Równiny Theryjskie[Nad rzeką Tyron] Poszukiwania

Spokojna równina zamieszkana głównie przez pokojowo nastawione elfy i ludzi. To właśnie na niej znajduje się słynne Jezioro Czarodziejek i zamek, w którym się spotykają. Na równinie położone jest również osławione królestwo Nandan- Theru. To harmonijna kraina rzek, jezior i lasów.
Zablokowany
Jenya
Rasa:
Profesje:

[Nad rzeką Tyron] Poszukiwania

Post autor: Jenya »

Dziewczyna jechała długie dni, aż drogę zagrodziła jej spora rzeka. Uznała, że to dobre miejsce na spoczynek. Koń był zmęczony a ona potrzebowała porządnego posiłku. Martwiła się, że nie uda się jej znaleźć Szarego. Miała tylko jeden punkt odniesienia. Ocean. Często płakała, ale co więcej mogła zrobić? Kamień nie reagował. Rozpaliła ognisko i wyciągnęła z torby ostatni kawałek chleba. Powoli nadchodziła noc. Czuła się jakby ktoś rozdzierał ją w środku. Pierwszy raz czuła się tak bardzo bezbronna. Jakby mógł ją zabić najmniejszy podmuch wiatru. Mimo iż dawniej długo podróżowała sama teraz czuła się jakby ktoś ją porzuciła w środku jakiejś dziczy.
Noc była spokojna. Z samego rana dziewczyna zaprowadziła konia nad krawędź wody by go napoić. Sama postanowiła się lekko przemyć. Może uda się złapać śniadanie. Nie wychodziły jej jednak akrobacje z kijem. Ryba była sprytniejsza. Podrapała się po głowie, ale zaraz wpadła na genialny pomysł. Włożyła dłonie do wody i utworzyła sieć z lodu. Ciężko było ją utrzymać, ale udało się jej złapać parę sztuk. Wytargała sieci na brzeg i ruszyła do swojego małego obozowiska. Ta niewielka uczta powinna zregenerować jej siły na resztę dnia. Zastanawiała się czy da radę spotkać znów Szarego. Powoli gasła w niej nadzieja, ale gdy tylko dotknęła woreczka na szyi znów wierzyła, że jest to możliwe.
Noc minęła jej spokojnie. Z rana spakowała swoje rzeczy i ruszyła wzdłuż rzeki. Koń był wypoczęty więc mogła podróżować dłużej. Jechała powoli w dół rzeki szukając dobrego miejsca by ją przekroczyć. Niestety nigdzie nie było widać mostu. Poddała się gdy minęło parę godzin. Zsiadła z konia i stanęła nad brzegiem wody. Zamknęła oczy i wyciągnęła przed siebie dłonie. Powoli, kostka po kostce, tworzył się most na drugą stronę. Tym razem panowanie nad mocą było łatwiejsze, choć nadal męczyło. Na szczęście nie tak bardzo jak dawniej. Pomagał jej również amulet ofiarowany przez mistrza. Kiedy lód dotknął drugiego brzegu dziewczyna otworzyła oczy. Zaczęła prowadzić konia przez lodowy most. Widziała, że denerwował się, robiła to niezwykle spokojnie i powoli cały czas mówiąc do zwierzęcia. Kroczek po kroczku. Jego kopyta ślizgały się momentami w nerwowych ruchach. Udało się jednak przedostać na drugą stronę bez większych zmartwień. Teraz mogła już spokojnie kierować się do najbliższego miasta portowego. Nie przejmowała się pozostawionym mostem. Wiedziała, że po paru dniach uporczywego słońca sam zniknie.
Ciąg dalszy
Zablokowany

Wróć do „Równiny Theryjskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość