[Stok górski] Nowy początek
: Pon Gru 07, 2009 11:49 am
Promienie słoneczne pieściły delikatnie twarz śpiącej na trawie kobiety, a lekki wiatr rozwiewał jej włosy. Niara obudziła się i spojrzała w niebo. Zaskoczenie minęło we śnie, teraz pozostała jedynie radość z zaszczytu jakiego dostąpiła. Powoli podniosła się z ziemi. Teraz miała na sobie białą, długą suknię z gorsetem, a obok na trawie leżał jej szaroniebieski płaszcz. Uśmiechnęła się na jego widok, przypominając sobie wszystkie przygody jakie widział. Czasem wspomnienia nie były aż takie straszne. Westchnęła głęboko i rozejrzała się dookoła. Okolica była przepiękna, a w dole widać było miasto.
Dziewczyna uśmiechnęła się sama do siebie i, nie mogąc się powstrzymać, rozpostarła śnieżnobiałe, anielskie skrzydła. Nie wzleciała jednak w powietrze, sama nie wiedziała dlaczego, ale coś ją powstrzymywało. Może przyzwyczaiła się już do ich nieobecności. Znów wzięła głęboki oddech, pochyliła się i podniosła z ziemi swój płaszcz, otoczyła się nim szczelnie i zwijając skrzydła schowała je pod nim. Spojrzała na wchód, ku miastu, to właśnie tam postanowiła się udać.
Ciąg dalszy: Niara
Dziewczyna uśmiechnęła się sama do siebie i, nie mogąc się powstrzymać, rozpostarła śnieżnobiałe, anielskie skrzydła. Nie wzleciała jednak w powietrze, sama nie wiedziała dlaczego, ale coś ją powstrzymywało. Może przyzwyczaiła się już do ich nieobecności. Znów wzięła głęboki oddech, pochyliła się i podniosła z ziemi swój płaszcz, otoczyła się nim szczelnie i zwijając skrzydła schowała je pod nim. Spojrzała na wchód, ku miastu, to właśnie tam postanowiła się udać.
Ciąg dalszy: Niara