Granica

Od trzech godziny deszcz lał nieustannie, lodowaty wiatr zacinał tak, że przemarzliście na kość. Póki przed wiatrem chronił was las jakoś dawaliście radę iść dalej, jednak na otwartej przestrzeni dalsza wędrówka była wręcz niemożliwa. Po drodze mijaliście już wiele ruin starych zamczysk, jednak, nie odważyliście się w nich schronić, doskonale zdając sobie sprawę, że ruiny w Opuszczonym Królestwie to nie miejsce, w którym można by szukać azylu. Tym razem nie mieliście jednak wyboru. Wiatr wzmógł się tak bardzo, że z trudem można było złapać powietrze. Już od dłużej chwili w oddali jawił się przed waszymi oczami stary, kamienny zamek. Postanowiliście, schronić się w nim przed okrutna pogodą.

W starym, kamiennym kominku płonął ogień. W zamku było dość suchego drewna, ze strych mebli, by ogrzać cała wasza grupę. Jeden z was postanowił rozejrzeć się po komnatach, zadowolony wracając ze swoich łowów trzymał w dłoniach, grubą, oprawioną, w skórę, księgę. Wertując ją znalazł wzmianki o wielkim skarbie w lochach zamczyska. Historia zaciekawiła wszystkich. Rozmiary skarbu opisane w księdze były ogromne, postanowiliście, więc, zostać w ruinach dłużej niż to konieczne i odnaleźć skarb. Nie mając pojęcia, jakie niebezpieczeństw mogą w sobie kryć stare lochy postanowiliście rzucić wyzwanie losowi i odnaleźć kosztowności w nich ukryte.