Opuszczone Królestwo[Droga do Ostatniego Bastionu] W drodze do domu

Na równinie rozciągającej się od Mglistych Bagien aż po Pustynie Nanher znajduje się Opuszczone Królestwo, które kiedyś przeżyło Wielką Wojnę. Niestety niewiele zostało z ogromnych zamków i posiadłości tam położonych. Wojna pochłonęła większość ośrodków ludzkich. Dziś znajduje się tam tylko kilka ludzkich siedzib, odciętych od innych miast.
Awatar użytkownika
Martinus
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Droga do Ostatniego Bastionu] W drodze do domu

Post autor: Martinus »

Ciemny ogier stąpał po drodze w stronę ostatniego miasta w którym tliło się życie w Opuszczonym Królestwie. Jeździec mimo zmęczenia na twarzy i bólu dolnej części pleców od długiej jazdy był wyraźnie zadowolony tym, że jest już znacznie bliżej swego niegdysiejszego domu. W końcu wywodził się z Bastionu, gdzie spędził prawie połowę swego życia. Teraz wracał, już nie jako wygnaniec, a jako godny następca swego ojca. To chyba spotkania z nim Martinus bał się teraz najbardziej. Żadne wyzwanie czysto fizyczne nie sprawiłoby mu większych problemów. Gotów byłby podjąć się naprawdę wielu trudnych rzeczy, ale chęć powrotu do ojca po wielkiej kłótni i po tylu latach rozłąki stanowiły teraz dla niego naprawdę nie lada problem.

Na szczęście droga przed nim jeszcze daleka, mężczyzna miał nadzieję, że ułoży jakoś całą rozmowę z ojcem do czasu dotarcia w okolice miasta, wszak Brareus wraz z Martinusem minęli dopiero niedawno Przełęcz Smoka, a zanim dotrą do Bastionu może się jeszcze wiele zdarzyć..
Awatar użytkownika
Mitsuhide
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mitsuhide »

Szedł wydeptaną w trawie ścieżką wśród lasu, trzymając w lewej ręce kompas, a w prawej kawałek pergaminu. Rysunek na nim wyglądał jak niedokończona mapa - i faktycznie tak było. Co jakiś czas przystawał i rysował kolejne części mapy, następnie ruszał w dalszą podróż. Idąc drogą, napotkał o wiele większą - kamienistą. Była podniszczona, ale widać, że ta ścieżka musiała zostać wybrukowana przez jakąś istotę. Postanowił pójść w prawo, zdziwiony, iż opuszczona kraina może być ciągle zamieszkana. Po przejściu krótkiego odcinka drogi, nieco pod górę i narysowaniu kolejnej części swojej mapy, która wyglądała bardziej jak dziecinny rysunek niż mapa, ze szczytu góry zauważył zbliżającą się w jego stroną postać, która najprawdopodobniej go nie zauważyła. "Może on mi powie coś więcej na temat tego Królestwa?" - zapytał się w myślach.

Na pagórku rosła niska brzoza, której liście skutecznie tworzyły ochronę przed gorącym słońcem. Mam tu gdzieś termometr?. Mimo przeszukania całego plecaka, nie znalazł tego przyrządu. Postanowił usiąść pod drzewem i spokojnie poczekać na mężczyznę. Widać było, że ani jednemu, ani drugiemu bynajmniej się nie spieszyło.
Awatar użytkownika
Martinus
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Martinus »

Martinus jechał dalej rozmyślając. Koń ledwie przebierał kopytami, jeździec nigdzie się nie spieszył, nadal myślał o strategii którą obierze przy spotkaniu z ojcem. Jednak wpojona w niego czujność pozwalała mu na niezwykłą podzielność uwagi i tak zdążył zauważyć nadchodzącą z przeciwka postać. Niezawodny wzroku pozwolił uchwycić mu nawet fakt, że jest to naprawdę sporych rozmiarów mężczyzna. "Co on tutaj może robić? Czyżby był to jakiś rabuś?" zamyślił się Martinus.

Prawdopodobnie owy tajemniczy mężczyzna również go dostrzegł, ponieważ skręcił w stronę pagórka na którym rosło małe białe drzewo, pewnie brzoza. "Żyje się raz!" pomyślał Martinus, po czym spiął konia i ruszył w stronę przybysza.
Awatar użytkownika
Mitsuhide
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mitsuhide »

Stał tam, patrząc tej postaci w oczy. Człowiek. Schował kompas i mapę, upewnił się, czy może wyciągnąć miecz bez problemu. Powolnym krokiem ruszył w stronę nadchodzącego mężczyzny. Po drodze podziwiał konia, który był pięknej maści. Brązowy. Piękny, doniosły... Musi być bogaty. Biedni nie mogą mieć takich zwierząt. Jego wzrok powędrował na szatę przybysza. Nic nadzwyczajnego. A może...? Dotarł do twarzy. Pokryta bliznami. Może po prostu go wygrał. Nie wygląda na bogacza.
- Witaj - uśmiechnął się. Jego oczy były zasłonięte kapturem. - Zapytam wprost, znasz może historię tego Królestwa? I co mnie spotka, gdy pójdę w tą stronę - wskazał za mężczyznę - a co jeśli w tą? - i wskazuje kierunek do Bastionu.
Awatar użytkownika
Sakuru
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sakuru »

Przemierzał las na terenie Opuszczonego Królestwa w poszukiwaniu kolejnego Smokołaka którego może zgładzić. Idąc powolnym krokiem z zarzuconą na ramię skórzaną kurtką wracał myślami do dnia w którym zgwałcono i zabito jego ukochaną Scarlet. Nagle przystanął, wziął głębszy wdech. Jego węch nigdy go nie okłamał - Tygrysołak... - pomyślał -...zaledwie 30 kilometrów stąd. Wrzucił kurtkę do plecaka i wzbił się w powietrze.

Wylądował w lesie, około kilometra od miejsca z którego dochodziła coraz silniejsza woń Tygrysołaka. Zarzucił kurtkę na plecy tak aby nie było widać jego skrzydeł które mogły go zdradzić i udał się w kierunku Tygrysołaka, lecz nie był on sam. Sakuru wyczuł także woń człowieka.
Awatar użytkownika
Martinus
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Martinus »

Nie zauważalnym ruchem obluzował rękojeść, żeby łatwiej wyciągnąć miecz z pochwy. Spojrzał na olbrzyma.Wyglądał na człowiek, ale z takiej odległości Martinus poczuł woń zwierzęcia. "To na pewno zmiennokształtny", pomyślał ulotnie. Mężczyzna zapytał go o okolicę i historię.

"Gdybym jej nie znał, to boję się co byłoby teraz ze mną" pomyślał, po czym z uśmiechem zsiadł z konia.

- Witaj. Jeśli pójdziesz na wprost, tą drogą którą szedłeś trafisz na Smoczą Przełęcz, a stamtąd zbliżych się w okolice Szepczącego Lasu. Jeśli zaś ruszysz w drugą stronę, tak jak ja, trafisz na obszar będący niegdyś wielkim Środkowym Królestwem - mówiąc o tym, Martinus zamyślił się przez chwilę, jednak zaraz ciągnął dalej - Idąc tym traktem trafisz do Ostatniego Bastionu, ostatniego zamieszkałego miejsca miasta na tym terenie. - znowu przez chwilę się zamyślił, "Co taki olbrzym może robić tutaj?" zastanawiał się przez chwilę, po czym spytał:
- Co Cię w ogóle tu sprowadza, mój wielki zmiennokształtny?
Awatar użytkownika
Mitsuhide
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mitsuhide »

Zmiennokształtny? Skąd on to wie? - zapytał się w myślach Mitsuhide.
- Co mnie tu sprowadza, pytasz... - rzekł, opuszczając ręce wzdłuż ciała. - Mapy. Tak, uwielbiam kartografię, tak jak matematykę, czy... - urwał. Ludzkie mięso. - A Ty? Masz wspaniałe zwierzę, to muszę rzec. Jednak twa szata...
Pociągnął nosem. Poczuł zapach jakiegoś stworzenia, innego niż człowiek czy zwierzę. Poczuł to jeszcze raz. Tak pachnie w kopalni siarki... Demon? - zapytał się zaniepokojony. - Hm, tego jeszcze nie widziałem. Ciekawe, jak oni wyglądają...
Uśmiechnął się i nie czekając na odpowiedź, obrócił się twarzą w stronę lasu. Postawił kilka kroków. Woń ognia czuć było coraz bardziej. Widać było, że człowiek, siedzący na koniu, nic nie czuł. Czyli na pewno nie był to żaden pożar.
Awatar użytkownika
Martinus
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Martinus »

- Ach! Dusza naukowca? Ciągnie Cię do poznania sekretów tych okolic? Mogę Ci z tym pomóc - powiedział Martinus - A co do mojej szaty? O co Ci chodziło?
"Czyżby coś wyczuł?" zastanowił się Martinus. "Chyba tak by nie wąchał, gdyby nic się nie działo"
- Czy coś jest tam? W tym lesie? - zapytał wskazując na ścianę lasu, stając tuż obok niego. - Może chcesz to sprawdzić? - po czym spojrzał na olbrzyma czekając na odpowiedź.
Awatar użytkownika
Sakuru
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sakuru »

Woń Tygrysołaka była coraz silniejsza. Co z nim robi ten człowiek? - zastanawiał się. Krocząc pomiędzy drzewami zauważył wreszcie w oddali dwie postacie stojące na skraju lasu. Jedna z nich wysoka, zakapturzona, druga zaś średniego wzrostu. Domyślił się że ten większy to Tygrysołak. Musiał wymyślić strategię jak się z nim rozprawić nie robiąc krzywdy człowiekowi. Miał zbyt duży szacunek do ludzi.

Ściągnął kurtkę, zamachał kilka razy skrzydłami i wylądował na gałęzi jednego z drzew. Przysiadł, zastanawiał się jak to rozegrać. Z daleka mimo dobrego wzroku widział tylko dwie kropki, jedna większa od drugiej.
Awatar użytkownika
Martinus
Błądzący na granicy światów
Posty: 13
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Martinus »

Wpatrywał się mocno w ścianę kart. Pomimo tego, że miał naprawdę ostry wzrok, jedzie zauważył ruch w tamtej okolicy. "Czemu ten zmiennokształtny nie odpowiada?"
- Olbrzymie? Widziałeś to?

Jednym szybkim ruchem, jakiś czasów kształt wleciał na wysokość korony drzew.
"Co to do cholery jest?" zastanawiał się Martinus. Był pewien, że czeka ich walka, jednak zastanawiał się nad tym jak można rozwiązać ewentualny konflikt pokojowo.
Awatar użytkownika
Sakuru
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sakuru »

Sakuru stwierdził, że bezmyślne byłoby atakowanie zmiennokształtnego gdy w pobliżu niego jest człowiek. Dwie kropki wciąż stały w tym samym miejscu. Wyczuł skok adrenaliny u obojga z nich Czyżby mnie zauważyli? Obrócił się za drzewo tak, aby w żaden sposób nie zdołali go zauważyć, zszedł na ziemię. Skrzydła ukrył pod kurtką i plecakiem. Pójdę w ich kierunku. - pomyślał. Upewnił się, że miecz, którego ostrze jest wstanie rozciąć ciało w pół ma na wyciągnięcie ręki i ruszył w ich kierunku.
Awatar użytkownika
Mitsuhide
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mitsuhide »

Uśmiechnął się. Zdjął kaptur, przez co można było zauważyć jego całkowicie czerwone oczy. Nie bał się. Ciekawiło go, jak wygląda z bliska ta skrzydlata istota, która siedzi teraz na drzewie i ich obserwuje. Nagle jego ciało porosła sierść, stał się momentalnie większy, kształt zmienił się nieco, lecz dalej utrzymywał się na nogach, jak gdyby był człowiekiem. Upadł na cztery łapy - jego kończyny zamieniły się w takowe. Z krótkiego rozpędu wyskoczył wysoko ku górze, a następnie złapał się gałęzi, na której stała tajemnicza postać. Wstał na tylne łapy, po czym zaczął przyglądać się przeciwnikowi. Również miał czerwone oczy, pewnie wzrok też miał doskonały. Ma bliznę, jak na twarzy tamtego człowieka, który osłupiony stoi teraz kilkaset metrów od nich, lecz skrzydlaty miał ją głębszą i szerszą. Wyglądała jak wycięta pazurem. Następnie szybkim rzutem oka spojrzał na ramię. Scarlet. Hm, Scar oznacza bliznę, a Let coś w stylu zachęty. Czy to przypadek, że ma na ramieniu takie właśnie imię? Jeszcze raz przypatrzył się bliźnie widocznej na twarzy skrzydlatego. Szkoda, że nie widział aury, może ona powiedziałaby mu coś więcej...
Awatar użytkownika
Sakuru
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sakuru »

Zauważył, że większa postać się poruszyła, nagle stała się większa Przemienia się. Teraz tygrysołak stał na czterech łapach, wyskoczył w powietrze i wylądował na tej samej gałęzi co Sakuru. Przyglądał się mu, a tygrysołak przyglądał się jemu. Nie mógł wyczuć jego aury. Osłupiały człowiek stał w jednym miejscu kilkaset metrów od nich jakby nie wiedział co się właściwie stało. Zastanowił się chwilę. Spuścił się w dół, złapał się gałęzi na której przed chwilą stał, zrobił obrót dookoła niej i z ogromną siłą wykopał przeciwnika z gałęzi. Zeskoczył na ziemię, wyciągnął miecz i czekał aż zmiennokształtny się podniesie.
Awatar użytkownika
Mitsuhide
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mitsuhide »

Upadł na ziemię, lecz zamiast wstać, oparł się na czterech łapach i całkowicie się przemienił, ukazując swoje prawdziwe oblicze. Wydobył z siebie ogłuszający ryk, po czym z zawrotną szybkością pobiegł w stronę napastnika. Ponownie wyskoczył, lecz już nie tak wysoko, i spadł prosto na głowę ofiary, przewracając ją na ziemię. Zamachnął się łapą, a następnie wbił pazury w prawą rękę wroga. Jednocześnie próbował uchwycić jego głowę kłami, aby następnie ją rozszarpać.
Awatar użytkownika
Sakuru
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sakuru »

Jedną ręką złapał zmiennokształtnego za głowę która kierowała się w stronę jego, a drugą silnym pociągnięciem wyrwał z jego pazurów. Teraz gdy druga ręka była jedną przytrzymywał pysk, drugą zaś silnym pociągnięciem przyrównał przeciwnika do ziemi. Korzystając z chwili chwycił miecz z ziemi i wzbił się ponad drzewa. Wystrzelił w kierunku Tygrysołaka kulę ognia.
Awatar użytkownika
Mitsuhide
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Tygrysołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Mitsuhide »

Zmiennokształtny przeturlał się, a następnie widząc kulę ognia zmierzającą w jego stronę odskoczył. Czar uderzył w drzewo, które znajdowało się za mężczyzną. Moc zaklęcia zniszczyła je, a las podpalił się od żarzących się kawałków drewna. Teraz już mocno zdenerwowany Tygrysołak podbiegł do drzewa, na którym stał jego przeciwnik i z całym impetem uderzył ciałem o drzewo, które zaczęło się trząść. Ponownie uderzył w nie, po czym można było usłyszeć dźwięk pękania spróchniałego drzewa. Przechylało się do tyłu, kiedy w końcu pień oderwał się od ziemi i runął w dół.
Zablokowany

Wróć do „Opuszczone Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości