Szepczący Las[Chata Azalii i okolice] Węże ogrodowe

Utopijna kraina druidów, zwierząt i wszystkich baśniowych istnień. Miejsce przyjazne dla każdego stworzenia. Ogromny las położony w górskiej dolinie, gdzie nic nie jest takie jak się wydaje.
Awatar użytkownika
Azalia
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Eugona
Profesje: Inna
Kontakt:

Post autor: Azalia »

Azalia skrzywiła się nieco, po czym zaczęła rozważać kiedy nieznajomy ostatni raz oglądał własne odbicie. Jeśli twierdził, że wszystko jest dobrze to najprawdopodobniej dość dawno albo zwyczajnie usiłował kłamać w żywe oczy.

- No nie wiem… - mruknęła nieprzekonana Azalia – Chwileczkę… Dlaczego ukrywałeś się przed ludźmi? - spytała, jego wygląd mógł w tym aspekcie mówić sam za siebie ale przecież w Alaranii można było spotkać istoty bardziej szkaradne.

Węże na głowie naturianki zaczęły syczeć między sobą coraz głośniej, jakby omawiały podejrzane zachowanie mężczyzny z nieukrywaną niechęcią w stosunku do nieumarłego. Po tym, jak eugona przyjęła ludzką postać, od razu zrobiło się ciszej. Ogrodniczka również zamilkła na dłuższą chwilę, niepewna co powiedzieć.
Na szczęście jej uwagę odwróciła przemiana Eliae. Azalia odetchnęła z ulgą, widząc uśmiech na twarzy przyjaciółki. Od razu obdarowała ją ciepłym uściskiem.

- Nie, oczywiście, że nie. Wszystko jest w porządku kochana – naturianka uśmiechała się, szczerze dumna z drugiej eugony. W końcu sama zdołała wrócić do ludzkiej postaci mimo tego, jak trudne to dla niej było.

Jednakże obecność wystraszonego nieumarłego wciąż wywoływała u niej wyrzuty sumienia, choć zupełnie niepotrzebnie. Mężczyzna nie wyglądał… na rannego, czy chorego z jej winy. Ponadto skoro się ukrywał, prawdopodobnie wystraszyłby go każdy, na którego przypadkiem by wpadł. Mimo to Azalia zachowała swoje zdanie dla siebie i pozwoliła przyjaciółce się wygadać, liczyła, że dzięki temu Eliae będzie lżej na duchu.

- Oczywiście. Nie mam z tym najmniejszego problemu. W sumie dawno nie miałyśmy gości. Miło będzie poznać kogoś nowego – stwierdziła ogrodniczka żywo podekscytowania możliwością zaprezentowania swojego pięknego ogrodu. W końcu była to jej największa duma. – Nawet jeśli jest wszystko w porządku, profilaktyczne badanie nie zaszkodzi – dodała, kierując słowa do nieumarłego – To jak, chyba nie odmówisz dwóm damom, co? – tęczowowłosa zachichotała i dała mu lekkiego kuksańca w bok na rozluźnienie.

Liczyła, że nowo poznany mężczyzna się zgodzi. W tym samym momencie zorientowała się, że nawet nie poznała jego imienia i same wraz z jej przyjaciółką się bezpośrednio nie przedstawiły.

- Oh i prawie bym zapomniała. Jestem Azalia, to moja droga przyjaciółka Eliae, a pan to…?

Naturianka wolała znać, choć imię nowego znajomego, zanim przekroczy próg jej domostwa. W końcu głupio by było tak zupełnie nieznajomego zapraszać. Następnie Az zasugerowała obojgu, aby za nią podążyli. Wybrała ona boczne przejścia i schody między platformami tam, gdzie niemalże nikogo nie było. Wszyscy bowiem bawili się głównie w centrum. W ten sposób po dłuższej chwili licznych manewrów między drzewnymi platformami cała trójka zeszła do poziomu gruntu. Różnica między hałasem u góry, a względnej ciszy na dole była przyjemną odskocznią od incydentu na festynie.

- Jak się czujesz? – Azalia podeszła do Eliae, chcąc upewnić się, że już jest dobrze, a przynajmniej stabilnie – Jak wrócimy do domu, zrobię naszej trójce pyszną, kolorową herbatę – zasugerowała ogrodniczka z uśmiechem. Wprawdzie planowała podać im najzwyklejszy ziołowy napar, jednakże uznała, że dodatek kilku niecodziennych barw pozytywnie wpłynie na nastrój towarzystwa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Szepczący Las”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości