Góry DassoRany na ciele i inne rany

Rozciągające się od Równin Andurii aż po Równinę Maurat góry z wierzchołkami pokrytymi wiecznym śniegiem, przeplatane zielonymi dolinami i niebezpiecznymi przełęczami, zamieszkałe przez dzikie zwierzęta i legendarne potwory. Góry otaczają i chronią przed niebezpieczeństwami Szepczący Las, dając mu w ten sposób spokój.
Awatar użytkownika
Athaniel
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 5 lat temu
Rasa: Palladyn
Profesje: Żołnierz , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Athaniel »

         Athaniel zadał sporo pytań. Pomyślał więc, czy swoją pogawędką nie zmęczył za bardzo Alii, która dalej była słaba. Istotnie Alia potwierdziła, że jej organizm regeneruje się szybciej niż u zwykłego człowieka. Na tym polegała jej metoda leczenia, bo gdyby tak nie było zabiła by ona Alię. Palladyn nie zdziwił się też, że Alia nie lubi być "przykłuta do łóżka". On sam kiedy stracił rodzinę spędzał w łóżku sporo czasu śpiąc lub po prostu z głową w poduszce, aby starać się nie myśleć.
- To przeciwnie niż ja - powiedział palladyn - depresja na jakiś czas mnie przykłuła do łóżka i potrafiłem w nim spędzać całe dnie.
         Athaniel tak jak się spodziewał, Alia potwierdziła, że ma rodziców i mentora. Nie dziwił się też, że rodzice pozwolili córce wieść takie życie, skoro od najmłodszych lat wysłali ją na naukę do druidów.
- To podobnie jak ja Alio. Jako dziecko byłem bardzo mały jak na palladyna, dlatego rodzice wysłali mnie na szkolenie na dwór do ludzi. Tam nauczyłem się walczyć. Poza rodzicami mam siedmiu braci i trzy siostry. Byli dla mnie dużym oparciem po stracie mojej rodziny.
         Athaniel wysłuchał także historii Alii o tym jak zaczęła leczyć. O tym, że porwano ją na dwór u szlachcica i ten chciał oślepić niewinnego człowieka. Okazało się, że brak wzroku przeszedł na Alię. Powiedziała też, że od tamtego czasu przestała się bać swojego daru, ale też przestała się przejmować swoim wyglądem. Palladyna to nie dziwiło. Chociaż i tak mimo swoich blizn Alia była całkiem ładną dziewczyną i tak prawdziwe piękno miała w sobie. Kobieta powiedziała też, że jej łasica zastępuje jej oczy.
- Z twoim wzrokiem Alia, to bardzo przykra historia. Na prawdę ci współczuję - powiedział palladyn, bo znowu żal mu się zrobiło dziewczyny, gdy opowiadała o tym jak leczy.
         Palladyn nie zdziwił się też, gdy druidka powiedziała, że rozumie mowę zwierząt. Swojego pupila najlepiej, a również częściowo jego klacz. Athaniel też sądził, że zwierzęta sporo rozumieją, choć zwykli ludzie nie potrafią z nimi rozmawiać. Mężczyzna zgodził się też, aby Alia obejrzała jego twarz
- Jeśli tylko masz na to ochotę proszę bardzo - powiedział spokojnym tonem. Potem Athaniel pozwolił Alii jeśli ta chciała obejrzeć jego twarz za pomocą Cienia i dotyku. To nie dziwiło palladyna, że Alia zastępuje zmysł wzroku swoimi innymi zmysłami. Chociaż Alia od czasu do czasu się rozpromieniała i na jej twarzy pojawiał się uśmiech, to dalej było widać, że mówienie ją męczy i nawet siedzi z trudem utrzymując swoją sylwetkę.
         Athaniel przyjął serdeczne kondolencje od Alii. Rzeczywiście utrata bliskich osób zdominowała jego życie wciąż jeszcze młodego, lecz już dojrzałego mężczyzny.
- Tak Alio. Bardzo mi ich brakuje - powiedział palladyn i wyglądał przy tym tak, jakby teraz on wyraźnie osłabł. Myślał, że z Alią może się podzielić częścią swoich wspomnień, a więc mówił dalej.
- Z moją żoną i córką mieliśmy cztery lata wspólnego szczęścia. Najpierw odeszła moja córka. Lothriel zatruła się nieszczęśliwie zwykłymi grzybami, które bardzo szkodzą palladyną. Niestety nie udało się uratować dziecka. Niedługo potem moja żona Cathariel zginęła w walce... - tutaj Athaniel uciął, bo potem zaczęła by się opowieść o jego apatii, popadaniu w depresję i braku chęci życia ogólnie. Zresztą gdy patrzyło się na twarz palladyna było widać, że ten niebianin z zapadniętą twarzą i zgaszonymi oczami cierpi.
- Bardzo mi ich brakuje - dodał Athaniel kończąc przy tym swoją wypowiedź. W jego duszy powstała po bliskich bolesna wyrwa, której nie bardzo miał jak wyleczyć.
         Palladyn zgodził się chętnie na propozycję dalszej wspólnej wędrówki, kiedy Alia odzyska siły. Uzdrowicielka potwierdziła też fakt, że leczenie ran na duszy jest poza jej zasięgiem. Z jakichś wzmacniających mikstur palladyn mógł skorzystać. Niby przykładał się do swojego treningu, ale zły stan psychiczny przenosił się również na złą kondycję ogólnie
- W moim domu rodzinnym sugerowano mi, abym porzucił wędrówkę i pozostał w Planach Niebiańskich. Mówili to z troski, bo bali się, że coś może mi się stać i jak widać mieli rację. - Athanielowi było przykro, że trucizna bestii dalej męczy Alię.
- Powróciłem jednak do wędrowania po ziemi. - Perspektywa kilku dni odpoczynku w wiosce zielarzy wydawała się również dla palladyna dobra. Nie był jednak w stanie obiecać Alii, że jego kondycja poprawi się po treningach. Depresja robiła swoje.
         Gdy jednak minęło kilka dni palladyn jeszcze raz zastanowił się nad swoją sytuacją. Może rzeczywiście bliscy mieli rację i w swoim stanie nie powinien podróżować, skoro nie był w pełni sprawny do walki. Przeprosił więc Alię i pożegnał się jeszcze raz dziękując za uratowanie życia. Miał zamiar wrócić do domu, do Planów Niebiańskich.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Góry Dasso”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości