Aurill sz³a wolnym tempem, podziwiaj±c widoki, najbli¿sza wioska by³a zaledwie trzydzie¶ci kilometrów dalej. Droga by³a kamienista i prowadzi³a przez las, przeliczy³a swoje si³y.
Zaczê³o zmierzchaæ, ogarn±³ j± lekki niepokój, co je¶li bêdzie zmuszona przespaæ tê noc w lesie? ¯aden wóz ju¿ nie przeje¿d¿a³. Aurill zag³êbi³a siê lekko w pobliski las. Po drzewach piê³y siê wszelkiego rodzaju bluszcze i ro¶liny. Oddali³a siê na tak± odleg³o¶æ, by nikt z drogi jej nie zauwa¿y³. Rozgl±da³a siê bacznie i sz³a ca³y czas prosto, nie chcia³a powtórzyæ przygody z Lasu Driad. Roz¶cieli³a p³aszcz na trawie i usiad³a rozpali³a ma³e ognisko i przystawi³a do niego rêce by siê ogrzaæ. Nie by³a g³odna, a nawet je¶li mia³a butelkê z wod± i bochenek chleba.
Nagle us³ysza³a szum w krzakach i r¿enie konia. Czy¿by, jaki¶ obcy j± zauwa¿y³ i postanowi³ skrzywdziæ? Siêgnê³a po ma³y sztylet i wsta³a. Jej oczom ukaza³a siê piêkna klacz ma¶ci kary z kruczoczarn± grzyw±. Podszed³ ostro¿nie do Aurill i spojrza³ jej w oczy.
Kim jeste¶? I co robisz w mojej czê¶ci lasu?- us³ysza³a kobiecy g³os w swojej g³owie.
Koby³a nadal nie odrywa³a od niej wzroku. Mog³am siê spodziewaæ, ¿e tak bêdzie. Jestem... by³am stra¿niczk± lasu. Nazywam siê Euri. Umiem siê z tob± kontaktowaæ za pomoc± naszych my¶li. Wiêc odpowiesz mi?
- Jestem Aurill i chcia³am spêdziæ tu noc- powiedzia³a powoli, jeszcze nigdy nie spotka³a siê z takim stworzeniem jak to, które przed ni± sta³o.
-Mogê tu zostaæ na t± noc?- zapyta³a niepewnie
Oczywi¶cie, ¿e mo¿esz Aurill, tyle, ¿e ten las jest niebezpieczny pe³no w nim ró¿nego rodzaju zbirów... Gdzie chcesz dotrzeæ? Mo¿e Ciê podwiozê.
- Wed³ug mapy najbli¿sza wie¶ znajduje siê kilka kilometrów dalej, wiêc- nie skoñczy³a- Wioska ta zosta³a dawno zniszczona, widnieje tylko na mapach. A jaki jest cel twojej podró¿y? Tak konkretnie.
-Efne- powiedzia³a bez chwili zastanowienia.
No to Ciê tam zawiozê, je¶li nie masz nic przeciwko.
Przez grzeczno¶æ Aurill na pewno by odmówi³a, gdy¿ nie chcia³a robiæ innym k³opotów, ale by³a taka zmêczona, ¿e nie mog³a siê powstrzyma.
- Chêtnie-.
Po chwili jecha³y ju¿ le¶nymi ¶cie¿kami przy czym du¿o rozmawia³y. Okaza³o siê, ¿e Euri by³a stra¿niczk± lasu, lecz kiedy¶ dosz³o do strasznej tragedii w której zgin±³ cz³owiek. Inni stra¿nicy odebrali jej posadê i pozwolili zostaæ na ich terenie.
Podczas podró¿y dziewczyny zaprzyja¼ni³y siê ze sob±, wiedzia³y os sobie prawie wszystko, wszystko co im przysz³o na my¶l.
Rano znalaz³y siê w ma³ym miasteczku le¿±cym na szlaku. Postanowi³y odpocz±æ.
Góry Dasso ⇒ Podró¿ do Ziemi obiecanej - szlak handlowy
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Podró¿ do Ziemi obiecanej - szlak handlowy
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Aurill obudzi³a siê pó¼nym popo³udniem. Nadal czu³a zmêczenie, jej cia³o by³o jakby odrêtwia³e. Wsta³a powoli ogarnê³a siê i zesz³a do g³ównej sali gospody. Pospiesznie zjad³a ¶niadanie i ruszy³a do Euri, która niestety musia³a zostaæ w stajni. Na dworze by³o ch³odno, a z nieba lecia³y p³atki ¶niegu.
-¦nieg? Tak wcze¶nie?- zdziwi³a siê. Otuli³a siê p³aszczem i wyprowadzi³a Euri z pomieszczenia. Ona równie¿ odczuwa³a zimno. Aurill wziê³a ma³y niebieski kocyk z jednej z toreb. Mia³ on siê przys³u¿yæ ma³ej, ale "jej" klacz potrzebowa³a go bardziej.
Wyruszy³y w trasê.
Po godzinie jazdy wiatr i opady bia³ego puchu nasili³y siê. Pojed¼my przez las, bêdzie lepiej.
Wkroczy³y na teren lasu.
- Euri? Co¶ siê sta³o? Jeste¶ dzi¶ taka smutna...- powiedzia³a powoli.
To nic takiego... Pamiêtasz tê czê¶æ lasu, w której Ciê znalaz³am? Tej nocy zosta³ zabity tam cz³owiek. Dowiedzia³am siê rano, kiedy jeszcze wszyscy spali...- urwa³a w po³owie zdania.
- Je¶li chcesz wracaæ to...- koby³a przerwa³a jej swoimi dalszymi wyja¶nieniami. Nie, nie jestem ju¿ stra¿niczk±, las to nie miejsce dla mnie, to ju¿ nie jest mój dom... Aurill?...- zamy¶li³a siê chwilê-Czy mog³abym z Tob± zamieszkaæ i Ci s³u¿yæ?
-Oczywi¶cie, ¿e mo¿esz ze mn± zamieszkaæ- odpowiedzia³a jej bez chwili zastanowienia- ale s³u¿yæ nigdy mi nie bêdziesz, nie jeste¶ s³u¿±c±...jeste¶ moj±... przyjació³k±.- doda³a.
Dawno nie wypowiada³a tego s³owa- "przyja¼ñ"- rozumia³a jego znaczenie, ale rozumieæ, a odczuæ, robi wielk± ró¿nicê.Nigdy nie mia³a przyjació³ki, nigdy nie zaufa³a tak bardzo by mog³a powiedzieæ, ¿e ma przyjaciela...Dolhard, jemu jednemu zaufa³a na ca³ej linii i co siê sta³o? Zostawi³ j±... czy mia³a wyci±gn±æ z tego nauczkê?
Jej rozmy¶lania przerwa³a wiadomo¶æ od Euri. Za jakie¶ dwa kilometry dojdziemy do ma³ej wioski. Nie przejdziemy w tak± ¶nie¿ycê dalej.
Faktycznie, Aurill nawet nie zauwa¿y³a, ¿e ¶nieg spada coraz szybciej i jest coraz gêstszy.
Dotar³y do ma³ej wioski i zapuka³y do jednego z nielicznych domów. Gospodarz przyj±³ je z udawan± chêci± kiedy us³ysza³ gdzie zmierzaj±. Mê¿czyzna zaprowadzi³ Euri do ciasnej komórki i przykry³ starym ¶mierdz±cym kocem, by nie zmarz³a. Aurill przydzieli³ za¶ równie ma³y pokoik z w±skim tapczanem i ma³± lampk± na szufladce obok niego. Zostawi³ j± sam± i poszed³ drugiej czê¶ci mieszkania. Po chwili zjawi³a siê stara kobieta z ko³dr± i dwoma kocami.
- Widaæ, ¿e Panienka w stanie b³ogos³awionym- powiedzia³a i spojrza³a na je brzuch- M±¿ musi siê cieszyæ...- doda³a po chwili bez zastanowienia.
- Tak jest w niebo wziêty- odpowiedzia³a próbuj±c jak najbardziej udawaæ zadowolenie. Zasnê³a szybko.
-¦nieg? Tak wcze¶nie?- zdziwi³a siê. Otuli³a siê p³aszczem i wyprowadzi³a Euri z pomieszczenia. Ona równie¿ odczuwa³a zimno. Aurill wziê³a ma³y niebieski kocyk z jednej z toreb. Mia³ on siê przys³u¿yæ ma³ej, ale "jej" klacz potrzebowa³a go bardziej.
Wyruszy³y w trasê.
Po godzinie jazdy wiatr i opady bia³ego puchu nasili³y siê. Pojed¼my przez las, bêdzie lepiej.
Wkroczy³y na teren lasu.
- Euri? Co¶ siê sta³o? Jeste¶ dzi¶ taka smutna...- powiedzia³a powoli.
To nic takiego... Pamiêtasz tê czê¶æ lasu, w której Ciê znalaz³am? Tej nocy zosta³ zabity tam cz³owiek. Dowiedzia³am siê rano, kiedy jeszcze wszyscy spali...- urwa³a w po³owie zdania.
- Je¶li chcesz wracaæ to...- koby³a przerwa³a jej swoimi dalszymi wyja¶nieniami. Nie, nie jestem ju¿ stra¿niczk±, las to nie miejsce dla mnie, to ju¿ nie jest mój dom... Aurill?...- zamy¶li³a siê chwilê-Czy mog³abym z Tob± zamieszkaæ i Ci s³u¿yæ?
-Oczywi¶cie, ¿e mo¿esz ze mn± zamieszkaæ- odpowiedzia³a jej bez chwili zastanowienia- ale s³u¿yæ nigdy mi nie bêdziesz, nie jeste¶ s³u¿±c±...jeste¶ moj±... przyjació³k±.- doda³a.
Dawno nie wypowiada³a tego s³owa- "przyja¼ñ"- rozumia³a jego znaczenie, ale rozumieæ, a odczuæ, robi wielk± ró¿nicê.Nigdy nie mia³a przyjació³ki, nigdy nie zaufa³a tak bardzo by mog³a powiedzieæ, ¿e ma przyjaciela...Dolhard, jemu jednemu zaufa³a na ca³ej linii i co siê sta³o? Zostawi³ j±... czy mia³a wyci±gn±æ z tego nauczkê?
Jej rozmy¶lania przerwa³a wiadomo¶æ od Euri. Za jakie¶ dwa kilometry dojdziemy do ma³ej wioski. Nie przejdziemy w tak± ¶nie¿ycê dalej.
Faktycznie, Aurill nawet nie zauwa¿y³a, ¿e ¶nieg spada coraz szybciej i jest coraz gêstszy.
Dotar³y do ma³ej wioski i zapuka³y do jednego z nielicznych domów. Gospodarz przyj±³ je z udawan± chêci± kiedy us³ysza³ gdzie zmierzaj±. Mê¿czyzna zaprowadzi³ Euri do ciasnej komórki i przykry³ starym ¶mierdz±cym kocem, by nie zmarz³a. Aurill przydzieli³ za¶ równie ma³y pokoik z w±skim tapczanem i ma³± lampk± na szufladce obok niego. Zostawi³ j± sam± i poszed³ drugiej czê¶ci mieszkania. Po chwili zjawi³a siê stara kobieta z ko³dr± i dwoma kocami.
- Widaæ, ¿e Panienka w stanie b³ogos³awionym- powiedzia³a i spojrza³a na je brzuch- M±¿ musi siê cieszyæ...- doda³a po chwili bez zastanowienia.
- Tak jest w niebo wziêty- odpowiedzia³a próbuj±c jak najbardziej udawaæ zadowolenie. Zasnê³a szybko.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
- Aurill
- Zsyłający Sny
- Posty: 309
- Rejestracja: 16 lat temu
- Rasa:
- Profesje:
- Kontakt:
Obudzi³a siê do¶æ wcze¶nie, s³oñce dopiero wy³ania³o siê, zza szczytów gór. Gospodarze te¿ nie spali, krz±tali siê do¶æ ha³a¶liwie po domu. Aurill wsta³a szybko. Chcia³a wyj¶æ bez ¶niadania, ale kobieta nie pozwoli³a jej opu¶ciæ domu bez jego zjedzenia.
Kiedy wysz³a zabra³a Euri i pojecha³y prosto do Efne.
c.d
Kiedy wysz³a zabra³a Euri i pojecha³y prosto do Efne.
c.d
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość