Wiedźmę zaintrygowało pytanie rudowłosej. Ktoś, kto chce rozwijać swój talent magiczny pod okiem mistrza, uczyć się arkanów magii z własnej woli zasługiwał na szacunek.
-Szkolenie brzmi nieźle. - odezwała się niespodziewanie. - Ale pamiętaj, że to Ty posiadasz dar, i sama powinnaś nauczyć się go kontrolować.
Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, iż słowa te wypowiedział do niej Fergus, gdy była jeszcze małą dziewczynką. Tuż po tym , gdy doszło do pożarze w karczmie.
Rozejrzała się po ludziach. Było ich zbyt wiele. Nie przeszkadzała jej ich obecność, jednak kobieta wolała samotność. Wiedziała już co zrobi - uda się do mistrza prosząc o wyjaśnienia. Nie dostała odpowiedzi, jedynie więcej pytań i towarzystwo niezbyt sympatycznych osobników. Zawiesiła wzrok na mrocznej elfce, następnie zerknęła na mężczyznę.
-Chcesz pomóc... - zapytała cichym, twardym głosem, wyraźnie i pewnie akcentując każde słowo. - Każdy chce "pomóc". - prychnęła niczym rozjuszona kotka.
Westchnęła głęboko. Czekała ją długa droga powrotna. Zbliżała się noc, więc dziewczyna z pewnością będzie musiała rozbić obóz, ale nie tutaj. Niedaleko stąd, ale sama. Tylko ona i drzewa szumiące jej nad głową. I może wreszcie będzie miała okazję się wykąpać.
Odwróciła się tyłem do tego zbiorowiska dziwnych osobowości i pokręciła głową.
-Powodzenia. - rzuciła na wychodnym, z uśmieszkiem na ustach.
Ciąg dalszy: Miorya
Kryształowe Jezioro ⇒ [Okolice jeziora] Nowa przygoda
- Miorya
- Błądzący na granicy światów
- Posty: 24
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Człowiek - Wiedźma
- Profesje:
- Kontakt:
Jedna z kobiet poszukiwała maga ognia... Wreszcie ogarnął ile ciekawych spraw ominął przez te trzydzieści lat samotnej wędrówki po pustyni. Jak widać towarzystwo Aredora z lekka odmieniło jego spojrzenie na świat. Ryann poszukiwała mistrza, a on nadawał się na niego najlepiej. Jako jedyna osoba w towarzystwie potrafił kontrolować przepływ energii w układzie nerwowym, do tego całkowicie kontrolował swoje akcje podczas wypuszczania prądów magicznych. Tutaj pojawił się dylemat... Przyznać się do znajomości drugiego kręgu ognia? Zgodziłby się na to bez zastanowienia gdyby rudowłosa oferowała jakąś nagrodę. Może zamierzała wynagrodzić nauczyciela? Jeśli tak - zapłata z jej strony z pewnością była spora. Fakt, iż o niej nie wspominała mógł świadczyć o teście chęci potencjalnego maga. Tak czy inaczej wartałoby to sprawdzić:
- I w końcu znalazłaś...
- I w końcu znalazłaś...
- Aredor
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 67
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Reakcja wiedźmy była dość zaskakująca, jej słowa brzmiały tak. Jakby nie dowierzała Aredorowi, że zamierza jej pomóc. On jednak z każdą kolejną chwilą stawał się pewniejszy i coraz to doskonalej wiedział, że jego obowiązkiem jest pomóc kobiecie. Pokazywała całemu tłumowi, że nie zależy jej na ich pomocy, że nie wierzy i ich pomoc. Intrygowało to niezmiernie wojownika. Czuł, że coś skrywa, wręcz wiedział, że coś się wydarzyło, co nie pozwala dziewczynie zaufać. Gdy ta odeszła w gęstwiny i była już poza zasięgiem jego wzroku. Podszedł do mrocznej elfki.
- Zamierzam jej pomóc, jeśli chcesz możesz iść ze mną
Liczył na pomoc elfki, mimo że jej charakter był dość ciężki i jakiekolwiek próby porozumienia kończyły się fiaskiem. Nie należał jednak do osób które łatwo się poddają, nawet bez pomocy Quarraeny. Nigdy nie rzucał słów na wiatr, a każde słowa które wymówił starał się spełnić jak najszybciej. Nie był to jednak jedyny powód dla którego chciał pomóc Mioryi, kierowała nim również ciekawość, chciał poznać nietypowe zachowanie kobiety, jej zadanie. Obrócił się i skierował w stronę w którą podążała owa wiedźma. - Mam nowy cel, szepnął sam do siebie, wędrując po gęstwinach lasu.
Ciąg dalszy: Aredor
- Zamierzam jej pomóc, jeśli chcesz możesz iść ze mną
Liczył na pomoc elfki, mimo że jej charakter był dość ciężki i jakiekolwiek próby porozumienia kończyły się fiaskiem. Nie należał jednak do osób które łatwo się poddają, nawet bez pomocy Quarraeny. Nigdy nie rzucał słów na wiatr, a każde słowa które wymówił starał się spełnić jak najszybciej. Nie był to jednak jedyny powód dla którego chciał pomóc Mioryi, kierowała nim również ciekawość, chciał poznać nietypowe zachowanie kobiety, jej zadanie. Obrócił się i skierował w stronę w którą podążała owa wiedźma. - Mam nowy cel, szepnął sam do siebie, wędrując po gęstwinach lasu.
Ciąg dalszy: Aredor
Ostatnio edytowane przez Aredor 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
- Ryann
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 71
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Słowa czarodzieja sprawiły, że na twarzy rudowłosej pojawił się bardzo szeroki uśmiech. Ryann była wręcz rozpromieniona. Mimowolnie odprowadziła drugiego mężczyznę wzrokiem, kiedy ten znikał w gęstwinie.
- Naprawdę znalazłam? - spytała po chwili z lekkim niedowierzaniem. Przez chwilę zastanawiała się, czy zejść z konia, bo w sumie nie wypada rozmawiać przy takiej różnicy poziomów... - To wspaniale! - Spojrzała na moment na taflę jeziora, po czym znów zwróciła wzrok zielonych oczu na maga. - W zamian za naukę oferuję złoto lub wiedzę o świecie, bo tylko tyle bard może zaoferować. Wbrew pozorom rozrzutna nie jestem, więc całkiem sporą sumkę monet mam przy sobie. - Uniosła brwi.
Dla każdego postronnego obserwatora Ryann to interesująca osóbka, której reakcje trudno przewidzieć. Oprócz ogólnego chaosu czającego się w umyśle podróżującego śpiewaka, była nawet całkiem niezłym aktorzyną i w zależności od nastroju wcielała się w różnorakie role. Niestety do grania pewnej roli brakowało jej umiejętności - nie mogła udawać maga. Potrafiła jedynie strzelać iskrami na prawo i lewo, ale żeby uczynić coś więcej...
- Naprawdę znalazłam? - spytała po chwili z lekkim niedowierzaniem. Przez chwilę zastanawiała się, czy zejść z konia, bo w sumie nie wypada rozmawiać przy takiej różnicy poziomów... - To wspaniale! - Spojrzała na moment na taflę jeziora, po czym znów zwróciła wzrok zielonych oczu na maga. - W zamian za naukę oferuję złoto lub wiedzę o świecie, bo tylko tyle bard może zaoferować. Wbrew pozorom rozrzutna nie jestem, więc całkiem sporą sumkę monet mam przy sobie. - Uniosła brwi.
Dla każdego postronnego obserwatora Ryann to interesująca osóbka, której reakcje trudno przewidzieć. Oprócz ogólnego chaosu czającego się w umyśle podróżującego śpiewaka, była nawet całkiem niezłym aktorzyną i w zależności od nastroju wcielała się w różnorakie role. Niestety do grania pewnej roli brakowało jej umiejętności - nie mogła udawać maga. Potrafiła jedynie strzelać iskrami na prawo i lewo, ale żeby uczynić coś więcej...
Słowa nie były tu potrzebne. Wystarczyło mu oprzeć się jedynie kostur by wystrzelić parę iskier, które za chwilę ułożyły się w języczek ognia by wystrzelić w powietrze i ponownie rozłożyć się na iskry. Ciekawy efekt... Do tego dziwnie podobny do sztucznych ogni z tym, że płomień w tym przypadku był prawdziwy. Kwestia nagrody została już rozwiązana. Miał rację - czekała go spora suma, dostał również wybór między pieniędzmi, a wiedzą. Oczywiście wolał wiedzę - o ile byłaby związana z jakimś rzemiosłem, najlepiej powiązanym z magią lub alchemią przywodziła mu się walka mieczem,bądź jakąkolwiek inną bronią sieczną.
- Znasz się może na anatomii, czytaniu aur lub walce mieczem? - spytał.
- Znasz się może na anatomii, czytaniu aur lub walce mieczem? - spytał.
- Quarraena
- Mieszkaniec Sennej Krainy
- Posty: 145
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Quarraena czuła się co najmniej dziwnie. Aredor i Miorya odeszli...Mogła iść z nimi, ale... Nie chciała, choć Aredor jej to proponował. Zignorowała jego słowa. Nie, tak było lepiej. Przynajmniej nie pokłóci się więcej z nieznajomą. Stwierdziła, że lepiej będzie, jeśli po prostu wyruszy przed siebie, samotnie - na poszukiwanie przygód oraz magów, co to się napatoczą pod ostrze... I bez niczyjego, krępującego towarzystwa. Choć z Aredorem czuła się dobrze, tego nie mogła ukryć. Cóż, na wszystko przychodzi czas - teraz również i na nią. Zastanawiała się, co teraz ze sobą zrobić. Dokąd iść...? Na pewno w przeciwną stronę, niż Aredor i Miorya. A może do Kryształowego Królestwa? Tam można by znaleźć jakieś zlecenia i dobrze zarobić... Zatem szkoda tracić czasu.
Pozostawiła na drodze Ryann, jej konia i dziwnego maga, po czym wyruszyła dalej. Do Kryształowego Królestwa. (Ciąg dalszy: Quarraena)
Pozostawiła na drodze Ryann, jej konia i dziwnego maga, po czym wyruszyła dalej. Do Kryształowego Królestwa. (Ciąg dalszy: Quarraena)
- Ryann
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 71
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Rudowłosa zastanowiła się przez moment, przeczesując palcami loki opadające na ramiona.
- Umiem czytać aury. Przyznam się szczerze, że z pewnością nie mam takich zdolności jak tonący we własnym splendorze pradawni magowie z wyższych sfer, ale... - Zmarszczyła nos, zmuszając swój tępy zmysł magiczny do roboty. Zaniepokoiły ją nieco niektóre aspekty aury czarodzieja, na przykład przejmujący chłód, jednak skoro wykazał chęć nauczenia Ryann kilku rzeczy... Można na to przymknąć oko. Po chwili znów uśmiechnęła się, ukazując białe zęby. - Twoja aura na przykład jest srebrno-rtęciowa. I słyszę płomienie. - Podróżniczka zlustrowała mężczyznę wzrokiem raz jeszcze. Swoje zapewne już przeżył, toteż sporo musi wiedzieć.
Skarogniady wałach, który cały ten czas stał bezczynnie zarżał lekko, po czym potrząsnął grzywą.
- Umiem czytać aury. Przyznam się szczerze, że z pewnością nie mam takich zdolności jak tonący we własnym splendorze pradawni magowie z wyższych sfer, ale... - Zmarszczyła nos, zmuszając swój tępy zmysł magiczny do roboty. Zaniepokoiły ją nieco niektóre aspekty aury czarodzieja, na przykład przejmujący chłód, jednak skoro wykazał chęć nauczenia Ryann kilku rzeczy... Można na to przymknąć oko. Po chwili znów uśmiechnęła się, ukazując białe zęby. - Twoja aura na przykład jest srebrno-rtęciowa. I słyszę płomienie. - Podróżniczka zlustrowała mężczyznę wzrokiem raz jeszcze. Swoje zapewne już przeżył, toteż sporo musi wiedzieć.
Skarogniady wałach, który cały ten czas stał bezczynnie zarżał lekko, po czym potrząsnął grzywą.
Zainteresowały go pewne aspekty jego własnej aury, których nie potrafił wyczuć mimo wyostrzonego zmysłu magicznego. Od początku swego szkolenia pożądał tej zdolności. Pozwalała ona na wyczytanie umiejętności i charakteru przeciwnika. Słowem: była to bardzo przydatna umiejętność. Skoro bard proponował naukę, a do tego złoto, nie pozostało mu nic innego, jak zrobienie z kobiety maga pierwszego kręgu.
- Obiecuję, że nauczę cię kontroli nad swymi mocami... - rzekł.
Ciąg dalszy: Qualcias
- Obiecuję, że nauczę cię kontroli nad swymi mocami... - rzekł.
Ciąg dalszy: Qualcias
- Ryann
- Błądzący po drugiej stronie
- Posty: 71
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Człowiek
- Profesje:
- Kontakt:
Rudowłosa zwinnie zeskoczyła ze swojego wierzchowca, wciąż uśmiechając się promiennie. Poprawiła przekrzywiony kapelusz.
- Z góry uprzedzam, że na pewno wielkim magiem nie zostanę, ale bardzo się cieszę, że postanowił... pan nieco mnie podszkolić. Mój ojciec był czarodziejem, zajmującym się akurat kręgiem żywiołów, jednak... - nagle urwała, uświadamiając sobie, że znów zaczyna gadać bez sensu.
Ryann chwyciła Łopiana za uzdę, z zamiarem poprowadzenia go za magiem, który akurat ruszył się z miejsca. Rozejrzała się. Jeszcze niedawno obecna w tym miejscu kolorowa gromadka rozpierzchła się gdzieś we wszystkie strony świata. Za chwilkę i rudowłosa zniknęła w lesie, szukając jak najlepszej drogi dla siebie i swojego konia.
Ciąg dalszy: Ryann
- Z góry uprzedzam, że na pewno wielkim magiem nie zostanę, ale bardzo się cieszę, że postanowił... pan nieco mnie podszkolić. Mój ojciec był czarodziejem, zajmującym się akurat kręgiem żywiołów, jednak... - nagle urwała, uświadamiając sobie, że znów zaczyna gadać bez sensu.
Ryann chwyciła Łopiana za uzdę, z zamiarem poprowadzenia go za magiem, który akurat ruszył się z miejsca. Rozejrzała się. Jeszcze niedawno obecna w tym miejscu kolorowa gromadka rozpierzchła się gdzieś we wszystkie strony świata. Za chwilkę i rudowłosa zniknęła w lesie, szukając jak najlepszej drogi dla siebie i swojego konia.
Ciąg dalszy: Ryann
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość