Równina Maurat[Miasteczko obok Błyszczącego Jeziora]Odpoczynek w karczmie.

Równina rozciągająca się od Gór Dasso, aż po Warownie Nandan -Ther, zamieszkała przez istoty wszelkiego rodzaju, jednak jej ogromne przestrzenie są przede wszystkim krainą dzikich koni, które galopują w bezkresie jej zieleni w poszukiwaniu swoich braci.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

        Mężczyzna zajął się strażą, zużywając na to sakiewkę pieniędzy. Równie dobrą ceną byłoby zręczne kłamstwo, ale skoro sprawy potoczyły się, jak się potoczyły, to nic nie mogła zrobić. Ważne, że brama była otwarta i mogli przez nią przejechać.
- Może do Nandan-Ther? - zaproponowała po chwili namysłu. Z tego, co wiedziała, było to jedno z najbliższych większych miast, gdzie mogli liczyć na dobrą gospodę i odpoczynek. Oglądnęła się na towarzyszy.
- Co sądzicie?
Awatar użytkownika
Rachel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rachel »

- Jasne, czemu nie - odparła.
        Była w mieście parę lat temu i wiedziała, że tamtejszy król jest pozytywnie nastawiony na magów. Może nawet znajdzie tam pracę'? A jeśli nawet nie, może sprzedać trochę ziół i pojechać gdzie indziej.
- Nic się nie stało - zwróciła się do Aravela, myśląc o jego wcześniejszych słowach.

        Po chwili miasteczko znikło za załomem drogi, a trójka podróżnych coraz bardziej oddalała się od niego.
*
WSZYSTKO, CO ZASZŁO, POZOSTAJE ZASZŁE.
- Co to za filozofia?
JEDYNA, KTÓRA DZIAŁA.

"Złodziej czasu", Terry Pratchett
Awatar użytkownika
Aravel
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 71
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Aravel »

Odjeżdżając spojrzał jeszcze na zamykające się bramy miasta, mając cały czas w myślach obraz twarzy swojego przyjaciela, którego niestety musiał zabić. Była to jedyna osoba, która nie traktowała go jak wyrzutka. Aravel po chwili przestał się tym kłopotać i powrócił myślami do realnego świata. Cały czas był zmartwiony i widać było to wyraźnie na jego twarzy. Nandan-Ther? pomyślał Czy to aby nie warowne miasto? dodał w myślach do siebie. Kiedy coraz bardziej oddalał się od miasta, to przypominały mu się wydarzenia z Polany w Szepczącym Lesie i nasunęła mu się myśl, że będzie musiał jeszcze kiedyś odwiedzić Liwiana i Florę, bo chyba się nie rozdzielili. Miasto po chwili nie było widoczne, a oni zaczęli swoją podróż do Nandan-Ther.


Ciąg dalszy: Aravel, Rachel i Miriamele
Zablokowany

Wróć do „Równina Maurat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości