[Brama miasta] Zwiad
: Nie Lip 18, 2010 10:37 pm
Daren długie godziny wędrował przez palące piaski pustyni, aż w końcu na jego oczach, jakby spod ziemi wyrosło wielkie miasto. Chłopak przetarł oczy, spodziewając się, że jest to coś w stylu fatamorgany, lecz budowle i zarys murów był jak najbardziej autentyczny. Elf napił się jeszcze kilka łyków wody ze swego bukłaku, po czym, na tyle ile pozwalał mu piasek, popędził przed siebie. Zastał zrujnowane i zaniedbane miasto. "Co tu zaszło?!" - dociekał w myślach. "Wojna? Zaraza? Strach? Kto tu przedtem mieszkał?". Młodzian nie mógł nadziwić się temu miejscu. Podszedł do jednej ze ścian muru i położył nań dłoń. Poczuł chłód kamienia wdzierający się mu pod skórę, pomimo upału. Cienia zresztą było tutaj pod dostatkiem... Nagle usłyszał za sobą dziwny dźwięk, jakby odgłos trzaskających płomieni. Jego oczom ukazał się dużych rozmiarów, półprzezroczysty jeleń o czerwonoczarnej poświacie.
- Kanotis... - wyszeptał młodzieniec. Pustynny jeleń puścił się pędem przed siebie i rozmył po kilkunastu krokach w powietrzu. Daren nigdy nie widział tych stworzeń. Może i przez to, że nie bywał na pustyni... Oszołomiony wyglądem ducha stał tak przez kilka jeszcze chwil, jakby przybity gwoździami do desek...
- Kanotis... - wyszeptał młodzieniec. Pustynny jeleń puścił się pędem przed siebie i rozmył po kilkunastu krokach w powietrzu. Daren nigdy nie widział tych stworzeń. Może i przez to, że nie bywał na pustyni... Oszołomiony wyglądem ducha stał tak przez kilka jeszcze chwil, jakby przybity gwoździami do desek...