TrytoniaOdpoczynek

Wielkie miasto portowe. To tutaj poszukiwacze przygód wynajmują statki, wyładowują je po brzegi i wypływają na niebezpieczne wytrawy. Miasto położone na szlaku handlowym, roi się tu od przybyszów z innych krain. Tutaj spotykać mażesz wszystkie istoty chodzące po ziemi... i nie tylko...
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Obudziła się z czymś zimnym na czole. Dolhard stał nad nią i wpatrywał się z czułością. Złapała go za rękę.
- Nie opuszczaj mnie! Potrzebuję Ciebie! Nigdy mnie nie zostawiaj!
Chciała go pocałować, lecz zrobiło jej się niedobrze . Pospiesznie wstała i pobiegła do łazienki. Zwymiotowała. Czuła się słabo, znów opuszczały ją siły. Powoli opadała na podłogę. Przez mgłę widziała zaniepokojoną twarz Dolharda. Znów zemdlała.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Dolhard
Kroczący w Snach
Posty: 243
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dolhard »

Gdy w takim stanie myślała jedynie o tym, żeby jej nie opuszczał, to oznaczało, że jej na nim zależy i to bardzo. Jednak jej zachowanie bardzo go niepokoiło. Gdy zemdlała drugi raz prawie stracił zmysły. Wziął ją na ręce i postanowił iść do lekarza. Zszedł na dół i spytał karczmarza niecierpliwym głosem:
- Którędy do dobrego i najbliższego lekarza?! - mężczyzna chyba przestraszył się jego tonu ale widząc elfkę szybko podał gdzie smok może znaleźć takiego znachora. Na szczęście nie było to daleko i po kilkunastu minutach szaleńczego biegu był na miejscu. Wszedł do środka otwierając drzwi kopniakiem, przy tym prawie wyrywając je z zawiasów. Teraz najważniejsza była kobieta na jego rękach. Wparował do pokoju lekarza,otwierając drzwi tą samą metodą co ostatnie.
- Zbadaj moją narzeczoną człowieku, źle ją zbadasz, a będzie to ostatni błąd w twoim życiu. - nie był zbyt miły, lecz zrozumcie go. Nie wiedział co jest jego ukochanej i przez to zaczynał tracić resztę zdrowych zmysłów.
"Nie uwierzysz, jak głęboko oszustwo, podłość i skurwysyństwo zakorzenione są w naturze ludzkiej."
"Z rogacza kpić wesoło było, skończyło się wesele, gdy się samemu rogaczem zostało."
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Ocknęła się na jakimś stole, poczuła lekki przewiew - drzwi były otwarte. Znów się przestraszyła "gdzie mój ukochany?" pomyślała i zaczęła szukać go wzrokiem - stał w kącie i patrzył na nią , a w jego oczach czaił się strach. Jakiś człowiek krzątał się przy niej nerwowo. Zadał kilka pytań, a ona odpowiedziała na nie z jak największą szczerością.
Leżała jeszcze chwilę, porobił jej wszystkie badania po czym powiedział:
- To przesilenie organizmu - spojrzał na nią - przy ciąży wysokiego ryzyka bardzo niebezpieczne. Proszę, odpoczywać, unikać stresu i dalszych podróży. Gdy będzie pani czuła się lepiej proszę pójść na mały spacer, żeby mięśnie się nie zastały - teraz spojrzał na Dolharda - ale tylko pod czyjąś opieką.

Jej ukochany bardzo przejął się tą sprawą, całą drogę powrotną niósł ją na rękach, a ludzie patrzyli się na nich z ogłupieniem. Chciała mu powiedzieć, że może chodzić, ale nie chciała go denerwować.
Wrócili do karczmy. Zaniósł ją na piętro i postawił na chwilę na ziemi. Jednak nie czuła się tak dobrze jak myślała. Nadal zastanawiała się nad jego słowami kiedy powiedział, że może kiedyś odejść, a potem trzasnął drzwiami. Weszli do pokoju, położyła się na łóżku. Jedyne na co miała ochotę zasnąć i obudzić się za kilka godzin u boku swojego narzeczonego.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Obudziła się wieczorem. Dolharda przy niej nie było, zaniepokoiła się. Przebrała i zeszła na dół. Tam również go nie było. Podeszła do karczmarza.
- Przepraszam wie pan dokąd poszedł mój narzeczony? - i zaczęła opisywać jego wygląd. Dowiedziała się, że Dolhard wyszedł zaraz po tym jak ją przyniósł od znachora. Nie wiedział gdzie. Jedno było pewne - nie wrócił. Może poszedł coś załatwić, pomyślała.
Zjadła kolację i wróciła do pokoju. Dopiero teraz zauważyła małą karteczkę na komodzie. " Przepraszam. Muszę wszytko przemyśleć jeszcze raz." A więc to tak, musi przemyśleć, zawiódł się na mnie. Faktycznie może nie powinnam się z nim tak droczyć, ale to jego zachowanie na plaży... sama już nie wiem co myśleć. Znów poczuła się słabo. Cóż wychodzi na to, że sen jest teraz najodpowiedniejszy. Zasnęła.

Obudziła się następnego dnia. Jej ukochanego nadal nie było. Zeszła na dół, zjadła śniadanie i czekała w pokoju. Nie pojawił się.

Minęło kilka dni, nie liczyła czasu. Cóż, najwidoczniej dotrzymał słowa, trzasnął drzwiami i nie wrócił. Nie zamierzała go szukać, myślała o tym, ale nie miała tylu sił. A poza tym to jego decyzja. A stać, na pewno nic mu się nie stało, był silny i umiał zadbać o siebie. Najwidoczniej mu się znudziła. Nie będę rozpaczać. Muszę być twarda. Po chwili dodała: Mogłam się spodziewać, jak mogłam pomyśleć, że ktoś mnie pokochał? Znów mnie ktoś zawiódł, zostawił. Jego strata. Znów jestem sama. - Tylko te słowa przelatywały jej przez głowę. Siedziała tak kilka godzin. W kompletnym otępieniu, w pewnym momencie zasnęła.
Obudziła się rano w tej samej pozycji. Jej oczom ukazał się już lekko krągły brzuch.
-Jakoś sobie poradzimy. - Powiedziała, pozbierała swoje manatki w kupkę i poszła na spacer na tę pamiętną plażę.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 16 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Kiedy weszła do karczmy na dworze zrobiło się już ciemno. W pewnym momencie zobaczyła człowieka podobnego do Dolharda. Ale to był tylko zwykły człowiek. Co bym zrobiła gdyby czekał na mnie w pokoju? - zastanawiała się przez całą drogę do izby. Nie wrócę do niego, nie po tym jak mnie zostawił mówiła sobie w myślach. Przekonywała się na próżno. Wiedziała, że gdyby się tylko zjawił rzuciłaby się mu na szyję i nie pozwoliła już nigdy opuścić.

Spała krótko. Obudziła się przed wschodem słońca. Zebrała swoje rzeczy. I wyszła z karczmy. Szybko znalazła uczynnego człowieka, który zgodził się ją zabrać do Arturon. Miejsca pobytu jej pierwszego dłużnika.

c.d
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Zablokowany

Wróć do „Trytonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość