Rękodzieło, czyli co pewien smok robi w wolnym czasie
: Sob Lut 17, 2018 8:59 pm
Część z Was już wie, część jeszcze nie - na co dzień zajmuję się tworzeniem rękodzieła.
A tak konkretniej robię to już sześć lat, podczas których zwykłe hobby zmieniło się w prowadzenie pełną parą pracowni rękodzielniczej, zwanej Dziuplą. Z początku była to odskocznia od dnia codziennego, głównie robienie drobnych wisiorków z drewna i ozdabianie szkatułek pirografem, ale z czasem jakoś tak działo się coraz więcej, bo też coraz więcej osób prosiło mnie o zrobienie czegoś, i tak się to rozkręciło, że w chwili obecnej zajmuję się głównie ogarnianem reszty zespołu (konkretniej pięciu osób, które wydają się cierpieć na skrajną sklerozę) i pracą w skórze, choć do drewna wciąż mi tęskno.
Ostatnimi czasy głównie szyję notesy, ale z racji dołączenia do drużyny rekonstruującej wczesne średniowiecze, zajmuję się też kaletnictwem, szyciem pochew na noże, robieniem talizmanów i takich tam rzeczy. Spod moich łapek wychodziły naszyjniki, bransoletki, łapacze snów, paski, obroże (pozdrowionka dla piekielnych Bestii :D), zakładki do książek, plansze do gier, piórniki i wszystko to, czego ktoś sobie zażyczył. Ale nie lubię portfeli. Szczerze i z wzajemnością.
Więcej prac moich i reszty mojej drużyny możecie zobaczyć na naszej stronie ;)
A tak konkretniej robię to już sześć lat, podczas których zwykłe hobby zmieniło się w prowadzenie pełną parą pracowni rękodzielniczej, zwanej Dziuplą. Z początku była to odskocznia od dnia codziennego, głównie robienie drobnych wisiorków z drewna i ozdabianie szkatułek pirografem, ale z czasem jakoś tak działo się coraz więcej, bo też coraz więcej osób prosiło mnie o zrobienie czegoś, i tak się to rozkręciło, że w chwili obecnej zajmuję się głównie ogarnianem reszty zespołu (konkretniej pięciu osób, które wydają się cierpieć na skrajną sklerozę) i pracą w skórze, choć do drewna wciąż mi tęskno.
Ostatnimi czasy głównie szyję notesy, ale z racji dołączenia do drużyny rekonstruującej wczesne średniowiecze, zajmuję się też kaletnictwem, szyciem pochew na noże, robieniem talizmanów i takich tam rzeczy. Spod moich łapek wychodziły naszyjniki, bransoletki, łapacze snów, paski, obroże (pozdrowionka dla piekielnych Bestii :D), zakładki do książek, plansze do gier, piórniki i wszystko to, czego ktoś sobie zażyczył. Ale nie lubię portfeli. Szczerze i z wzajemnością.
Więcej prac moich i reszty mojej drużyny możecie zobaczyć na naszej stronie ;)