Fargoth ⇒ Burdel
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Burdel
Zatrzymał się w dosyć nietypowym miejscu, ale brakowało mu towarzystwa kobiet. Wszedł do burdelu i usiadł przy stoliku. Zamówił piwo i kawałek udka kurczaka. W pomieszczeniu znajdowały się dziwki wszelkiej maści. Czarnego koloru i białego. Były tez różne rasy, takie jak elfki, kobiety itp. Jedne bardziej ubrane, inne trochę skąpiej. Z kolei były takie, które chodziły zupełnie nagie. Na każde kiwniecie palcem otaczały mężczyznę. Pośrodku stała jakaś kobieta i sprzedawała dziewczyny. Jak mówiła, po korzystnej cenie. Z lada stał barman i uwijał się z robotą. Było dużo klientów. Akurat barmanka podała udko kurczaka i piwo zamówione przez niego. Drzwi co chwilę się zamykały i otwierały. Ktoś wchodził i wychodził, wiadomo, takie lokale przyciągają mnóstwo klientów. Byli też i strażnicy tego lokalu. Zajął się jedzeniem kurczaka zanim wystygnie.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Dosiadło się do jego stołu parę dziwek. Nie chciał korzystać z ich usług. Miał zamiar zrobić coś lepszego. Zapłacił za posiłek. Policzył, ile zostało mu jeszcze monet. Podszedł na środek, gdzie były dziwki do kupienia na własność. Czekał na właściwą okazję. Akurat była do kupienia kobieta. Idealna pod każdym względem. Piersi nie za duże, nie za małe, zgrabny tyłek. Oczy zielone, ciemne włosy.
Nic dziwnego, że była o nią zacięta licytacja. Przebił wszystkich. Kobieta podeszła do niego i rzuciła się na niego. Obezwładnił ją i związał jej ręce do tyłu i nogi. Posadził przy stole i przywiązał jej nogi do stołu.
- Teraz mi nie uciekniesz – powiedział. Zaczęła na niego krzyczeć i wydzierać się. – Ostry charakter – pomyślał.
Wziął z plecaka kawałek jakiegoś materiału. I wepchnął jej do ust i zakleił taśmą. Była na niego zła, ale po dłuższym czasie siedziała obojętnie, najwyraźniej pogodzona ze swoim losem.
Odpędził inne dziwki siedzące przy stole, zamówił jeszcze jedno piwo i rozglądał się po lokalu.
Nic dziwnego, że była o nią zacięta licytacja. Przebił wszystkich. Kobieta podeszła do niego i rzuciła się na niego. Obezwładnił ją i związał jej ręce do tyłu i nogi. Posadził przy stole i przywiązał jej nogi do stołu.
- Teraz mi nie uciekniesz – powiedział. Zaczęła na niego krzyczeć i wydzierać się. – Ostry charakter – pomyślał.
Wziął z plecaka kawałek jakiegoś materiału. I wepchnął jej do ust i zakleił taśmą. Była na niego zła, ale po dłuższym czasie siedziała obojętnie, najwyraźniej pogodzona ze swoim losem.
Odpędził inne dziwki siedzące przy stole, zamówił jeszcze jedno piwo i rozglądał się po lokalu.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
- Amandia
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Maia Płomienia
- Profesje:
- Kontakt:
Rozeznawała się po mieście, które było jej zupełnie nieznane. Trafiła na jedną z ciemnych uliczek. Czuła się nieswojo. Onir oświecał swoimi promieniami drogę Amandii. Wszędzie było słychać gwar, co drażniło dziewczynę. Przejrzała przez okno jednego z tamtejszych lokali. Widok wzbudził u niej absolutne oburzenie. Dłużej się nie zastanawiając wpadła razem z Onirem do środka, wprowadzając tym samym ciszę. Miała groźny wzrok, oglądając się po wnętrzu budynku. Pierwszy raz widziała coś tak dla niej okropnego. Mężczyźni bezkarnie wykorzystywali przebywające tam kobiety. Nie mogła na to patrzeć. Podeszła pewnym krokiem do jednego ze stolików, przy którym siedziała związana kobieta oraz mężczyzna popijający piwo. Zmierzyła gościa wzrokiem i nie czekając dłużej rozpoczęła kłótnię.
- Waść chyba nie wie, że kobiety nie przystoi tak traktować. Proszę w tej chwili ją uwolnić, bo w innym wypadku ja to zrobię! - powiedziała groźnym tonem, choć pewnie - jak każdego mężczyznę - jego to nie ruszyło. Chciała to po prostu załatwić i jak najszybciej wyjść z tamtego dziwnego miejsca...
- Waść chyba nie wie, że kobiety nie przystoi tak traktować. Proszę w tej chwili ją uwolnić, bo w innym wypadku ja to zrobię! - powiedziała groźnym tonem, choć pewnie - jak każdego mężczyznę - jego to nie ruszyło. Chciała to po prostu załatwić i jak najszybciej wyjść z tamtego dziwnego miejsca...
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Wyglądał, jakby nic przed chwilą nie słyszał. Inaczej się działo w jego umyśle.
- Może ona ma rację. Co ja robię i jak obchodzę się innym stworzeniem? - pomyślał.
Wyjął szablę i rozciął więzy związanej kobiecie. Wyjął jej knebel z ust.
- Możesz iść, jesteś wolna – powiedział. Dziewczyna odeszła zdumiona.
Zebrał resztki lin i schował do plecaka. Po czym odstawił piwo na bok i zamówił wodę.
- Przepraszam za moje zachowanie, przeważnie po alkoholu mi odbija i nie wiem co robię.
Jak chcesz, to zapraszam abyś do mnie dosiadła. Wiem, że miejsce jest dla ciebie dość niekomfortowe. Doradzam ci, abyś tutaj została, w nocy może cię spotkać jakaś krzywda – powiedział.
- Muszę odstawić alkohol na bok, przeważnie przez to mam kłopoty - pomyślał.
- Może ona ma rację. Co ja robię i jak obchodzę się innym stworzeniem? - pomyślał.
Wyjął szablę i rozciął więzy związanej kobiecie. Wyjął jej knebel z ust.
- Możesz iść, jesteś wolna – powiedział. Dziewczyna odeszła zdumiona.
Zebrał resztki lin i schował do plecaka. Po czym odstawił piwo na bok i zamówił wodę.
- Przepraszam za moje zachowanie, przeważnie po alkoholu mi odbija i nie wiem co robię.
Jak chcesz, to zapraszam abyś do mnie dosiadła. Wiem, że miejsce jest dla ciebie dość niekomfortowe. Doradzam ci, abyś tutaj została, w nocy może cię spotkać jakaś krzywda – powiedział.
- Muszę odstawić alkohol na bok, przeważnie przez to mam kłopoty - pomyślał.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
- Amandia
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Maia Płomienia
- Profesje:
- Kontakt:
Jej wzrok złagodniał. Spojrzała kątem oka na odchodzącą kobietę, która nawet nie podziękowała. Zirytował ją ten fakt, lecz już nie chciała robić więcej kłopotów. Wróciła wzrokiem na mężczyznę, który chował akurat liny do swojej torby. Onir błąkał się wokół dziewczyny, nie mogąc odnaleźć się w nowym miejscu. Złapała go w swoją dłoń gasząc go i włożyła do swojej skórzanej torby, by nic mu się nie stało. Po wysłuchaniu prośby i chwili zastanowienia postanowiła jednak tutaj zostać mimo dyskomfortu. Usiadła na krześle i zmierzyła wzrokiem nieco zamyślonego mężczyznę. Wzięła głębszy oddech i odetchnęła.
- Można poznać waści imię? - powiedziała niepewnie, lecz utrzymując kontakt wzrokowy z nieznanym jej człowiekiem.
- Można poznać waści imię? - powiedziała niepewnie, lecz utrzymując kontakt wzrokowy z nieznanym jej człowiekiem.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
- Zwą mnie Lentir Klar. Pochodzę ze szlacheckiej rodziny, którą wymordowali ludzie z rodu Barów, tylko ja ocalałem. Moim celem życiowym jest wybić ostatniego Bara co do jednego.Waćpanna jak się zwie? – powiedział Lentir. Pił wodę na rozluźnienie.
- Przesadziłem z tym alkoholem zdecydowanie – pomyślał. Przyglądał się nieznajomej z zaciekawieniem.
- Zamówić coś dla ciebie? Wyglądasz na głodną i spragnioną. - Popatrzył, miała jakiś dziwny węgielek w dłoniach.
- Przesadziłem z tym alkoholem zdecydowanie – pomyślał. Przyglądał się nieznajomej z zaciekawieniem.
- Zamówić coś dla ciebie? Wyglądasz na głodną i spragnioną. - Popatrzył, miała jakiś dziwny węgielek w dłoniach.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
- Amandia
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Maia Płomienia
- Profesje:
- Kontakt:
- Miło mi cię poznać, Lentirze. Mnie zwą Amandia. Niestety, nie znam dokładnie swojej historii. Prawdopodobnie po wojnie domowej w moim królestwie zostałam wygnana. Obudziłam się na jakiejś pustyni razem z Onirem... o właśnie. Oto on - powiedziała dziewczyna, wyjmując węgielek ze swojej torby. Położyła go na stole. Lentir spojrzał ze zdziwieniem na kawałek najzwyczajniejszego w świecie węgla. Uniosła kącik ust. Wzięła kamyk w dłoń i po pstryknięciu palcami u drugiej ręki ten niby tylko węgielek zapłonął i uniósł się w powietrzu. W międzyczasie Lentir zapytał ją, czy coś dla niej zamówić.
- Ja ... ja poproszę jedynie szklankę wody. Nie wiadomo, czy czegoś w takim dziwnym miejscu do jedzenia dodają ... - powiedziała ponownie rozglądając się po pomieszczeniu - ...często tutaj bywasz?
- Ja ... ja poproszę jedynie szklankę wody. Nie wiadomo, czy czegoś w takim dziwnym miejscu do jedzenia dodają ... - powiedziała ponownie rozglądając się po pomieszczeniu - ...często tutaj bywasz?
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Zdziwił się, gdy zobaczył niby zwykły węgielek, a tutaj taki duszek. Zamówił szklankę wody dla Amandii.
- Spokojnie, nic tutaj do jedzenia nie dodają. Zadałaś dobre pytanie, otóż jestem tutaj dopiero drugi raz. W takich miejscach przebywam, gdy brakuje mi kobiety. Normalnie to jestem w terenie i szukam kogoś kto pochodzi z Barów i go zabijam. Żeby się utrzymać i mieć środki finansowe, wykonuję drobne zlecenia. A ty z czego się utrzymujesz? - powiedział.
Kelnerka podała wodę dla kobiety i przyjęła zamówienie na cały dzbanek wody i odeszła.
- Zapomniałbym wspomnieć, jestem demonem, a ty jakiej rasy jesteś? - powiedział.
Wiedział, że dużo gada. Taką miał naturę.
- Spokojnie, nic tutaj do jedzenia nie dodają. Zadałaś dobre pytanie, otóż jestem tutaj dopiero drugi raz. W takich miejscach przebywam, gdy brakuje mi kobiety. Normalnie to jestem w terenie i szukam kogoś kto pochodzi z Barów i go zabijam. Żeby się utrzymać i mieć środki finansowe, wykonuję drobne zlecenia. A ty z czego się utrzymujesz? - powiedział.
Kelnerka podała wodę dla kobiety i przyjęła zamówienie na cały dzbanek wody i odeszła.
- Zapomniałbym wspomnieć, jestem demonem, a ty jakiej rasy jesteś? - powiedział.
Wiedział, że dużo gada. Taką miał naturę.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
- Amandia
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Maia Płomienia
- Profesje:
- Kontakt:
Przeszył ją dreszcz, kiedy usłyszała o bezdusznym zabijaniu innych ludzi.
- Zabijanie sprawia Ci przyjemność, że tak natarczywie szukasz osób, które są "kandydatami" na twoje ofiary? Dość specyficzny rodzaj utrzymania się przy życiu... - powiedziała nieco zaintrygowana. Kiedy otrzymała szklankę wody, wzięła jej dwa łyki. Kontynuowała rozmowę.
- Ach, jesteś demonem. W takim razie przepraszam za moją ciekawość... Ja jestem Naturianem. Dokładniej Maią Płomienia. Obecnie utrzymuję się z dorywczej pracy - skończyła i spojrzała na Onira. Chyba był niezadowolony z tego, że przebywał w takim miejscu. Zaczęło się od niego iskrzyć. Amandia postanowiła jednak schować go do torby, gasząc go uprzednio.
- Zabijanie sprawia Ci przyjemność, że tak natarczywie szukasz osób, które są "kandydatami" na twoje ofiary? Dość specyficzny rodzaj utrzymania się przy życiu... - powiedziała nieco zaintrygowana. Kiedy otrzymała szklankę wody, wzięła jej dwa łyki. Kontynuowała rozmowę.
- Ach, jesteś demonem. W takim razie przepraszam za moją ciekawość... Ja jestem Naturianem. Dokładniej Maią Płomienia. Obecnie utrzymuję się z dorywczej pracy - skończyła i spojrzała na Onira. Chyba był niezadowolony z tego, że przebywał w takim miejscu. Zaczęło się od niego iskrzyć. Amandia postanowiła jednak schować go do torby, gasząc go uprzednio.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
- Źle mnie zrozumiałaś, mówiąc "drobne zlecenia" miałem na myśli, że pracuje jako rybak, rolnik i jako strażnik w różnych miastach. Jeśli już chodzi o zabijanie, to zabijam ludzi z rodu Barów w imieniu zemsty. W razie ostateczności też zabijam. Nie lubię krzywdzić ludzi i innych stworzeń bez potrzeby. No chyba, że jestem pod wpływem alkoholu, to czasami zdarzają się przykre przypadki. Teraz tez jestem po piwie, ale nie grozi ci niebezpieczeństwo z mojej strony. Ja z magii jedynie potrafię magię chaosu. Lepiej wychodzi mi władanie bronią białą. Jeśli chodzi o ciekawość, to nie szkodzi - powiedział. Widział, jak schowała węgielek do torby.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
- Amandia
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Maia Płomienia
- Profesje:
- Kontakt:
- Dziękuję, że mi wytłumaczyłeś. Poczułam się bezpieczniej - powiedziała, po czym wzięła kolejne kilka łyków wody. Westchnęła i oparła się o krzesło.
- Myślisz, że na świecie jest jeszcze dużo Barów do wybicia? - zapytała, nie do końca wiedząc jak kontynuować rozmowę.
- Myślisz, że na świecie jest jeszcze dużo Barów do wybicia? - zapytała, nie do końca wiedząc jak kontynuować rozmowę.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
- Tego nie wiem. Jednak nie spocznę, póki wszystkich nie wybiję. Jestem zmęczony i jest późna pora, udaję się na spoczynek. Jak chcesz, mogę wynająć ci pokój, gwarantuję pełną nietykalność. Jeśli zechcesz zostać tutaj sama, to na pewno ktoś do ciebie się dobierze - powiedział.
Dał znak ręką, że chce zapłacić za zamówione rzeczy. Wynajął pokój dla siebie i Amandii.
- Chcesz czy nie chcesz, i tak wynająłem pokój dla ciebie. Zechcesz w nim na jedną noc zostać, jest do twojej dyspozycji. To jak, skorzystasz z zaproszenia? - powiedział.
Dał znak ręką, że chce zapłacić za zamówione rzeczy. Wynajął pokój dla siebie i Amandii.
- Chcesz czy nie chcesz, i tak wynająłem pokój dla ciebie. Zechcesz w nim na jedną noc zostać, jest do twojej dyspozycji. To jak, skorzystasz z zaproszenia? - powiedział.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
- Amandia
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Maia Płomienia
- Profesje:
- Kontakt:
Mimo wszystko nie chciała, by ktoś wziął ją za kogoś kim nie jest. Rozważyła propozycję Lentira i przyjęła klucz od wynajętego pokoju.
- Dziękuję, skorzystam. Życzę dobrej nocy ... - powiedziała, posyłając delikatny uśmiech. Objęła w dłoni zimny klucz i wyjęła z torby Onira. Jego płomień sprawiał, że czuła się bezpieczniejsza. Poszła na piętro lokalu i otworzyła drzwi pokoju. Było w nim chłodno, czego nie lubiła. Machnęła kilka razy dłonią w powietrzu co sprawiło, że nagle zrobiło się cieplej. Uśmiechnęła się do siebie. Zamknęła za sobą drzwi i położyła się w drewnianym łożu. Nad nią unosił się Onir, który czuwał nad nią przez całą noc.
- Dziękuję, skorzystam. Życzę dobrej nocy ... - powiedziała, posyłając delikatny uśmiech. Objęła w dłoni zimny klucz i wyjęła z torby Onira. Jego płomień sprawiał, że czuła się bezpieczniejsza. Poszła na piętro lokalu i otworzyła drzwi pokoju. Było w nim chłodno, czego nie lubiła. Machnęła kilka razy dłonią w powietrzu co sprawiło, że nagle zrobiło się cieplej. Uśmiechnęła się do siebie. Zamknęła za sobą drzwi i położyła się w drewnianym łożu. Nad nią unosił się Onir, który czuwał nad nią przez całą noc.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
Wziął klucz od swojego pokoju. Wszedł na górę. Przekręcił klucz w zamku. Usłyszał charakterystyczny dla niego zgrzyt. Otworzył drzwi. Jego oczom ukazał się niewielki pokoik. Pośrodku stało łóżko, obok szafka. Za drzwiami szafa na ubrania. Rzucił plecak koło łóżka. Zdjął buty i położył się na łóżko.
- Ciekawa osoba, ta Amandia? - pomyślał. Po czym zasnął dosyć szybko.
Nic mu się nie śniło. Nie spało mu się wygodnie. Budził się co chwila, po czym zasypiał.
Rano wstał i zaczął się ubierać. Wstał gotowy do wyjścia.
Zapukał do pokoju Amandii.
- Wychodzisz już? – powiedział Lentir. Nikt nie odpowiadał. – Może śpi? – pomyślał. Czekał pod drzwiami i co jakiś czas pukał z tym samym pytaniem.
- Ciekawa osoba, ta Amandia? - pomyślał. Po czym zasnął dosyć szybko.
Nic mu się nie śniło. Nie spało mu się wygodnie. Budził się co chwila, po czym zasypiał.
Rano wstał i zaczął się ubierać. Wstał gotowy do wyjścia.
Zapukał do pokoju Amandii.
- Wychodzisz już? – powiedział Lentir. Nikt nie odpowiadał. – Może śpi? – pomyślał. Czekał pod drzwiami i co jakiś czas pukał z tym samym pytaniem.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
- Amandia
- Szukający drogi
- Posty: 25
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Maia Płomienia
- Profesje:
- Kontakt:
Do jej snu wdarło się pukanie do drzwi. Otworzyła oczy. Po głosie poznała Lentira. Szybko wstała i ubrała się by nie tracić czasu. Podczas kiedy Onir żegnał się ze świecą która stała na stoliku, Amandia otworzyła drzwi.
- Dzień dobry, Lentirze... - posłała mu uśmiech - ...mam nadzieję, że nie czekałeś na mnie długo? - zapytała, w międzyczasie łapiąc za swoją torbę i wołając do siebie Onira. Kiedy już wszystkie jej rzeczy były poza pokojem, przekręciła klucz w zamku i odwróciła się do Lentira.
- Dziś znów będziesz siedzieć w tym dziwnym miejscu? - zadała pytanie z nadzieją, że usłyszy odpowiedź przeczącą.
- Dzień dobry, Lentirze... - posłała mu uśmiech - ...mam nadzieję, że nie czekałeś na mnie długo? - zapytała, w międzyczasie łapiąc za swoją torbę i wołając do siebie Onira. Kiedy już wszystkie jej rzeczy były poza pokojem, przekręciła klucz w zamku i odwróciła się do Lentira.
- Dziś znów będziesz siedzieć w tym dziwnym miejscu? - zadała pytanie z nadzieją, że usłyszy odpowiedź przeczącą.
- Lentir
- Senna Zjawa
- Posty: 274
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Nemoraianin
- Profesje:
- Kontakt:
- Nie, nie zamierzam tutaj siedzieć dłużej. Jedynie tutaj coś zjem i ruszam w drogę. Nie wiem dokąd. Wiem tylko, że w celu zabicia kolejnego Bara. Idziesz ze mną coś zjeść. Na pewno nie będę dzisiaj pił alkoholu. Niepotrzebne jest mi to dzisiaj do szczęścia – powiedział.
Zszedł na dół, usiadł przy stoliku. Stolik znajdował się w cieniu. Tak, że nie było go widać. Był na cztery osoby. Leżał na nim czerwony obrus i stał wazon z pożółkłymi już kwiatami.
Zamówił to co lubił najbardziej: kurczaka i herbatę. Czekał na Amandię i jedzenie, które zamówił. Nie było dużego ruchu, oprócz karczmarza i jego nie było nikogo.
- Pewnie reszta gdzieś śpi.
Zszedł na dół, usiadł przy stoliku. Stolik znajdował się w cieniu. Tak, że nie było go widać. Był na cztery osoby. Leżał na nim czerwony obrus i stał wazon z pożółkłymi już kwiatami.
Zamówił to co lubił najbardziej: kurczaka i herbatę. Czekał na Amandię i jedzenie, które zamówił. Nie było dużego ruchu, oprócz karczmarza i jego nie było nikogo.
- Pewnie reszta gdzieś śpi.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość