ValladonKarczma i mocny trunek

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Zablokowany
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Karczma i mocny trunek

Post autor: Chors »

Postanowił jej nie szukać dać sobie z nią spokój. Nie mógł odnaleźć Mealli, jakby zapadła się pod ziemię. Może nie chciała abym ją odnalazł.
Skierował swoje kroki do karczmy, chciał spowodować jakąś bójkę i przy okazji się napić czegoś mocnego. Chciał zapomnieć o trudach tego świata. Wiele rzeczy oczekiwał i nie mógł ich dostać. Tylko upicie się do nieprzytomności dawało mu jakoś złudzenie, że zapomni o wszystkim.

Wszedł do karczmy i usiadł przy ladzie. Zamawiał kolejne piwa po kolei. Nie mógł się upić co było dziwne, bo właśnie skończył opróżniać dziesiąty kufel, a nie był pijany. Musiało być coś nie tak z tym alkoholem. Jakiś marny mu się wydawał, przypominał Chorsa te słabo działał, a wydawał się mocny.
Kogo ja próbuje oszukać? Opicie się nic mu nie da. - pomyślał. Mimo wszystko zaczynał kolejny kufel piwa. W przerwach picia myślał:
Takie jest życie.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

Ludzie wchodzili i wychodzili, czas jakoś płynął. Dlaczego nie mogę mieć tego czego chce. Przecież nie zrobiłem niczego złego. Życie jest nie sprawiedliwe - pomyślał. Użalał by się tak jeszcze nad sobą, ale w końcu musiał się zebrać i wyruszyć w dalszą drogę. Zapłacił za 15 piw. Prawie ostaniami pieniędzmi jakie znalazł w sakwie. Założył kapelusz na głowę i wyszedł z karczmy na dwór.
Na zewnątrz było zimni. Wiał porywisty wiatr, ale niebo było pełne gwiazd i księżyc był w pełni.
On za to szedł swoją drogą. Nie wiedział gdzie i dokąd szedł tam gdzie oczy go poniosą byle dalej. Po drodze szedł i uśmiechał się do własnych myśli. Mijający go przechodnie dziwnie na niego patrzyli. Miał ich gdzieś. Wreszcie zrozumiał, że tylko on kieruje swoim losem i od niego zależy jak życie mu się potoczy.
Z nową wiedzą przekraczał bramę miasta Valladon i szedł na spotkanie z nową przygodą.
Ciąg dalszy: Chors
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości