Kryształowe Jezioro[Brzeg jeziora] Samotny obóz

Nad Kryształowym Jeziorem żyje się powoli i spokojnie. Majestatycznym pegazom i jednorożcom jezioro służy za wodopój. Magowie i elfy przychodzą tutaj odpocząć i szukać rzadkich ziół. Driady i Nimfy odnajdują tutaj schronienie. Dla wszystkich istot przyjaznych jezioro jest niezwykłym schronieniem. Położone w rozległym lesie, otoczone drzewami i krzewami tworzy osobną krainę ciszy.
Awatar użytkownika
Miorya
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Wiedźma
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miorya »

Mężczyzna dotykał jej nagiej skóry na ramionach. Był niesamowicie blisko, ale Mioryi to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie - jej serce zdawało się być ptakiem rzucającym się ku wolności. Podziękował jej, mimo, iż to ona stała się w pewien sposób jego dłużniczką.
-No to co robimy? - zapytał niespodziewanie wyrywając ją z zamyślenia.
Wiedźma wiedziała co musi zrobić, nie chciała, ale musiała. Mimo, iż świetnie podróżowało jej się z mężczyzną...
Mur za bardzo się skruszył. Tak - mentor chciał, aby dziewczyna otworzyła się na ludzi jednak nie mógł zmienić tego, co już uczynił. Dziewczyna zawsze najlepiej będzie czuć się we własnym towarzystwie. Zbliżyła swoją twarz do jego twarzy tak, iż niemal mógł poczuć jej oddech na swojej skórze. Jej wzrok momentalnie się zmienił. Powrócił dystans z jakim podchodziła do świata. Rozpoczęła tą grę.
Tak długo już się nie bawiła, nie intrygowała i nie knuła. Była miła przez długi czas, teraz powinna zrobić coś co zrównoważy siły.
-A co chciałbyś zrobić? - wyszeptała oplatając jego szyję ramionami, przekręciła głowę nieznacznie.
Prowokowała. Lubiła nazywać to "ostatecznym testem" i jak do tej pory żaden mężczyzna nie okazywał się prawdziwie honorowym i szczerym człowiekiem. Pamiętała jednego najemnika, który również zaoferował jej pomocy. Po "ostatecznym teście" straciła do niego całkowite zaufanie, a on... stracił odrobinę nerwów i pół ucha, gdy przyzwała do siebie siły natury.
Patrzyła wyczekująco.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

Kiedy kobieta oplotła się wokół jego szyi. Jego pierwszą myślą na którą wpadł było by ją pocałować. Metamorfoza kobiety nie mogła nadejść tak łatwo, jej uwodzicielskie zachowanie sprawiło, że poprzednia myśl nagle prysnęła. Kobieta wyglądała jakby czekała na reakcję mężczyzny. Chciał zachować się zaskakująco. Położył delikatnie swą dłoń na policzku kobiety a następnie przesunął ją delikatnie, po czym odszedł.
- To jak wyruszamy ?
Teraz zależało mu na wykonaniu zadania. Możliwe, że później będzie miał więcej czasu by lepiej poznać się z kobietą. Stosowanie na nim tego rodzaju sztuczek, wprawiało go niekiedy w nieufność. Kobieta która uwodzi najczęściej chce czegoś w zamian. A po osobie z tak zmiennym charakterem mógł spodziewać się wszystkiego. Nagle o wszystkim zapomniał, stała przed nim nieziemsko piękna kobieta, taka szansa zdarza się raz na milion. Musiał coś wymyślić co prawda zniszczył już tamten moment, miał jednak szansę nadrobić chociażby słowami.
- Dokończymy to kiedy indziej.
Powiedział szarmanckim głosem, teraz nie mógł skupiać się na miłostkach. Na to będzie czas później, teraz musi zakończyć to co rozpoczął. Stało się to teraz jego nowym celem, zadaniem które chce wykonać za wszelką cenę. Ku uciesze Mioryi.
Awatar użytkownika
Miorya
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Wiedźma
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miorya »

Mężczyzna odsunął się od kobiety. Nie mogła w to uwierzyć. On naprawdę ją odtrącił. Nie ważne było czy przewidział jej grę, czy nie. Ona wykonała krok, a on zrezygnował. Pogładził ją po policzku. Gdy odsunął dłoń pozostało delikatne mrowienie na skórze. Rzuciła mu spojrzenie, które mogłoby zmieść człowieka z powierzchni ziemi. Powoli się od niej odsuwał.
- Dokończymy to kiedy indziej. - dodał szarmanckim tonem, tak jakby myślał, że będzie miał drugą okazję.
Wiedźma nie dała za wygraną. Podeszła do torby, przypięła ją szybko do pasa i złapała mężczyznę za łokieć zmuszając do spojrzenia w jej stronę. Zmierzyła go surowym spojrzeniem pełnym jadu.
Ale czy właśnie tego nie chciała? Aby wreszcie ktoś wziął ją na poważnie i nie zareagował w oczywisty sposób?
-"To jak wyruszamy?" - powtórzyła jego słowa urażona. Naprawdę była urażona? - Nie wydaje mi się, aby ktokolwiek Cię tu zapraszał.
Grunt pod ich nogami powoli zaczął się trząść. Miorya nawet nie próbowała kontrolować swej mocy. Na ziemi pojawiło się delikatne pęknięcie, ledwie widoczna rysa.
-Nie jesteś tu mile widziany! - skłamała, rzucając mu okrutne słowa w twarz. Musiał poczuć to co poczuła ona. Odrzucenie. Wściekłość w niej narastała, ponieważ sama nie rozumiała uczuć, które wzbudził wybór Aredora.
-Idę do mojego mentora. - wysyczała przez zaciśnięte zęby. - A Ty... rób co chcesz, a najlepiej wróć tam skąd przybyłeś!
Przypomniała sobie scenę nad jeziorem. Elfka w jego ramionach. Co ona miała, czego Mioryi brakowało? To z pewnością ten elficki urok.
-Ciekawe ilu kobietom już to mówiłeś. - słyszała swój głos. Już nie był nieśmiały czy ciepły. Wróciła pewność siebie i skrywana na dnie serca uraza do ludzi. Nie była jakąś pierwszą lepszą dziewką, która przytaknie mu i weźmie za rączkę w podskokach przemierzając świat. Nie będzie tuliła się do niego w zimne wieczory, ani wpatrywała się niewinnym wzrokiem w jego oczy. Jeżeli myślał, że ma do czynienia z jedną z wielu ,grubo się mylił.
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

No nic kobieta wyglądała na zdenerwowaną, miotała się i rzucała słowa na wojownika. Całe napięcie wyrażała swoimi emocjami jak i magią. Ziemia która niegdyś była równa teraz zawierała liczne pęknięcia. Z jednej strony czuł, że popełnił błąd z drugiej zaś strony czuł się dobrze, że nie zareagował na prowokację wiedźmy. Na chwile przestał myśleć i zadziałał. Chwycił stojącą nieopodal kobietę, objął ją i złożył na jej ustach pewny pocałunek, zakładał, że spotęguje on gniew kobiety. "Do odważnych świat należy" podczas pocałunku przytoczyło mu się to przysłowie.
- Mioryo, wybacz mi ale nie chciałem psuć tej chwili. W planach miałem złożyć ten pocałunek w chwili, kiedy to zadanie było by już wykonane.
Zamilczał na chwilę, liczył, że kobieta go zrozumie. Jeśli czuje do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Sam również nie był pewien czy podoła. Mimo że honorowy i dumny, mógłby opuścić kobietę a nie chciałby czynić jej tego bólu. Przypomniały mu się słowa kobiety "-Ciekawość to wada, zdajesz sobie z tego sprawę?" Teraz się z tym zgadzał. Jego ciekawość do świata, nie pozwalałaby mu pozostać na miejscu, nie był pustelnikiem. Co prawda kochał podróżować w towarzystwie, lecz miłość spowodowała by uczucie lęku o zdrowie kochanki. Teraz jednak chciał spróbować, postarać się najlepiej jak tylko by mógł.
Przerwał rozmyślanie a następnie odstawił wiedźmę. Odszedł parę kroków i ponownie odwrócił się w stronę Mioryi.
- Więc, w którą stronę idziemy ?
Awatar użytkownika
Miorya
Błądzący na granicy światów
Posty: 24
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek - Wiedźma
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miorya »

Aredor chwycił ją i objął składając na jej ustach pewny pocałunek. Trwało to zaledwie chwilę, a gdy ich wargi rozłączyły się trzęsienie ziemi ustało.
- Mioryo, wybacz mi ale nie chciałem psuć tej chwili. W planach miałem złożyć ten pocałunek w momencie, kiedy to zadanie było by już wykonane.
Miorya pokręciła tylko szybko głową. Wojownik odszedł parę kroków i zwrócił się w jej kierunku.
- Więc, w którą stronę idziemy ?
Wbiła w niego bystre oczy, w których znów czaił się ten dziwaczny, charakterystyczny blask.
-Miałeś w planach zrobić to potem... - powtórzyła do siebie z niedowierzaniem. - I co dalej? Skończylibyśmy to zadanie i jak właściwie sobie to wyobrażałeś?
Nie miała odwagi zbliżyć się do mężczyzny, czy w ogóle ruszyć z miejsca. Serce, które jeszcze przed chwilą wyskakiwało z piersi teraz niemal zamarło.
Aredor jest uczciwym człowiekiem. Nie mogę mu tego zrobić.
-Nie mówiłam Ci o sobie wszystkiego. - kruczowłosa starała się zachować obojętny wyraz twarzy. - Ty jesteś wielkim, honorowym wojownikiem, a ja często robię rzeczy z których niekoniecznie byłbyś zadowolony. - wzruszyła ramionami. - Mówiłam Ci poprzedniego wieczora..."- Jeżeli chcesz pomóc poczekaj ze mną do rana. Następnie będziemy musieli się rozdzielić." - zacytowała sama siebie. Dobrze pamiętała te słowa. Wiedziała, że dojdzie do rozstania.
Popatrzyła wokół. Ognisko zupełnie zgasło, torba była już na swoim miejscu przy pasie. Nie pozostało nic innego jak tylko wyruszyć.
Miała przejść obok mężczyzny, jednak mimowolnie zatrzymała się na wysokości jego ramienia odwracając głowę w bok tak, aby móc widzieć jego profil.
-Dziękuję Aredorze. - zastanowiła się chwile marszcząc smutno brwi. - Oby nasze ścieżki skrzyżowały się pewnego dnia.

Ciąg dalszy: Miorya
Awatar użytkownika
Aredor
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aredor »

Gdy kobieta zaczęła odchodzić w odmęty puszczy, pierwszą rzeczą jaka przyszła mu na myśl jest podążanie jej śladami, towarzyszenie jej od początku aż do samego końca. Coś jednak trzymało go w miejscu nie pozwalając mu zrobić choćby najmniejszego kroku. Chciał pomóc kobiecie a jednocześnie się do tego nie mieszać, czuł, że jest to swego rodzaju samotna podróż. Której stawić czoła musi każdy z osobna. Serce mu się krajało gdy przestał już widzieć kontury wiedźmy, które zanikły w nocy niczym we mgle. Było nad wyraz ciemno, mrok który panował nie pozwalał mu dokładnie dojrzeć swoich własnych rąk a co dopiero Mioryi. Lecz wszystkie zmartwienia i wszelakie błądzące myśli nagle odeszły. Skupił się na swoim celu, na byciu członkiem klanu Barentar. Skoro powierzył komuś słowo wypełni choćby miał sam cierpieć, nie pozwoli kobiecie samej borykać się z owym problemem. Jest zbyt dumny, zbyt pewny siebie by to tak pozostawić. Nie spocznie póki nie pomoże, to jego cel, to jego przeznaczenie.
Co prawda jego zdolności tropienia nie były doskonałe, jedyne co zrobił to zapamiętał w którą stronę kierowała się Miorya. Jeszcze tej samej nocy zaczął przedzierać się przez chaszcze lasu. Rozpoczął swoje poszukiwania, a jego charakter nie pozwoli mu się łatwo poddać.

Ciąg dalszy: Aredor
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość