- Przejdźmy może na ty, jeszcze raz przypomnę swoje imię - Meallia - powiedziała elfka. - Nie lubię takich oficjalnych form. Dobrze, to ja w tym czasie poszukam jakichś ziół uznawanych za przyprawy, w końcu jestem zielarką i uzdrowicielką i magiem i wojowniczką i podróżniczką po trochu, czyli jak widzisz wcale nie jestem od Ciebie gorsza - powiedziała z przekąsem i zaprezentowała mu swój najpiękniejszy uśmiech.
Nie, żeby była zarozumiała, czy się przechwalała, ale lubiła, kiedy inni wiedzieli, że jest wyjątkowa i utalentowana.
Kiedy dziewczyna otworzyła drewnianą szkatułkę, którą wyjęła z torby, wydobył się z niej zapach różnorodnych ziół.
- Ale moim prawdziwym powołaniem jest pomagać potrzebującym. Najbardziej spełniona czuję się, kiedy widzę, że moje starania odniosły skutek, mają jakiś sens, gdy ktoś kogo uzdrowiłam może znów ciszyć się życiem. - Mówiąc to, w jej oczach pojawiły się wesołe iskierki.
Góry Dasso ⇒ [Obóz na rozstaju dróg] "Wiatr w Kominku"
Pierwszym odruchem, jaki wykonał gnom, było chrząknięcie mające zatuszować niezręczność tej sytuacji. Chrząknięcie okazało się być najwyższej jakości - pierwsza klasa, nawet krasnolud by się nie powstydził. Mimo to, sytuacja wcale nie stała się mniej niezręczna. Habrock wcale nie miał ochoty brnąć w ten temat, lecz wścibska i dyskusyjna natura jego rasy wzięła górę nad jej przedstawicielem o jakże słabej woli.
- Po imieniu... dobrze więc; czy... czy nie uważasz aby, że jest to lekko... a może nawet bardzo... naiwne?
Próbował. Naprawdę próbował być jak najmniej ofensywny. Odzywać się grzecznie i spokojnie. Cóż... komunikacja z innymi istotami nigdy nie wychodziła mu na dobre. Ileż to razy został ukarany przez matkę za udowadnianie jej swojej wyższości. Aj, aj... nigdy się tego nie nauczy.
- Po imieniu... dobrze więc; czy... czy nie uważasz aby, że jest to lekko... a może nawet bardzo... naiwne?
Próbował. Naprawdę próbował być jak najmniej ofensywny. Odzywać się grzecznie i spokojnie. Cóż... komunikacja z innymi istotami nigdy nie wychodziła mu na dobre. Ileż to razy został ukarany przez matkę za udowadnianie jej swojej wyższości. Aj, aj... nigdy się tego nie nauczy.
- Meallia
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 97
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Elf
- Profesje:
- Kontakt:
- Naiwne? Nigdy tak o tym nie myślałam... - rzekła, ściągając jednocześnie brwi - Oczywiście niczego Ci nie narzucam... Jak Tobie to nie odpowiada... Chętnie poznam Twoją opinię na tan temat, zresztą może jest w tym trochę racji.
Właśnie dlatego lubiła rozmawiać - zawsze mogła poznać nowy punk widzenia. Ta rozmowa wkraczała na co najmniej dziwny tor. Z pewnego rodzaju zakłopotania i zamyślenia wyrwało ją pojawienie się kota - trzymał w pyszczku dorodnego zająca. Położył go obok Meallii i dumnie podniósł łepek.
- Tak szybko? Jestem pod wrażeniem. - pochwaliła go elfka.
- Drobnostka, bierzcie całego, wcześniej dla siebie upolowałem. - odparł Caramel.
- Dobrze, to ja zabiorę się za wypatroszenie go.
To mówiąc wyjęła sztylet i zaczęła nim zręcznie operować. Kiedyś odrzucały ją krew i tego typu sprawy, ale z czasem się do tego przyzwyczaiła.
- To chwilę potrwa, to może pójdziesz już po te gałęzie? - poprosiła gnoma.
Właśnie dlatego lubiła rozmawiać - zawsze mogła poznać nowy punk widzenia. Ta rozmowa wkraczała na co najmniej dziwny tor. Z pewnego rodzaju zakłopotania i zamyślenia wyrwało ją pojawienie się kota - trzymał w pyszczku dorodnego zająca. Położył go obok Meallii i dumnie podniósł łepek.
- Tak szybko? Jestem pod wrażeniem. - pochwaliła go elfka.
- Drobnostka, bierzcie całego, wcześniej dla siebie upolowałem. - odparł Caramel.
- Dobrze, to ja zabiorę się za wypatroszenie go.
To mówiąc wyjęła sztylet i zaczęła nim zręcznie operować. Kiedyś odrzucały ją krew i tego typu sprawy, ale z czasem się do tego przyzwyczaiła.
- To chwilę potrwa, to może pójdziesz już po te gałęzie? - poprosiła gnoma.
Gnom mruknął potwierdzająco i rzucając okiem na przyszłą kolację, którą przyniósł ten podejrzany kot, wsiadł do swojego pojazdu. Minęła też mała chwila nim w ogóle udało mu się uruchomić to ustrojstwo. Ze względów bezpieczeństwa, zawsze zabierał syntetyczne materiały energetyczne ze sobą, pozostawiając Trójkołowiec zupełnie bezużytecznym śmieciem. Chwilę trwało połączenie ogniw w działającą całość, ale było to nic w porównaniu z komfortem snu Habrocka. Kiedy maszyna wreszcie ruszyła, furkocząc zniknęła gdzieś pomiędzy drzewami, wioząc swego stworzyciela na poszukiwanie... gałęzi.
- Meallia
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 97
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Zapewne, nie był to codzienny widok. Elfy powszechnie znane są ze swojej lubości do bogactwa i wygody. Przechodzący nieopodal strażnicy z niedowierzaniem przyglądali się kobiecie, która nie dość, że była ubrana w prostą koszulę i spodnie, to jeszcze wykonywała zajęcie jakiego nie spodziewaliby się po przeciętnej elfce.
- Pewnie to jakaś zbuntowana albo biedna - powiedział pierwszy z nich.
- To spójrz lepiej na jej miecz, takich nie nosi byle kto - odpowiedział mu bardziej spostrzegawczy towarzysz.
Słysząc to, Meallia zaśmiała się pod nosem, dobry słuch był bowiem charakterystyczny dla jej rasy. Mężczyźni znajdowali się w znacznej odległości od niej, więc zwyczajny człowiek nie mógłby tego usłyszeć.
Nowo poznany towarzysz zyskiwał sobie jej sympatię, miała nadzieję, że dowie się od niego czegoś ciekawego, nie często miała okazję spotkać gnoma.
- Pewnie to jakaś zbuntowana albo biedna - powiedział pierwszy z nich.
- To spójrz lepiej na jej miecz, takich nie nosi byle kto - odpowiedział mu bardziej spostrzegawczy towarzysz.
Słysząc to, Meallia zaśmiała się pod nosem, dobry słuch był bowiem charakterystyczny dla jej rasy. Mężczyźni znajdowali się w znacznej odległości od niej, więc zwyczajny człowiek nie mógłby tego usłyszeć.
Nowo poznany towarzysz zyskiwał sobie jej sympatię, miała nadzieję, że dowie się od niego czegoś ciekawego, nie często miała okazję spotkać gnoma.
- Meallia
- Przybysz z Krainy Rzeczywistości
- Posty: 97
- Rejestracja: 14 lat temu
- Rasa: Elf
- Profesje:
- Kontakt:
Gnom nie wracał już całkiem długo, słońce zaczynało już zachodzić. W międzyczasie porozmawiała trochę z Amadeuszem i zdążyła przygotować wszystko do posiłku. Gdzie on się podziewa, powinien już dawno wrócić. Ile można drewno zbierać?
- Amadeusz, to ja pójdę go poszukać - poinformowała towarzysza.
Miała już dość bezczynnego czekania, poza tym zaczęła się lekko niepokoić o Habrocka. Poszła wiec w kierunku, w który on się skierował.
Podążała więc za śladami trójkołowca, nie było to trudne, ponieważ maszyna pozostawiała po sobie głębokie ślady.
Początkowo roślinność nie była gęsta, lecz kiedy wchodziło się głębiej, zaczynała się rozrastać w prawdziwy las.
Ślady pojazdu stawały się coraz bardziej niewyraźne, aż w końcu całkowicie zniknęły. Elfka całkowicie pochłonięta wpatrywaniem się w te ślady, nie zauważyła jak daleko zaszła. Drzewa wokół niej były tak wysokie i gęste, że prawie w ogóle nie było widać nieba.
- No pięknie, wyruszyłam na poszukiwania i sama się zgubiłam - westchnęła do swojego wiernego kota.
- Tak to jest, jak się mnie nie słucha - odpowiedział sarkastycznie Caramel.
Ciąg dalszy: http://forum.granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=56&t=1075
- Amadeusz, to ja pójdę go poszukać - poinformowała towarzysza.
Miała już dość bezczynnego czekania, poza tym zaczęła się lekko niepokoić o Habrocka. Poszła wiec w kierunku, w który on się skierował.
Podążała więc za śladami trójkołowca, nie było to trudne, ponieważ maszyna pozostawiała po sobie głębokie ślady.
Początkowo roślinność nie była gęsta, lecz kiedy wchodziło się głębiej, zaczynała się rozrastać w prawdziwy las.
Ślady pojazdu stawały się coraz bardziej niewyraźne, aż w końcu całkowicie zniknęły. Elfka całkowicie pochłonięta wpatrywaniem się w te ślady, nie zauważyła jak daleko zaszła. Drzewa wokół niej były tak wysokie i gęste, że prawie w ogóle nie było widać nieba.
- No pięknie, wyruszyłam na poszukiwania i sama się zgubiłam - westchnęła do swojego wiernego kota.
- Tak to jest, jak się mnie nie słucha - odpowiedział sarkastycznie Caramel.
Ciąg dalszy: http://forum.granica-pbf.pl/viewtopic.php?f=56&t=1075
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość