Strona 1 z 1

Samotna wyprawa

: Pon Mar 01, 2010 10:11 pm
autor: Aurill
Aurill szła szybkim krokiem ku nieznanemu. Choć nie dała tego po sobie poznać w środku wręcz kipiała ze złości ... Co za choleryka sobie wybrałam ... powtarzała sobie w myślach. Nawet nie zauważyła, że latarnie zaczynają powoli gasnąć ... Usłyszała za sobą czyjeś kroki ... Było ich trzech, wątłe pijaki ledwo stojące na nogach. Nie bała się ich, jednak zaczęła iść szybciej. Po kilku minutach drogi z pijaczkami za tyłkiem wstąpiła do pewnej malutkiej karczmy. Aurill usiadła przy pierwszym lepszym stoliku i zamówiła butelkę wina z kieliszkiem. - Dolhard może to i ja - powiedziała do siebie na zachętę kiedy otwierała butelkę. Nigdy nie lubiła za dużo pić, a jednak dziś się coś w niej przełamało ... Szybko wypiła pierwszy kieliszek, potem drugi i trzeci i kiedy nalewała sobie kolejną porcję obok niej zasiadł pewien mężczyzna. Był to pewien elf z którym się dawno temu spotykała. Gabriel - tak miał na imię. - Widzę, że panienka potrzebuje pilnie towarzystwa.- powiedział uśmiechając się łobuzersko. - Co taka dama jak Ty robi w takim lokalu?- zapytał po chwili. - Za dużo by gadać - powiedziała cicho, fakt, że spotkała kogoś znajomego rozweselił ją. - A co robi tutaj tak przystojny elf?- zapytała po chwili. Gabriel był niezwykle umięśniony, posiadał długie białe włosy i uwodzicielskie spojrzenie. - Jak to co, przybyłem na mały podryw - odpowiedział krótko i znów uśmiechnął się łobuzersko. Aurill uśmiechnęła się do siebie pod nosem. Nic się nie zmienił pomyślała ... - Hm.. ale nie muszę już chyba szukać, przed sobą mam olśniewającą piękność która przyćmiewa swym blaskiem inne panny ... Co powiesz na powtórkę z rozrywki? - zapytał się ciepło. Jego komplementy przyprawiły ją o rumieńce. Aurill jednak nie zapomniała o Dolhardzie pijącym w domku. Z jednej strony chciała zrobić mu jakoś na złość i zgodzić się na propozycję Gabriela, ale z drugiej strony wiedziała, że kiedy obudziłaby się rano z Gabrielem u boku zniszczyła by sobie całe życie. Przecież kochała Dolharda, bez względu jakie miewał humory. Cały czas go kochała, nawet wtedy gdy było ciężko, gdy go przy niej nie było ... Gdyby poszła z Gabrielem na górę ... straciła by go ... znów była by samotna ... - Nie, bo widzisz ... ja mam już kogoś ... - powiedziała cicho Wiadomość ta zasmuciła Gabriela, ale to nie trwało długo. - A mogę prosić chociaż o jeden taniec? - zapytał z nadzieją w głosie. Tego Aurill nie mogła już mu odmówić ... Po chwili wirowali już na parkiecie wraz z innymi parami ...

Gabriel
c.d