Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty księcia Asaldura]Przyjaciel z daleka.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

[Komnaty księcia Asaldura]Przyjaciel z daleka.

Post autor: Asaldur »

Asaldru doczłapał się, a właściwie został zawleczony do swoich komnat. Czuł się fatalnie. Runął na łóżko i spojrzał w sufit. Uznał, że fakt iż nadal żyje jest przynajmniej pocieszający. Westchnął cicho i zaczął używać na sobie samoleczenia. To na szczęście było prostsze niż dotykanie księżnej. W ogóle jednak czuł się dziwnie. Pocałunek Rudej był przyjemny i nie sposób było o nim nie myśleć, racjonalnie jednak podchodząc do całej sprawy Asaldur musiał podjąć jakieś kroki. Najlepiej dla niego byłoby wyjechać z pałacu. Musiał jednak zgłosić to oficjalnie arcyksięciu. Pytanie brzmiało jeszcze dokąd mógłby się udać. Tak czy inaczej doskonale wiedział, że w pałacu pozostać nie może.
Awatar użytkownika
Feanturi
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 83
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feanturi »

        Feanturi przemierzał korytarze pałacu w poszukiwaniu Asaldura. Czuł się tutaj obco i nieswojo. Nigdy nie lubił ludzkich budowli... były takie zimne. Siedzący na jego ramieniu Orzeszek - wiewiórka, która zwykła z nim podróżować - najwyraźniej również podzielał jego niechęć do tego miejsca.
        Elfowi w końcu udało się przedrzeć przez tą plątaninę korytarzy i stanął pod drzwiami Asaldura, w które po chwili zapukał. Gdy usłyszał pozwolenie na wejście, z przyzwyczajenia wśliznął się chicho do środka, dopiero poniewczasie zdając sobie sprawę, że powinien zrobić to w bardziej normalny sposób. Na szczęście Asaldur był przyzwyczajony do tego typu zachowań.

- Witaj... - powiedział uśmiechając się lekko widząc dawnego towarzysza - ile to razy liście opadły od naszego ostatniego spotkania? - Elf zmarszczył brwii zauważając stan w jakim się znajdował Asaldur - Coś się stało? - zapytał z troską w głosie.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur dźwignął się z łóżka żeby przysiąść, aż jęknął z bólu kiedy się podnosił. Spojrzał z niedowierzaniem na postać, która właśnie wkroczyła do jego izby.

- Feanturi? Co ty tu robisz? - powiedział zaskoczony. Aż otworzył usta ze zdumienia. Jęknął znów chcąc przesunąć się na łóżku.
- Tak się składa, że połamano mi żebra - dodał z ironicznym uśmiechem siadając i spuszczając nogi z łoża.
- Ale na wszystkich bogów, powiedz mi co ty robisz w Lirien? nie widziałem cię chyba z dwanaście lat. Skąd w ogóle się tutaj wziąłeś...
Awatar użytkownika
Feanturi
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 83
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feanturi »

        Feanturii przeczesał z zakłopotaniem włosy, zastanawiając się jak wszystko delikatnie wyłożyć Asaldurowi. Gdy elf zastanawiał się nad doborem słów, Orzeszek zręcznie zszedł po nim na ziemię po czym z zaciekawieniem podreptał do nieznajomego, obwąchując go uważnie. Wreszcie Zwiadowca westchnął.

- Cóż... wiele się wydarzyło odkąd opuściłeś nasze strony. Twoja macocha... odeszła z tego świata i sądziłem, że powinieneś o tym wiedzieć. Ojciec, kiedy tylko pozbierał się po jej stracie chciał odrazu po Ciebie posłać, jednak rada uznała, że mogło by to wywołać niepotrzebne zamieszanie i na razie skutecznie go od tego powstrzymuje. Doszedłem do wniosku, że mimo wszystko powinieneś się dowiedzieć, w końcu to twoja rodzina, więc przybyłem tutaj wynajdując sobie odpowiedni powód. Od czasu kiedy ostatnio się widzieliśmy, stałem się pełnoprawnym Zwiadowcą i mam teraz sporo swobody jeśli chodzi o swoje działania. - Elf rozejrzał się po komnacie. - Zresztą, jak wiesz zawsze lubiłem odkrywać nowe miejsca... chodź może niekoniecznie te wzniesione ludzką ręką. Niemniej stepy są piękne.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Co? Królowa nie żyje? Ale... jak to? Dlaczego nikt nie przysłał mi listu z wiadomością? - przetarł czoło jakby chciał się skupić.
- Ojcu nie uda się przekonać rady, nawet teraz, wiem to... nigdy nie będę mógł wrócić do domu... ale nie mogę uwierzyć, że królowa nie żyje. Co się właściwe stało? - chciał wstać i przywitać się z przyjacielem, ale jedyne co udało mu się zrobić to lekko podnieść i jęknąć z bólu. Usiadł na powrót na łóżku chwytając się za brzuch. Mała, ruda wiewiórka spojrzała na księcia z zaciekawianiem zapewne zastanawiając się co ten próbuje uczynić.

- Ech... chyba jednak zużyłem więcej magii niż myślałem, teraz te przeklęte złamane żebra będą się zrastać przez długi czas - rzekł narzekając na potworny ból.
Awatar użytkownika
Feanturi
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 83
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feanturi »

        Feanturi zrobił ponurą minę.
- Ćóż... dopadło ją to, co dopadnie kiedyś wszystkich elfów, które zdecydowały się powrócić do tych przeklętych ziem. Magia spaczona przez przodków. Osobiście nie znam szczegółów... jednak czy to ważne - elf westchnął ciężko. - Ale nie rozprawiajmy o tym, po co psuć sobie przyjemność spotkania. Jak sam zauważyłeś, póki co nie ma większych nadziei na to byś tam wrócił. Porozmawiajmy lepiej, o tym co słychać w tych stronach... oprócz tego, że ktoś cię mocno poturbował. Jeśli chcesz, przyniosę ci nasze, elfie leczące bandaże. Mam ich mały zapas.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

Asaldur machnął ręką.
- Odpocznę, zregeneruję siły i się uleczę, z resztą wiesz. Co słychać w tych stronach? No jak widzisz... od dziesięciu zim nic się nie działo, przynajmniej w moim życiu, a dziś nie dość, że pewna księża kazał mi się pocałować, to w dodatku jej brat połamał mi za to żebra, a teraz zjawiłeś się Ty. Choć powiem ci, że dobrze się składa. Myślę, że muszę wyjechać z pałacu na jakiś czas, dopóki jeszcze moja głowa spoczywa na właściwym miejscu. Ech... - westchnął głośno.

- Powiedz mi co ja robię nie tak? Oprócz tego, że urodziłem się bękartem rzecz jasna. Bo mam wrażenie, że ciągnie się za mną pech jak ich mało - przeczesał jasne włosy palcami.
- Naprawdę muszę wyjechać. Obawiam się, że jeśli szacowny wojownik dopadnie mnie gdzieś na korytarzach pałacu to połamie mi resztę kości.
Awatar użytkownika
Feanturi
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 83
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feanturi »

- Sądzę, że ów wojownik mógłby mieć pewne problemy z wyrządzeniem ci krzywdy, gdy jestem w pobliżu - powiedział elf puszczając oko do Asaldura. - Aczkolwiek, zapewne nie chcesz robić tutaj zamieszania, zresztą... zabijanie zwykle nie jest dobrym wyjściem. Jeśli potrzebujesz pomocy z ulotnieniem się stąd, tylko powiedz.

- Twoje urodzenie - rzekł Feanturii podchodząc do okna i wyglądając przez nie. - Cóż, prawdę powiedziawszy to głównie przez nie masz tyle problemów. Większość elfów traktuje cię jak człowieka, większość ludzi traktuje cię jak elfa, a większość z nich przedkłada swoją rasę nad inne. Tak często zapominamy, że mamy wspólnych przodków.

        Feanturii wciągnął powietrze w nozdrza, a po chwili wypuścił je powoli.
- Powietrze tutaj jest jakby... lepsze. Mniej w nim chaosu, mniej niekontrolowanej magii. - Elf zmarszczył czoło - szkoda tylko, że tak bardzo pachnie krwią - elf potrząsnął głową. - To jak, pomóc Ci z wyniesieniem się stąd?
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Wiesz jakby to powiedzieć, słynny już wojownik ma dwa metry i jego pięść jest jak moja głowa, a nie noszę tu broni, od dawna. Łuk leży gdzież zakurzony, a nawet sztylet zostawiłem w spokoju. Zgnuśniałem. Stałem się prawdziwym księciem jak widzisz. Siedzę zagrzebany w książkach, czytam traktaty polityczne i czekam na wieści z Kryształowego Królestwa. Mam wrażenie, że wszyscy tu już dawno zapomnieli o moim istnieniu. Ale może to i dobrze. Choć widzisz, teraz ktoś sobie przypomniał, bo medyczka gdzieś zniknęła i nie miał kto leczyć księżnej z zapalania płuc.

- Wiesz gdyby nie ten wielki wojownik chętnie bym został, księżna jest... wyjątkowo urodziwa i... ma w sobie coś... jakby mieszała się w niej duma i pewność siebie z nieśmiałością małej dziewczynki i strachem... z resztą nie ważne, ale mam na karku jej brata, poza tym ona nie rozstaje się ze swoją świtą, którą stanowią miedzy innymi inny wojownicy w liczbie sześciu i jeszcze za nim zająłem się ich panią zagrozili, że jeśli spróbuję coś jej uczynić obetną mi głowę... albo coś innego. Sam rozumiesz. Ech... nie będę miał pewnie nawet okazji z nią porozmawiać... - westchnął głośno.

- Trzaśnij mnie przyjacielu, bo chyba tracę głowę. Tak, czy inaczej muszę na jakiś czas opuścić pałac, problem w tym, że jestem tu nadal oficjalnym gościem, nawet jeśli o mnie zapomniano to oficjalnie muszę zgłosić do kasztelana, że chciałbym opuścić pałac, więc nie mogę tak nagle zniknąć.

- I tak masz rację, ten kraj wiecznie trawi wojna. Wygląda na to, że wkrótce przyjdzie kolejna o ile arcyksiążę czegoś nie uczyni to wojownicy rzucą się na sąsiednie cesarstwo, a pierwszy do tego będzie namiestnik. Wszyscy tu wiedzą, że on kocha wojnę. Choć powiem ci, że ostatnio arcyksiążę się zmienił, ponoć zachowuje się jak nie on. Ale sporo się zmieniło odkąd wziął sobie żonę. Trzecią już z resztą. Choć tym razem mam nadzieję, że ta będzie trwać prz nim i przy kraju dłużej niż poprzednie. Z resztą powiem ci, że jest półelfką i pochodzi z Alaranii, w dodatku jest przy nadziei, jeśli urodzi syna to lud chyba oszaleje. Z resztą sam arcyksiążę to zrobi, jakoś do tej pory nie spłodził sobie potomka.

- A tak zmieniając temat długo zamierzasz zostać?
Awatar użytkownika
Feanturi
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 83
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Feanturi »

- Nie wiem jeszcze. Póki co nie mam powodów by wracać do Szepczącego Lasu, z pewnością poradzą sobie tam i bezemnie. Tutaj jest zaś wiele rzeczy, których mógłbym się nauczyć. Poza tym leśnym elfom przydadzą się tutaj jakieś oczy i uszy, kto wie... może zostanę tu na dłużej. Jeśli jednak zacznę zamieniać się jak w ty, w beztroskiego człowieka to czmychnę stąd czym prędzej. Tymczasem, może uda mi się przypomnieć ci czasy, gdy trenowaliśmy razem. Skoro masz teraz takiego rosłego człowieka za prześladowcę, przyda ci się zapewne odświeżyć nieco swój kunszt.

- Tymczasem jednak musisz się stąd wyrwać i wyzdrowieć. Chodźmy do tego całego kasztelana oznajmić mu że wyjeżdżasz.
Awatar użytkownika
Asaldur
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 123
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asaldur »

- Napiszę oficjalną prośbę o pozwolenie na wyjazd i zaniosę mu ją jutro. Widzisz nasz kasztelan... ach to skomplikowana sprawa. W zasadzie to w Astron-oris odbywa się turniej, tylko deszcz go przerwał, nasz kasztelan wczoraj postanowił zawalczyć o swoją ukochaną, która jest była żona namiestnika, jak się domyślasz, ktoś kto siedział cały życie za burkiem w starciu z prawdziwymi wojownikami ma niewielkie szanse. W każdym razie chłopak dostał z tarczy i zaczął wymiotować krwią jeszcze na arenie, więc podejrzewam, że jeszcze się kuruje. A jeśli się nie kuruje, to właśnie, że tak powiem, zapewne dotrzymuje towarzystwa swojej pani, w końcu jest już późno.

- Chodź, pokażę ci twoją komnatę, chyba, że chcesz spać na drzewie - zażartował.
- Ale nie radzę, bo ostatnio mamy tu burzę i deszcze, jak to jesienią - dodała, po czym z wielkimi trudnościami dźwignął się z łoża i zaprowadził przyjaciela do sąsiedniej komnaty.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość