Smocza Przełęcz[Smocze Freski]Poszukiwania

Przełęcz dzieląca Góry Dasso i Góry Druidów. Po obu jej stronach, znajdują się ogromne, tajemnicze, wykute w sakle posągi smoków, strzegące tej górskiej przełęczy.
Shuu
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shuu »

Każda magia się nada, po prostu wykorzystałaś niepotrzebne czynniki. - odezwał się lekko kąśliwie. Idiotyczne? Mimo to i tak weszła do niego. Ale z niej taka maruda. Pępek świata, tak to się chyba zwie. Niezbyt przeszkadza mu takie zachowanie. To właśnie dlatego pozwolił jej iść pierwszej, bo nie wiadomo co tam się czai! Zbyt dżentelmeński to on nie jest, ale od dawna było to wiadome. Śmieszne tylko, że zamknęła oczy. Spokojnie przeszedł przez portal i stanął koło niej. Postanowił bardziej ją ożywić. Ależ nie martw się, jestem tu przy Tobie - rzekł jakże spokojnym głosem. Reakcja najpewniej będzie negatywna, ale przynajmniej nie będzie aż tak sztywna. Byli na jakiejś polanie, gdzie dalej rozgrywała się walka smoków. Ciekawe. Zdawało się, że ich nie widziały. Idziemy do nich? - spytał się. Zabić raczej nie zabiją, zresztą zdaje się, że może przy nich być coś interesującego. Rozpoznawał ten typ portalu, choć nie będzie wysuwał bezpodstawnych wniosków.
Dragonisa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dragonisa »

Otworzyła oczy. Trafili do krainy w której również są smoki i które walczyły. Nie ma to jak wchodzić w środek wojny. To wtedy właśnie najczęściej można za darmo oberwać po pysku. Na słowa smoka obruszyła się tylko i wypuściła powietrze z nozdrzy na znak irytacji. Po tym odeszła od niego i przysiadła pod cieniem pobliskiego drzewa.
-Sam sobie do nich idź.
Burknęła i strzeliła ogonem jak z bicza. Ona tam wie, że jak ktoś się bije, to nie należy przeszkadzać. Shuu najwidoczniej o tym jeszcze nie wie, ale dowie się kiedy straci kilka zębów... I dobrze mu tak! Jego kąśliwe komentarze aż prosiły się o to żeby pozbył się nie tylko zębów, ale i języka.
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Sunn weszła po cichu do jaskini. Rozglądnęła się, po czym pomaszerowała wgłąb. Jej pazurki cicho stukały o podłoże.

Maia należała do osób, które uwielbiają badać otoczenie. Była jakby wiecznym dzieckiem, ciekawym świata, uroczym, roztrzepanym dzieckiem. Jak to możliwe, gdy ma się 100 lat? Tego nie dowie się chyba nikt...

Sunn przebywała aktualnie pod postacią małej pantery,a raczej panterki. Szczególnie upodobała sobie tą postać, pantery były szybkie i zwinnie. W "dziecko" zmieniła się, ponieważ im mniejszych jest się rozmiarów, tym łatwiej dostać się w różne szczeliny.

Sunn zamruczała cicho, słysząc jakieś głosy. Wyskoczyła zza zakrętu i wpatrywała się w dwa smoki, które stały przed... portalem? Dziwne...
Gdybym miała rękę, jak człowiek, to bym się podrapała się po głowie! zauważyła i miauknęła cicho, co było odpowiednikiem chichotu. Oceniła sytuację, po czym włamała się do umysłu niebieskiego smoka. Nie chciała zdradzać kim jest, więc nic do niej nie... przesłała. Zamruczała głośno i wpatrywała się w nich wielkimi oczami, które- tak, jak w jej prawdziwej postaci- były zielonożółte.
Shuu
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shuu »

Cóż za wrażliwa smoczyca. Łatwo doprowadzić ją do konkretnego stanu bez specjalnych trudności. Wydawała się taka zirytowana jego słowami... Przecież chciał ją tylko ośmielić, powinna być wdzięczna. Walczyło z 5 smoków, w dodatku był to mord totalny. Wszystkie chciały się nawzajem pozabijać. No prawie, tylko jeden z nich zachowywał się spokojniej. Miał on dość rdzawą barwę łusek, a jednak uczestniczył w walce i najwyraźniej on był celem. Zdecydowanie częściej go atakowano.Smoczyca najwyraźniej nie zamierzała niczego robić. To po co tu w ogóle przychodziła? Zamierzasz tak siedzieć całą wieczność? Równie dobrze mogłaś tu nie wchodzić - spytał się, patrząc na nią. Dla niego ten świat wydawał się dziwny, a szczególnie te smoki. Coś dziwnego... tylko co? Było czuć swąd magii, to można było powiedzieć. I to nie tylko z portalu, czy magicznych ataków gadów. Poza dziedziną Zła, masz jakieś inne zdolności, pozwalające ustalić tożsamość tychże napaleńców? - zagadnął, przypatrując się smokom. Jeszcze ich nie zauważyli. Byli nawet daleko, ale... albo są oślepieni przez nienawiść, albo po prostu ślepi. Choć rdzawy powinien ich zauważyć. Doprawdy, dziwne to. Jednak czego się można spodziewać, jak wchodzi się w nieznany portal?
Dragonisa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dragonisa »

Ona rozkoszowała się cieniem i ładną okolicą. Nie należała do typów którzy dobrze sobie radzą w współpracy z innymi. W sumie nawet nie wiedziała jak się w ten sposób zachowywać. No i ten smok ciągle coś od niej chciał... No i nawet nie znała jego imienia tak po prawdzie. On zresztą jej też nie, ale przecież pierwsza przedstawiać się nie będzie. Kiedy smok mamrotał do niej o napalonym smokach, wstała i spojrzała na nie z politowaniem. Magia Zła była świetna do zwracania na siebie uwagę. Prześle im umysłem impuls bólu i może się uspokoją i dać się będzie z nimi pogadać... Nie zauważyła jednak, że w tym czasie jakaś osoba trzecia wpadła do jej umysłu. Nie był to zbyt dobry pomysł, bo gdy przy użyciu magii Dragonisa chciała przesłać impuls, to ten zamiast zwrócić się w kierunku smoków to uleciał w zupełnie innym kierunku uderzając umysł Sunnivi. Dopiero wtedy zorientowała się, że ktoś tu jeszcze jest.
-Te smoki to nie jedyni nasi towarzysze...
Rozejrzała się bacznie po okolicy chcąc znaleźć tego kogoś kto miał czelność zajrzeć do jej umysłu. W sumie dobrze, że go poraziła bólem, ma za swoje!
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Sunniva zachłysnęła się powietrzem. Błyskawicznie wróciła do swej pierwotnej formy, była jednak trochę jakby... przezroczysta? Coś jej się chyba pomieszało i pomyliła prawdziwą formę z bezcielesną. Zanim ktokolwiek zdążył cokolwiek cokolwiek zrobić, rozległ się nieprzyjemny trzask... nieprzyjemny trzask łamanej kości. Sunniva, słysząc to, skrzywiła się, znów przypadkowo użyła magii... Spojrzała na smoczycę, której zrobiła krzywdę niepewnie. Bezwiednie zrobiła dwa kroki w tył, a ręce trzymała w powietrzu gotowa użyć magii, tym razem celowo. Przecież zrobiła to we własnej obronie! Jak można krzywdzić kogoś tak po prostu?
Teraz zauważyła scenę, która znajdowała się na drugim planie. Walczące smoki? O co w tym wszystkim chodzi...
- Ja n-nic nie zrobiłam!- powiedziała jąkając się- Jja... mogę cię szybko naprawić, jak mi wytłumaczysz, dlaczego mnie krzywdzisz.- powiedziała- Albo zepsuć cię jeszcze bardziej, jeśli masz złe zamiary...- dodała z ironią. Sunn jednak nigdy by czegoś takiego nie zrobiła. Jedynie w ostateczności...
Shuu
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shuu »

Po chwili usłyszał słowa swej towarzyszki. Hmm, ktoś tu jeszcze jest? Rozejrzał się i w tejże chwili zobaczył kolejną postać. Łaa, znowu samica... Nie powie, nieźle mu się powodzi. Usłyszał jeszcze trzask kości. Cichy, czy głośny. Sam nie wie. Wiedział jednak, że pochodził od smoczycy, jednak nie mógł zauważyć, która jej kość została złamana. Powinien od razu wiedzieć, jednak najwyraźniej posiadał za mało informacji, by t stwierdzić. Zaraz usłyszał jakiś głosik i zwrócił się w jego kierunku. Istota była półprzeźroczysta, niczym jakiś duch. Może właśnie nim jest? Nie byłoby to nic dziwnego w tym... wymiarze. Warknął na nią, gdy pokazywała, że zamierza użyć magii. Masz się uspokoić dzikusko. Już. - powiedział grubym tonem, nieznoszącym żadnego sprzeciwu z jej strony. Spojrzał też na Dragonisę i przekazał wzrokiem, by nie robiła żadnej zadymy. Nie ma ochoty oglądać jakiejś babskiej walki. Najwyżej pójdzie sobie i zamknie za sobą portal, by był spokój. Słysząc tłumaczenie istoty, westchnął tylko. Najwyraźniej to nie jest moja sprawa - mruknął, po czym odsunął się od obydwu. Zamknął oczy, po czym użył Magii Ducha. Potrzebował coś sprawdzić. Idealnie komponuje się to z sprawdzaniem aur. W większości skupiał się na swojej robocie, niż na samicach. Ogólnie był nieco przejęty tym światem, więc nie miał zbytniego humoru.
Dragonisa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dragonisa »

Smoczyca obserwowała okolicę i po chwili zauważyła jakby duszka. Wraz jednak z jego dojrzeniem ryknęła przeraźliwie do taktu trzasku. Ból przeszył jej ciało aż została sparaliżowana na chwilę. Dopiero po chwili doszła do siebie i mogła zobaczyć co się stało. Jej lewa, przednia łapa została od tak złamana... Na szczęście nie było to złamanie otwarte, więc został oszczędzony ten paskudny widok wystającej kości, ale dla smoczycy i tak było to przerażające. Chwile po tym jednak przerażenie zmieniło się gniew. Zacisnęła zęby mając ochotę ryczeć na pół krainy po tym duszku. Shuu jednak ówcześnie spojrzał na nią a potem sobie odszedł. Miała nie krzyczeć, taa? No ale jak tu nie krzyczeć jak masz łapę złamaną i to przez jakieś prześcieradło w kształcie wróżki!? To chyba była jakaś drwina! Smoczyca na samą myśl wbiła głębiej pazury w ziemię i strzeliła ogonem w pień drzewa, zostawiając na nim głębokii ślad.
-Tego jeszcze nie było, żeby wróżka łamała komuś kości bez pytania i ostrzeżenia!
Nie wytrzymała, musiała dać upust swoim emocjom. To czy urazi wróżkę czy nie to i tak bez znaczenia, ale jak ją drowie to będą lody motylowe. Nawet zapomniała o tym, że to latające prześcieradło zażyczyło sobie wyjaśnienia czemu ja skrzywdziła... Pomijając fakt, że to był wypadek. Zresztą ona tam nie będzie się tłumaczyć gadającej wróżce czy co to do diabła było... Małe, latało, skrzydełka... No chyba wróżka.
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Zmarszczyła brwi. Zastanowiła się chwilę, po czym doprowadziła swoją postać do porządku (przestała być niematerialna).
- Ja jestem dzikuską?- zrobiła kilka kroków w przód. - Ja? Wiem więcej niż wy razem wzięci.- powiedziała- Ha! Jeszcze pomnożyć to przez dwa. - powiedziała z wyrzutem.

- No i mamy dowód. Nie wiesz chyba jak wygląda wróżka. Jestem maią. Wiecie co to? Jak nie, to wasz problem...- zrobiła głęboki wdech i wydech, po czym jej usta rozjaśnił uroczy uśmiech.- Nie chciałam tego zrobić, nie panuję czasem nad magią...- skierowała ręce w stronę smoczycy. Po chwili słychać było, jak kość się nastawia. - No, powinna już być cała. - uśmiechnęła się po chwili- Jestem Sunn, znaczy Sunniva. - rozpromieniła się. Dziwną była osóbką. Łatwo się unosiła, jednak szybko jej przechodziło i była wesoła i tryskała optymizmem.
Dragonisa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dragonisa »

-Mai, wróżka, co za różnica...
Burknęła, nawet nie będąc łaskawa się przywitać. Spojrzała tylko na swoją ówcześnie złamana łapę i poruszyła nią, chcąc się upewnić czy jest cała. Dziwna to była magia, ale w sumie nie chce się zagłębiać w to czym włada ta wró... Znaczy Maie. Poderwała się szybko spod drzewa, oglądając się za Shuu. Ten jak zwykle nie wadził nikomu siedząc gdzieś na uboczu. Właściwie przybyli tutaj by porozmawiać z tymi smokami czyż nie?
-Na co czekasz, gadaj z nimi.
Powiedziała do smoka, który najwyraźniej stracił zainteresowanie tamtymi gadami by obserwować zachowanie jej i tej całej Sunn. Dragonisa nie lubiła jak ktoś ją obserwował, zwłaszcza taki dżentelmen od siedmiu boleści. Pewnie boi się tej Maie, że przerobi go na szaszłyki. W sumie słusznie, bo wszystko go może przerobić na szaszłyki, nie jest to wcale trudne.
Shuu
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shuu »

Warto sprostować, że on właśnie nie zwracał na nie uwagi. Dlaczego? Miał zamknięte oczy, pysk zwrócony w innym kierunku, więc nie wie skąd taki wniosek. On przecież w tejże chwili używał swojej magii. Przez dłuższy czas nie reagował. Głównie podczas ich "rozmowy". W końcu jednak skończył. Używanie tej magii jest męczące, dyszał sadzą ze swoich nozdrzy. Tak to jest, jak dopiero się uczy tej magii. No i widzenie innych pod kątem dusz, oraz wyjście z ciała, to jedyne co potrafi. Nie mówiąc, że mu to zajmuje nieco czasu. Spojrzał nieco skonfundowany na smoczycę. Potrząsnął łbem, chcąc wrócić do zmysłów. Hmm, nie kłócą się już, czyli skończyły. Dobrze się składa. Wygląda na to, że chyba nie będzie trzeba. - mruknął krótko, patrząc się zastanawiająco do walczących smoków. Już jeden odpadł, choć ten normalniejszy nadal żyje, mimo że jest dość poraniony. Ogólnie walka wolno, ale chyliła się już ku końcowi. Jednak przyda się trochę wyjaśnień. O ile nie jestem pewny tego świata, to te smoki są... wspomnieniem. Przedstawiają jakąś dawną krwawą jatkę. Skąd taki wniosek? Nie wyczuwam u nich duszy, jedynie coś na kształt. Nie jestem tylko pewien, czy są jedynie projekcją, czy może interaktywne... Ktoś zna jakieś zaklęcia dystansowe, by trafić w agresora rdzawego? Lepiej nie walczyć w zwarciu... - wyjaśnił i posłał do samic pytające spojrzenie. Smoki wydawały się być nieźle zaprawione w sztuce drapania po pysku, więc lepiej nie być nich zbyt blisko. Jednak przydałoby się im coś zrobić, by sprawdzić, jakim typem oni są.
Awatar użytkownika
Sunniva
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 82
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mai lasu
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sunniva »

Była trochę urażona zachowaniem smoczycy wobec niej, ale postanowiła to zignorować. Przyglądała się uważnie drugiemu smokowi, agdy zadał pytanie spojrzała w stronę walczących.
- Ja zanam, ale ja nie ranię innych/-spojrzała na Dragonisę z uśmiechem- specjalnie... Jedyne co ja mogę zrobić, to pójście tam i rozdzielenie ich.-ziewnęła- Jak zauważyliście, mogę stać się niematerialna... Ale to szczegół.- jeju, czy na świecie na prawdę musi być tyle zła? Czy swoi pobratycy muszą ze sobą walczyć. Przecież niemalże wszystko da się rozwiązać w sposób pokojowy. Chyba, że ich sporu dotyczy to "prawie"... Zawahała się chwilę, po czym powiedziała:
-Muszę już ruszać, mój towarzysz na mnie czeka.- uśmiechnęła się i w chwilę potem w jej miejscu siedział piękny, egzotyczny ptak. Zaćwierkał, po czym odleciał...

Powiem gdzie jestem, jak gdzieś będę.
Dragonisa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dragonisa »

Wreszcie sobie poleciała ta śmieszna wróżka. Jeśli miała im tylko zawadzać i przy okazji łamać kości, to podziękuję za takie towarzystwo. Teraz mogła skupić się na walczących smokach.
-Już dawno chciałam przesłać im impuls bólu, ale z niewyjaśnionych przyczyn zamiast na nie to przeskoczył na wróżkę...
Wyjaśniła to co się wydarzyło, gdyż faktycznie skrzywdziła sunn, chociaż też nie specjalnie. Zresztą nikt jej nie prosił o wchodzenie do umysłu tej zdemoralizowanej smoczycy. Teraz skupiła się na agresorze. Jeśli przejdzie go niemiła fala bólu to zapewne zaprzestanie ciągłego drapania i gryzienia towarzyszy chociaż na chwilę. Miała tylko obawy, że wtedy rzuci się na nich, no ale od czego nie ma "dżentelmena" Shuu, to on jest mięsem armatnim. No i ma futro więc zamortyzuje co nieco. Znowu przypomniało się jej, że nie zna jego imienia, ale to już chyba tak pozostanie. Ona wszak pierwsza się nie będzie przedstawiać. Zresztą po co jej znanie imienia jakiegoś futerkowca co udaje smoka.
Shuu
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shuu »

No cóż... przynajmniej przyda nam się taki system obronny. przeciw intruzom. - skomentował półżartem. Stał tak i czekał na efekty. W końcu coś się stało. Agresor, który chciał trzasnąć swoją łapę w pysk rdzawego, nagle zaskrzypiał z bólu. To pozwoliło na skuteczny kontratak, który osłabił stworzenie. Jeszcze dwóch się lepiło do rdzawego, jednak nic nie robiły sobie z rannego smoka. Dość... ciekawe. Zgodnie z oczekiwaniami Dragonisy, uderzony smok ruszał na nią, chcąc własnoręcznie się nią zająć. Shuu stał tylko i jakby patrzył się w jeden punkt, choć wyglądało, jakby się na czymś skupiał. Wszystkie, prócz rdzawego, były przesiąknięte nienawiścią do szpiku kości, co nie czyniło z nich mądrych stworzeń, mimo to ciągle bardzo niebezpiecznych. Od uderzenia z smoczycą dzielił właściwie jeden ruch, gdy nagle nagle wyrosła wielka, kamienna pięść, uderzając mocno w pysk smoka i przy okazji łamiąc mu coś. Futerkowiec wolał poczekać, aż będzie całkowicie pochłonięty uderzeniem. Zaraz pojawiły się łańcuchy, które miały związać gada. Tylko, że raczej nie zdążą, a ten może złapać w powietrzu równowagę i ponownie zaatakować. Może smoczyca coś wykombinuje?
Dragonisa
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 90
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Smokołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dragonisa »

Widziała jak rdzawego przeszył ból, co ją samą cieszyło. Uwielbiała patrzeć na cierpienie innych, cóż taki już miała charakter. Jednak z pewnością nie lubiła jak to jej ktoś czynił ból, a rdzawy właśnie miał takowy zamiar. Uskoczyła przed nim i przed pięścią jaką wykreował jej towarzysz. Gad z pewnością był zgłuszony od uderzenia, lecz mógł szybko odzyskać sprawność. Koziołkował w powietrzu, a smoczyca poleciała w jego kierunku aby zionąć na jego skrzydła swoim lodowym oddechem. to sprawi, że nie będzie mógł latać i ostatecznie spadnie. Przy okazji tez przymroziła mu inne części ciała, więc będzie łatwiejszym celem. Szybko po tym ataku się wycofała, aby mimo wszystko nie być w zasięgu gada. Wylądowała nieopodal Shuu, czekając na efekty.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 641
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Jednak nagle... Shuu zniknął. Zniknął także agresor. Zniknęło wszystko, rozwiewając się w szary, gęsty dym. Smoczyca stała tylko, zaskoczona mocno rozwojem wydarzeń. Przed jej oczami wszystko zawirowało, barwy rozpłynęły się w jedną, kolorową smugę, a ona sama pojawiła się nagle w zupełnie innym miejscu i czasie. Ku swojemu zaskoczeniu, skonstatowała, że nie ma koło niej Shuu, co nie wróżyło zbyt dobrze. Nie wiedziała, gdzie jest i co robi akurat w tym miejscu. A Shuu... Poradzi sobie. Chyba. Naszła ją nagła, pewna myśl, że już go więcej nie zobaczy. Żałowała tego, ale... skoro jej tak przeczucie podpowiada, należy się z tym pogodzić. I tyle. I znaleźć sobie nowych kompanów...
Zablokowany

Wróć do „Smocza Przełęcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości