Oglądasz profil – Vealikaso

Awatar użytkownika

Ogólne

Godność:
Vealikaso Aenye Adan
Rasa:
Kotołak
Płeć:
Nieokreślono
Wiek:
146 lat
Wygląda na:
0 lat
Profesje:
Majątek:
Sława:

Aura

Silna emanacja o barwie barachitowo - cynkowej, oblana srebrną polewą. Wisi wokół niej poświata w szafirowym kolorze. Dookoła tej aury słychać liczne głosy, a między nimi śmiech dzieci, które później zostają zagłuszone przez trzaski płomieni, które wkrótce potem gasną, pozostawiając po sobie nienaturalnie głęboką ciszę. W powietrzu czuć silną woń sierści oraz mokrej ziemi. W dotyku emanacja jest gładka i niesamowicie łatwo się gnie. Niesposobnym jednak jest nie natrafić na ostre krańce, którymi aura jest wykończona. W smaku jest łagodna oraz gorzka, można również wyczuć w niej głęboką, kwaśną nutę.

Informacje o graczu

Nazwa użytkownika:
Vealikaso
Wiek:
24
Grupy:
Płeć gracza:
Mężczyzna

Skontaktuj się z Vealikaso

Pola kontaktu widoczne tylko dla zalogowanych użytkowników.

Statystyki użytkownika

Years of membership:
8
Rejestracja:
8 lat temu
Ostatnio aktywny:
4 lat temu
Liczba postów:
25
(0.03% wszystkich postów / średnio dziennie: 0.01)
Najaktywniejszy na forum:
Jezioro Sitrina
(Posty: 11 / 44.00% wszystkich postów użytkownika)
Najaktywniejszy w temacie:
[Mały gród niedaleko jeziora] Niespodziewani Towarzysze
(Posty: 11 / 44.00% wszystkich postów użytkownika)

Podpis

Cóż, miłość jest chorobą. Ale tylko dopóty, dopóki się na nią nie choruje. - Władysław Grzeszczyk, "Parada paradoksów"

Bez zdrowia życie nie jest życiem; życie nie jest do wyżycia. - François Rabelais

Połączone profile


Atrybuty

Krzepa:niezbyt silny, raczej wytrwały, delikatny
Zwinność:niezwykle zręczny, błyskawiczny, precyzyjny
Percepcja:wyostrzony wzrok, wszechsłyszący, wyostrzony węch, przytępiony smak, b. wyostrzone czucie, czuły zmysł magiczny
Umysł:bystry, błyskotliwy, silna wola
Prezencja:Ładny, godny, charyzmatyczny

Umiejętności

TaniecMistrz
Nazwisko oznaczające `Tancerz Ognia` zobowiązuje.
JeździectwoPodstawowy
Będąc kotołakiem, woli podróżować powozami bądź pieszo, jednak zna podstawy jazdy wierzchem.
Otwieranie zamkówOpanowany
Granice Puszczy usiane są ruinami ze Starej Ery, a w nich znajduje się wiele starych skrzyń i zamkniętych pomieszczeń. Veal opanował tę umiejętność, by zaspokoić swój głód wiedzy.
Skradanie sięBiegły
Dzięki bezszelestnemu chodowi jest właściwie niewykrywalny, gdy się skrada.
SkrytobójstwoOpanowany
Najlepszą obroną dla delikatnego kotołaka jest szybki i skuteczny atak z zaskoczenia.
ZielarstwoOpanowany
Zielarstwo to nieodłączna niemagiczna strona medycyny.
Czytanie AurPodstawowy
Dzięki zmysłowi magicznemu potrafi w stanie głębokiego skupienia dostrzec Aury, ale jednak częściej korzysta z Glossae Eän Saov.
PrzetrwanieBiegły
Będąc pozostawionym samemu sobie podczas patroli Puszczy, musiał nauczyć się większości zasad przetrwania.
AnatomiaMistrz
By skutecznie leczyć, trzeba wiedzieć, co gdzie w pacjencie się znajduje. (Połączone z medycyną)
BestiologiaOpanowany
Podczas misji zabójcy Bytów zaznajomił się z większością rodzajów bestii i potworów.
MedycynaMistrz
Dzięki swojemu samozaparciu, naukom udzielanym mu przez przywódcę Druidów z Arathe Enid do perfekcji opanował tę sztukę.
UnikiMistrz
Przez swoją delikatność, Veal musiał nauczyć się wykorzystywania swojej wrodzonej zwinności i szybkości, w celu unikania potężnych ciosów, gdyż w innym wypadku mogłoby się to dla niego źle skończyć.
BotanikaOpanowany
Botanika jest podstawą dla zielarstwa oraz wytwarzania trucizn i leków, zatem opanował ją w stopniu zadowalającym w jego mniemaniu.
Posługiwanie się sztyletami i nożami do rzucaniaMistrz
Od kiedy dostał od ojca Tuathe Aenye, ten szkolił go w posługiwaniu się nimi, przez co opanowął tę sztukę do perfekcji. Używa ich także podczas operacji. Noże do rzucania przydają mu się w atakowaniu wrażliwych punktów przeciwników na odległość.
Orientacja w terenieBiegły
Żyjąc w Puszczy nauczył się określać swoje położenie na podstawie pozycji słońca, gwiazd oraz roślin wskaźnikowych.
Sporządzanie truciznOpanowany
Będąc zabójcą opanował tę umiejętność, lecz jeśli ma taką możliwość, zabija z ukrycia raczej Magią Życia, truciznami pokrywa głównie noże do rzucania.
WspinaczkaBiegły
Dzięki swoim kocim cechom jest w stanie wdrapać się na większość przeszkód.
Czytanie i pisanieBiegły
Chcąc opanować wiedzę magiczną, jak i lekarską, poprosił Cerbina, by ten nauczył go pisać i czytać
Wypychanie zwierzątMistrz
[loteria] Eeeee.... Tak, bardzo ciekawe hobby. A ten kotek jest w tym prawdziwym mistrzem. Po co skóra obiadu ma się marnować?

Cechy Specjalne

PiromancjaFenomen
Wrodzona umiejętność posługiwania sie magią ognia, posiadają ją wszyscy członkowie klanu Aenye Adan, wpływa na rozwijanie się zmysłu magicznego oraz inteligencji.
Zawołany lekarzDar
Chcąc służyć dobru nie tylko zabijając Chaotyczne Byty, znalazł w sobie powołanie do leczenia, i jest w tym naprawdę dobry.
ZarozumiałyWada
Czasem uważa się za mądrzejszego od innych, ale po użyciu zadowalających argumentów przez stronę przeciwną, przyznaje się do błędu.
Mowa zwierzątZaleta
Spędzając sporą część swojego życia w Puszczy, Veal nauczył się rozmawiać z jej mieszkańcami.
Bezszelestny chódDar
Jest to przydatna umiejętność, tak samo jeśli chodzi o zabójcę Bytów, jak i trapera potrzebującego pożywienia.

Magia: Inkantacje

OgniaMistrz
Będąc jednym z członków klanu Strażników Ognia, opanował ten rodzaj magii do perfekcji, mając do dyspozycji nauki przekazywane w rodzie od pokoleń oraz swoją własną ciekawość.
ŻyciaMistrz
Dzięki studiom u Cerbina oraz księgom, które znalazł w starych ruinach podczas swych wędrówek po granicach Puszczy, stał się mistrzem w tej dziedzinie magii, dzięki czemu może leczyć, mutować oraz ma władzę nad czynnościami życiowymi. Nie wskrzesza jednak zmarłych, gdyż według niego jest to obraza w stosunku do wskrzeszanej istoty.
PustkiAdept
Iluzje są bardzo przydatne zabójcy oraz w pewien sposób są czasem skuteczną ochroną własnego żywota. Ponadto używa jej czasami by zamaskować swój ogon i kocie uszy.

Przedmioty Magiczne

Tuathe AenyeTajemny
Zakęte sztylety przekazywane w klanie Strażników Ognia z ojca na syna. Nigdy się nie tępią, a wyryte jeszcze w czasach Starej Ery inskrypcje na ostrzach pozwalają przecinać większość magii, od barier, po pociski oraz umożliwiają Vealowi kontrolę nad magią ognia bez korzystania z inkantacji, lecz ogranicza sie to tylko do tworzenia ognistych powłok, ognistych ostrzy służących za pociski oraz kontroli intensywności płomieni. Może również z pomocą ognia `przekuwać` je w dwa długie rapiery, dzięki czemu zyskuje na zasięgu.
Glossae Eän SaovBaśniowy
Okulary w miedzianej oprawie wykonane przez Morca, Strażnika Wody z drużyny Veala. Pozwalają mu dostrzegać Aury oraz, jesli tego chce, pozwalają mu `podglądać` procesy życiowe istot, na które patrzy.

Charakter

Veal jest bardzo towarzyską osobą, jednak czasami męczy go towarzystwo innych ludzi. Często wydaje się roztargniony, jednak w takich momentach zwykle rozmawia w myślach ze swoim feniksem, bądź rozważa jakiś specyficzny problem. Kiedy obierze sobie jakiś cel, dąży do niego z uporem osła. 


Dba o swoich przyjaciół, służy im dobrą radą, w razie potrzeby pocieszy, lubi się też z nimi droczyć na różne sposoby. Czasami bywa zarozumiały, jednak potrafi przyznać się do błędu. Chce nieść pomoc wszystkim, w jego odczuciu, dobrym i niewinnym istotom.

Jest wrażliwy psychicznie, jednak po upływie pewnego czasu jest w stanie podnieść się po każdej krzywdzie, jakiej doznał. Veal zwykle jest spokojny, zanim coś zrobi rozważa wszystkie możliwości i wybiera najbardziej optymalne rozwiązanie problemu, jeśli jest w stanie. Ciągle chce poznawać nowe rzeczy, przez co bywa wścibski.

Stara się być optymistą i zaskakiwać dobrymi żartami, jednak nie zawsze mu się to udaje.

Do rozbójników, morderców, Chaotycznych Bytów oraz innych istot zabijających bądź krzywdzących tylko dla własnej zachcianki czuje wyłącznie pogardę i chęć mordu. A gdy zaczyna zabijać to plugastwo, jego głęboko ukryty sadyzm znajduje ujście, aż wszyscy źli nie legną w kałużach krwi.

Oprócz tego są dwie rzeczy których nie cierpi: istoty gardzące wiedzą oraz egoiści.

Co się zaś tyczy zabawy... jeśli gra muzyka, możecie być pewni, że Veal znajduje się na parkiecie. Lubi też dobrze zjeść. Ciastka wszelkiej maści działają na niego jak magnes.

P.S. - lubi, jak się go drapie za uchem.

Wygląd

Vealikaso jest kotołakiem, którego widocznymi kocimi cechami są czarne, futrzaste uszy i długi ogon przypominający kurzołap, będący również czarny jak węgiel. Jest dosyć wysoki i szczupły, półdługie włosy koloru sadzy okalają mu głowę bujnymi falami. Oczy z kocimi źrenicami są niebiesko-zielono-szare (zależnie od jego nastroju), mają wyraz głębokiego zrozumienia zabarwionego ognikami ciekawości i, czasem, rozbawienia. Na małym zgrabnym nosie spoczywają zwykle okulary, dar od przyjaciela z jego wymiaru. Twarz ma dosyć ładną, smukłą, przypominającą człowieka w wieku około 25 lat. Uśmiechając się ukazuje białe zęby z kocimi kłami. 


Jego dłonie posiadają piękne, długie i smukłe palce zakończone dosyć krótkimi, lecz ostrymi pazurami. Zawsze ma na nich rękawiczki z dziurami na końcach paliczków, które są wykonane z czarnej skóry, chronią jego delikatną skórę oraz zapewniają mu poczucie bezpieczeństwa.

Pod połami sięgającego kostek czarno-brązowego skórzanego płaszcza z głębokim kapturem zakrywającym większość twarzy Veala, kryje się szczupłe i gibkie ciało, świadczące o zręczności kotołaka. Pod płaszczem nosi białą lnianą koszulę z krótkim rękawem, na którą ma narzuconą czarną materiałową kamizelę. W talii spoczywa czarny pas z posrebrzaną klamrą, do którego jest przytroczona sakwa z pieniędzmi, mieszek z ziołami, lekami i flakonikami trucizn oraz Tuathe Aenye, jego niezawodne sztylety. W poprzek klatki piersiowej ma przerzucony kolejny pas, tym razem z kieszeniami na noże do rzucania. W wewnętrznej kieszeni płaszcza spoczywa flakon z jedną łzą Deitha. Jego spodnie są prosto skrojone, wykonane, podobnie jak koszula, z białego lnu. Nosi lekkie, ciepłe i pełne buty, sięgające prawie kolan, również wykonane z czarnej skóry, skrywające drobne stopy nieposiadające pazurów, lecz ludzkie paznokcie.

Porusza się z przynależną kotom gracją, sprężystością i lekkością, wiecznie wyprostowany z uniesioną głową, jak tancerz podczas tańca. Jego postawa wyraża dumę i zdecydowanie. Głos ma o głębokiej barwie, stanowczy, lecz miły dla ucha. Roztacza wokół siebie lekki zapach sierści, z przebijającymi się nutami różnych ziół, medykamentów i popiołu. Pomimo kocich kłów potrafi się uśmiechać naprawdę przyjaźnie.

Zwykle skrywa swoje uszy pod kapturem płaszcza, a na jego ramieniu siedzi jego nieodłączny towarzysz i przyjaciel, Deith.

Historia

~Narodziny~
Vealikaso urodził się w Arathe Deithwen, warowni rodu Aenye Adan w Wielkiej Puszczy, innym planie na mapie równoległych wszechświatów. Jego ojciec, Zeramas, był poprzednim Strażnikiem, matka zwykłym kotołakiem. Razem z nim na świat przyszła jego kuzynka, Elaine, druga Strażniczka, córka siostry jego ojca. Trzeba wam wiedzieć, że w rodzinach Strażników zawsze na świat przychodzi tylko dwoje dzieci na pokolenie, mężczyzna płodzi syna, kobieta wydaje na świat córkę. Nikt nie wie, czemu akurat tak się dzieje, może jest to wpływ magii Prekursorów, potężnych magicznych istot istniejących w Starszej Erze, które powołały wszystkie cztery rody.

~Geneza Strażników~
Było czterech Prekursorów: Loc - Prekursor Wody, Ard - Prekursor Ziemi, Veloë - Prekursor Powietrza oraz Aespar - Prekursor Ognia. Te magicznie istoty, w czasach obecnie zwanych Starszą Erą, miały we władaniu i opiekowały się wszelką magią, chroniąc mieszkańców Marlandu przez Chaotycznymi Bytami - stworzeniami z innych wymiarów, których jedynym celem było zabijanie wszystkiego, co żywe. Byty wychodziły z Portali - bram do innych światów, Prekursorzy zamykali je oraz wybijali wszystkie stworzenia, które się przedostały. Jednak pewnego dnia otworzył się Mega-Portal, którego moc przekraczała wszystkie poprzednie razem wzięte. Nawet zjednoczone siły Prekursorów nie były w stanie pokonać całego zła, które się z niego wydostało. W takcie tego zdarzenia większa część Marlandu legła w gruzach. Zamknięcie portalu oraz wybicie części Bytów pochłonęło zbyt dużo energii, przez co te Prekursorzy zaczęli znikać. Przed śmiercią stworzyli barierę wokół Wielkiej Puszczy, a każdy z nich wybrał sobie spośród 4 ras w niej żyjących: kotołaków, niedźwiedziołaków, lisołaków i jeleniołaków, dwóch spadkobierców swoich mocy. I tak wybrali cztery, według nich, najodpowiedniejszcze rody z każdej nacji: Loc przekazał dar pecomancji jeleniołakom, Ard geomancję niedźwiedziołakom, Veloë aeromancję lisołakom, a Aespar dar piromancji kotołakom. Ponadto każda z magicznych istot przekazała swoim wybrańcom po 2 artefakty, po jednym dla każdego, w przypadku rodu Veala były to sztylety i łuk. Tak narodziło się pierwsze pokolenie Strażników Elementów, Zabójców Chaotycznych Bytów, Obrońców Marlandu. Jest to początek rodu Aenye Adan.

~Trening z ojcem~
Ojciec i ciotka Vealikaso byli drugim pokoleniem Strażników. Gdy syn Zeramasa ukończył 20 lat, ten przekazał mu Tuathe Aenye, sztylety, które dziadek Veala otrzymał od Aespara razem z piromancją. Rozpoczął się intensywny trening. Mały kotołak uczył się wykorzystywać swoją wrodzoną zwinność do uników, wspinaczki, rzucania nożami, skradania się oraz ataków z zaskoczenia. Dzięki temu porusza się bezszelestnie oraz jest mistrzem jeśli chodzi o walkę sztyletami i nożami. Do tego dochodził trening w posługiwaniu się magią ognia. Ojciec nauczył go wielu niszczycielskich zaklęć z tej dziedziny, jednak wymagają one dość długiego przygotowania. Zeramas pokazał też synowi, jak pokrywać Tuathe Aenye ognistymi powłokami i jak za ich pomocą tworzyć ogniste pociski korzystając wyłącznie z siły woli. Veal jednak sam nauczył się jeszcze dowolnie zmieniać intensywność tych płomieni oraz `przekuwać` sztylety w dwa rapiery, co pokazało, jak uzdolnionym jest magiem. Ojciec nauczył go jak czytać Aury, lecz Vealikaso nie za bardzo przejął się tą umiejętnością, zna tylko definicje ich wyglądów i umie je rozróżniać. Odskocznią od treningów były lekcje tańca, które kotołak uwielbiał, pomogły mu one rozwinąć jeszcze bardziej zwinność, szybkość i precyzję ruchów. Tańcem jego ród zajmował się już w Starej Erze. Ponadto Zeramas nauczył go także podstaw anatomii i orientacji w terenie.

~Patrole i wyprawy, początek wielkiego lekarza~
Po zakończeniu szkolenia Strażnicy byli dzieleni na dwie czteroosobowe drużyny, podczas, gdy przez rok jedna zwalczała Byty poza granicami Puszczy, członek drugiej patrolował jej granice. Reszta natomiast zgłębiała tajniki magii oraz szlifowała swoje umiejętności. W ten sposób Veal poznał Morca, Strażnika Wody, Crevana, Strażnika Powietrza oraz Carraigha, Strażnika Ziemi. Przez lata wspólnych podróży kotołak bardzo zżył się przede wszystkim z jeleniołakiem, zostali najlepszymi przyjaciółmi. Podczas jednej z wypraw poza granice Puszczy, drużyna Veala napotkała człowieka, który umierał od ciosów wymierzonych przez jeden z Bytów. Syn Zeramasa próbował go ratować, lecz nieszczęśnik umarł mu w ramionach. Od tamtego czasu Veal zapragnął posiąść tajniki medycyny i magii życia, by ratować niewinne istoty od niesłusznej śmierci.
W czasie samotnych patroli nauczył się sztuki przetrwania, jak i mowy zwierząt, które były jego jedynymi towarzyszami podczas samotnych wędrówek.

~Spotkanie z Deithem~
Pewnego dnia, podczas patrolu Veal natknął się ne ruiny wielkiej wieży. Widział wiele ruin, a jako, że był ciekawski, penetrował wszystkie, w poszukiwaniu ksiąg, artefaktów oraz informacji o Chaotycznych Bytach. Dzięki temu nauczył się otwierać większość zamków, co niejednokrotnie nagradzało jego głód wiedzy. W tym wypadku coś silnie przyciągało go do owej wieży. Nie myśląc długo wszedł między zrujnowane ściany i ujrzał tunel prowadzący w głąb ziemi. Na jego końcu znajdowało się małe pomieszczenie z dużym, zdobionym kufrem na środku. Od razu zabrał się za otwieranie zamka, a gdy ten ustąpił z cichym zgrzytem, szeroko odchylił wieko. W środku znajdowało się duże jajo, od którego wyczuwał owo przyciąganie. W chwili gdy dotknął powierzchni skorupy, to pękło z głośnym trzaskiem, a z jaja wyszedł mały, szary ptaszek. Spojrzał swoimi inteligentnymi oczami na Veala, po czym szybko wzleciał w powietrze i przysiadł na ramieniu kotołaka. Ten nie miał nic przeciwko nowemu towarzyszowi podróży, więc zabrał go ze sobą i nadał mu imię Deith. O jego niezwykłości dowiedział się dopiero po paru dniach, gdy feniks po raz pierwszy odezwał się do niego telepatycznie. Tak zaczęła się ich wspólna przygoda.

~Studia u Cerbina~
Podczas lat, gdy nie musiał patrolować granic ani udawać się na wyprawy, Veal doskonalił swoje umiejętności zabójcy i maga ognia. Jednak po doświadczeniu śmierci niewinnego człowieka, udał się do Arathe Enid, siedziby Druidów w Wielkiej Puszczy, by tam prosić o nauki związane z medycyną i Magią Życia. Widząc jego zapał, Cerbin, przywódca Druidów, przyjął go pod swoje skrzydła. Nauczył go czytać i pisać, rozróżniać rośliny z których można tworzyć medykamenty i trucizny oraz jak je wytwarzać. Rozwinął jego wiedzę na temat anatomii i bestiologii, by w przyszłości Veal mógł bez problemu leczyć, jak i efektywniej zabijać. Ukazał mu również medyczne zastosowanie łez Deitha. Dzięki księgom przynoszonym przez kotołaka z patroli i wypraw, Cerbin wpoił mu całą wiedzę medyczną, jak i magiczną, jaką posiadał. Dzięki temu Vealikaso stał się szanowanym i cenionym lekarzem i uzdrowicielem. Studia u przywódcy Druidów trwały łącznie 29 lat, dzięki czemu syn Zeramasa stał się mistrzem we wpajanych mu naukach. Jednocześnie Deith uczył go podstaw iluzji, z której sam korzysta. W ramach uznania Morc, przyjaciel Veala, stworzył dla niego specjalne okulary, które ukazywały Aury stworzeń, na które się patrzyło, ale umożliwiały również określanie cech parametrów życiowych, jeśli kotołak tego chciał. Ten dar zwiększył możliwości leczenia i zabijania Veala, jednocześnie umożliwiając mu np. stwierdzanie, czy dana osoba kłamie.

~Przybycie do Alaranii~
Będąc kotołakiem w średnim wieku (lykantropy w jego świecie żyją 500 - 600 lat), razem z drużyną wyruszył na kolejną, rutynową wyprawę w celu tępienia Chaotycznych Bytów. Pewnego dnia swej wędrówki natknęli się sporą ich grupę, w sile około 50 stworów. Z trudem pokonali złe istoty, jednak jedna z nich zdołała uciec. Niewiele myśląc Veal rzucił się w pogoń. Po półgodzinnym biegu zatrzymał się. Naprzeciw niego stanął olbrzymi lwiopodobny Byt, uciekinier. "Jestem Naxaramus" odezwał się, "to ja otwieram Portale i jestem sprawcą wszelkiej śmierci w tym świecie". Kotołak odpowiedział mu salwą kilku pocisków ognia, jednak ten nic sobie z tego nie zrobił. "Czymś takim mnie nie pokonasz" powiedział, "musisz stać się silniejszy, jednak na razie żegnaj". Mówiąc to machnął w powietrzu łapą, a za jego plecami otworzył się Portal. Naxaramus odwrócił się, po czym zaczął przekraczać bramę, która zaczęła się kurczyć. Vealikaso przywołał do siebie Deitha, a następnie razem rzucili się w otchłań przejścia.
Ocknął się pośród wysokich traw. Rozejrzał się. Nad nim krążył feniks, wszędzie dookoła była równina. W oddali zobaczył długie smugi dymu, świadczące o obecności miasta sporej wielkości. To nie był Marland, to nawet nie był jego świat. Po krótkiej naradzie z Deithem ruszyli w stronę skupiska informacji, czyli wielkiej metropolii którą napotkani ludzie nazywali Valladonem.

~Cel~
Aktualnym celem Veala jest ściganie Naxaramusa, jednak nie wie, gdzie Byt może się znajdować. Pragnie znaleźć sposób, by wrócić do swojego wymiaru, do przyjaciół i rodziny, wie jednakże, że swoją misję może kontynuować i w tym planie, zabijając złe istoty i lecząc te niewinne i dobre. Szuka przyjaciół, którzy byliby dla niego wsparciem i towarzyszami podróży. W razie potrzeby pomoże każdemu, kogo uzna za dobrego "człowieka".
  • Najnowsze posty napisane przez: Vealikaso
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Data
  • Re: [Fargoth] Do tańca trzeba dwojga!
            Czując jej ciepłe wargi na swoim policzku, Veal zaczerwienił się od stóp do głów. Było to cudowne uczucie, które zalewało go całego przez dłuższą chwilę. Stał tak chwilę delektując się tym doznaniem, po…
    16 Odpowiedzi
    767 Odsłony
    Ostatni post 5 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Fargoth] Do tańca trzeba dwojga!
            Idąc ku karczmie, Veal wręcz drżał od emocji, które buzowały w nim jak jak budzący się wulkan. Uśmiechał się szeroko, słysząc jej zadziorne pytanie. - Ciastek? A na co mi ciastka, jak mam tort z wiśniam…
    16 Odpowiedzi
    767 Odsłony
    Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post
  • Re: [Fargoth] Do tańca trzeba dwojga!
            Serce łomotało mu jak młot w krasnoludzkiej kuźni. Czuł, jakby policzki płonęły mu żywym, ale przyjemnym ogniem. W sumie nie był pewny, czy nie jest tak w rzeczywistości, równie dobrze mógł teraz dosłow…
    16 Odpowiedzi
    767 Odsłony
    Ostatni post 7 lat temu Wyświetl najnowszy post