On — roztrzepany Fallerianin artysta, nigdy nie pamięta, gdzie coś położył, notorycznie zapomina o wszelkich datach. Jednak z powodu jego nieschodzącego uśmiechu wszyscy go uwielbiają.
Ona — zamknięta w sobie elfka, o oryginalnej urodzie jak na elfa. Niska o dość obfitych kobiecych kształtach. Nikt nie wie, skąd pochodzi, a sama nie chce tego powiedzieć.
Z powodu jej nieszczęśliwej miny próbuje ją rozśmieszyć zabawnymi poematami, skocznymi piosenkami, czy też zabawnym tańcem. Pomimo jego usilnych starań na twarz dziewczyny nie wypływa nawet cień uśmiechu. Jednak skrzydlaty człowiek nie daje za wygraną i ciągle stara się zdobyć jej najcenniejszą minę. W miarę upływu czasu kobieta zadomawia się w wiosce Keongju, a mężczyzna staje się najpierw jej przyjacielem, kochankiem i mężem. Dziewczyna jakby zapomina o przeszłości, a uśmiech również nie schodzi z jej twarzy. Przychodzi czas, kiedy jej rosnący brzuch jest sensacją wioski. 'Wieczny chłopiec spodziewa się dziecka' - wszyscy szepczą i gratulują tego stanu parze. Zastanawiają się, czy i chłopiec będzie miał taki sam uśmiech. Jednak im bliżej terminu porodu, tym bardziej kobieta pragnie przebywać w towarzystwie swojego męża więcej czasu, panicznie boi się zostawać samej. Jakby nie mogła nacieszyć się towarzystwem, jakby chciała zapamiętać każdy jego ruchu, minę, wygłup, jak wymawia każde słowo.
W końcu nadchodzi, miało się wydawać, najszczęśliwszy dzień w historii tego młodego małżeństwa. I tak tez było. Urodził się zdrowy chłopiec.
- Kocham Cię synku. Niech na imię ci będzie Niall i tak jak chmura w Twoim imieniu lataj coraz wyżej. Będziesz zapowiedzią oczyszczającej mżawki, nieniszczącej burzy - mówi, głaszcząc chłopaczka po buzi, po czym zwraca wzrok na swojego zdezorientowanego i płaczącego męża, co dziwi wszystkich wokół. Nikt jeszcze nie był świadkiem jego łez.
- Kocham Cię — O następnych latach każdy z wioski powie to samo. Małżeństwo okazywało synowi wiele miłości, zrozumienia i wsparcia. Starali się wychować syna na porządnego Fellariana i elfa. Starał się okazywać synu miłość, zrozumienie i oddanie. Jego niezwykłe nawet jak na jego rasę skłonności do magii nikogo nie zdziwiły z powodu jego włosów i oczu. Dzieci potrafią być okrutne, zwłaszcza jeśli ktoś od nich odstaje. A mały Niall mimo, że z sylwetki coraz bardziej podobny do ojca, nie posiadał skrzydeł, które miał każdy rodowity Fellerianin. Wyzwiska i niechęć w stosunku do niego z wiekiem wcale się nie zmniejszały, ale chłopiec nie potrzebował towarzystwa innych. Mimo tak jawnej niechęci wobec niego, uśmiech tak samo, jak kiedyś jego ojcu, nie schodził z twarzy. A sam chłopiec stawał się mężczyzną i chodzącą legendą wioski. Od dawna nie trafił się ktoś tak utalentowany. Żywioł wody nie miał przed nim żadnych, nawet najmniejszych tajemnic. Potrafił kształtować bieg rzek za pomocą swojej woli, również zamiana swojego ciała w wodę, nie stanowiła dla niego problemu. Otrzymał wykształcenie, ale sam również uczył się o zachowaniach ludzkich i jak wpływać na nie. Z dnia na dzień stawał się coraz lepszym mediatorem.
Niestety, nie stawał się z dnia na dzień coraz młodszy. Dorósł, a niektórzy w wiosce zbyt zazdrościli mu wiedzy i talentu. Z tego powodu stał się obiektem kilku chamskich pioseneczek, które, choć były potępiane, a osoba je podśpiewująca wyrzucana z baru, nie przestawały być popularne wśród prostackich zawistników.
- Synu, chce Ci coś dać — powiedział starzec i wcisnął młodemu mężczyźnie srebrny pierścień z akwamarynem.
- Dawno temu wygrałem go w karty — powiedział starzec, a na jego twarzy pojawił się ledwo widoczny uśmiech.
- Dzięki niemu możesz kontrolować pogodę, jeśli pada, wystarczy jedna myśl, a zamiast ulewy pokaże się tęcza. Pamiętaj mama i ja kochamy Cię. A skrzydłami się nie przejmuj. To w Tobie uwielbiam, dzięki temu byłeś bardziej podobny do matki — powiedział i dał dojść do słowa swojej żonie.
- Odżywiaj się dobrze, dbaj o siebie. Znajdź w końcu kandydatkę na żonę i nas często odwiedzaj — słowa matki wziął sobie do serca i ruszył pisać swoją własną historię.
Przez wiele lat podróżował i zdobywał doświadczenie jako mediator, jego usposobienie tylko mu w tym pomagało. Czarodziej, z którym się zaprzyjaźnił, przez parę lat z rzędu otwierał przed nim tajemnice magii emocji i serc wszystkich istot zamieszkujących ten świat. Przez te kilkanaście lat od opuszczenia wioski zdobył wielu przyjaciół w różnych stronach tego globu, nierzadko są to osoby majętne i wpływowe. W końcu uratowanie żony lub córki z rąk porywaczy jest wystarczającym powodem, aby taka więź powstała, prawda ? Tak, Niall też tak uważa.