił się w stronę kobiety, patrząc jej w oczy.
- Nie potrzebuję pomocy w zalezieniu pokoju na noc, a ty... - Sięgnął ręką ku masce i powoli odsunął ją z twarzy. Oczom kobiety ukazało się zniszczone oblicze elfa, nim jednak zdążyła się dobrze przyjrzeć maska znów znalazła się na swoim miejscu. - A ty, raczej nie chcesz mnie tam zaprosić. A może się mylę? - w jego głosie brzmiała ironia, ale również jak zwykle smutek.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Kurtyzana poruszyła się niespokojnie, odwracając wzrok. Kluczyk przestał huśtać się na jej palcu, zatrzymując w bezruchu. Gardło zacisnęło się, a dziewczyna lekko odchyliła się do tyłu. Ta twarz... niewątpliwie była przekleństwem mężczyzny. Obraz tak okropny, iż mimo ponownego nałożenia maski Cecilia wciąż miała go pod powiekami. Patrzyła na nieznajome kształty przechodzące za oknem niczym cienie. Jak wiele musiał się nacierpieć w życiu? Elf przypominał jej Śliskiego Devisa z obozu Pięści. Mężczyznę, którego potraktowano kwasem podczas jednej z większych akcji. Przez wiele dni młoda jeszcze dziewczynka nie była w stanie spojrzeć mu w oczy, a raczej jedno oko, ponieważ drugie roztopiło się pozostawiając pusty, zionący ciemnością oczodół. Wtedy, jednego chłodnego poranka, gdy dziecko siedziało przy dopalającym się, nocnym ognisku i drżało z zimna, ktoś nałożył na nią koc. Nic nie znaczący gest, a jednak, Cecilia dokładnie zapamiętała smród maści korzennej, którą codziennie nakładał Devis, jego chropowatą skórę dotykającą jej ramienia i to oko - bystre oko spoglądające na nią ze smutnym zrozumieniem. Cała odraza minęła podczas tej jednej wymiany spojrzeń. Szkoda, że mężczyzna został aresztowany i powieszony kilka dni później. Dziewczynka nie raz wracała do niego myślami.
Teraz, powoli, jakby od nie chcenia zerknęła na zasłoniętą twarz i uśmiechnęła się krzywo.
-Jesteś naprawdę paskudny. - miała nadzieję, iż nie jest nazbyt szczera, chociaż musiała przyznać - uczucia mężczyzny niezbyt ją obchodziły, a póki miał coś co zasłaniało mu twarz, był dobry jak każdy inny. - Ale nie ma to dla mnie większego znaczenia. I... tak. Nie wątpię, iż dałbyś sobie radę sam, ale czemu nie przyjąć pomocnej ręki?
Powiodła wzrokiem po sali zatrzymując spojrzenie na strażniku. Chociaż się z tym krył wiedziała, iż cały czas jest nią zainteresowany. Pił drugi kufel, a jak wiadomo piwo wzmaga odwagę.
-Pomóż mi. Chodź ze mną na górę, a ja pomogę Tobie. - szepnęła uwodzicielsko, nie odrywając wzroku od siedzącego kilka metrów od nich mężczyzny.
Awatar użytkownika
Adrastos
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny elf
Profesje:

Post autor: Adrastos »

Po reakcji kobiety spodziewał się raczej, że ta wstanie od stołu i będzie siedział dalej sam, bez jej towarzystwa. Dziewczyna jednak zaskoczyła go, nie tylko została, ale ponowiła propozycję. Obrażając go wcześniej, ale jednak. Elf spojrzał na sokoły, szukając u nich rady.
- Co się gapisz? Taka szansa może ci się nie trafić nigdy więcej!
- Nie martw się, ucieknie jak zobaczy cię w pełnej... Krasie... -
Aias mówił z ironią, choć Adrastos i tak wiedział, że tylko się przekomarza. Jeszcze nigdy sokoły nie życzyły mu źle. Podniósł wzrok i zobaczył idącego w ich stronę strażnika. Musiał on zobaczyć nagłe poruszenie kobiety i postanowił interweniować, uznając zamaskowanego mężczyznę za zagrożenie dla "cnoty" niewiasty, z którą ten rozmawiał. Elf pochylił się w stronę nieznajomej, ściszył głos by dotarł on tylko do jej uszu.
- Może dasz radę mi pomóc... Chyba że wolisz pomóc temu strażnikowi, który właśnie do nas idzie, co? - jego głos jak również oczy wyrażały lekką ironię. Widział, jak kobieta patrzy na strażnika, a skoro wybierała jego towarzystwo... Elf był prawie pewny, że wolałaby nie spoufalać się ze stróżami prawa.
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Cecilia wyprostowała się gwałtownie słysząc słowa towarzysza. W rzeczy samej - strażnik, który wcześniej siedział w niewielkiej odległości od nich, teraz stał tuż przy niej. Zadarła głowę do góry i zatrzepotała rzęsami.
-Jakiś problem? - zaświergotała uśmiechając się uroczo.
Mężczyzna patrzył to na nią to na zamaskowanego elfa.
-Problem? Będzie jeżeli nie pójdziesz ze mną. - stróż zmrużył oczy delikatnie. - Gdzie masz ten kluczyk, co?
Dziewczyna odetchnęła z ulgą słysząc jego słowa. Ucieszył ją fakt, iż nie chodziło mu o jej podobieństwo z pewną czarnowłosą pięknością z listów gończych.
-Wpisz się na listę oczekujących. - wysyczała złośliwie przechodząca obok karczmarka.
Kurtyzana zaśmiała się teatralnie.
-Dziękuję, Yveet. Jak sam Pan usłyszał, należy ustawić się w kolejce...
Zerknęła na swego kompana.
-...,a mój przyjaciel już się niecierpliwi, prawda?
Zaakcentowała ostatnie słowo, dając mu do zrozumienia, iż nie ma ochoty na towarzystwo podpitego strażnika.
Gdzie się podziewa ten cholerny skrytobójca!? Przysięgam! Zabiję go jak tylko pojawi się w zasięgu.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Drzwi do tawerny otworzyły się zamaszyście i w progu stanął wysoki mężczyzna. Jego spojrzenie od razu powędrowało w kierunku pięknej białowłosej kobiety i, lekceważąc kelnerkę, która, ni stąd, ni zowąd, pojawiła się przy nim, by go powitać, skierował się prosto do kurtyzany.
- Charmaine! Kochana, stęskniłem się za twą słodką buźką! - wykrzyczał, przyciągając spojrzenia zebranych w izbie osób. Uśmiechnął się, ponieważ bycie w centrum zainteresowania zawsze mu odpowiadało. No, może nie zawsze, ale zazwyczaj.
Podszedł do kobiety, bezceremonialnie chwycił za włosy, zadarł jej głowę do góry i wpił się w usta. Po tym osobliwym "przywitaniu" zauważył wreszcie, że znajoma ma towarzyszy. Na podpitego strażnika jedynie zerknął, ale drugiemu z mężczyzn przyjrzał się uważniej.
- Przedstawisz mnie swoim kolegom?
Awatar użytkownika
Adrastos
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny elf
Profesje:

Post autor: Adrastos »

Adrastos właśnie otwierał usta, by powiedzieć, że niecierpliwi się i to bardzo, nie zdążył jednak. Do karczmy wszedł drugi elf i niezwykle poufale "przywitał się" z kobietą. Tak, Adrastos jednak dobrze zrobił milcząc, nie miał ochoty wdawać się w bójkę ze swoim rodakiem. Znając życie, mogli mieć niezwykle wyrównane szanse, by się pozabijać...
Nowo-przybyły elf, nie zwrócił większej uwagi na strażnika. Nawet nie wiedział jak duży błąd popełnił... Podpity mężczyzna, widząc kolejnego mężczyznę obłapiającego tą samą kobietę, postanowił interweniować. Zazdrość, oraz żądza porządku, wzmocnione alkoholem przesłoniły mu zdrowy rozsądek. Wielka pięść uderzyła w podbródek elfa. Siła ciosu była na tyle duża, że mężczyzna zrobił kilka kroków w tył, zatrzymując się na jednym ze stolików.
- Się w kolejce ustaw, psia mać! - choć w głosie strażnika czuć było, że jest pijany, dało się go zrozumieć. Patrzył teraz zły na elfa. - Kolejka jest! I ja mam pierwszeństwo, o!
Dłoń strażnika powędrowała ku ramieniu kobiety...
Awatar użytkownika
Cecilia
Szukający Snów
Posty: 191
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Szpieg
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cecilia »

Gdy Gilaras dostał po twarzy cała złość kobiety na jego spóźnienie znikła. Liczyło się tylko jedno - jej przyjaciel został pobity, a tylko ona miała prawo go uderzyć! Nie potrzebowała niczyjej pomocy!
Cecilia spojrzała niewinną, przerażoną buzią na elfa siedzącego naprzeciwko.
-Nie pomożesz? - zapytała niemal zmuszając brodę do rozpoczęcia delikatnego tańca zwiastującego łzy. Po chwili jednak wzrok jej spoważniał, wydawał się niemal znużony. Na twarz wróciła obojętność. Powiodła wzrokiem w stronę ręki leżącej jej na ramieniu.
-Lars jest poza kolejką. - rzuciła, podnosząc się szybko i unosząc kolano. Ruch był zbyt szybki, aby stróż mógł zareagować i ugodził prosto w krocze mężczyzny. Po chwili rozluźnił uścisk podpierając się na dziewczynie, skręcając i zginając w pół z bólu.
-Ty suko... - zajęczał. Kompan strażnika, który do tej pory przyglądał się zajściu chichocząc pod nosem, teraz rzucił się koledze na pomoc. Złapał wyrywającą się kurtyzanę unieruchamiając ją.
-Do cholery! Zróbcie coś! - krzyknęła do obu elfów.
Awatar użytkownika
Gilaras
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gilaras »

Uderzenie w podbródek zamroczyło Gilarasa tak, że zatoczył się i podparł o jeden ze stołów. Ból pulsował i rozchodził się na całą czaszkę. Elf wykrzywił się, syknął i potarł szczękę.
- To nie było miłe. - mruknął i spojrzał niechętnie na strażnika, który właśnie zginał się w pół po kopniaku w krocze, zaserwowanym przez Cecilię. Mężczyzna, przynajmniej na jakiś czas, przestał być zagrożeniem. Niestety drugi strażnik, równie pijany co kolega, postanowił zainterweniować i chwycił kurtyzanę, uniemożliwiając jej ucieczkę.
Gilaras zaśmiał się paskudnie. Znalazł się w bardzo niewygodnej sytuacji. Zwykle starał się nie wdawać w bójki. Preferował inny styl walki. Obawiał się, że może sobie nie poradzić z potężnymi przeciwnikami i ich silnymi ciosami. W dodatku Cecilia, która znacznie przewyższała go w walce wręcz, była unieruchomiona.
Elf złapał za zardzewiały nóż, leżący na stole, o który wciąż się podpierał, i wycelował prosto w rękę stróża trzymającego jego uroczą znajomą. Ostrze wbiło się w skórę mężczyzny, który z okrzykiem bólu oderwał się od Cecilii.
No, mała, pokaż na co cię stać - pomyślał elf i jednocześnie ustawił się w pozycji łatwej do ataku.
Awatar użytkownika
Adrastos
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny elf
Profesje:

Post autor: Adrastos »

Elf wstał od stołu jakby od niechcenia, widząc całe zajście. Kobiecie udało się poradzić z jednym ze strażników, drugi, nawet zraniony przez elfa mógł już nie dać się tak łatwo pokonać. Efekt zaskoczenia już nie zadziała. Adrastos mógł z jednej strony zabić go jednym cisem ostrza łuku, jednak zrobienie masakry w karczmie było więcej niż złym pomysłem.
Wkurzony strażnik wyrwał nóż z ręki, krzywiąc się trochę. Alkohol musiał go trochę znieczulić. Zamachnął się na elfa, który go zranił, lecz źle ocenił zasięg i ostrze przecięło tylko powietrze. W tym czasie wstał również pierwszy strażnik, również z niewesołą miną.
Adrastos nie czekając na ponowny atak strażników, uderzył najbliższego z nich łukiem. Broń powinna pęknąć, lecz wytrzymała, bez żadnego pęknięcia. Ten zachwiał się lekko, po czym spojrzał na zamaskowanego elfa wściekły.
- Ty! - Zrobił krok w jego stronę i zamachnął się pięścią...
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości