Irrasil[Irrasil] Wielka polityka, ma swoją cenę.

Ogromne, warowne miasto i przylegające do niego wioski znajdują się na północnym stoku Wzgórz Mirinton. Miasto to zamieszkują głównie ludzie, elfy i naturianie, którzy uciekli z lasu. Z jakich przyczyn - to już widzą tylko oni sami. Tak, czy inaczej Irrasil jest ośrodkiem multikulturowym. Budynki zbudowane są z ciosanego drewna i kamienia.
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

Omar poszedł w ślad towarzyszki, czyż wszak nie byli sobie przeznaczeni? Przyciągnął ją bliżej, przesuwając dłonie po jej kibici na stronę pleców. Dla niego również świat na chwilę przestał istnieć, bo czy było coś wspanialszego niż słodkie, miękkie usta królowej Valeriji? Dodatkowo fakt gdzie się znaleźli, wśród ciemnych wysokich żywopłotów, osłonięci przed oczami innych, wszystko to pozwoliło im się zapomnieć, na chwilę zniknąć dla świata. Omar z radością oddał się uczuciu jakie w nim wybuchło, czuł ogień w żyłach, który kazał się tylko do kobiety przybliżyć, lepiej poznać topografię jej ciała. Pocałunek przedłużał się, a on nie wiedział jak daleko może się posunąć. Chwilę jeszcze wahał się, ale jego jedna z dłoni powędrowała by wpleść się w cudownie pachnące włosy królowej, a druga nieco niżej po jej biodrze na udo kobiety. Zębami pieszczotliwie nadgryzł wargę Valeriji, i złożył pocałunek na jej szyi, powoli przesuwając się w stronę obojczyka. Z chęcią uwolnił kilka kosmyków jej ognistych włosów z idealnego upięcia. Uniósł twarz tak by znajdowała się znów tuż obok oblicza królowej.
Jego oczy lśniły blaskiem, radością, życiem, pożądaniem, teraz mogła spojrzeć na prawdziwego Omara. Nie było już surowego wojownika, chłodnego i zdystansowanego dowódcy, był za to oddany, czuły na jej gesty kochanek, towarzysz szalonych chwil.
- Chciałbym poznać cię taka, jaka naprawdę jesteś Valerija - szepnął jej cicho - dla innych będziesz królową ale dla mnie....przepiękną Valeriją.
- Ottara najma delarish - szepnął w swoim ojczystym języku - najjaśniejszą wśród gwiazd na nieboskłonie.
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

Naprawdę dała się ponieść emocjom. Jak nigdy w życiu. To było nieporównywalne do jej wypraw w miasto i tańców przy ognisku. To było coś zupełnie innego. Coś zdecydowanie bardziej podniecającego i działającego na inne zmysły. Czuła, że jest jej gorąco, że krew krąży jej w żyła i rozsadza je od środka. Chciała więcej, ale racjonalny umysł podpowiadał jej, że nie może. Była dumną kobietą, której to wszystko nie przestało. Po pierwsze dopiero co poznała mężczyznę, po drugie nie mieli ślubu i nie godziło się by gdzieś w środku labiryntu oddawała się przyszłemu mężowi.
- Nie - wydyszała.
- Nie mogę, Omar. Jestem dziewicą.
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

Omar powstrzymał kolejne ruchy dłoni, nie cofnął się od kobiety ale uśmiechnął łagodnie.
- Rozumiem, poczekamy - powiedział łagodnie, to że się nie ugięła także mu imponowało. Była królową i stawiała warunki, lubił zdecydowane niewiasty. Ucałował jej usta po raz ostatni dziś wieczorem, przyciągając ją do siebie i wlewając w to czułość i pożądanie. Chciał zapamiętać smak jej ust, nasycić się, a potem zatęsknić, nim znów będą sami. Jego uścisk zelżał, patrzył jeszcze chwilę w jej oczy, pozwalając sercu wyrównać bieg.
- Zatem... Pozostaje nam kontynuować spacer i poznawanie siebie. Chodź zapamiętam ten pocałunek Leri - rzekł bez cienie irytacji czy nie zadowolenia, ba figlarny uśmiech na sekundę zawisł na jego ustach. Niestosowny do postawy poważnego wojownika i dowódcy - póki co możemy być tu razem i nie przejmować się żelaznymi zasadami, skorzystajmy z tej sposobności.
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

Trudno jej się było uspokoić, zwłaszcza, że nie musiała się specjalnie opierać. Zaufała mu i właśnie okazywało się, że dobrze zrobiła. Gorzej gdyby na nią naciskał. Był wyrozumiały dla młodej królowej, która dała się ponieść namiętności. Sama nie wiedziała jak to się stało, że całe jej opanowanie i powaga zostały przełamane przez słowa dopiero co poznanego wojownika. Sądziła, że będzie uciekać przez swoim przyszłym mężem, bo spodziewała się kogoś zupełnie innego.
Serce nadal waliło jej jak młotem. W odróżnieniu od niego ona nie potrafiła się tak łatwo uspokoić. Nadal czuła piekącą w żyłach krew. Miała rumiane policzki, zupełnie jakby wyszła na zimowy spacer. Starała się brać głębiej powietrze, by się wyciszyć. W odróżnieniu od niego ona nie miała żadnego doświadczenia. No, prawie... Całusy z czasów dorastania, z chłopcem piekarza się nie liczyły. Poza tym to co wtedy czuła było nieporównywalne.

Może i dobrze, że dostał jej się starszy mężczyzna, przynajmniej umiał się opanować, kiedy było trzeba. Gdyby był młody i porywczy mógłby ją zmusić, młodzieńcom zawsze trudniej było trzymać żądzę w ryzach.
- "Leri" - powtórzyła po nim.
- To ładne, nikt tak do mnie nie mówi - mało kto używał samego jej imienia, a jeśli już to zdrabniano je do Val, Vala, Lera, albo Lerka. Leri było nowością. I mogło zostać tylko ich.
- Więc... - westchnęła głośnio, ale nie z żalem, po protu nadal próbowała się uspokoić - wiem, już, że mogę ci zaufać i że umiesz zawrócić w głowie kobiecie. Co jeszcze zatem powiesz mi o sobie?
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

- W takim razie ja będę tak mówił - uśmiechnął się po raz kolejny, sięgnął do jej sukni i poprawił materiał żeby wyglądał równie królewsko co wcześniej. Dopiero wtedy podał jej ramię by mogli ruszyć w dalszą drogę.
- Wątpiłaś czy możesz mi zaufać? Możesz. Przewodzę ludziom, wielu z nich nie wraca do domu, mam zatem pod opieką też ich rodziny, jestem bratem sułtana. Muszę być godny zaufania - stwierdził poważnie, wraz z tym jak Omar się opanowywał powracała wojskowa postawa i powaga. Był nawykły do adrenaliny która tętniła w jego żyłach, do podejmowania szybkich decyzji, do powstrzymywania się przed emocjami.
- Hmm... to trudne pytanie - zamyślił się absolutnie poważnie - lubię przejażdżki konne, co rano ćwiczę aby utrzymać kondycję i sprawność, umiem gotować, cerować jeśli potrzeba. Mam towarzysza, chociaż on przed miastem postanowił zapolować, podejrzewam że zjawi się kiedy uzna za stosowne. To wilkor, nie musisz się go bać. Moje dotychczasowe życie jest raczej poukładane, naznaczone rutyna wojskową, chodź nie wątpię że twoje określa etykieta. Ale mam też przyjaciół, dwóch, nie mniej to cenne osoby za które jestem wdzięczny Bogom.
- A co ty powiesz mi o sobie Leri?
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

- Moje życie też jest raczej ustatkowane. Nie ma w nim miejsca na wielkie szaleństwa. Mam codzienną rutynę, co prawda zupełnie inną niż twoja, ale jednak. Królowa musi być mądra i piękna, tego się od niej wymaga. Jeśli nie jest mądra, to przynajmniej musi być piękna, bo reprezentuje swój kraj. Tak, jak ty zaczynasz dzień od treningu, tak ja muszę się poddać codziennym rytuałom piękna. Być może wydaje się to mało ważne, ale w nocnej sukni nie przywitam dygnitarzy z innego kraju.
- Odpoczywam od listów i posłańców chowając się w bibliotece. Jeśli chcę się przenieść do innego miejsca czytam o tym książki. Uczę się, każdego dnia czegoś nowego. Kiedyś trenowałam rzucanie sztyletami, ale to nie dla mnie. Wiem, jak podnieść miecz i sparować cios, ale najpierw musi się znaleźć taki oręż, który jestem w stanie unieść. Umiem strzelać z łuku, ale rzadko to robię. Choć muszę przyznać, że to uspokaja nerwy. Często spaceruje. Moi medycy mówią, że to dobre na płuca i melancholię.
- Nie boję się twojego wilkora. W ogóle nie boję się zwierząt. Mam dar. One mnie słyszą, mówią do mnie, a ja mogę im odpowiadać. Tak było od zawsze. Odkąd tylko pamiętam. Umiem się z nimi porozumiewać.
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

- Jesteś piękna, a jeśli ktoś zaprzeczy z chęcią wyprowadzę go z błędu - rzekł dziwnie spokojnym, pewnym głosem. Uśmiechnął się lekko kiedy wspomniała o książkach, ale tylko na chwilę.
- Dawno już nie czytałem książek. Ale i tak najbardziej lubiłem, kiedy czytał mi je ktoś. Wtedy możesz sobie wyobrazić jak przeżywasz wspaniałe przygody, albo usłyszeć opis miast spisany ręką mistrza. Był i bywa do dziś czas kiedy jedynie czyiś głos potrafił ukołysać mnie do snu. Nie sypiam dobrze zazwyczaj - dodał i tak by się o tym dowiedziała.
- Zapewne nigdy nie miałaś broni dobranej do zasięgu twej dłoni, wyważonej by była lekka i wygodna. To wiele zmienia. Chciałabyś chwycić taką broń? - zapytał zaciekawiony.
- Zatem spacery wieczorną porą mogą stać się naszą tradycją - pogładził delikatnie dłoń niewiasty - jeśli sobie życzysz, mogę odciążyć cię i zająć się sprawami związanymi z wojskiem, obroną i szkoleniem. Nie chcę się wtrącać, ale na tym się znam, a zdejmie to ciężar z ciebie. Po za tym moi ludzie będą mieli zajęcie, wojownik który go nie ma, zwykle zaczyna być kłopotem po pewnym czasie.
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

- Mogę ci je czytać. Jeśli tylko będziesz chciał - powiedziała szczerze. Skoro mieli być małżeństwem, niech oboje będą dla siebie mili i uczynni. I tak mieli sypiać ze sobą w jednym łożu. Oczywiście tradycja nakazywała, żeby każdy z małżonków miał swoje oddzielne komnaty, ale coś czuła, że on nie będzie chciał zbyt często korzystać ze swoich. A ona nie będzie udawała, że nie chce mieć z nim kontaktów w sypialni. Zanim jeszcze przybył wiedziała na co się piszę. Miała szczęście, że myliła się co do aparycji swojego kandydata na męża.
- Będę się starała, byś spał spokojnie.
- Chętnie nauczę się wszystkiego, co tylko zechcesz mi pokazać - przyznała. Zamiast zamykać się, chciała poznawać nowe horyzonty. Miała jeszcze wiele przed sobą i pragnęła korzystać z okazji, które dawał jej los.
- Nie wiem czego ja mogłabym nauczyć ciebie, jesteś o wiele bardziej doświadczony niż ja, ale jeżeli coś takiego się znajdzie, chętnie to zrobię.
Trafili do serca labiryntu, ale obeszli fontannę i ruszyli ścieżką tak, by wyjść z drugiej strony. Dalszą część ogrodu zalewał zupełny mrok. Mogli się cofnąć i wrócić do dworu tą samą drogą, albo okrążyć labirynt i przejść przez inną część pleneru. Pokierowała nimi tak, by mieli jeszcze daleko do zamku, a jednocześnie ruszyli w jego stronę.
- Myślę, że jest to coś, co byłoby dla mnie ogromną ulgą. Wiele wiem, jednak część z tego to tylko teoria. Przyjmę twoją pomoc z radością.
- Mam nadzieję, że będziemy spędzać ze sobą czas. Jednak nie chciałabym być dla ciebie ciężarem. Nasze małżeństwo może być bardzo udane, jeśli będziemy ze sobą szczerzy i znajdziemy pola na których się zgadzamy. A jeśli nie będziemy się zgadzać, że obmyślimy jakiś kompromis - zamilkła na chwilę.
- Brzmi to bardzo oficjalnie - stwierdziła.
- Ale tak jest. Sądzę, że jesteśmy w stanie się porozumieć.

- Zarządziłam, że ślub odbędzie się jutro wczesnym popołudniem - zmieniła nagle temat.
- Jutrzejsza uczta będzie jakby przedłużeniem dzisiejszej, z tym, że jutro nie będziemy mogli nigdzie uciec, przynajmniej przez większość wieczoru. I będzie więcej gości. W Irrasil śluby królowych nie odbywają się publicznie. Na szczęście. Później odbywa się bal. W związku z nim mam pytanie. Umiesz tańczyć?
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

- Dziękuję, to na pewno pomoże - mówił szczerze, dawne bitwy, czyny których dokonał i z których nie był dumny, poniesione rany i to co widział, tego nie dało się zapomnieć, powracało w snach. Omar był odpornym człowiekiem, nie wielu rzeczy się lękał, ale w śnie czuł się bezradny, słaby i bezbronny. Zwykle sypiał krótko i nie wstawał wypoczęty. Stąd zaczął pić mocne napary ziołowe polecone przez medyka, pomagały chodź trochę. Stąd propozycja królowej była dla niego wyjątkowo wartościową.
- Naprawdę dziękuję - powtórzył jakby pierwsze słowa nie wystarczyły.
- Możemy wykuć dla ciebie odpowiedni miecz, z chęcią nauczę cię walki nim. Ze mną jesteś bezpieczna, stanę w twojej obronie, ale jeśli mnie tu nie będzie powinnaś móc polegać na swoich umiejętnościach.
- Innymi słowy chcesz powiedzieć że jestem stary?- zaśmiał się szczerze - mnóstwa rzeczy jeszcze nie wiem, albo już zapomniałem... Z chęcią nauczę się od nowa. No może po za etykieta dworską, tu stosuje zasadę " starego psa, nowych sztuczek nie nauczysz". Jeśli zaś chodzi o wojsko, masz ministra? Dowódcę? Myślę że warto rozmówić się z nimi abym rozeznał się w sytuacji.
Wojownik słuchał jej przez chwilę uważniej.
- Piękna i do tego bardzo rozsądna - pochwalił ja z uznaniem - trzeba umieć iść na kompromis, a to na pewno cenna rzecz w małżeństwie. Jadąc tu zakładałem że to ja będę stanowił problem, to jaki jestem, co sądzę o kwestiach dworskich... Ale chyba się pomyliłem.
- Co do tańca zaś, dawno temu przez lata uczyłem się wszystkich tańców tradycyjnych, jednak kiedy miałem 14 zim przestało mieć to znaczenie. Od tamtego dnia, nie uczę się ani nie tańczę. To należy do obowiązków artystów lub następców tronu.
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

- "Stary pies" będzie musiał się niektórych rzeczy nauczyć - odparła spokojnie - ale bez przesady.
- Możemy wykuć mi odpowiednią broń. Choć broni mnie armia rycerzy, więc raczej nie będę musiała jej używać. Mimo to, chętnie się czegoś nauczę.

- Mam zarówno ministra, jak i dowódcę wojsk, generała. Będziesz mógł się z nimi rozmówić, ale to dopiero po ślubie. Co prawda nie zostało do niego wiele czasu, ale takie kwestie zostawiam na później. Teraz skupiam się na tym, co i tak bardzo ważne dla kraju, ale też dla mnie. Jutro wielki dzień dla wszystkich. Z tym, że to ja spędzę z tobą resztę życia w pałacu. Ludzie mimo wszystko chcą widzieć królową szczęśliwą, wtedy jestem bardziej wiarygodna. Dobrze, że nadano mi już przydomek, bo coś czuję, że z czasem nazwali by mnie Valeriją Ponurą - zażartowała.

- Od jutra będziesz nosił tytuł króla małżonka. Wiesz, że w Irrasil panuje matriarchat. Dlatego ja nadal będę królową i głową państwa. A później ludzie będą czekać na żeńskiego potomka. Wiem, że w twoim kraju jest to nie do pomyślenia, ale tutaj to norma. Dziedziczy pierwsza kobieta z rodu. Dzieci ciągle będą miały mój ród w swoich nazwiskach. To takie kwestie w zasadzie formalne. Nie musimy ich teraz omawiać.
Valeriji było już trochę zimno i czuła się zmęczona. Mimo wszystko noc przynosiła chłód. Zadrżała przy mocniejszym powiewie wiatru. Powoli, bo powoli, ale zbliżali się do pałacu. Kwestii tańca już nie poruszała, okaże się jutro czy potrafi i co potrafi, w przeciwnym razie będzie musiała tańczyć z innymi.
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

- Nie musisz się martwić, spróbuję się dostosować i jakoś wpasować - przyznał szczerze. Zauważył że drży i pożałował po raz pierwszy, że dziś nie ma płaszcza. Więc uczynił jedyne co przyszło mu do głowy, objął ją mocniej przytulając do siebie.
- Przepraszam, nie pomyślałem że może być ci zimno. Chodź nie wątpię w oddanie Twoich rycerzy, cała armia może się pomylić. A pojedynczy człowiek, jest wstanie przekraść się przez cały obóz do swojego celu. Mam pamiątkę po takim właśnie zdarzeniu - dodał.
- Przydomek... jaki masz przydomek?- zaciekawił się - wiem że kwestie ślubu są bliższe aktualnie. Moje stwierdzenie że pomówię z twoim dowódca nie wynikały z pośpiechu, jeśli jest u was tradycja poczekam i tydzień...
Omar chwilę się zastanawiał.
- Nie do końca. Co prawda faktycznie zwykle to mężczyźni obejmują władze ale żadne prawo nie zakazuje tego kobietą. Wcześniej nie było sułtana, a rada miasta. Kobiety pełnią u nas wiele ważnych i cennych ról, są chociażby zarządczyniami dworów. Więc jakikolwiek potomek, będzie powodem do dumy.
- Czy coś cię trapi? - zapytał Omar- lub chciałabyś omówić nim wkroczymy w tłum gości?
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

- Młoda. Velerija V Młoda, taki nadano mi przydomek. To lepsze niż Ponura, albo Smutna - wyjaśniła. Z przyjemnością przyjęła ciepłe objęcia. Kiedy między nimi panowała swoboda, łatwiej było przyzwyczaić się do bliskości. Poza tym towarzystwo Omara okazało się dla niej bardzo miłe.
- Nie chcę już wracać na ucztę - wyznała.
- Widziano i mnie i ciebie. To wystarczy. I tak cały pałac jutro będzie huczał od plotek. Niech huczy.
- Opowiesz mi o tym co się stało? - spytała. Domyślała się, że dokonano zamachu na jego życia, ale chciała wiedzieć więcej. Co dokładnie się wydarzyło. Choć przypuszczała, że pamiątką po tamtym wydarzeniu to jakaś blizna na jego ciele.
- Bolą mnie żebra - przyznała. Nigdy więcej nie da się tak zasznurować w gorsecie. Miała obowiązki, ale i prawa, a to dzisiaj było zdecydowaną przesadą.
- Ale zanim odprowadzisz mnie do moich komnat, chcę zapytać o bardzo ważną kwestię. Ile chcesz mieć dzieci?
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

- Owszem widziano, ale szliśmy spokojnie na spacer, po za tym będziemy za chwilę małżeństwem - rzekł absolutnie spokojnie, bez ciebie wątpliwości - ale oczywiście odprowadzę cię do twych komnat.

- Młoda pasuje idealnie do ciebie, ale za 50 lat będzie dość dziwne. Lepiej jakby nazwali cię rozważna, albo mądra. Przez lata obydwie cnoty nabędziesz bardziej. Ale co ja będę się odzywać mi mogli nadać odważny, dzielny, nieustraszony a zostałem... Małym- prychnął pod nosem co znów na chwilę zmyło powagę.

- Po tym kiedy Agbar przejął władzę nie wszystkim się to podobało, ba musieliśmy podbić plemię saklavi na południu od Baah- Gadar - słyną z świetnych skrytobójców, teoretycznie widzieliśmy jaki jest ich najsłabszy punkt, ba wciągnęliśmy ich w zasadzkę w dolinie Ahla-Ball, gdzie rozbiliśmy ich armię Sokołów. To była nie łatwa walka, stawiali opór, a wicher pustynny wiał nam piasek w twarz. Po walce myśleliśmy że to wreszcie koniec i popełniliśmy pierwszy błąd. Człowiek jest zmęczony, chce odpocząć dać upust emocjom, pozbyć się ognia z żył, więc ucztowaliśmy w ruinach miasta należących do podbitych. Nawet nie wiem kiedy, ale zjawił się ich skrytobójca. Przedarł się przez cały pałac, przeszedł wszystkich strażników i w najmniej oczekiwanej sytuacji, czyli we własnym łożu zaatakował mnie. Ugodził mnie w pierś, a ostrze....- Omar spojrzał na swoją towarzyszkę i zamilkł - nie miałem cię zanudzać historiami wojennymi. W każdym razie niewiele się pomylił, gdyby lepiej wycelował, dał sobie jeszcze chwilę, najprawdopodobniej nie rozmawialiśmy dziś, a mój brat nie podbiłby saklavi, a potem Bereshesy. Do dziś mam bliznę i kawałek ostrza zachowany ma pamiątkę i przestrogę aby nie zapominać że jeden człowiek może zdziałać więcej niż armia, a bezpieczeństwo jest bardzo kruche.

- Może powinnaś nosić bardziej luźne szaty? W tej sukni wyglądasz oszałamiająco i królewsko ale może warto pomyśleć o bardziej wygodnym odzieniu, lub chociaż mniej mocno wiązanym.
Kiedy zapytała o dzieci Omar zamyślił się, szli spokojnie, a pałac zbliżał się nie ubłaganie.
- Nie myślałem ani o jednym, dotąd uważałem że to mnie nie spotka, nie będę nigdy ojcem. Więc tyle ile ty byś pragnęła lub nam Bogowie dadzą. Nawet jedna córka będzie błogosławieństwem. A ile ty byś chciała?
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

- Bardzo mi przykro - powiedziała odnosząc się do zamachu na jego życie.
- Dobrze, że jednak nic ci się nie stało.
- Tak, dzisiaj moje służki zdecydowanie przesadziły z wiązaniem gorsetu. Więcej na to nie pozwolę - wyjaśniła.

- Widzisz, u mnie z posiadaniem dzieci sprawa jest bardziej skomplikowana. Jestem emisariuszką, a emisariusze nie mogą mieć dziećmi z ludźmi, jeśli nie mają magii życia. Ja mam taką zdolność, urodziłam się z nią. Emisariuszki są płodne, kiedy tego zechcą, bo używają do tego magii, więc możemy teoretycznie zaplanować kiedy chcemy mieć dzieci i ile. Myślałam o dwójce, jeśli pierwsza lub druga urodzi się dziewczynka. Muszę mieć następczynie tronu. Jeśli będą chłopcy... to cóż... Rozumie się samo przez się. Wolałabym mieć dzieci za jakiś czas, nie od razu. Więc jeśli nie będziesz chciał nie musisz odwiedzać mojej sypialni.
Awatar użytkownika
Omar
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 1 rok temu
Rasa: Mahińczyk
Profesje: Wojownik , Żołnierz , Artysta
Kontakt:

Post autor: Omar »

- Szczęśliwie wśród moich ludzi mam bardzo zdolnego medyka - przyznał prostu - jego umiejętnością nie raz zawdzięczałem swoje życie.
Kiedy mówiła o kwestiach dzieci Omar słuchał i kiwał głową. W zasadzie było to dość wygodnym rozwiązaniem. Posiadać dzieci wtedy kiedy się ich pragnie, kiedy powinny się już pojawić, bez konieczności wstrzymywania się przed bliskością z kobietą.
- Biorąc pod uwagę to że obiecałaś mi czytać do snu, to obawiam się że będę odwiedzał cię częściej niż etykieta dworu tego wymaga.
- Po za tym, bądźmy szczerzy ze sobą, co sobie obiecaliśmy- odwrócił się do niej nagle, położył dłonie na jej biodrach i przyciągnął do siebie - zdecydowanie wolałbym gościć w Twej alkowie co noc, chyba że Ty sobie tego nie zażyczysz. W moim kraju chodź małżonka lub małżonek mają swój cały osobny pałac, najczęściej dzielą jedną izbę. Jeśli więc nie masz nic przeciw będę kontynuował tradycję - Wraz ze słowami mówił coraz spokojniejszym głosem, bardziej opanowanym tak jakby coraz bardziej był świadomy że zapewne z okien pałacu ich już widać. Ale Valerija była pewna, że gdyby byli dalej od pałacu pojawiłby się na jego twarzy figlarny uśmiech.
Omar powstrzymał się przed wieloma słowami które chciał powiedzieć do swojej przyszłej żony, ale robiło się coraz zimniej. Jeszcze chwilę się jej przyglądał, w jego oczach czaił się blask, lekko spiął się niczym wilk przyczajony do ataku, po czym jednak podał jej dłoń cofając się na stosowną odległość.
- Jeśli sobie zażyczysz możemy poczekać, nie musimy mieć dziedziczki od razu. Odprowadzę cię do Twych komnat, nim zmarzniesz Królowo.
Awatar użytkownika
Valerija
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 119
Rejestracja: 6 lat temu
Rasa: Emisariusz
Profesje: Władca
Kontakt:

Post autor: Valerija »

- Zakładasz, że będę miała cię dosyć mój Panie? - powiedziała zadziornie.
- Obiecałam i dotrzymam słowa. Czyżbyś mi nie ufał? - on ją chwycił, ale ona zdążyła chwycić go pod brodę, gdzie zwykle robili tak mężczyźni.
- Jeśli nie potrzebujesz swoich komnat, wprowadź się do mojej - powiedziała całkiem poważnie. Oczywiście na dłuższą metą każdy potrzebował swoich pokoi, ale mógł je mieć obok jej, a spać mogli w jednej.
- Nie dam ci pałacu, ale jutro obiecam ci znacznie więcej.

W końcu musieli ruszyć do zamku. I tak ich przechadza bardzo się przedłużyła. Weszli do budynku z innej strony niż weszli. Velerija poprowadziła ich na około. Miało to swoje plusy i minusy. Mieli dłuższą drogę do przejścia, ale mniej oczu, które by ich obserwowały. Od czasu do czasu mijała ich służba kłaniając się nisko. Nikt nawet nie ośmielił się spojrzeć na wybranka królowej. Im bliżej byli jej pokoi tym więcej straży mijali. Komnaty królowej były pilnie strzeżone, ale Valerija zdawała się nie przejmować już wzrokiem innych. Szli objęci, zdecydowanie nie w taki sposób, w jaki nakazywała tego etykieta. Królowej było zwyczajnie zimno, zdążyła jednak zmarznąć na zewnątrz, więc miło było czuć, że ktoś ją ogrzewa. Przed drzwiami jej komnaty stało dwoje strażników. Mimo tego Leri nie zamierzała tak od razu puścić Omara.
- Pocałunek na dobranoc - bardziej stwierdziła, niż poprosiła.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Irrasil”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości