MG - czyli mistrz gry
: Pią Wrz 24, 2010 12:07 am
Kim jest mistrz gry.. tak naprawdę nikomu mówić nie trzeba, wielu ta osobę jednak błędnie sobie wyobraża jako człowieka który siedzi z kośćmi w dłoni, a każdy jej rzut przynosi jakiś efekt czy wydarzenie dla poszczególnych graczy. Jest to prawda.. ale nie do końca, taki mg występuje głownie w grach RPG o zamkniętych możliwościach rozwojowych i w miejscach gdzie sztywne ramy ograniczają nasza twórczość. W niektórych sesjach RPG mistrz gry jest także potrzebny by zapewnić w pewnym sensie "uczciwość rozgrywki" a w jeszcze innych głównie tych w wirtualnym świecie - takim jak ultima, ma on niezbędne narzędzia mechaniczne które wzbogacają świat.
Jednak... w sesjach typu PBF , instytucja mistrza gry jest całkowicie zbędna. Gdyż najlepszym mistrzem gry jest nasza wyobraźnia a wiec my sami... i to jedynie od nas samych zależy czy napadną na nas krwiożerce bestie które zniewolą naszą postać, czy może spotka ona na swej drodze księcia z bajki czy też księżniczkę. Sami w pewnym sensie stajemy się wtedy mistrzami gry, także w odniesieniu do drugiej postaci, można tak manewrować by nie wpłynąć jednocześnie na działanie drugiej osoby, a jednocześnie dać jej frajdę z wspólnej rozgrywki.
Prosty przykład współdziałania - jak stajesz się mistrzem gry:
Postać - A przybywszy na miejsce pierwsza, np do jakieś komnaty , może ją pięknie opisać , postać B wchodząc już do komnaty widzi opis postaci A. Jaka różnica miedzy Mg a postacią A w tym wypadku ? Brak takowej , bo wtedy postać A w swej przygodzie staje się jednocześnie jej narratorem a wiec i mistrzem gry. Inna sytuacja to zachowanie przyrody i wydarzeń - jeżeli nasza postać ma jakby "swój ruch" czyli pisze następnego posta, może w nim umieści jakieś losowe wydarzenie które sama sobie wyobrazi, a postacie przebywające z postacią która stworzyła owe wydarzenie , stają się automatycznie jego uczestnikami.
Z tego wynika ze na PBF - każdy z nas może być mistrzem gry, a jedyne co nasz ogranicza w tym to tylko i wyłącznie nasza własna wyobraźnia..
Jednak... w sesjach typu PBF , instytucja mistrza gry jest całkowicie zbędna. Gdyż najlepszym mistrzem gry jest nasza wyobraźnia a wiec my sami... i to jedynie od nas samych zależy czy napadną na nas krwiożerce bestie które zniewolą naszą postać, czy może spotka ona na swej drodze księcia z bajki czy też księżniczkę. Sami w pewnym sensie stajemy się wtedy mistrzami gry, także w odniesieniu do drugiej postaci, można tak manewrować by nie wpłynąć jednocześnie na działanie drugiej osoby, a jednocześnie dać jej frajdę z wspólnej rozgrywki.
Prosty przykład współdziałania - jak stajesz się mistrzem gry:
Postać - A przybywszy na miejsce pierwsza, np do jakieś komnaty , może ją pięknie opisać , postać B wchodząc już do komnaty widzi opis postaci A. Jaka różnica miedzy Mg a postacią A w tym wypadku ? Brak takowej , bo wtedy postać A w swej przygodzie staje się jednocześnie jej narratorem a wiec i mistrzem gry. Inna sytuacja to zachowanie przyrody i wydarzeń - jeżeli nasza postać ma jakby "swój ruch" czyli pisze następnego posta, może w nim umieści jakieś losowe wydarzenie które sama sobie wyobrazi, a postacie przebywające z postacią która stworzyła owe wydarzenie , stają się automatycznie jego uczestnikami.
Z tego wynika ze na PBF - każdy z nas może być mistrzem gry, a jedyne co nasz ogranicza w tym to tylko i wyłącznie nasza własna wyobraźnia..