Kryształowe Królestwo[Jeden z domków]

Elfie pałace zbudowane głęboko w ukrytych leśnych polanach. Wieże strażnicze wznoszące się ponad chmurami, gdzieś wśród ostrych skał - to wszystko możesz spotkać tutaj w Kryształowym Królestwie, gdzie zbiegają się szlaki elfich książąt, magów i smoków.
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

-Pff ... myślisz, że to dla mnie jakaś kara?- zapytała z drwiną w głosie i pokazała ukochanemu język. Przestała się już szamotać i teraz spokojnie opierała się o jego tors. Czuła jak wszystkie mięśnie rozluźniają jej się w ciepłej wodzie.
- To co? Jutro pobudka i na miasto? - zapytała
- Nie będą Cię nudzić zakupy? - dodała po chwili. Większość mężczyzn nie lubi zakupów, tego całego przymierzania i ględzenia na temat kolorów.
Znów się w niego wtuliła i tym razem nie zamierzała opuszczać jego ramion ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

Miał wielką ochotę ugryźć ją w wysunięty język, gdyby była wolniejsza, udałoby mu się to. Tym razem musiałam pogodzić się z porażką.
- Zobaczysz, kiedyś ci go odgryzę... - wymruczał pod nosem. Gdy mięśnie Aurill całkiem się rozluźniły, poczuł miły ciężar na piersi. Na początku położył dłonie na jej piersiach, aby trochę się podroczyć. Elfka nie miała temu nic przeciwko, nie mógł też oprzeć się pokusie dotykania ich. Z resztą nie mógł znaleźć dla nich lepszego miejsca. No dobra mógł, ale stwierdził, że byłaby to przesada. Tak więc, dalej więził te półkule w swoich dłoniach, ugniatając je. "Chyba jestem trochę skrzywiony..." - westchnął w myślach.
- Tak, czas kupić jakieś wieczorowe stroje i olśnić to miasto wieczorem. Już zbyt długo udawało im się tego uniknąć - odpowiedział z uśmiechem.
- Nudzić ? Chyba nie, skoro będę je robić z Tobą - odpowiedział i pocałował ją w czubek głowy.
- Podejrzewam, że mam parę kobiecych cech - powiedział z udawaną zgrozą w głosie.
- Na szczęście nie mam ich tyle, aby przebierać się w Twoje ciuszki - zaraz dodał i wybuchnął śmiechem, wyobraził sobie samego siebie w bieliźnie Aurill, a potem w jej sukience. Jego zdaniem śmieszne obrazki.
Nie mógł się powstrzymac i zapytał :
- Twoim zdaniem jak bym wypadł w Twojej bieliźnie ? - w jego głosie brzmiała udawana powaga, choć w duchu dalej się śmiał.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Pytanie Dolharda rozbawiło ją.
- Hm... myślę, że wolałabym Cię widzieć bez niej. - odpowiedziała spokojnie.
Odwróciła się i zaczęła całować ukochanego. Jego ręce zaczęły osuwać się z jej piersi i teraz wylądowały na jej pośladkach.
- Mówiłam Ci, że Cię kocham?- zapytała kiedy oderwała się od jego ust.
Teraz opadła na jego tors. Czuła bijące od niego ciepło i rozmyślała o ich dalszej przyszłości.
- Nawet nie wiesz jak bardzo jestem z Tobą szczęśliwa - wyrwało jej się.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

Na jej odpowiedź uśmiechnął się tylko uwodzicielsko. Spodobało mu się to co usłyszał, a jej pocałunki jeszcze bardziej. Ręce instynktownie spoczęły na jej pośladkach. Nie ma co ukrywać, uwielbiał każdy kawałek ciała swojej ukochanej. Gdyby poszło tak dalej, pewna rzecz zaczęłaby ich rozdzielać. Jednak, ku zadowoleniu elfka położyła się na jego torsie. Wcześniejsze słowa wyparły narastające pożądanie z Dolharda. Teraz pragnął ją tylko przytulać przez resztę dnia.
Takie czułe sytuacje zawsze go poniekąd peszyły i wprawiały w lekkie zakłopotanie. Swoimi słowami spróbował rozładować napięcie w nim zebrane.
- Pomyślmy, Twoim partnerem jest olśniewający mężczyzna, bogaty i doświadczony. Do tego na każde swoje zawołanie masz, nie przesadzając najlepszy seks na tym padole łez. Spróbowałabyś tylko nie być szczęśliwa - powiedział z udawaną arogancją i groźbą. Chyba elfka nie zauważyła fałszywych tonacji w jego głosie, bo popatrzyła mu w oczy. Na co on wyszczerzył się, pokazując dwa rzędy białych zębów.
- No co, przecież to sama prawda - dodał usprawiedliwiającym głosem. Objął ją i mocniej przytulił, ciągle patrząc jej w oczy powiedział :
- Ja z Tobą też, kochanie...
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Leżeli tak długo, kilka razy powtórzyły się pikantniejsze momenty, ale szybko przygasały. W końcu woda zrobiła się zimna i zakochani postanowili się przenieść w inne miejsce.
Ułożyli się wygodnie na łóżku. Dolhard leżał na plecach, a Aurill na nim. Nie mówili za dużo, nie potrzebowali słów rozumieli się bez nich. Aurill delikatnie wodziła palcem po torsie ukochanego rozprowadzając kropelki wody ...
- Na prawdę myślisz, że nasze kolejne dzieci były by okropne? A co jeśli wdałyby się we mnie?- zapytała cicho. Nie wiedziała skąd te pytania pojawiły się w jej ustach.
Aurill dopiero po chwili zrozumiała sens wypowiedzianych przez siebie słów. Wyszło tak jakby na niego naciskała ... A może on nie chce już więcej dzieci i nigdy nie chciał? zaświtało jej w głowie. Chciała wyrzucić tę myśl, przecież ucieszył się kiedy znachor powiedział im, że spodziewają się dziecka ... a jednak nie było go przy narodzinach małej, przy jej dorastaniu ...
Aurill sama nie wiedziała co myśleć, zapatrzyła się w księżyc i czekała na odpowiedź ukochanego ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

Niestety, woda w końcu musiała zrobić się zimna, zmuszając ich aby z niej wyszli. Położyli się na łóżku, Aurill na nim, co wywołało u niego uśmiech.
- Aż tak jestem wygodny, że wolisz leżeć na mnie niż na łóżku ? - spytał z szerokim uśmieszkiem. Było miło, podobało mu się dotyk jej palca na swoim torsie. Tym razem nie przyczynił się do zepsucia tego intymnego nastroju, choć elfka specjalnie tego tez nie zrobiła.
Po jej pytaniach jego uśmiech stał się przesłodki, a oczy lekko zmrużone. Wyglądał na szczęśliwego. Pozory mylą, w środku wściekł się.
- Przykro mi, że jestem takim chamem i gburem. Przykro mi też, za to, że nie panuję nad tym jakie geny przekazuję potomstwu - po tych słowach odstawił kobietę na bok i wstał. Po czym bez słowa wyszedł z sypialni.
W kuchni otworzył szafkę i uśmiechnął się krzywo. "Wiedziałem, iż kiedyś się przydadzą" - stwierdził i wyciągnął dwie butelki wina oraz kieliszek. Usiadł przy kominku, ciepło bijące od ognia miło ogrzewało jego nagą skórę. Nalał sobie wina do kieliszka. Jego twarz wykrzywił grymas ni to wściekłości, ni to nienawiści i pogardy. "Nigdy kochana córeczka nie da mi spokoju, nawet jeśli jej tu nie będzie z nami" - pomyślał. Do rzeczywistości przywołał go znajome uczucie słodkiego bólu. Popatrzył na swoją dłoń skąd promieniował. Przez dłuższą chwilę przyglądał się i nie docierało do niego, że to jego krew barwi ja na czerwono, nie wino. Odstawił butelkę i zaczął wyjmować kawałki szkła z dłoni, po czym opuszczał je na podłogę. Chyba tego potrzebował. Słodkiego, kuszącego, obiecującego krew bólu. Zanim się zorientował, patrzył na dłoń niemal z fascynacją. "Nie daj się ! Postanowiłeś się zmienić !" - wrzasnął na siebie w myślach. Złapał butelkę i przechylił ją, za jednym zamachem wypił połowę tego cierpkiego płynu. Ręka bezwładnie zwisają za poręcz fotela, a krew spływając po dłoni kapała na podłogę. Wiedział, że to nic groźnego, nawet blizny nie zostaną. Jednak w duchu jakiś mroczny głos szeptał "A szkoda... Może być tak pięknie... Nie pamiętasz ? Ty, wrogowie oraz morze krwi..." - zdławił ten głosik kolejnym potężnym łykiem wina. Skrzywił się z triumfem. "Nie jestem słaby" - stwierdził z mocą, po czym wrzucił głos do ciemnego pomieszczenia w swoim sercu, popatrzył z wyższością, po czym zatrzasnął drzwi.
- Nie jestem słaby... - niemal wyszeptał, ale w jego głosie nie było już tej pewności siebie.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Po wybuchu Dolharda Aurill ubrała się szybko w pogniecioną sukienkę. Nie mogła znieść w tym domu ani chwili dłużej. A jednak zatrzymała się na chwilę przy kuchni. Spojrzała na siedzącego na krześle Dolharda. Z jego ręki ciurkiem ciekła krew, ale jakoś nie przejęło jej to, należało mu się. Miała nadzieje, że zostanie mu blizna do końca życia ...
- Jeśli każdą naszą kłótnie chcesz przepijać to gratuluję ... - powiedziała oschle po czym wyszła na dwór. Wiatr łagodnie muskał jej skórę. Była jednak zbyt rozwścieczona by się tym napawać ...
Ruszyła w stronę miasta ...

c.d
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

Słowa elfki dotarły do niego jak przez mgłę. Po głosie pragnącym krwi i wojny, przyszedł czas na taki, który namawiał do snu. "Z jakiego powodu masz ciągle cierpieć ? Zaznałeś już dość bólu. Popatrz na swoją rękę, ona się zagoi, rany znikną. Twoje serce tak nie może, rany ciągle na nowo zaczynają się otwierać... Zaśnij i zapomnij, o dawnej samotności, minionych wiekach, o całym tym świecie..." - zaufałby temu głosowi, miał wielką ochotę oddać się w jego ręce. Jeden obraz powstrzymał go przed tym. Na czarnym tle swojego umysłu zobaczył obrazek, rażący swoją wyrazistością, swoimi żywymi kolorami, przede wszystkim biło od niego szczęście i ciepłe uczucia. Widniała na nim twarz jego ukochanej, która swoim szczerym i pogodnym uśmiechem zdawała się nakłaniać słońce do większego wysiłku. Wydawało mu się, że usłyszał jej głos. Uśmiechnął się i powiedział :
- Już idę... - po czym otworzył oczy. "Głodny jestem... Ona też w końcu będzie" - od razu zaświtało mu w głowie. W pośpiechu ubrał się i ruszył. Przechadzał się między straganami wybierając najdorodniejsze warzywa, zachęcające swoim zapachem przyprawy i inne potrzebne rzeczy do potraw, które miał zamiar zrobić.. Kupił także duże kawałki mięsa obcięte z tłuszczu, także wytrawne białe wino, jakoś zdołało do niego przemówić. Wracając do wynajmowanego domku pogwizdywał pod nosem. Szczęśliwy wkroczył do kuchni i od razu zabrał się za gotowanie. Mięso pokrojone lub w całości skwierczało, rozsiewało wokół woń przypraw. Wprawa w posługiwaniu ostrzami przydała mu się przy krojeniu i siatko waniu warzyw. Zrobił kilka sałatek. Do dwóch dodał pocięte w krótkie paseczki i usmażone mięso. Zapadł zmrok, a jedzenie było gotowe. Rozpalił w kominku, ponieważ nawet się w nim nie tliło. Nakrył do stołu, na pięknym obrusie stały potrawy, palące się świece oraz wino z dwoma kieliszkami. Czekając na elfkę usiadł w fotelu, nawet nie wiedział kiedy zasnął. Tym razem miał piękne sny.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Nastała północ kiedy Aurill wyszła z karczmy. Razem z Gabrielem wypiła dwie butelki wina i teraz szła opierając się o jego ramię. Wspominanie dawnych czasów wraz z byłym kochankiem poprawiło jej humor. Gabriel odprowadził ją pod drzwi domku, chciał ją pocałować na pożegnanie, ale się nie dała.
Kiedy weszła do domku w nozdrza uderzył ją silny zapach przypraw. Na stole świeciły się dwie świece, stały też kilka półmisków. Aurill spojrzała z czułością na uśpionego na fotelu Dolharda. Kolacji po nim się nie spodziewała.
Podeszła chwiejnym krokiem do ukochanego i ucałowała go w czoło. Dolhard obudził się po chwili, a na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech.
- Wybaczam - powiedziała cicho spoglądając na stół.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

Morfeusz był tak życzliwy tym razem, że nie miał ochoty opuszczać jego królestwa snów. Ten świat nie był przesiąknięty złem. Każdy się uśmiechał, smok zdawał sobie sprawę z tego, że to tylko fałsz. Jednak, chciał zostać tutaj na wieczność, ciągle uśmiechnięty. Był akceptowany wraz ze swoją przeszłością, nikt nie robił mu wyrzutów, zamiast wrogich spojrzeń pełnych nienawiści lub niechęci, dostawał promienne uśmiechy. Nawoływanie nie chciały ustać. Z westchnieniem podążył do nich. Oglądnął się przez ramie. "Dlaczego mój rodzinny świat nie może taki być ?" - zadał sobie pytanie, chociaż znał odpowiedź w całej jej rozciągłości. Zbyt dużo odmiennych ras, uprzedzeń. Ludzie z czystej zazdrości i głupoty chcą wybić elfy, chamskie orki wrogo patrzą na każdą rasę, czasem nawet na swoją. Elfy zbyt wyniosłe i ślepe w swej arogancji wywyższają się ponad stan. Nie tylko to było przyczyną, do władzy dochodzili ludzie nie godni piastować zajmowanych urzędów. Dlatego kiedyś walczył, chciał to wszystko obalić, a wiedział, że słodkimi oczami tego nie dokona. To były stare dzieje i niestety nic od tamtego czasu się nie zmieniło...
Jeszcze z zamkniętymi oczami nasłuchiwał, czuł obecność i zapach jakiejś istoty. "Kobieta ?..." - stwierdził z zdziwieniem. Do tego wyczuwał od niej wyraźne wyrazy odurzenia alkoholem. Szczerze ogłupiał, gdy poczuł na czole jej miękkie wargi. Jej zapach był znajomy, wytężał pamięć... Jednak olśnienie dopiero po chwili rozświetliło mroki zapomnienia.
Otworzył już oczy szeroko uśmiechnięty. Powiedziała "wybaczam". Przemilczał ten fakt, nie miał sobie nic do zarzucenia. Tylko przekrzywił głowę, zastanawiając się co konkretnie wybacza. "Moje zniknięcie, czy kłótnię ?" - pojawiło się pytanie. Nie wiedzę przyjął jak starą znajomą.
- Stół nakryty. Na pewno jesteś głodna, a jedzenie przygotowane przeze mnie tylko czeka, aby pieścić Twoje podniebienie - powiedział i zaprowadził ukochaną do jednego z krzeseł. Odsunął je i jak usiadł przysunął z powrotem, bez najmniejszego wysiłku.
- Spróbuj sałatek, a ja tymczasem pokroję bochen chleba i podgrzeje mięso - dodał i zniknął zabierając mięso. Podgwizdywał pod nosem. Po kilku minutach wrócił z parującym i pachnącym mięsem oraz pokrojonym pieczywem. Postawił bagaż na stole i zajął miejsce naprzeciwko elfki.
- Widzę, że nie powstrzymywałaś się dzisiaj z winem - zaczął, ale zaraz jego przyjacielski ton zniknął.
- Do tego wyraźnie pachniesz innym mężczyzną. Teraz nie wiem, czy mam go znaleźć, czy raczej winić ciebie ? - spytał z wyrzutem. Teraz dokładnie wiedział co mu nie pasował, jej zapach, za mało w nim było jego, o wiele za dużo tego obcego zapachu. Był jaki był, ale nigdy nie posunął się do zdrady, co stwierdził ze zdziwieniem, piękno innych kobiet już go nie pociągało.
- Zobaczymy czy ja tobie wybaczę... - powiedział z grobową miną.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

- Nie psuj już nastroju co - powiedziała
- Niby co masz mi wybaczyć? To że wyszłam bez Ciebie? Czy to, że wypiłam troszeczkę wina?- zapytała po chwili.
Na początek nałożyła sobie jakiejś sałatki na talerz. I zaczęła ją jeść. Sałatka nie była zła, pasowałoby ją trochę doprawić jak na jej gust. Ale była prawie pewna, że ciągły posmak alkoholu w jej ustach zagłusza smak sałaki.
- Aż nie chce mi się uwierzyć, że sam to wszystko zrobiłeś. - powiedziała jak gdyby nigdy nic.
- Sałatka miodzio - dodała po chwili i zapatrzyła się w płomień świecy.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

Zastosował się do prośby elfki i nie zamierzał wracać do tego tematu, jednak zapamiętał zapach i pozostałości aury tego mężczyzny. "Muszę zamienić z nim parę słów..." - pomyślał i prawie na jego twarz wypłynął drapieżny uśmiech ukazujący, smocze zęby. Jak pomyślał co zrobi temu nieznajomemu, jeśli nie będzie chciał się zastosować do jego dobrych rad, głos zamknięty w głębinach jego umysłu, zaczął swoją słodką, zachęcającą pieśń. Siłą woli rąbnął w drzwi powstrzymujące go i gardłowo zawarczał. Głos od razu stał się cichy i skulił się w sobie. Na całe szczęście zdążył powstrzymać swojej twarzy przed okazywaniem uczuć. Widniała na niej dalej maska obojętności.
Na jej następne słowa teatralnym gestem odrzucił głowę w bok i prychnął. Tak naprawdę, co zauważył ze zdziwieniem, już nie obchodziło go tak bardzo co sądzi o nim elfka. Oczywiście, dalej ją kochał, cenił ją dużo bardziej, niż swoje życie. Jednak był prawie pewien, że ona nigdy nie zapomni o jego błędach i grzechach, zawsze patrząc na niego będzie widziała tylko jego wady.
- Dziękuję bardzo za te szczodre słowa, aż napęczniałem z dumy - powiedział z krzywym, ironicznym uśmieszkiem. Nałożył sobie po trochę każdej sałatki, chwycił kilka kromek chleba i zaczął jeść w milczeniu. Zastanawiał się co ona widzi patrząc na niego, nie był pewien czy spodobała by mu się taka informacja.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Aurill spróbowała wszystkiego co upitrasił jej ukochany. Zrezygnowała jednak z wytrawnego wina ...
Położyła się na łóżku z pełnym żołądkiem. Koło niej zasiadł Dolhard, patrzył na nią zmęczonym wzrokiem.
Do świtu zostało kilka godzin.
Dolhard położył się koło niej i zasnęli w lekkim uścisku.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

Pierwszy raz na prawdę żałował, dopiero po tylu stuleciach zwątpił. Nawet teraz nie żałował, że walczył za swoje przekonania, zabijał w ich imię. A teraz, po prostu nie mógł wybaczyć sobie, że pokazał Aurill swoją przeszłość. "Po co ci to było, durny smoku" - klął się w myślach. Mimo tak wielu wyznań miłości ze strony elfki, znowu zwątpił. Sprawę pogorszył fakt, że bawiła się cały dzień w towarzystwie obcego faceta. Ten fakt irytował go, nie dawał spokoju. "Gdyby była ze mną szczęśliwa, szukałaby czegoś u innego ?" - zastanawiał się, patrząc na ukochaną zmęczonym wzrokiem. Był wyczerpany swoimi słabościami, swoją przeszłością, teraźniejszością, nawet nie na przyszłość patrzył z coraz bardziej nikłą nadzieję. Czy można być zmęczonym życiem ? Tak, można i on był tego najlepszym przykładem.
Położył się spać z przekonaniem, że nadchodzący dzień nie przyniesie niczego dobrego. Przecież nagle Aurill nie dostanie częściowej amnezji i nie zapomni o jego przeszłości, nie wybaczy mu jego zniknięcia. Noc nie zmieni tego świata na lepsze, tylko poprowadzi do jeszcze większego nieszczęścia, jak zagubione dziecko. A on, nie miał już sił, żeby zacząć z tym znowu walczyć.
Przypomniała mu się twarz jego córki. "Ciekawe jak zareaguje na nowe wojny ? Zacznie namawiać do pokoju ? Zrozumie, że zła n9ie da naprawić się jedynie rozdając uśmiechy na lewo i prawo. A jak zacznie walczyć, stanie się taka, jak ja". Miał nadzieję, że wtedy się spotkają, a on będzie mógł roześmiać się jej w twarz i zacząć szydzić z jej błędów. Zasnął z krzywym, ale jednak na swój sposób szczęśliwym uśmieszkiem.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Aurill obudziła się o świcie. Koło niej leżał jej ukochany. Jak zwykle był piękny i dumny nawet we śnie. Aurill zbliżyła swoją twarz do jego, na policzkach poczuła ciepły oddech. Pocałowała go delikatnie. Dolhard od razu się obudził, w takich sprawach zawsze był czujny.
- Dziś na zakupy tak? Czy Ci się odwidziało? - zapytała z uśmiechem na twarzy.
Ze swoimi pocałunkami zjeżdżała w dół.
Spojrzała na zdziwioną twarz ukochanego. I znów wróciła do zabawy. Teraz całowała jego umięśnioną klatkę piersiową.
- Decyduj się szybko. Albo wstajesz, jemy śniadanie i idziemy na zakupy, albo ja wędruje ze swoimi pocałunkami jeszcze niżej i wtedy znów kisimy się tu cały dzień.
Po tych słowach znów zaczęła całować.
-Decyduj się szybko, bo potem nie będzie już odwrotu - powiedziała ze śmiechem w głosie.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

I znowu ktoś chce wyrwać go z jego pięknego świata. Coraz trudniej jest odmówić zostaniu tutaj na zawsze. Czuł się tutaj szczęśliwy, nie cierpiał, więc dlaczego ciągle powracał i znów brał na barki ciężar swojego życia ? Tak łatwo było wszystko porzucić i się nie budzić, ale po prostu nie mógł tego zrobić. Nie wiedział co widzi jego ukochana patrząc na niego, ale on chciał patrzeć na nią. Chce się nią nacieszyć tak długo jak może, później może zostać zabity lub umrzeć w inny sposób. "Straszny ze mnie masochista" - pomyślał przed otworzeniem oczu, a na jego twarz wypłynął znany krzywy uśmiech.
Pobudka spodobała mu się bardzo, chciał kupić Aurill i sobie jakieś ciuchy, ale dolna partia jego ciała zachciała czegoś innego. A nigdy zakupy nie lubił tak bardzo, aby przedkładać je nad radosny seks o poranku. Rozłożył ręce na boki, uśmiechnął się, a zmęczenie w jego oczach jakby przygasło.
- Jestem cały Twój, kochanie - miał nadzieję, że taki nastrój elfka nie zawdzięcza wczorajszej zabawie w mieście.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Królestwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość