Jezioro Cara ⇒ [Zachodnie wybrzeże] Koniec i początek
-
- Szukający drogi
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Wampirzyca
- Profesje:
- Ranga: Szukająca snów
- Kontakt:
- Bo ja z nim wcale nie podróżowałem.
Sirene wcale nie zamierzała długo odgrywać tej farsy. Uśmiechnęła się tylko zupełnie jak Bolek, a potem rozdmuchała swoje cieniste ciało, przybierając naturalną postać.
- Może dlatego, że tak naprawdę nigdy nie potrafiłam nikogo odnaleźć? A moje przywołanie zupełnie na nikogo nie działało... to tak, jakbym zapomniała jak używa się tej mocy.
Pajęczyna zaczęła powoli opadać, a Sirene podeszła bardzo wolnym krokiem do nich.
- Witajcie, moi rycerze.
Ukłoniła im się niby dama, a uśmiechała w tak niezwykle czarowny sposób, iż niejeden mężczyzna, a i kobieta, mogliby jej ulec na samo skinienie palca.
- Czekałam na was.
Sirene wcale nie zamierzała długo odgrywać tej farsy. Uśmiechnęła się tylko zupełnie jak Bolek, a potem rozdmuchała swoje cieniste ciało, przybierając naturalną postać.
- Może dlatego, że tak naprawdę nigdy nie potrafiłam nikogo odnaleźć? A moje przywołanie zupełnie na nikogo nie działało... to tak, jakbym zapomniała jak używa się tej mocy.
Pajęczyna zaczęła powoli opadać, a Sirene podeszła bardzo wolnym krokiem do nich.
- Witajcie, moi rycerze.
Ukłoniła im się niby dama, a uśmiechała w tak niezwykle czarowny sposób, iż niejeden mężczyzna, a i kobieta, mogliby jej ulec na samo skinienie palca.
- Czekałam na was.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
- Jak to nie podróżowałeś? Teraz się pojawiłeś?
Oboje od razu poznali głos Sirene.
- Nie wierzę
Belfegor miał łzy w oczach, widząc jak Sirene przybiera swoje prawdziwe kształty. Oto chwilę później stała przed nim Sirene, ta którą tak kochał, ta której tak długo szukał.
Podbiegł do niej i mocno ją objął. Nie mógł powstrzymać łez. Mimo swojego opanowania przy niej zawsze miękł i pękał, gdy chodziło o nią stracił swój spokój ducha.
- Tak się cieszę... po tylu latach... ani przez chwilę nie przestawałem myśleć o tobie.
Mieczysław również się cieszył, chociaż nie okazywał tego tak mocno. Wiedział, że z pojawieniem się Sirene nieodzownie związane jest pojawienie się Falki.
- Miło znów cię zobaczyć. Baliśmy się, że trafiłaś do zupełnie innego świata.
Oboje od razu poznali głos Sirene.
- Nie wierzę
Belfegor miał łzy w oczach, widząc jak Sirene przybiera swoje prawdziwe kształty. Oto chwilę później stała przed nim Sirene, ta którą tak kochał, ta której tak długo szukał.
Podbiegł do niej i mocno ją objął. Nie mógł powstrzymać łez. Mimo swojego opanowania przy niej zawsze miękł i pękał, gdy chodziło o nią stracił swój spokój ducha.
- Tak się cieszę... po tylu latach... ani przez chwilę nie przestawałem myśleć o tobie.
Mieczysław również się cieszył, chociaż nie okazywał tego tak mocno. Wiedział, że z pojawieniem się Sirene nieodzownie związane jest pojawienie się Falki.
- Miło znów cię zobaczyć. Baliśmy się, że trafiłaś do zupełnie innego świata.
-
- Szukający drogi
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Wampirzyca
- Profesje:
- Ranga: Szukająca snów
- Kontakt:
Charun kolejny już raz wyszczerzył swoje kły w takim samym pokracznym uśmiechu jak wcześniej. Cieszył się, że kolejni towarzysze Sirene się odnaleźli. Pamiętał doskonale, że po przybyciu tutaj odnaleźli się wraz z nią dopiero po trzech latach. Zrozumiałym było, że Belfegor oraz Mieczysław znacznie gorzej to zniosą, gdyż nie tylko są lojalni wampirzycy, ale także kochają jej obie osobowości.
- Ja również się cieszę, że w końcu udało nam się spotkać.
Pozwoliła Belfegorowi by ją objął, niemniej to ona sama nie płakała. Wszyscy jednak przyzwyczaili się do tego, iż nigdy nie ukazywała emocji, nawet jeśli takowe posiadała. Dłonie zacisnęła lekko na plecach mężczyzny. Drżała na ciele, a czuła, że wszystkie zmartwienia powoli zaczynają ją opuszczać. Mogą... są w stanie ponownie odnaleźć wszystkich.
- Mnie ciebie również, Mieczysławie... Falka nie radziła sobie z utratą was.
- Ja również się cieszę, że w końcu udało nam się spotkać.
Pozwoliła Belfegorowi by ją objął, niemniej to ona sama nie płakała. Wszyscy jednak przyzwyczaili się do tego, iż nigdy nie ukazywała emocji, nawet jeśli takowe posiadała. Dłonie zacisnęła lekko na plecach mężczyzny. Drżała na ciele, a czuła, że wszystkie zmartwienia powoli zaczynają ją opuszczać. Mogą... są w stanie ponownie odnaleźć wszystkich.
- Mnie ciebie również, Mieczysławie... Falka nie radziła sobie z utratą was.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor mocno obejmował Sirene, nawet trochę za mocno. Nie pamiętał kiedy ostatni raz był tak szczęśliwy.
- Teraz będziemy w stanie znaleźć pozostałych. Gdziekolwiek są. Odbudujemy twoją świtę i jeśli nie będzie możliwości, ułożymy sobie życie tutaj.
Wiedział, jak ważni dla niej i dla Falki byli oni wszyscy. Dla Falki jako rodzina, dla niej jako towarzysze.
- Bardzo ciężko? Nie zrobiła sobie nic? Chaos sprawiała dużo problemów?
Mieczysław wiedział, że z powodu rozłąki w psychice Falki mogły zajść niepokojące zmiany. Bał się o jej stan psychiczny przez te szesnaście lat.
- Teraz będziemy w stanie znaleźć pozostałych. Gdziekolwiek są. Odbudujemy twoją świtę i jeśli nie będzie możliwości, ułożymy sobie życie tutaj.
Wiedział, jak ważni dla niej i dla Falki byli oni wszyscy. Dla Falki jako rodzina, dla niej jako towarzysze.
- Bardzo ciężko? Nie zrobiła sobie nic? Chaos sprawiała dużo problemów?
Mieczysław wiedział, że z powodu rozłąki w psychice Falki mogły zajść niepokojące zmiany. Bał się o jej stan psychiczny przez te szesnaście lat.
-
- Szukający drogi
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Wampirzyca
- Profesje:
- Ranga: Szukająca snów
- Kontakt:
- Belfegorze, zaraz złamiesz mnie w pół - szepnęła do niego cicho, w momencie, gdy uznała iż taki uścisk zaczyna być dla niej co najmniej niekomfortowy.
- Mam taką nadzieję, że będziemy w stanie... jeżeli Cyryl jest sam, to zapewne już niejednokrotnie zrobił bądź pomyślał coś głupiego. To samo Aureliusz... niektórzy z nich nie poradzą sobie samotnie.
Znów dość nieprzyjemne myśli zaczęły napływać do jej głowy. Z tego natłoku wizji wybudziły ją jednak słowa Mieczysława. Spojrzała na niego, nie mając zbyt obiecującej miny.
- Owszem, na początku było dość ciężko i Chaos robiła duże zamieszanie. Nauczyłam Charuna, jak z nią postępować... a później Falce zupełnie wszystko zobojętniało, podejrzewam też, że większość uczuć jej po prostu przeszła.
- Mam taką nadzieję, że będziemy w stanie... jeżeli Cyryl jest sam, to zapewne już niejednokrotnie zrobił bądź pomyślał coś głupiego. To samo Aureliusz... niektórzy z nich nie poradzą sobie samotnie.
Znów dość nieprzyjemne myśli zaczęły napływać do jej głowy. Z tego natłoku wizji wybudziły ją jednak słowa Mieczysława. Spojrzała na niego, nie mając zbyt obiecującej miny.
- Owszem, na początku było dość ciężko i Chaos robiła duże zamieszanie. Nauczyłam Charuna, jak z nią postępować... a później Falce zupełnie wszystko zobojętniało, podejrzewam też, że większość uczuć jej po prostu przeszła.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Belfegor poluzował chwyt. Przestawał już płakać, wiedział że Sirene nie chce zaryczanego beksy, tylko silnego, stanowczego mężczyzny, jakiego znała sprzed ponad szesnastu lat.
- Wybacz, trochę mnie poniosło...
Nadal jednak był przy niej i bał się ją puścić, jakby miała mu za chwilę zniknąć.
- Rozumiem... Cieszę się, że jesteście całe i zdrowe... Nie obwiniam jej o to, miała prawo inaczej ułożyć sobie życie.
W głębi serca liczył się z taką okolicznością, jednak za sprawą Belfegora nie dopuszczał jej do siebie.
- Czy Falka poznała kogoś innego? Kogoś, komu powierzyła swoje uczucia?
- Wybacz, trochę mnie poniosło...
Nadal jednak był przy niej i bał się ją puścić, jakby miała mu za chwilę zniknąć.
- Rozumiem... Cieszę się, że jesteście całe i zdrowe... Nie obwiniam jej o to, miała prawo inaczej ułożyć sobie życie.
W głębi serca liczył się z taką okolicznością, jednak za sprawą Belfegora nie dopuszczał jej do siebie.
- Czy Falka poznała kogoś innego? Kogoś, komu powierzyła swoje uczucia?
-
- Szukający drogi
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Wampirzyca
- Profesje:
- Ranga: Szukająca snów
- Kontakt:
- Wybaczam - odpowiedziała trochę może nazbyt kolokwialnie, niemniej tego ani trochę w duchu nie miała mu za złe, że ją teraz tak obejmował. Wręcz przeciwnie... brakowało jej przez te lata silnego męskiego uścisku i choć nie raz zdarzało jej się szukać szczęścia w ramionach przygodnych mężczyzn, robiła to tylko po to, by mieć choćby trochę radości z nieżycia. Poza tym, wiele razy chciała zacząć budowanie swojej świty od początku, wśród nowych osób. Nigdy jednak ze względu na żal po swoich towarzyszach nie potrafiła się do tego zabrać.
- Będziesz musiał sam z nią porozmawiać. Z tego co mi powiedziała, orzekła, że nie chce nikogo innego. Nie udało jej się z Sergiuszem, z tobą nie było inaczej. Ona już nie ma na to siły, za dużo się zdarzyło. Zrozum, ponownie przejście przez otchłań, potem utrata kontaktu z wami i brak zmian przez szesnaście lat. Bardzo się zmieniła.
- Będziesz musiał sam z nią porozmawiać. Z tego co mi powiedziała, orzekła, że nie chce nikogo innego. Nie udało jej się z Sergiuszem, z tobą nie było inaczej. Ona już nie ma na to siły, za dużo się zdarzyło. Zrozum, ponownie przejście przez otchłań, potem utrata kontaktu z wami i brak zmian przez szesnaście lat. Bardzo się zmieniła.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
I Belfegorowi zdarzały się przelotne romanse, wszystkie jednak były pod wpływem alkoholu i prawie że żaden nie został skonsumowany z racji "przyzwoitki" Mieczysława, który był niczym jego zdrowy rozsądek. Obaj nawzajem mocno wspierali się przez ten czas.
- Na pewno z nią porozmawiam...
Obawiał się tego, jaka teraz może być Falka. Bał się, że może nie chcieć związać się z kimkolwiek, by nie narażać się na kolejne straty. Odegnał jednak złe myśli w głąb umysłu, dochodząc do wniosku, iż wszystko okaże się podczas rozmowy.
- Przebudzisz ją następnej nocy?
- Na pewno z nią porozmawiam...
Obawiał się tego, jaka teraz może być Falka. Bał się, że może nie chcieć związać się z kimkolwiek, by nie narażać się na kolejne straty. Odegnał jednak złe myśli w głąb umysłu, dochodząc do wniosku, iż wszystko okaże się podczas rozmowy.
- Przebudzisz ją następnej nocy?
-
- Szukający drogi
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Wampirzyca
- Profesje:
- Ranga: Szukająca snów
- Kontakt:
- I dobrze. Nie jest powiedziane, że tego uczucia nie da się odbudować. W końcu, jakby nie patrzeć, Falce na tobie bardzo zależało, ale nie radziła sobie z bólem towarzyszącym rozstaniu.
Gdy Belfegor dostatecznie poluzował uścisk, wyślizgnęła się z niego dość wprawnie i ruszyła w stronę Charuna, gdzie usiadła sobie na jego grzebiecie, zakładając nogę na nogę. Wyglądała na strasznie zmęczoną, ale odczuła to dopiero teraz, gdy wszystkie nerwy ją opuściły.
- Owszem, przebudzę ją zaraz po zmierzchu nocy następnej. A tymczasem siadajcie i opowiadajcie, co was ciekawego w tym świecie spotkało.
Posłała im nieco zbyt zalotne spojrzenie.
Gdy Belfegor dostatecznie poluzował uścisk, wyślizgnęła się z niego dość wprawnie i ruszyła w stronę Charuna, gdzie usiadła sobie na jego grzebiecie, zakładając nogę na nogę. Wyglądała na strasznie zmęczoną, ale odczuła to dopiero teraz, gdy wszystkie nerwy ją opuściły.
- Owszem, przebudzę ją zaraz po zmierzchu nocy następnej. A tymczasem siadajcie i opowiadajcie, co was ciekawego w tym świecie spotkało.
Posłała im nieco zbyt zalotne spojrzenie.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
- Postaram się więc je odbudować.
Przy Sirene wydawał się nieco mało emocjonalny. Dopiero przy Falce jego emocje wychodziły na wierzch.
- Oj, a jest co opowiadać.
Belfegor od razu przysiadł się do Sirene. Mieczysław również, lecz ruszył nieco wolniejszym krokiem. Nadal był zmęczony i niewyspany.
Zaczęli opowiadać. Ich opowieść była pełna różnych miejsc, które odwiedzili, dużo walk które miały różny przebieg i wynik, jak i również o sytuacjach gdy jeden wątpił, a drugi musiał podnosić go o duchu. Mowa była również o tym, że Mieczysław wielokrotnie pokonał Belfegora, by uspokoić go, gdy ten tracił nerwy.
- A gdyby tego było mało, to jeszcze nauczył mnie medytować... Wiesz, Mieczysław, traktujesz to jak lekarstwo na wszystko.
- Nie twierdzę, że wyleczy wszystkie problemy, ale pewnym jest, że nie zaszkodzi...
- Ehh, uparty jest, nie ma co.
Ostatnim zdaniem zwrócił się do Sirene.
Przy Sirene wydawał się nieco mało emocjonalny. Dopiero przy Falce jego emocje wychodziły na wierzch.
- Oj, a jest co opowiadać.
Belfegor od razu przysiadł się do Sirene. Mieczysław również, lecz ruszył nieco wolniejszym krokiem. Nadal był zmęczony i niewyspany.
Zaczęli opowiadać. Ich opowieść była pełna różnych miejsc, które odwiedzili, dużo walk które miały różny przebieg i wynik, jak i również o sytuacjach gdy jeden wątpił, a drugi musiał podnosić go o duchu. Mowa była również o tym, że Mieczysław wielokrotnie pokonał Belfegora, by uspokoić go, gdy ten tracił nerwy.
- A gdyby tego było mało, to jeszcze nauczył mnie medytować... Wiesz, Mieczysław, traktujesz to jak lekarstwo na wszystko.
- Nie twierdzę, że wyleczy wszystkie problemy, ale pewnym jest, że nie zaszkodzi...
- Ehh, uparty jest, nie ma co.
Ostatnim zdaniem zwrócił się do Sirene.
-
- Szukający drogi
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Wampirzyca
- Profesje:
- Ranga: Szukająca snów
- Kontakt:
- Cieszę się, że pokładasz nadal w niej wiarę. Po tak wielu latach niejeden straciłby nadzieję.
I zaczęła słuchać tej długiej opowieści. Jej w sumie życie nie było aż tak ciekawe. Podróżowała z miejsca na miejsce, dyskretnie dowiadywała się o nowo przybyłych i poszukiwała ich wszystkich jak tylko mogła. Nigdy nie straciła wiary w siebie i gdyby nie zapędy samobójcze Falki, zapewne Charun też nie miałby żadnych zmartwień z Chaos.
- To bardzo ciekawe co mówicie. U mnie niewiele różniło się to od początku mojej podróży z Belfegorem. Jeździłam i szukałam pozostałości po mojej przeszłości, z tą różnicą, iż miałam wspomnienia.
Uśmiechnęła się. Zauważyła, jak bardzo się ze sobą zżyli.
- Odezwał się ten nie uparty.
I zaczęła słuchać tej długiej opowieści. Jej w sumie życie nie było aż tak ciekawe. Podróżowała z miejsca na miejsce, dyskretnie dowiadywała się o nowo przybyłych i poszukiwała ich wszystkich jak tylko mogła. Nigdy nie straciła wiary w siebie i gdyby nie zapędy samobójcze Falki, zapewne Charun też nie miałby żadnych zmartwień z Chaos.
- To bardzo ciekawe co mówicie. U mnie niewiele różniło się to od początku mojej podróży z Belfegorem. Jeździłam i szukałam pozostałości po mojej przeszłości, z tą różnicą, iż miałam wspomnienia.
Uśmiechnęła się. Zauważyła, jak bardzo się ze sobą zżyli.
- Odezwał się ten nie uparty.
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
- Ja nie jestem uparty, a jedynie konsekwentnie dążę do obranego celu.
- Po prostu ubrałeś to w ładne słowa.
Belfegor tego już nie skomentował. Rozmawiali jeszcze parę minut, opisując wszelakie dziwy jakie widzieli. Sirene czuła jednak, że Belfegor o czymś nie mówi, omija pewne tematy, o których wspomina Mieczysław.
- Nie próbowałaś zebrać nowej świty tutaj? Albo zdobyć władzy w jakimś królestwie? Dla ciebie to przecież żaden problem.
To był oczywiście komplement od Belfegora.
- Po prostu ubrałeś to w ładne słowa.
Belfegor tego już nie skomentował. Rozmawiali jeszcze parę minut, opisując wszelakie dziwy jakie widzieli. Sirene czuła jednak, że Belfegor o czymś nie mówi, omija pewne tematy, o których wspomina Mieczysław.
- Nie próbowałaś zebrać nowej świty tutaj? Albo zdobyć władzy w jakimś królestwie? Dla ciebie to przecież żaden problem.
To był oczywiście komplement od Belfegora.
-
- Szukający drogi
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Wampirzyca
- Profesje:
- Ranga: Szukająca snów
- Kontakt:
- Wybacz, Belfegorze, tym razem poprę zdanie Mieczysława.
Zaśmiała się krótko, po czym dalej ich słuchała, aż nie padło pytanie od Belfegora. Wzruszyła jedynie ramionami nieco obojętnie.
- Owszem, rozważałam to. Jednakowoż za każdym razem gdy chciałam się zabrać za szukanie nowych osób, kończyłam na tym iż poszukiwałam tak naprawdę waszych odpowiedników. Nie ukrywam, nie znalazłabym nigdzie takich osób, jakie tam się zebrały.
Gdy spostrzegła, że Belfegor wymija pewne tematy (była osobą władającą bardzo wysoką empatią), spojrzała się tylko na niego i uniosła jedną brew.
- Dlaczego nie mówisz mi o wszystkim?
Zaśmiała się krótko, po czym dalej ich słuchała, aż nie padło pytanie od Belfegora. Wzruszyła jedynie ramionami nieco obojętnie.
- Owszem, rozważałam to. Jednakowoż za każdym razem gdy chciałam się zabrać za szukanie nowych osób, kończyłam na tym iż poszukiwałam tak naprawdę waszych odpowiedników. Nie ukrywam, nie znalazłabym nigdzie takich osób, jakie tam się zebrały.
Gdy spostrzegła, że Belfegor wymija pewne tematy (była osobą władającą bardzo wysoką empatią), spojrzała się tylko na niego i uniosła jedną brew.
- Dlaczego nie mówisz mi o wszystkim?
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
- Czyli twierdzisz, że jesteśmy niezastąpieni?
- Nie, drugich takich idiotów nigdzie nie znajdzie...
Belfegor zaśmiał się ze swojego komentarza. Faktycznie, takich jak jej świta nie znalazłaby nigdzie indziej. Przestał się śmiać, gdy zaczęła się go dopytywać.
- Omijam tematy? O czym mówisz? Nie rozumiem.
Widział jednak, jak na niego patrzyła. Ciągle była w tym tak samo dobra i potrafiła przejrzeć czyjeś słowa by wydobyć z nich prawdę.
- Po prostu przez te szesnaście lat zdarzały się sytuacje, z których nie jestem dumny...
Mieczysław zamilkł. Wiedział, co ma na myśli Belfegor, ale nie chciał mówić tego za niego.
- Nie, drugich takich idiotów nigdzie nie znajdzie...
Belfegor zaśmiał się ze swojego komentarza. Faktycznie, takich jak jej świta nie znalazłaby nigdzie indziej. Przestał się śmiać, gdy zaczęła się go dopytywać.
- Omijam tematy? O czym mówisz? Nie rozumiem.
Widział jednak, jak na niego patrzyła. Ciągle była w tym tak samo dobra i potrafiła przejrzeć czyjeś słowa by wydobyć z nich prawdę.
- Po prostu przez te szesnaście lat zdarzały się sytuacje, z których nie jestem dumny...
Mieczysław zamilkł. Wiedział, co ma na myśli Belfegor, ale nie chciał mówić tego za niego.
-
- Szukający drogi
- Posty: 33
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Wampirzyca
- Profesje:
- Ranga: Szukająca snów
- Kontakt:
- Owszem, twierdzę że jesteście niezastąpioną bandą idiotów.
Zaśmiała się cicho, zasłaniając twarz wachlarzem. Jakoś tak humor jej się znacznie poprawił dzięki towarzystwu starych dobrych znajomych... towarzyszy? A może nawet niezastąpionych przyjaciół? I oczywiście kochanka.
- Widzę przecież, że coś nie gra. Nie zapominaj iż co jak co, ale w tej kwestii jestem dobra. Nie lubię zatajania prawdy, szczególnie iż mam dziwne wrażenie, że też mnie to dotyczy, nie rozumiem tylko w jaki sposób.
Pogładziła jedną ręką głowę Charuna, przyglądając się nieustannie mężczyźnie.
- Mogę zmienić się z Falką i ona zmusi cię do wypłakania się jej na ramieniu. Chcesz?
Zaśmiała się cicho, zasłaniając twarz wachlarzem. Jakoś tak humor jej się znacznie poprawił dzięki towarzystwu starych dobrych znajomych... towarzyszy? A może nawet niezastąpionych przyjaciół? I oczywiście kochanka.
- Widzę przecież, że coś nie gra. Nie zapominaj iż co jak co, ale w tej kwestii jestem dobra. Nie lubię zatajania prawdy, szczególnie iż mam dziwne wrażenie, że też mnie to dotyczy, nie rozumiem tylko w jaki sposób.
Pogładziła jedną ręką głowę Charuna, przyglądając się nieustannie mężczyźnie.
- Mogę zmienić się z Falką i ona zmusi cię do wypłakania się jej na ramieniu. Chcesz?
Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Kto raz wpadnie w me straszne oploty,
W tym się żądza na zawsze tli.
A że Pan Bóg mnie stworzył, szatan opętał,
Odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza...
I anioł i demon, i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta - to ja.
Jestem kwiatem cienia i taką być wolę,
Choć do złudzenia mylą mnie z aniołem...
Oboje ucieszyli się z powodu jej słów, że są niezastąpieni.
- No dobrze, dobrze. Nie wzywaj Falki. Powiem ci to, o czym nie chciałem wspominać.
Wziął głębszy oddech. Widać było, że nie jest łatwo mu o tym mówić.
- Przez te lata jak cię nie było zdarzyło mi się spać z innymi kobietami... Raptem trzy razy... Wtedy kiedy miałem chwile słabości i głowę zasnuły mi myśli, iż już nigdy cię nie ujrzę.
Mieczysław ciężko westchnął. Wiedział, że to prędzej czy później wyjdzie na jaw i że będzie dla niego ciężkie.
- No dobrze, dobrze. Nie wzywaj Falki. Powiem ci to, o czym nie chciałem wspominać.
Wziął głębszy oddech. Widać było, że nie jest łatwo mu o tym mówić.
- Przez te lata jak cię nie było zdarzyło mi się spać z innymi kobietami... Raptem trzy razy... Wtedy kiedy miałem chwile słabości i głowę zasnuły mi myśli, iż już nigdy cię nie ujrzę.
Mieczysław ciężko westchnął. Wiedział, że to prędzej czy później wyjdzie na jaw i że będzie dla niego ciężkie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości