Jaskinia Farico i Amertin[Dom lisołaczych sióstr] Kiedy nadejdzie zima?

Ogromna jaskinia, z wieloma tunelami ciągnącymi się pod ziemią. Jest to dom Amertin i Farico, dwóch lisołaczek. Prawdopodobnie jednych z niewielu urodzonych naturalnie. Jaskinia jest urządzona jak prawdziwy dom, w środku jest miejsce na stół, stołki. W skałach są wykute półki na książki i inne drobne rzeczy. Znalazła się też wnęka w skale z otworem prowadzącym w górę, na powierzchnie, gdzie lisołaczki urządziły sobie palenisko. Jaskinia jest ukryta pomiędzy skałami, tak, że nikt poza lisołaczkami nie jest w stanie jej odnaleźć.
Awatar użytkownika
Amertin
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

[Dom lisołaczych sióstr] Kiedy nadejdzie zima?

Post autor: Amertin »

Z Fiołkowej Polany do jaskini, którą lisołaczki nazywały domem prowadziła droga, którą tylko one znały. Najpierw przez las, na południe, pomiędzy krzakami i wysoką trawą, maleńka drużka prowadziła do wzgórz, a potem w górę. Wiła się pomiędzy skałami obrośniętymi mchem i bluszczem. Skręcała w prawo, potem w lewo. Dalej pięła się ku górze i znów skręcała, jeszcze raz w prawo i lekko odbijała w lewo. Zielone od mchów i porostów skały, wyglądały jak mięciutkie zielone posłania. W pewnym momencie ścieżka urywała się nagle. Przed podróżnikiem pojawiał się niespodziewanie mur z mchów i ciemnozielonego bluszczu. Miało się wrażenie, że dalej przejścia nie ma.

Obie lisołaczki wiedziały jednak, że wystarczy przesunąć bluszczową kotarę, by odsłonić wąskie przejście pomiędzy skałami. Kobiety swobodnie się w nim mieściły, ale potężny wojownik, o wielkich barach i dwumetrowym wzroście miałby problem by tędy przejść.

Wystarczyło przecisnąć się pomiędzy skałami, a oczom ukazywał się przecudowny widok. Niewielka polana, otoczona zewsząd kilkumetrowymi skałami, na których tak, jak na tych wcześniejszych rosły mchy i porosty. Gdzieniegdzie, tam gdzie pomiędzy głazy dostawał się piasek, wyrastały też malutkie drzewka i krzewy.

Magiczny widok uzupełniało coś jeszcze. Szemrzący, mały strumyk, wypływający ze skały, mniej więcej na dwóch metrach wysokości. Ten mini wodospad wił się pomiędzy głazami i kamieniami, by w końcu spocząć na ziemi, w swoim wąskim korycie i przepłynąć swobodnie przez soczyście zieloną polanę, a na koniec schować się znów gdzieś pod skałami.

W głębi polany, dość daleko, na lewo od strumienia można było dostrzec coś dziwnego. Jakby kotarę, ale nie z bluszczu, tak jak przy wejściu w przejście. Nie. To co zasłaniało wejście do jaskini przypominało zaokrągloną na bokach zasłonę, chroniąca przed zimnem i wiatrem. Była ona wypleciona z wikliny i suchych trzcin. Przymocowana kilku wystających po bokach i na górze skał grubymi sznurkami. Na środku kotary znajdowało się coś na kształt drzwi, lecz można je było dostrzec dopiero z bliska. Proste również wyplecione z wikliny i suchych liści trzcin, przymocowane z jednej strony sznurami, tak by można je było je swobodnie otwierać.

Drzwi do ich domu. Tak to był ich dom, ich norka, ich schronienie. Tam wychowywał je ojciec, to było ich miejsce na świecie. Kochały i pielęgnowały swój dom, dlatego w środku, w jaskini panowały warunki jak w prawdziwym domostwie.

Na początku trzeba było zejść kilka kroków w dół, potem wchodziło się do wielkie groty, która stanowiła główne miejsce bytowania lisołaczek. Można było tu dostrzec coś na kształt kuchni. Wąski stół zrobiony z połówki kłody. Kilka małych zydelków ze starych pieńków. W skałach wykuto otwory, jakby półki na których stało całe mnóstwo rzeczy. Drewniane miseczki, talerze i sztućce. Gliniane garnki, wazy i dzbany. Na podłodze poniżej stały metalowe wiadra i dwa kociołki. Z dzbanków wystawały chochle i kopyście. Tutaj także znajdowały się 3 wielkie amfory z wodą. Na lewo od półek można było dostrzec dwa kufry, wyglądały jak mini spiżarnie na różne produkty. Natomiast na prawo od wykutych w skałach półek było palenisko. Znajdujące się dość głęboko w skale, z długim korytarzem prowadzącym w górę, tak by dym, uchodził z jaskini.

Zaraz po prawej stronie od wejścia stało krosno i kołowrotek. A obok nich sterta owczej wełny i pledy poukładane jeden na drugim. Przy krośnie i kołowrotku stały takie same zydelki jak przy stole.Były tu też kufry i kuferki z wszelkiego rodzaju muszelkami, kamyczkami i wszystkimi przyrządami do wyrabiania biżuterii. Znajdował się tutaj również niewielki stół, tak by Amertin miała miejsce do pracy.

Dalej była "pracownia" Farico. Zbudowane z kupionych w tartaku desek półki, zdobiły flakony, szklane miski, butelki, wazony i moździerze. Wszędzie gdzie się dało wisiały pęki różnorakich suszonych ziół i kwiatów. To ich woń wypełniała całą jaskinię. Farico również miała tu swój stół, a nawet dwa. Potrzebowała miejsca by wyrabiać olejki i perfumy. To miejsce było jej małym światem.

W głębi jaskini, niedaleko paleniska znajdowało się najważniejsze miejsce domu lisołaczek. Posłanie, bo nie można było tego nazwać łóżkiem. Zrobiła je Amertin, tak by było ono ciepłe i miękkie. Na kamiennej podłodze leżała wielka mata wypleciona z suchych trzcin. Kolejną warstwę stanowiły suche, jesienne liście, na nich Amertin ułożyła warstwę mchu i całość przykryła kolejną matą z trzcin. Potem kolejna warstwa mchu, liści i znów mchu, na to trzecia mata, a na samą górę wielki, gruby pled zrobiony na krośnie.
Za zarobione kilka lat temu pieniądze na sprzedaży perfum Farico, lisołaczki kupiły płótno. Amertin uszyła z niego 4 poduszki i wyhaftowała na nich bajeczne wzory. Na jednej znajdował się, jak mówiła autorka, symbol Fiołkowej Polany. Wijące się zielone gałązki na których brzegach wyhaftowano mnóstwo maleńkich kwiatków i listek. Druga nosiła na sobie wzór lisiego pyszczka Farico, trzecia pyszczka Amertin, a czwarta wyhaftowana była wzorem bluszczu, takiego jak zasłaniał wejście na polanę. Poduszki wypchane były suchymi liśćmi, sianem, suszonymi ziołami i piórkami. Przykrycie, bo nie można było tego nazwać pierzyną, również zrobione było z grubego płótna i wypchane głównie liśćmi i sianem. Amertin i tą część pościeli wyhaftowała. Na środku znajdowało się duże czerwone serce, które obrastały zielone gałązki. Serce nie było wypełnione, za to w jego środku znajdowały się dwie litery F i A. Oczywiście obok posłania miały też kilka pledów, w razie bardzo zimnych nocy.

Noce jednak stawały się teraz co raz cieplejsze. Nadeszła wreszcie upragniona wiosna. Czas w którym las piękniał z dnia na dzień, słońce zdobiło niebo aż do późnych godzin. Ciepłe noce, w które można było kąpać się w jeziorach. Cudowny czas, kiedy do życia budziły się rośliny i zwierzęta. Oprócz czasu zabaw wiosna stanowiła także czas wzmożonej pracy. Amertin i Farico musiały zebrać dostateczną ilość drwa i chrustu by przeżyć zimę. Należało też sprzedać jak najwięcej wyrobów, by w razie czego mieć pieniądze. Innymi słowy obok radości, że wreszcie przyszła wiosna, obie lisołaczki zadawały sobie pytanie: Kiedy nadejdzie zima?
Awatar użytkownika
Farico
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Farico »

Farico kochała swój dom, było to jej miejsce na ziemi, w którym czuła się bezpiecznie, swojo, zawsze miała gdzie wrócić i odpocząć od tego co w danej chwili ją dręczyło. Było to miejsce związane z jej rodzicami, to oni wybrali je na ich dom, choć teraz dwie siostry żyły w nim same, wcale nie były nieszczęśliwe. Gdyby nie Amertin, Farico zapewne nie zostałaby tutaj, a właśnie obecność jej ukochanej siostry sprawiała, że to miejsce miało w sobie to ciepło rodzinne, którego tak każdy potrzebuje.

- Amertin! - zawołała wesoło, lekko przebiegając po ich Fiołkowej Polanie. Farico była w postaci hybrydy, miała rozpuszczone włosy, a na sobie miała włożoną sukienkę w kolorze ciepłego brązu, którą kiedyś kupiła na targu w jednym z miast, gdzie sprzedawały swoje wyroby. Dzień był wyjątkowo piękny, wszystko budziło się do życia, słońce pięknie otulało promieniami ich polanę, a cała ta radość udzieliła się również młodszej z sióstr.
Mimo wszystko, Farico zdawała sobie sprawę z tego, że teraz czeka ich najbardziej pracowity okres w ciągu roku, bo będzie trzeba przygotować wiele rzeczy na nadejście zimy. Dodatkowo zakwitną nowe kwiaty, pojawią się zioła i młoda lisołaczka będzie miała pełne ręce roboty. Dzięki pomocy Amertin, miała gdzie zajmować się wyrobem nowych perfum i olejków, co stało się jednym z jej ulubionych zajęć, ale również sposobem na zarobienie potrzebnych pieniędzy. Farico przyrzekła sobie w duchu, że na pewno zacznie gromadzić potrzebne składniki, ale może od jutra?
Dziewczyna roześmiała się wesoło, a zaraz potem przybrała swoją lisią formę, która bardzo lubiła, może nawet bardziej niż postać hybrydy. Zwierzak wesoło przebiegł przez polanę, w stronę jaskini, w której mieszkały lisołaczki. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze poradziły sobie z przystosowaniem tego miejsca do ich własnych potrzeb. Rodzice sióstr na pewno byliby z nich dumni.
Lisiczka wbiegła do jaskini będąc pewną, że znajdzie Amertin w jej ulubionej części jaskini. Farico wróciła do postaci hybrydy i podbiegła do swojej siostry, która przeglądała kolorowe kamyczki, które wykorzystywała do robienia biżuterii.
- Tak myślałam, że znajdę cię właśnie tutaj! - podbiegła do siostry i przytuliła ją czule.
- Widziałaś, jak dziś pięknie? Wszystko jest takie wesołe! Uwielbiam wiosnę, nawet jeśli to oznacza sporo pracy. - powiedziała wesoło i przeciągnęła się, rozprostowując ciało po przemianie.
- Myślisz, że będziemy mogły wybrać się na spacer do miasta? - zapytała po chwili, bo może przy okazji będą miały coś do sprzedania, chyba, że Amertin miała inne zadania na dziś. Farico uśmiechnęła się wesoło do swojej siostry, bo uwielbiała kiedy ta zajmowała się wytwarzaniem biżuterii, była wtedy taka skupiona na swojej pracy, a przy tym dawało jej to sporo spokoju i radości.
Awatar użytkownika
Amertin
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amertin »

- Ach! Słońce Ty moje! - Amertin przytuliła siostrę, z uśmiechem na ustach.
- Od rana biegasz po lesie, co? Masz stopy i sukienkę mokrą od rosy - zaśmiała się. Miały tylko siebie, tylko siebie, nikogo więcej. Nie przyjaźniły się z nikim na tyle by pokazać komuś ich dom. Miały kilku znajomych w różnych miasteczkach, ale żaden z nich nie wiedział gdzie mieszkają. Posłanie w grocie było ich wspólne. Spały razem, wtulone w siebie tak samo w postaci lisołaczek, jak w postaci lisa i dobrze im było razem.
- Wiesz co siostrzyczko. Właśnie przeglądam rzeczy, które chcę zabrać na targ, skoro mówisz, że jest cudowny dzień, to Ci wierzę. Idziemy do miasta! - pocałowała siostrę mocno w policzek i poczochrała po włosach. To Amertin od zawsze matkowała, mimo, że między nimi był tylko rok różnicy, zawsze czuła się bardziej odpowiedzialna. Po śmierci ojca, to ona musiała przejąć najważniejsze role, to ona starała się dbać o zapasy jedzenia i chrustu na zimie. Farico zawsze pomagała, pracowała tak samo ciężko jak Amertin, ale to w tej drugiej z każdym pojawieniem się pierwszych śniegów narastała odpowiedzialność.

Dziś Amertin miała na sobie ładną, zieloną sukienkę, sięgającą kolan. Jej stopy najczęściej były bose, dziś również. Sukienka miała prosty, półokrągły dekolt i długie rękawy. W pasie przewiązana ciemnozieloną wstążką, którą kiedyś kupiły na targu. Jej długie, sięgające do ud włosy, były rozpuszczone. Na kostce prawej nogi miała bransoletkę zrobioną z drobnych muszelek, a na szyi podobny jej naszyjnik. Amertin miała też przebite uszy, a w nich kolczyki z białych piórek, znalezionych gdzieś w lesie.
Awatar użytkownika
Farico
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Farico »

Amertin czule przywitała się ze swoją siostrą, na co Farico uśmiechnęła się do niej wesoło. Co jak co, ale bez starszej siostry, która tak uwielbiała, życie lisołaczki byłoby zdecydowanie puste.
- Nie mogłam powstrzymać się od porannego spaceru, kiedy dzień jest tak piękny. - odpowiedziała wesoło, po czym spojrzała w dół na swoje stopy i sukienkę. Faktycznie, nawet nie zauważyła tego, że są mokre.
- Tak! - klasnęła w dłonie, kiedy Amertin zgodziła się na wyprawę do miasta. Roześmiana zdmuchnęła kosmyk włosów, który opadł jej na twarz, po tym jak jej ukochana siostra poczochrała ją po głowie.
- W takim razie ja też zabiorę ze sobą kilka flakoników z perfumami. Zrobiłam kilka o zapachu fiołków, takie same jak te, które tak szybko sprzedałam ostatnim razem. - zdecydowała i od razu pobiegła przygotować kilka fiolek, które zapakowała do skórzanej torby, którą przywiązywała w pasie, żeby było jej wygodniej. Póki co odłożyła cały pakunek na jednym ze swoich stolików i wróciła do Amertin.
- Ślicznie dziś wyglądasz. - powiedziała ciepło do siostry i uścisnęła ją czule. Farico miała w pamięci słowa ojca, który często powtarzał, że Amertin jest podobna do ich matki. Starsza z lisołaczek zawsze dbała o wszelkie dodatki do stroju, obdarowywała nimi również młodszą siostrę, a Farico zawsze podobało się to co robiła jej siostrzyczka, bo sama takich umiejętności nie posiadała.
- Zrobiłabyś coś z moimi włosami? - zapytała po chwili, robiąc wielkie, proszące oczy i wpatrując się w swoją siostrę.
- Potrafisz robić takie śliczne warkocze! - Farico lubiła kiedy jej siostra czesała ją i pomimo niewielkiej różnicy wieku, Amertin poniekąd zastąpiła jej matkę, której nigdy nie poznała.
Młoda lisołaczka poprawiła sukienkę, przez moment rozważając to, czy lepiej będzie jeśli przebierze się, ale w końcu uznała, że jest tylko mokra i zdąży wyschnąć zanim dotrą do miasta.
- Będę musiała kupić w mieście kilka nowych fiolek na olejki i perfumy, a szczególnie, że teraz będzie więcej kwiatów i ziół, które będę mogła wykorzystać. - trochę spoważniała, zastanawiając się czy coś jeszcze będzie potrzebne jej przy pracy, która na nią czekała. Poza takimi rzeczami, lisołaczki musiały zakupić jeszcze inne potrzebne przedmioty.
- Oprócz tego zaczniemy powoli uzupełniać zapasy, prawda? - zerknęła na siostrę, która zawsze miała wszystko poukładane, zawsze wiedziała co, jak i kiedy. Właśnie dzięki tej organizacji, lisołaczki radziły sobie całkiem dobrze, ale żeby nie było, Farico również pomagała, starała się jak mogła, żeby Amertin było lżej, bo przecież w końcu obie miały tylko siebie, ale mimo to – było im naprawdę dobrze we własnym towarzystwie.
- Może poznasz jakiegoś przystojnego młodzieńca? - zerknęła na siostrę kątem oka, trochę zaczepnie i zachichotała zabawnie, ale nie było to żadne wyśmianie, absolutnie!
Awatar użytkownika
Amertin
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amertin »

- Hahaha! - Amertin zaśmiała się wesoło.
- Może poznam, ale co wtedy z nim zrobię? - mówiąc cały czas uśmiechała się patrząc na siostrę.
- Jakoś nie widzę siebie w roli dziewczyny, która biega za chłopcem i jest zakochana. Wiesz, że moje serce należy tylko i wyłącznie do rodziny, do nas - odłożyła swoje prace i podeszła do siostry. Odwróciła ją w swoją stronę i chwyciła za obie ręce.
- A może Ty sobie kogoś znajdziesz? - powiedziała zaczepnie.
- Tobie przydałby się jakieś młody chłopiec, który zajął by się Twoją urodą - uśmiechnęła się.
- Nie mów mi, że nie chciałabyś mieć rodziny, dzieci biegających po prawdziwym domu - ucałowała Farico w policzek i nie czekając na odpowiedź zmieniła temat.
- Chodź! Zrobię Ci śliczną fryzurę! Chcesz piórka we włosach? Czy wolisz coś innego?
Awatar użytkownika
Farico
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Farico »

Farico spojrzała robawiona na Amertin, która tak bardzo wzbraniała się przed wizją bycia w związku z jakimś mężczyzną. Z jednej strony lisiczka chciała dla swojej siostry jak najlepiej, a z drugiej obiawała się tego, że jeżeli któraś z nich kogoś pozna, to wszystko się zmieni i już nigdy nie będzie tak jak teraz. Farico w głębi serca obawiała sie momentu, kiedy jej siostra pozna kogoś, bo to mogłoby oznaczać, że albo na ich Fiołkowej Polanie pojawi się ktoś jeszcze, albo zostanie tutaj zupełnie sama. Ale mimo tego, naprawdę chciała by jej siostra była zawsze szczęśliwa.
- Ale jak to! Ja sobie wyobrażam! – roześmiała się wesoło i szczerze, a w tym śmiechu nie było niczego nieprzyjacielskiego.
- Taka zakochana, wesoła, z rumieńcami na policzkach – powiedziała trochę rozmarzona, ale tutaj troszeczkę żartując.
- Nie martw się, bardzo Cię kocham i wiem, że byłabyś idealną kobietą dla niejednego mężczyzny i na pewno nie zpomniałabyś o rodzinie. – uśmiechnęła się do swojej ukochanej siostry, mówiąc właśnie to co siedziało jej w głowie.
- Wyobrażasz sobie jakiegoś chłopca, który wytrzymuje ze mną tyle co Ty? – zrobiła wielkie oczy, a potem roześmiała się wesoło, bo co jak co, ale czasem potrafiła przysporzyć kłopotów. I to jakich!
- Myślę, że obie mamy czas, a jak ktoś się zjawi, to będziemy wiedziały co zrobić. A gromadka dzieci byłaby bardzo dobrym pomysłem, jeśli Ty miałabyś swoje i mogłyby wychowywać się razem. - wyszczerzyła się wesoło i przytuliła siostrę, kiedy ta dała jej buziaka w policzek.
Wyraz twarzy Farico zmienił się kiedy temat powrócił do prośby, jaką wcześniej miała do Amertin. A temat chłopaków jakby zupełnie przestał istnieć, jakby wcale go nie było.
- Tak, tym razem piórka! – powiedziała wesoło i pokręciła głową, a rude fale zakołysały się lekko.
- Jestem pewna, że wyczarujesz z moich włosów coś pięknego. – uśmiechnęła się szczerze i oddała w ręce siostry, którą tak bardzo kochała.
Awatar użytkownika
Amertin
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amertin »

Kiedy Fariko usiadła na pieńku, który służył im za niskie krzesełko, Amertin chwyciła za drewnianą szczotkę i zaczęła rozczesywać włosy siostry.
- Wiesz... czasem myślę o rodzinie, ale trudno mi jest wpasować ją w nasze życie. Życie tutaj, w bezpiecznym miejscu. Nie wiem czy umiem zaufać komuś tak bardzo, żeby go tu przyprowadzić. Boję się, że taki ktoś może nas zdradzić. Obie przecież wiemy jak było z naszymi rodzicami. Boję się, że kiedy się zakocham ten ktoś okaże się oszustem, wyda nas, zniszczy nasz dom i życie. Porwie nas obie i wywiezie gdzieś, gdzie będziemy czyimiś zabawkami i przedmiotami eksperymentów.
Kiedy mówiła, jej puchaty, lisołaczy ogon zaczął poruszać się nerwowo. Amertin zawsze tak miała, nie panowała nad tym. Kiedy się czymś denerwowała, albo targały nią jakieś niezbyt przyjemne emocje, jej ogon drgał i poruszał się na boki w dziwny, charakterystyczny chyba tylko dla niej, sposób. Na moment przerwała czesanie włosów siostry, by podejść do swojego stołu i wziąć z niego kilka rzemyków i piórek.

- Nie wiem kochanie jak to ze mną jest. Byłoby wspaniale mieć ukochanego, ale czuję, że to za duże ryzyko. Czasem marzę, że obie będziemy miały kogoś bliskiego, dzieci, najlepiej gromadkę, ale potem zastanawiam się jakby to miało wyglądać dokładnie... Kto chciałby mieszkać z nami w jaskini? Przecież żaden normalny mężczyzna tego nie zrobi. Wszyscy chcą mieć dom, taki jak w miastach. A my... my mieszkamy tutaj... jesteśmy jakie jesteśmy. Nie wiem czy gdzieś znajdzie się ktoś, kto chciałby żyć tak jak my.

W czasie kiedy mówiła zajmowała się też fryzurą Farico. Zaplotła jej na bokach głowy po trzy drobne warkoczyki, w które wplotła rzemienie, na których wcześniej zawiązała małe, zielone piórka, jakiegoś egzotycznego ptaka. Ostatecznie połączyła warkoczyki na tyle głowy dziewczyny, lecz tak by znajdowały się pod lisimi uszkami i łączyły się w jeden grubszy warkocz dosyć nisko, tuż nad karkiem lisołaczki. Warkocz zawiązała czerwonym rzemykiem, na którego końcu umieściła kilka kolorowych piórek innych ptaków.
- Proszę - powiedziała kończąc fryzurę i całując Farico w czubek głowy.
Awatar użytkownika
Farico
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Farico »

Lisiczka podeszła do pieńka i usiadła wygodnie tyłem do Amertin, żeby siostra mogła spokojnie zająć się jej włosami. Farico wysłuchała w spokoju słów siostry, rozumiejąc jej punkt widzenia. Mimo, że tego nie widziała, była niemal pewna, że ogon Amertin porusza się niespokojnie. Zawsze tak było kiedy jej siostra zdenerwowała się lub działo się coś nieprzyjemnego. Farico westchnęła cichutko, choć nie było w tym odruchu ani smutku, ani zdenerwowania.
- Masz rację, ktoś mógłby bardzo łatwo zniszczyć nasze bezpieczeństwo. – zgodziła sie z siostrą, bo zawsze obawiała się tego samego o czym wspomniała Amertin.

Starsza z sióstr na chwilę przerwała przygotowywanie włosów do stworzenia kolejnej fryzury, a później Farico usłyszała kolejne słowa, z którymi również musiała się zgodzić, bo było w nich sporo prawdy. Jednak z drugiej strony, wszystko mogłoby wyglądać inaczej.
- Rozumiem Twoje słowa, kochana. – odezwała się, kiedy Amertin wyjaśniła swój punkt widzenia.
- Jest w nich wiele prawdy i również obawiam się tego samego co Ty. – zgodziła się ze swoją starszą siostrą, lecz po chwili zaczęła mówić dalej.
- Ale z drugiej strony, myślę, że wielu odmieńców chodzi po tym świecie i nie jesteśmy jedyne. A życie w jaskini dla wielu może być ciekawe, nie każdy boi się takiego czegoś. Nasi rodzice byli tutaj szczęśliwi, może i inni też będą? - wyjaśniła Amertin, na koniec szczerząc się wesoło.
- Jeśli ktoś ma się znaleźć to się znajdzie. Nie wiem co jest nam pisane, ale jakiś plan na nasze życie na pewno jest już gdzieś gotowy. - wstała z pieńka, kiedy Amertin skończyła już ukłądanie jej fruzyry, uśmiechnęła się do niej wesoło i mocno przytuliła.
- Aż muszę zobaczyć Twoje dzieło! – wesoło sięgnęła po lusterko i zaczęła przeglądać się, podziwiając to co zrobiła Amertin. Farico zobaczyła warkoczyki z rzemieniami, piórka i pięknie upięte włosy. Uśmiech na jej twarzy stał się większy, po chwili odłożyła lusterko i odwróciła się do siostry.
- Pięknie to wygląda, te piórka były genialnym pomysłem! – powiedziała i mocno przytuliła się do Amertin.
- Dziękuję, jesteś mistrzynią w tworzeniu czegoś pięknego. – pochwaliła swoją ukochaną siostrę, na chwilę ściskając ją nieco mocniej.
Awatar użytkownika
Amertin
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amertin »

- Wiesz... - Amertin uśmiechnęła się szeroko - masz rację. Przecież na świecie musi być więcej takich odmieńców jak my. Na każdym kroku można przecież spotkać większe dziwactwa niż siostry lisołaczki - zaśmiała się głośno.
- Może kiedyś poznamy kogoś, kto będzie jeszcze bardziej odmienny niż sądzimy. Choć nie liczyłabym, że kiedyś zobaczymy na swojej drodze jakiegoś lisołaka. Ale muszę przyznać, że to by było ciekawe spotkanie - uśmiechnęła się raz jeszcze.

- Wyglądasz ślicznie - oświadczyła dumnie, patrząc na siostrę.
- Prześlicznie! - utuliła rudowłosą, a potem znów pocałowała ją w czubek głowy.
- No dobrze! To co zabieramy? - zapytała.
- Wzięłabym kilka pledów i jakieś kosze, może parę naszyjników... Hmm... Ale nie wiem czy damy rade z tym wszystkim...

- Hej! - Amertin wykrzyknęła nagle.
- Fari! Fari! Może już czas żebyśmy kupiły sobie zwierzaka! - Wesoła lisiczka aż podskoczyła kilka razy z radości.
- Przecież przeżywamy zimę z łatwością, a wiosną jest dość jedzenia dla wszystkich. Kupmy sobie osiołka! Mamy dość odłożonych pieniędzy! Będzie nam pomagał wozić rzeczy na targ. Jeśli nie zmieści się w przejściu możemy zbudować mu zagrodę niedaleko polany! Będziemy się nim opiekować! Karmić go, głaskać! I będzie naszym przyjacielem! - Amertin nagle z poważnej siostry zmieniła się w wesołe, sympatyczne i podekscytowane dziecko, które cieszy się z czegoś na co właśnie wpadło. Był to uroczy widok. Jakby Amertin na chwilę z opanowanej i zawsze kontrolującej sytuację kobiety, zamieniała się w dziewczynkę pełną prostej i niczym nieskrępowanej radości.
Awatar użytkownika
Farico
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Farico »

Farico uśmiechnęła się wesoło, kiedy siostra pochwaliła jej wygląd. Lisołaczka uwielbiała kiedy Amertin tworzyła nowe fryzury na jej głowie, zawsze uważała, że jej starsza siostra ma wyjątkowy talent i gust do takich rzeczy. Farico przytuliła się cieplutko do siostry, po czym uśmiechnęła do niej.
- Myślę, że to dobry pomysł, ja zabiorę fiolki z perfumami i może uda mi się znaleźć na targu jakieś nowe składniki? – zamyśliła się na chwilę, a potem spojrzała na Amertin.
- Ja nie mam wielu rzeczy do zabrania, to chętnie pomogę Ci pozbierać co trzeba, a jeśli nie damy rady, to możemy zostawić niektóre rzeczy i zabrać je innym razem. – powiedziała i rozejrzała się.
- Poradzimy sobie we dwójkę. – odezwała się wesoło i poszła po torbę, w której schowała perfumy, które chciała sprzedać.

Kiedy Farico przygotowała swoje rzeczy , które chciała zabrać, zapięła torbę, wygodnie zapinając ją na swoim pasie, usłyszała głos Amertin, która najwyraźniej wpadła na pewien pomysł. Lisiczka od razu do niej podeszła, wesoło machając ogonem.
- Tak? – zapytała, to co usłyszała, zupełnie ją zaskoczyło. Sama nie wpadłaby na taki pomysł!
- Zwierzaczka? – zapytała zaskoczona, a radość jaką widziała u Amertin, zupełnie ją rozbroiła. Farico roześmiała się wesoło i pokręciła głową.
- Osiołek! – zrobiła wielkie oczy, bo pomysł mimo, że zaskakujący, był naprawdę dobry.
- Jestem za! Będziemy mieć osiołka! Zdecydowanie, będzie nam o wiele łatwiej, a myślę, że i jemu będzie z nami dobrze. - roześmiała się wesoło, bo nawet nie pomyślała własnie o takim zwierzaku.
- Jesteś niesamowita. – Farico odezwała się wesoło, bo radość jaką widziała u Amertin była wręcz rozbrajająca. Wyglądała tak słodko kiedy cieszyła się jak małe dziecko, które dostało najlepszą zabawkę jaką mogło sobie wymarzyć.
- Postanowione. Kupujemy osiołka! – przytuliła swoją siostrę, która byłą teraz taka szczęśliwa.
- Pozbierajmy resztę rzeczy i możemy ruszać. – powiedziała wesoło, a jej uszka poruszyły się, jakby ciekawe chciały wyłapać coś nowego.
- Jestem ciekawa jakie osiołki znajdziemy. I jeszcze wymyślimy mu imię! – dodała zadowolona.
Awatar użytkownika
Amertin
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amertin »

Lisiczki śmiały się wesoło rozmawiając o osiołku. To był genialny pomysł. Miały dość pieniędzy, by pozwolić sobie na kupno osiołka. I choć tak nagła, nie była to decyzja pochopna ze strony Amertin. Znała ich możliwości i potrzeby, juczny zwierzak nie dość, że przyniesie im wiele radości, to pomoże przenosić towary na targ. Będzie też pomocny przy zbieraniu drewna na opał. Osiołek mógł udźwignąć znacznie więcej niż wątłe lisołaczki. Owszem, do tej pory jakoś radziły sobie bez pomocy, ale skoro wpadły na pomysł jak mogą usprawnić i umilić sobie życie, należało to wykorzystać.

Amertin była bardzo szczęśliwa i wesoła. Mimo tego, że zazwyczaj musiała być "dorosła", to w głębi lisiej duszy ciągle miała wiele z dziecka. Życie czasem bywało trudne, ale przecież każdy dzień mógł być piękny. Z takiego założenia wychodziła. Zawsze starała się znaleźć rozwiązanie, nawet jeśli sytuacja wydawała się bez wyjścia. Optymizm był piękną cechą obu sióstr. Gdyby nie on pewnie nie poradziłby sobie same w lesie. To było piękne w obu dziewczynach, mimo tego co przeszły, mimo iż po części wychowywały się same, w ich sercach pozostała radość.

Amertin zaczęła zbierać swoje rzeczy, niestety nie dała rady wziąć wszystkiego. Ostatecznie zdecydowała się, na zabranie kilku, dosyć ciężkich pledów za które mogła dostać dużą sumę ruenów. Poskładała je w charakterystyczny sposób, w długie, wąskie pasy. Tak, by mogła przewiesić sobie je przez ramiona. Zaś do lnianej torby na ramię spakowała parę naszyjników i innych ozdób, które postanowiła zanieść do sklepiku w mieście. Młoda dziewczyna, która prowadziła sklepik z biżuterią i bibelotami, zawsze chętnie kupowała wyroby Amertin.
Awatar użytkownika
Farico
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Farico »

Lisołaczka była naprawdę zadowolona, nie sądziła, że pomysł zakupu zwierzaka wywoła u niej taką radość, ale od zawsze obie siostry były połączone z naturą pewną niewidzialną więzią, a co za tym idzie – uwielbiały zwierzęta. Farico doskonale wiedziała, że osiołek bardzo im pomoże kiedy będą wybierać się na targ, nowy zwierzak na pewno pomoże im w transporcie rzeczy, które będą chciały sprzedać.
- Nie mogę się doczekać! – rzuciła wesoło, jakby nagle została wyrwana ze swoich rozmyślań.
Farico jeszcze raz sprawdziła zawartość swojej torby, która miała na pasie, z uśmiechem stwierdziła, że ma w niej miejsce na olejki, które mogłaby jeszcze wrzucić, żeby potem sprzedać komuś chętnemu. Jak pomyślała, tak zrobiła i wkrótce była gotowa do drogi.
Spojrzenie młodszej z sióstr powędrowało na Amertin, która tak skrupulatnie przygotowywała rzeczy, które miała zamiar sprzedać na targu. Farico uśmiechnęła się, bo w takich momentach jej siostra wyglądała tak rozsądnie, dojrzale, wtedy młoda lisiczka czuła w sobie uczucia, które mogłaby skierować do matki. Radość wypełniała lisołaczkę, kiedy do jej głowy i serca docierały te wszystkie rodzinne emocje oraz kiedy uświadamiała sobie, że Amertin ma w sobie tyle odpowiedzialności i zawsze tak bardzo o nią dba.
- Pomogę ci. – podeszła szybko do siostry, uśmiechając się do niej szczerze.
- Te pledy są ciężkie, a ja mam wolne ręce. – pomachała nimi przed Amertin, co mogło wyglądać dosyć zabawnie, ale intencje Farico były jak najbardziej szczere.
- Ale mogę też zabrać coś jeszcze, jeśli chcesz. – rozejrzała się, a potem jej wzrok powrócił do siostry. Przedmioty Farico były najczęściej małe, lekkie, nie miała problemy z noszeniem ich, ale za to Amertin miała naprawdę ciężko, a przynajmniej tak to oceniała młodsza z sióstr. Tak, zakup osiołka jest naprawdę genialnym pomysłem!
- Ciekawa jestem czy w mieście będzie tłok. – zamyśliła się na chwilkę, bo gdyby tak było, mogłyby szybko sprzedać swoje produkty, a to przybliżyłoby je do zakupu zwierzaka.
Awatar użytkownika
Amertin
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amertin »

- Myślę, że tak - odparła lisiczka.
- Wiesz jak jest, nie ważne czy mamy święto, czy nie miasto jest zawsze pełne ludzi w taki dzień jak ten - mówiąc to były już na zewnątrz i kierowały się w stronę wyjścia z ich enklawy. Amertin spojrzała wymownie na niebo.
- To dobry dzień - rzekła - jest ciepło, ale daleko nam jeszcze do upału. Sądzę, że targ będzie pękał w szwach - uśmiechnęła się pod nosem.

Siostry szybko znalazły się w skalnym przejściu, które prowadziło wprost na Fiołkową Polanę. Zgrabnie przemknęły między skałami i już po chwili były na otwartej przestrzeni. Do miasta było kilka godzin drogi piechotą. Zazwyczaj kiedy wyruszały z samego rana docierały na targ mniej więcej w południe. Promienie słońca przyjemnie pieściły ich twarze. Lekki wiatr poruszał trawami i kwieciem, którym były usłane polany. Dzień zapowiadał się spokojny i wyjątkowo ładny.
Lisołaczki spędzały takie wędrówki na długich rozmowach o wszystkim i o niczym. Czasem Amertin snuła magiczne i barwne opowieści o miłości, o wojnach, przyjaźni, o niesamowitych stworzeniach takich jak jednorożce, czy gryfy. Lisołaczki, które spędziły większość swojego życia w swojej małej enklawie znały takie stworzenia jedynie z książek i opowieści, które usłyszały w mieście. Nigdy nie było im dane zobaczyć jak wyglądają na prawdę.
Awatar użytkownika
Farico
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Farico »

Zapewnienie Amertin, że w mieście powinno być sporo osób, zamiast przerazić Farico, wywołało uśmiech na jej usta. Dziewczyna lubiła poznawać nowe istoty, często miały okazję do nawiązania nowych kontaktów, od czego ani trochę nie stroniły, ale jak wiadomo, zachowywały pewną dozę ostrożności i póki co nikt nie wiedział o nich zbyt wiele.
Farico wesoło poszła za siostrą, poprawiając przy okazji torbę, którą miała na biodrach. Amertin spojrzała w niebo, a jej młodsza siostra odruchowo zrobiła to samo, a jej uśmiech stał się jeszcze weselszy.
- Lubię jak jest śliczna pogoda. – spojrzała radośnie na swoją starszą siostrę, po czym obie ruszyły ku w stronę skalnego przejścia, by wyruszyć w stronę miasta.

Droga do miasta powinna zająć im kilka godzin, dlatego po drodze Amertin zaczęła opowiadać przeróżne historie, a Farico słuchała zadowolona, co jakiś czas wtrącając pytania albo prosząc o kolejne opowieści. Kiedy obie były dziećmi, Amertin często opowiadała Farico różne baśnie, kiedy ta była smutna. W ten sposób starsza z sióstr sprawiała, że młodsza lisołaczka czuła się o wiele lepiej.
- Uwielbiam kiedy mi opowiadasz te historie. – powiedziała wesoło, kiedy Amertin zakończyła kolejne opowiadanie.
- Masz niezwykły talent, na pewno miałabyś wielu słuchaczy. – zerknęła na Amertin, uśmiechając się do niej. Obie siostry wciąż były w drodze do miasta, słońce świeciło na bezchmurnym niebie sprawiając, że temperatura stawała się coraz wyższa.
- Ponieść coś za ciebie? – zapytała po chwili nie chcąc, żeby siostra przemęczała się.
- Do miasta powinnyśmy dotrzeć za jakąś godzinę, tak mi się wydaje. – powiedziała spoglądając w niebo, na którym słońce leniwie przesuwało się z zachodnim kierunku.
- Wiesz na co mam ochotę? – wyraz twarzy Farico zmienił się na nieco bardziej zaczepny.
- Wybierzmy się na miejskie święto! – wypaliła w końcu, spoglądając na Amertin.
- Takie z tańcami, tłumami ludzi w kolorowych strojach...- zaczęła powoli wymieniać kolejne punkty, wyobrażając sobie jak mogłoby to wyglądać.
- I oczywiście z dobrym jedzeniem. – zaśmiała się cicho.
- Chciałabyś? – zapytała Amertin nie ukrywając nadziei w głosie. Farico byłą pewna, że obie bawiłyby się naprawdę dobrze wśród gwaru ludzie, muzyki, a na pewno byłoby to coś innego, mogłyby oderwać się na chwilę od swoich obowiązków i spędzić czas w mieście własnie w taki sposób. A przynajmniej tak to widziała w myślach młodsza z lisołaczek.
Awatar użytkownika
Amertin
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amertin »

- Och! Byłoby wspaniale! - wykrzyknęła radośnie lisołaczka.
- Musimy koniecznie dowiedzieć się, czy w miasteczku będą organizować święto wiosny. Mogłybyśmy się wybrać na tańce! Ach! Kocham tańczyć! Czuję się wtedy taka lekka i wolna - Amertin rozmarzyła się. Nagle stanęła, rzuciła pledy przewieszone przez ramię, na trawę. Zabrała z ramienia Farico torbę i ją też rzuciła na ziemię, po czym chwyciła swoją siostrę za ręce i zaczęła z nią tańczyć, śpiewając skoczną, wesołą piosenkę:

Kwiaty drzewa uśmiechają się
Kwiaty Drzewa dotykają się
Kwiaty drzewa spotykają się
Kwiaty drzewa nawołują się
Oczy zmęczone rozdzielają się
Oczy szalone nawołują się
Dziś jestem gościem w twoim świecie
Dziś jestem wolny więc wpuść tu mnie
Awatar użytkownika
Farico
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Farico »

Farico uśmiechnęła się wesoło, kiedy Amertin podzieliła jej entuzjazm związany z wybraniem się na miejskie święto. Lisołaczka była pewna, że kiedy trafią na takie wydarzenie, na pewno będą świetnie bawić się i poznają nowe istoty, z którymi będą mogły zaprzyjaźnić się na długo czas.
- Aż nie mogę się doczekać! – podskoczyła wesoło, a droga do miasta nagle zaczęła wydawać się jej zdecydowanie łatwiejsza.
- O tak, będziemy tańczyć do białego rana – roześmiała się wesoło i spojrzała w stronę miasta z nadzieją w oczach, że może akurat dowiedzą się czegoś na temat organizowanych tańców i zabaw z okazji jakiegoś miejskiego święta. Tymczasem Amertin niewiele zwlekając, odłożyła pledy i pozbyła się tez torby Farico, na co młodsza z sióstr zareagowała śmiechem, choć Amertin naprawdę ją zaskoczyła. A potem starsza lisołaczka ujęła młodszą za ręce i obie zaczęły wesoło tańczyć. Amertin śpiewała skoczną piosenkę, która Farico również dobrze znała, dlatego bez wahania oddała się radości z tańca i wirowała razem z siostrą, śpiewając razem z nią, choć jej głos nie dorównywał starszej z nich.
- I jeszcze raz! – zawołała wesoło, śmiejąc się przy tym i wypuszczając lewą dłoń Amertin, żeby mogła wykonać obrót.
- Zobaczysz, będzie cudownie. – odezwała się po tańcach i podskoczyła radośnie.
- Ach, chodźmy jak najszybciej do miasta, dowiemy się o wszystkim. – klasnęła w dłonie i przytuliła siostrę, która bez problemu potrafiła sprawić, że jej humor stawał się o wiele, wiele lepszy. Farico obdarzyła Amertin czułym spojrzeniem, ciesząc się, że ma tak wspaniałą siostrę, nie wyobrażała sobie co zrobiłaby gdyby nie ona.
- A może poznamy tam młodzieńców? – zachichotała, rozbawiona wizją dwóch adoratorów, którzy nie będą mogli przestać myśleć o lisich siostrach.
Zablokowany

Wróć do „Jaskinia Farico i Amertin”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość