Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza] Sprawy Ferra.

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador spojrzał na nią i nagle jego oblicze spoważniało, nabrało twardych rysów jak kamień. Spiął się jakby miał doskoczyć do kobiety. Zrobił krok do przodu , jakby miał ją zaatakować i nagle zastygł. Patrzył na medyczkę, jego oczy przepełniała wściekłość.
- Wiesz dobrze, że jest mi cenniejszy niż wielu moich przyjaciół. Nikomu nie ufam tak bardzo jak Ferrowi, jest moim przyjacielem, nie wiem jak mogłaś mnie posądzać o coś innego - warknął zaciskając zęby.
- Nie Alajo... źle mnie oceniłaś. Pytałem cię by dowiedzieć się co zamierzasz, czy jest ci bliski czy nie. Nie chcę by Ferr, który ma do miłości takie samo prawo, jak ja czy ktokolwiek inny w tym pałacu, nie został skrzywdzony przez ciebie. Dotąd nie rozmawialiśmy o uczuciach, więc nie znałem twoich.
Ellador myślał, że wybuchnie zaraz od złości jaka go przepełniła. Miał ochotę rozładować ją na czymkolwiek. Alaja znała go, jak mu się zdawało wystarczająco dobrze. Może jego pytania ją zwiodły? Sam już nie wiedział. Obrócił się w stronę stołu na jakich stały rośliny. Oparł się o jeden z nich obydwoma dłońmi, zaciskając dłonie na jej powierzchni, aż poczuł w nich ból.
- Chcę go chronić, jak mogę najlepiej. Rzeknij więc wprost mi... chcesz go? Wyjdziesz za niego? Będziesz z nim szczęśliwa? Czy dasz mu szczęście? Tylko mów szczerze i prosto na bogów! - na koniec uderzył z trzaskiem dłonią w stół, aż zabrzęczały doniczki i szklane naczynia. Poczuł falę bólu, przebiegającą przez dłoń, aż zasyczał cofając się od stołu. Rozmasował zdrętwiałą całkowicie dłoń. Użył sporej siły i właśnie to odczuł. Ból jednak pozwolił wyładować całą złość. Spojrzał już spokojniej na medyczkę.
- Jeśli moje słowa cię zmyliły to wybacz. Nie wiem co zakładać, ale chcę jak najlepiej dla ciebie jak i dla Ferra. Dlatego właśnie jestem tutaj, rozmawiam...
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

- Nie skrzywdziłabym Ferra. Nigdy - powiedziała spokojnie i mniej beznamiętnie niż zwykle.
- Chciałeś Wasza Wysokość bym mówiła szczerze, więc powiedziałam. Oczywiście, że dam Ferrowi szczęście. Nie jestem z kamienia, choć wielu tak myśli. To, że niewiele mówię, że nie często wychodzę z zielarni, że jestem powściągliwa i poważna, nie oznacza, że nie mam uczuć. Wiem, że niewielu mnie rozumie, tak jak mało kto rozumie Ferra. Ja go rozumiem, a on rozumie mnie. Chce tylko żebym była szczęśliwa, nie oczekuje niczego więcej. Jest moim najlepszym przyjacielem. Nie wiem czy to jest taka miłość jak czują inni. Nie znam definicji miłości. Ale tak, Ferr jest mi bliski. Jest dla mnie dobry, a ja mam nadzieję, że ja jestem wystarczająco dobra dla niego. Przychodzi tutaj codziennie, pomaga mi tak bardzo jak potrafi, słucha mnie. Nigdy nie próbuje analizować, nie doszukuję się drugiego dna, dzięki temu mogę być z nim szczera. Niczego nie muszę ukrywać. Rozumie wszystko co do niego mówię, lecz w prosty sposób. Wie czym są uczucia, zna moje nastroje. Kocha mnie razem z wszystkimi bliznami, które noszę w środku. On nikogo nie udaję, bo nie potrafi, a ja jestem sobą bo nie muszę nikogo udawać. Czytam mu książki, golę go, uczę poprawnej wymowy, a on... opiekuję się mną tak jak umie. Nie lubi moich nieposkładanych ubrań, więc składa je i porządkuje w skrzyni, podlewa rośliny w zielarni. Kiedy za długo nie wychodzę, nie zmusza mnie bym wyszła do ogrodów, przynosi mi ogród tutaj. Jest mądry, nauczył się, że kwiaciarki nigdy nie używają wszystkich kwiatów, więc kiedy zaszywam się tutaj, albo jest mi smutno, przynosi mi kwiaty. Czasem sam zbiera coś w parku. Jesienią przynosi mi kolorowe liście. Wiosną dostaję gałązki z pierwszymi pąkami. Przychodzi powiedzieć mi, że spadł pierwszy śnieg. A razem z tym wszystkim przynosi mi radość. Więc jeśli to nie jest miłość, to co nią jest?
- Jeżeli Ferr naprawdę chce mieć mnie za żonę, to nią zostanę i będę się cieszyć, że wybrał kogoś takiego jak ja, z wszystkimi moimi wadami i ranami z przed lat.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Oblicze Elladora rozjaśniło się, wyraźnie uspokoił się i złagodniał. Nie wyglądał jednak na przekonanego. Westchnął cicho, spoglądając na bok gdzieś w przestrzeń.
- Posłuchaj Alajo, małżeństwo to nie prosta sprawa. To... wiele różnych kwestii, wiele rzeczy które prędzej czy później będziecie musieli...
Ellador poczuł się znów trochę zakłopotany. Ta rozmowa, nie było dla niego prosta.
- Jesteś pewna tej decyzji? Nie wątpię w szczerość twoich uczuć, ani w to jak wyjątkowa jest wasza przyjaźń. Jednak miłość, małżeństwo, jest związana nierozerwalnie z intymnością i tego nie unikniesz. To dopełnienie bliskości dwojga ludzi. Jeśli nie ma intymności, nie ma bliskości mężczyzny i kobiety, zaczynają się problemy. Oczywiście można żyć w szacunku, jak wiele małżeństw politycznych, ale pytanie czy będziecie wtedy szczęśliwi? A nie jestem pewien czy ty wiesz, jak to jest...
Spojrzał na kobietę mając nadzieję, że rozumie co jej próbuję zasugerować. Na jego czole zmarszczki pojawiały się to znów znikały jak na powierzchni morza, w wietrzny dzień.
- Wybacz za bezpośredniość, ale wiesz jak to jest? Być z mężczyzną w alkowie? Chcę Tobie, wam pomóc jako przyjaciel. Wątpię by Ferr wiedział jak to jest być z kobietą, jak się z nią żyje inaczej niż w przyjaźni... jesteś pewna że sobie poradzicie? Jeśli czegoś się boisz, obawiasz, masz wątpliwości, pytania dotyczące małżeństwa, zadaj mi je, odpowiem ci na nie.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Alaja nie wierzyła własnym uszom. "Co?" Chciało jej się wyrwać. Rozszerzyła oczy ze zdumienia i zacisnęła usta, patrząc na króla. W końcu jednak nawet ona nie mogła tego słuchać i odwróciła głowę w bok. Teraz wpatrywała się w drewniany stół stojący niedaleko. Nie była w stanie uwierzyć, że oto władca przychodzi do niej, prostej medyczki i pyta ją o tajemnice jej sypialni. Jej, jej i nikogo innego. To była jej prywatna sprawa. Tak przynajmniej myślała do tej chwili. Tymczasem okazało się, że ktoś bez pytania zamierza wedrzeć się do jej osobistych spraw. Nie mogła pojąć jak on może ją o to pytać? Jak może? Sądziła, że mimo tego, że ona jest medyczką, a on królem, są swego rodzaju przyjaciółmi. Tyle lat leczyła jego sen, tyle czasu spędziła by ukoić jego nerwy. Zawsze była uczciwa i szczera, nigdy nie zrobiła nic złego, a on teraz przychodził do jej świata i śmiał przekraczać granicę, do której nie miał prawa się zbliżać. Po raz pierwszy poczuła nienawiść do swojego władcy. Do tej pory była przekonana, że Ellador mimo swojej srogości jest dobry. A teraz... teraz wykorzystywał swoją władzę i pozycję by pytać ją o jej życie intymne. Jak on mógł?

Nie wiedziała czy jest bardziej zła, zawiedziona, czy zawstydzona. Z pewnością jednak ciągle była w szoku. Przez dłuższą chwilę milczała. Nie miała pojęcia co powiedzieć. Bo co mogła powiedzieć w takiej sytuacji? Czy jakakolwiek kobieta wiedziałaby co odpowiedzieć królowi na takie pytania?
"Nie jestem pewien czy ty wiesz jak to jest..." Zabrzmiało w jej głowie i nagle przeszył ją dreszcz. Czy naprawdę to powiedział? Czy... Czy było tak jak myślała?
O Najwyższy!. krzyknęła w głowie, przerażona.
Nie... Nie, nie. Nigdy. Wolę pójść na szafot niż zostać twoją kochanką! Nigdy! Już wolę zginąć! Po to tu tak naprawdę przyszedłeś? Po to te wszystkie pytania? Jak możesz... mówiła w głowie.
Po raz pierwszy od wielu lat, a może nawet po raz pierwszy w życiu, z oczu Alaji popłynęły łzy. Oparła się dłońmi o stół, odwracając się plecami do króla, nie zważając na etykietę. Opuściła głowę. Nigdy wcześniej nie czuła się tak bezsilna.

- Doskonale wiem na czym polega małżeństwo - wydusiła z siebie.
- I tak, jestem pewna czego chcę. To, że Ferr... - zająknęła się, przełykając ślinę - to, że Ferr nie wie co się dzieje za drzwiami sypialni, nie oznacza, że nie może się dowiedzieć. Ma do tego prawo. I nie... nie brzydzę się go jak inni - każe słowo wypowiadała z co raz większym trudem. A kłucie w sercu stawało się nie do wytrzymania. Kilka słonych łez spłynęło po jej policzkach i spadło na drewniany stół, wsiąkając w niego już na zawsze.
- Jeżeli Wasza Wysokość pyta mnie, czy nadal nosze wianek... to odpowiedź brzmi nie. Mam za sobą trzydzieści wiosen i nie zawsze mieszkałam w królewskiej twierdzy. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale król nie musi się obawiać o Ferra, nie zrobię mu krzywdy, w żaden sposób. Za to w każdy postaram się go uszczęśliwić... - powiedziała słabym już głosem.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador opuścił głowę, ciężko było mu znieść jej łzy. W ogóle jak to możliwe że medyczka zaczęła płakać? Czuł się wyjątkowo zakłopotany. Z jednej strony chciał ją pocieszyć, z drugiej czuł się odpowiedzialny za całą tą sytuację. Jasnowłosy nie zwykł być czuły wobec przyjaciół. Nauczono go sztywnej etykiety. Tym razem jednak się przełamał, kiedyś zapewne by tego nie uczynił. Przeszedł kilka kroków do przodu i delikatnie położył dłoń na ramieniu kobiety.
- Wybacz moje pytania, wiem że zawsze ciężko się na nie odpowiada. Sam ostatnio bronię swojej prywatności. Zapewniam cię jednak Alajo, że wszelkie słowa jakie dziś padły, nie zobaczą światła dziennego.
Przesunął dłoń z ramienia, tak by pochwycić dłoń kobiety w swoje. Nie przysunął się jednak do niej, zachowując przyjacielską granice. Nie chciał by źle odczytała jego sygnały.
- Nie płacz, jeśli moje słowa to spowodowały, jest mi wstyd. Jeśli jesteś pewna, swojej decyzji, pozwól że zaopiekuję się wami. A jeśli kiedy wam czego zabraknie, mów szczerze. Zależy mi na waszym szczęściu.
Wyciągnął zza kaftana chustkę haftowaną i wytarł łzy kobiety z policzków. Potem cofnął dłoń, spoglądając uważnie na twarz kobiety.
- Proszę nie roń już łez - rzekł znów - nie pragnąłem uczynić ci nic złego. Teraz żałuję, że tak potoczyła się rozmowa. Zrozum jedno, zarówno twoje dobro jak i Ferra, leży mi na sercu. Nie zawsze umiem to okazać, ale istotnie właśnie tego pragnę. Dobra i szczęścia dla was. Wciąż pamiętam i jestem wdzięczny, za czas jaki mi poświęciłaś, kiedy nie mogłem spać po nocach zaś ty czuwałś. Nigdy ci za to nie podziękowałem. I nawet jeśli teraz, nie do końca się rozumiemy, zaś rozmowa nasza krzywdy ci wyrządza, wiedź że zawsze możesz na mnie liczyć, że nie cofnę się by uchronić ciebie, jeśli będziesz chciała pomówić o problemach, jestem do twojej dyspozycji.
Położył na dłoni kobiety chusteczkę, jakby dla podkreślenia swoich słów.
- Jeszcze raz mi wybacz. Więcej krzywdy wyrządzić ci nie chcę, więc odejdę już. Zaś gdybyś chciała porozmawiać, wiesz gdzie mnie szukać.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Alaja wzdrygnęła się mimowolnie. Gdyby to nie był król odskoczyła by natychmiast. Ba, istniała duża szansa, że siłą zabrałby rękę mężczyzny. Nie chciała być dotykana. Nie. A w szczególności nie przez niego. Nie dość, że słowami przekraczał granicę prywatności, to jeszcze teraz naruszał strefę, w której czuła się bezpiecznie. Nie miała ani siły, ani ochoty już nic mówić. To było zbyt wiele nawet jak na nią. Nie przypuszczała nawet, że ktoś może wyrządzić jej taką krzywdę, a już na pewno nie król. Czuła się psychicznie zgwałcona. Dotąd nikt nie próbował nawet wtargnąć w jej życie, nie w taki sposób. Chciała żeby król wyszedł, a najlepiej zniknął na zawsze, by już nigdy nie musiała go widzieć. Chciała zostać sama, a właściwie nie tyle sama, co bez Elladora w pobliżu. Jedyną osobą jaką miała w tej chwili ochotę widzieć był Ferr. On jeden nigdy nie był dla niej wrogiem. Nigdy wcześniej nie czuła takiego bólu w środku. Czuła się tak, jakby bolała ją dusza.
- Tak, Wasza Wysokość - powiedziała tylko. W duchu modliła się by król jak najszybciej wyszedł z zielarni. Miała ochotę upaść na ziemię i rozpłakać się jak dziecko. Było to nieprawdopodobne, nigdy wcześniej jej się to nie zdarzyło. Coś w niej pękło, jakby złamała się jakaś tama, którą Alaja budowała w sobie od lat.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador wyszedł z głową pełną myśli i wątpliwości. Przeszedł spokojnym dostojnym krokiem przez korytarz, kierując się w stronę swoich komnat. Rzadko kiedy miał jakiekolwiek wątpliwości, bo król ich nie mógł miewać. Zupełnie nie zwracał uwagę na mijanych po drodze dworzan. Po prostu szedł. Wrócił do rzeczywistości dopiero kiedy przekroczył próg własnej sypialni. Komnata była pogrążona w mroku, gdyż na oknach wisiały ciężkie zasłony. Całą komnatę przepełniał przyjemny chłód. Na środku komnaty stało duże, szerokie łóżko z baldachimem. Na jego zaś środku leżała zwinięte w kulkę Szafirka. Dwoje z potomstwa kotki spały w specjalnie wymoszczonym koszu stojącym niedaleko od kominka. Pozostałe zapewne bawiły się w innych izbach. Wszystkie kotki, były wyjątkowo traktowane i rozpieszczane przez służbę. Król przeszedł przez izbę i usiadł na brzegu łóżka. Zsunął z nóg buty i położył się koło kotki. Szafirka cicho zamruczała czując dłoń na swoim futrze. Przebudziła się na chwilę, wyprężyła i ułożyła bliżej swojego pana. Mężczyzna gładził miękkie, idealnie wyczesane futro kotki i odpoczywał. Ostatnio znacznie mniej uwagi poświęcał swojej pupilce, a przecież nie zasłużyła sobie na to. Szafirka nie zdawała się jednak trzymać do niego jakiejkolwiek urazy, zadowolona pieszczotami. Ellador zamknął oczy i odpoczywał. Nie był pewien jak długo leżał na łóżku, ano czy zasnął czy nie. Pod jego powiekami jednak pojawił się obraz. Najpierw niewyraźny, zamglony, by dopiero po chwili stać się wyraźniejszy.

Ellador stał na środku głównego placu znajdującego się przed twierdzą. Był zupełnie sam. Wiatr wiejący z północy przynosił słodkawy zapach krwi i wilgoci. Rozejrzał się nerwowo szukając chociaż jednej duszy. Ale nikogo nie było. Nagle powietrze przeszył odgłos krakania. Przybliżało się, to oddalało. Nagle gdzieś między podcieniami mignęła królowi jakaś postać. Zerwał się by pobiec ku niej, ale ujrzał tylko jak znika mu za drzwiami Żelaznej twierdzy. Ruszył w pogoni za nią. Za każdym razem kiedy czuł że ją dogodni, postać rozmazywała się i znikała gdzieś w kolejnych izbach, za drzwiami. Pogoń wydłużała się. Król biegał teraz po dziwnie pustej, osamotnionej i zimnej twierdzy. I nagle biegnąc mijając kolejny ciąg okien osadzonych w grubych murach zamku, zatrzymał się. Coś przykuło jego uwagę. Nad miastem unosiła się ciemna, czarna aura dymu. Ellador dopadł do okna i wychylił się by lepiej przyjrzeć widokowi. Nad każdym z domów, unosił się czarny dym, uliczkami poruszały wozy wypełnione zmarłymi, wszelkie rośliny leżały uschłe i zniszczone. Król poczuł nagle przeszywający ból, wypełniający najpierw jego głowę a potem schodzący w dół do serca. Upadł na kolana, chwytając się pierś, mniej więcej w miejscu gdzie pod skórą pulsowało serce. Próbował się poderwać, ale zasłabł i znów upadł. Na końcu korytarza dojrzał postać z mgły, stała odwrócona do niego tyłem...

Wszystko zniknęło. Król usiadł na łóżku. W izbie było jeszcze ciemniej. Szczególnie że przygasający ogień w kominku nie dawał już tyle światła. Wojownik czuł jak serce wali mu piersi, jakby chciało uciec. Zerwał się i podszedł do okna. Odsłoniona kotara ukazała uśpione już miasto, pogrążające się w mroku. Szafirka obudzona ze snu, zeskoczyła z łoża i kręciła się teraz wokół nóg pana. Ellador oddychał szybko próbując się uspokoić. Ruszył do metalowej miski, wypełnione świeżą wodą. Chłód wody, trochę go otrzeźwił. Wytarł twarz ręcznikiem i wyprostował się. Przed nim na ścianie wisiało niewielkie lustro. Jego oblicze odbijające się w nim, wydawało się wyjątkowo blade i pełne strachu. Odwrócił się nagle i ruszył ku drzwiom prowadzącym do komnaty sypialnej swojej żony. Otworzył dwuskrzydłowe drzwi i stanął w nich rozglądając się. Tak jak się spodziewał spotkał tam królową. Otoczona wianuszkiem dwórek siedziała przy toaletce. Jedne z nich obmywały jej nogi, inne rozczesywały włosy, jeszcze inne pielęgnowały dłonie. Wszystkie jednak niewiasty oderwały się od swoich czynności spoglądając na króla. Drygnęły po chwili jak wypadało zgodnie z etykietą.
- Wyjdzie - powiedział krótko król, wchodząc spokojniej już do izby. Zatrzymał się czekając, aż wszystkie kobiety wyjdą.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Laura, dziewczyna o ogniście rudych włosach klęczała przy stopach swojej pani. Kiedy jednak usłyszała za swoimi plecami męski głos, odwróciła się gwałtownie. Widząc króla, skłoniła się nisko, lecz zanim opuściła izbę, wytarła do sucha stopy królowej. Stało się to dosłownie w kilka sekund. Inne dwórki również w mgnieniu oka zakończyły swoje czynności i posłusznie ruszyły do drzwi, by jak najszybciej zniknąć z oczu Elladora.

Niara poderwała się z krzesła. Skłoniła się przed władcą, podobnie jak jej dwórki. Kobieta był już w nocnej koszuli i szlafroku, a jej ramiona były okryte zdobnym, ciemnoniebieski, satynowym szalem. Chusta w kolorze mocnego chabru, na który właśnie padał cień była wyhaftowana w złote księżyce i gwiazdy, a samo wykończenie stanowiły drobne koraliki, przyszyte na podobieństwo frędzli w wełnianych szalach. Szlafrok królowej był w kolorze złotym, za to koszula biała.
Królowa stała teraz boso na miękkim dywanie. Jej jasne, anielskie włosy spływały kaskadą po jej ramionach i plecach. Ich długość była imponująca. Sięgały bowiem za połowę uda kobiety. Złociste fale wiły po ciele anielicy jakby to one miały być jej ubraniem.
- Wasza Wysokość - przywitała się oficjalnie z małżonkiem.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador machnął ręką, jak zawsze kiedy zwracała się do niego oficjalnie. Nie lubił rozmawiać tak z żoną, chociaż nie z nią. Nie zamknął za sobą drzwi, po prostu ruszył do kobiety. Jego dłonie spoczęły na drobnych ramionach anielicy, potem przesunęły się, aż do dłoni. Pochwycił w swoje dłonie jej. Spojrzał w oczy, nic nie mówiąc, ale właśni tam szukał w takich momentach otuchy. Dar który posiadał, od zawsze bardziej go przerażał. To nie był jego świat, to była kraina magi, której się lękał i obawiał. W oczach anielicy jak zawsze widać był spokój i opanowanie. Kochał te oczy, ich blask był na niego równowagą, oazą spokoju.
- Chciałbym porozmawiać - powiedział po chwili. Jego głos przeciął ciszę jaka zapanowała w izbie. Zabrzmiał nerwowo i nie pewnie, w jego uszach.
- Jeśli masz dość siły, jak dwórki zrobią co muszą, wysłuchasz mnie? - Ellador prosił ją o to. Biorąc pod uwagę że może odmówić. Jednak dobre samopoczucie kobiety, szczególnie w teraz, było najważniejsze. Bardziej ważne od rozmowy z nim.
- Poczekam w sypialni - dodał wskazują ruchem głowy na drzwi którymi wszedł. Mimo że mieli oddzielne sypialnie, właściwie spali cały czas w jego. Od wielu lat nie było takiej sytuacji, kobiety pojawiały się w jego sypialni, ale zawsze znikały. Nigdy jednak nie zostawały tam na dłużej, a już na pewno nie odbywały tam rozmów z królem czy zwyczajnie nie spały koło niego. Do tego prawo posiadała tylko anielica.
Mężczyzna pochylił lekko głowę i uniósł ręce kobiety. Każdą z dłoni pocałował czule i dopiero wtedy ją puścił.
- Zresztą bez względu na wszystko, mam nadzieję że przyjdziesz do mnie - mimo że przechodziła co wieczór, Ellador wolał ją zapewnić, poprosić by była. W końcu etykieta wymagała by to on wyraźnie zaprosił ją do swoich komnat. Nie mówiąc już nic, ukląkł u stóp Niary i ucałował brzeg szaty. Był to wyjątkowy symbol, szacunku i miłości jaką darzył kobietę. Nie chcąc przedłużać czekania dwórek, oraz bojąc się by przez przypadek Niara zmarzła, wstał i ruszył do izby z jakiej tu przybył. Zamknął cicho za sobą drzwi, by dwórki mogły w spokoju dokończyć swój rytuał. A sam usiadł na brzegu łóżka. Postanowił sam przygotować się do snu, zdjął więc ubranie dzienne ułożył na kufrze, potem się obmył i przebrał w długą koszulę nocną i spodnie. Na końcu położył w w łożu, opierając plecami o górną część łoża. Szafirka widząc swojego pana, wskoczyła znów na łóżko by ten pogłaskał ją jeszcze.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Nie zdążyła nic powiedzieć. Właściwie to Ellador nie dał jej dojść do słowa. Gdyby tylko został przez sekundę dłużej zatrzymałaby go, lecz on po prostu zniknął za drzwiami swojej komnaty. Westchnęła. Przywołała z powrotem swoje dwórki i usiadła na krześle przed toaletką.
- Aurelio - odezwała się do najmłodszej z dwórek - nie zaplataj mi dziś włosów - poprosiła.
- Tak pani - odparła dziewczyna.
- Poproś tylko do mnie Annę. Teraz - dodała królowa, a Aurelia natychmiast popędziła w stronę wyjścia by poszukać Anny.
- Nie szykujcie łoża do snu - odezwała się do pozostałych kobiet - ale sługa niech rozpali w kominku. Czy ktoś zajął się paleniskiem w waszych komnatach? - zapytała.
- Tak pani - odparła Laura.
- Gdyby któregoś dnia zapomniano przyjdźcie do mnie. W waszych komnatach zawsze ma być ciepło - zaznaczyła anielica.
- I proszę na jutro przygotujcie mi suknię bez gorsetu.
- Bez gorsetu? - zapytała zdziwiona Laura.
- Tak, bez gorsetu.
- Ale pani... przecież wszyscy się... domyślą.
- Czas skończyć z ukrywaniem się, dla dobra i mnie, i dziecka. Od teraz będę chodzić w luźnych sukniach. Niech szwaczki się tym zajmą. Nie chcę żeby rzeczy były za ciężkie, ale muszą być ciepłe, niedługo nadejdzie zima.
Laura pokiwała głową.
- Oczywiście - dodała tylko.
W tym samym momencie do komnaty weszła Anna. Niara odesłała resztę dwórek i została w izbie tylko z nią. Przez kilka minut rozmawiały, a potem także i Anna opuściła komnatę.

Anielica natomiast otuliła się mocno ozdobną chustką, wsunęła na stopy miękkie, haftowane pantofle i ruszyła do komnaty swojego męża. Cicho otwarła drzwi do sypialni Elladora. Ujrzała go leżącego w łożu, opartego o wezgłowie i pieszczącego futerko Szafirki. Nie kłaniała się, ani nie witała, jak wymagała etykieta, zostawiła ją za drzwiami swojej sypialni. Przeszła cichutko przez pokój podchodząc do wielkiego łoża. Nie zdejmując z siebie ani szlafroka ani szala, weszła na posłanie. Szafirka widząc królową przebudziła się i podreptała w dół łóżka. Niara zbliżyła się do męża i wgramoliła mu się na kolana. Oparła głowę o jego ramię i przytuliła bokiem do jego piersi. Zmarznięty nos oparła o ciepłą skórę jego szyi.
- Wieczory są co raz chłodniejsze, z każdym dniem zbliżamy się do zimy - powiedziała cicho.
- Widzę, że coś cię trapi. Jesteś zdenerwowany, zaniepokojony i smutny. Co się stało?
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Przez oblicze króla przesunął się ledwo widoczny cień uśmiechu, kiedy ujrzał swoją żonę. Wyciągnął ku niej dłoń kiedy podeszła już do łoża. Z chęcią otulił ramionami żeby poczuła się bezpiecznie. Kiedy się do niego przytulała pocałował ją czule w skroń. Nie rzekł jednak ani słowa. Lewą dłonią przesunął po delikatnych, jasnych włosach anielicy. Odgarnął złote kosmyki otaczające boki jej twarzy. Jednak wciąż milczał. Wtulił się w jej włosy zamykając na chwilę oczy.
- Wiem, zbliża się zima - odezwał się w końcu.
- Trzeba będzie zadbać by dobrze ogrzano twierdzę - dodał po dłuższej chwili.
- Znów mi się śnił koszmar - powiedział powoli, niechętnie - do tego nie najlepiej potoczyła się moja rozmowa z Alają. Martwię się o nią i o Ferra. To był ciężki dzień moja kochana... stęskniłem się za Tobą.

Niara skulona w ramionach mężczyzny uważnie słuchała co mówił.
- Opowiedz mi o wszystkim. Dlaczego właściwie rozmawiałeś z Alają? Przecież miałeś pomówić tylko z Ferrem. Co się stało? - mówiła cicho i delikatnie, jej głos przypominał kojącą melodię fletu. Był aksamitny niczym wiosenny wiatr, tak spokojny i kobiecy, że sam mógł koić zmysły.
- A potem opowiedz mi o swoich snach - poprosiła.

- Wiesz jak ważny i bliski jest mi Ferr - westchnął cicho zaczynając swoją opowieść - po tym jak rzekł mi co leży mu na sercu, że chce poślubić Alaję, że ją kocha, postanowiłem pomówić z medyczką. Nie chciałem jej skrzywdzić, nie chciałem, ale słowami chyba to uczyniłem. Eh, chciałem dobrze, chciałem upewnić się że wie co czyni, że nie popełni błąd z którego potem będzie chciała się wycofać. Chciałem i nadal chcę by byli szczęśliwi, ale sam nie wiem czy uczyniłem dobrze. A teraz obawiam się czy nadal mogę liczyć na przyjaźń ze strony Alaji. Tak się dzieje kiedy dopuszczam emocję do racjonalnego myślenia. Popełniam wtedy szereg błędów, bo idę za emocjami. Natomiast kiedy jestem królem, myślę jak król, oceniam jak król, podejmuje lepsze decyzję.
Westchnął jeszcze raz, zastanawiając się nad własnymi słowami. Były właściwie tylko do połowy prawdą.
- Nie słuchaj mnie. Po prostu chciałem dziś zrobić coś dobrego, a w konsekwencji nic dobrego z tego nie wyszło. Powiedz mi Niaro jak mam oceniać takie sytuację? Zdrowym rozsądkiem? Stalowym umysłem? Czy sercem, które łatwo zwieść i okłamać? Kiedyś doceniałem zaufanie, a ostatnimi czasy uświadomiły mi że jest kruche i może zniknąć w każdym momencie. I sam już nie wiem w jakim kierunku podążać, jaki obrać kurs.
- Wskaż mi jakiś kierunek moja pani, rozjaśnij mrok który króluje nad mą głową - powiedział cicho całując znów skroń kobiety. Ellador szukał otuchy i rady właśnie u anielicy. Była jego nadzieją, nim jeszcze się zobaczyli. A mądrość i rozwaga, jaka cechowały królową, dodawały otuchy zarówno mieszkańcom Rododendronii, jak i samemu królowi.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Nie jest prawdą to co mówisz. Najtrudniej zwieść serce, ono wie co jest dobre. To właśnie przez to, że w trudnych sytuacjach mieszają się nam uczucia z rozsądkiem popełniamy błędy. Nie umiemy wybierać tylko jednym zmysłem. Odczuwamy sercem, duszą i rozumem. Najczęściej mieszamy to wszystko i to prowadzi nas do długich godzin rozmyślań i analiz zachowania zarówno przyjaciół jak obcych.
- Właściwie jednak nic więcej nie mogę Ci poradzić. Niewiele mi powiedziałeś. Nie wiem co tak naprawdę się stało, co jej powiedziałeś? O czym rozmawialiście? Opowiedz mi co się stało, że tak bardzo się zmartwiłeś? I dlaczego zraniłeś Alaję?
- Teraz nie musisz myśleć jak król, nie musisz być królem. Teraz jesteś człowiekiem, przyjacielem, mężem. Nie musisz mówić półsłówkami. Powiedz mi wprost. Co się stało?
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Król milczał, zastanawiając się od czego zacząć.
- Widzisz... chodzi o to że chciałem dobrze dla Ferra, teraz nie jestem pewien czy to była słuszna decyzja. Poszedłem do Alaji by pomówić z nią o Ferze. Martwiąc się o przyjaciela, zapomniałem, że muszę być łagodny w końcu i ona jest mą przyjaciółką. Miast pozostać subtelnym i dyplomatycznym jak potrafię, zadziałały emocję. Rzekłem wiele nie potrzebnych słów, które jedynie zasmuciły medyczkę.
- Chodzi o to że... - Ellador po raz pierwszy w swoim życiu czuł się zagubiony. Nie dobierał jak zwykle idealnych słów, jego wypowiedzi brzmiały śmiesznie, jak u byle jakiego człeka, nie zaś wykształconego mężczyzny.
- Ferr chce pojąć Alaję za żonę. Nie wiem czemu, ale uznałem że z nich dwóch to ona mo że go zranić, potraktować niewłaściwie. Że Ferr gdyby do tego doszło, to sobie nie poradzi. A, a to bardzo bliski mi człowiek. Poszedłem więc pomówić o tej sytuacji z medyczką, alem się zapędził i w pod wpływem chwili zapytałem czy była kiedyś z mężczyzną Tak wiem, to bardzo niestosowne pytanie. Ale sam nie wiem pod wpływem tak wyszło. Nie dosyć że mogła poczuć się, jakbym zakładał że skrzywdzi Ferra, że sama to uczni, to jeszcze zapytałem o takie rzeczy. Na domiar złego chcąc ułagodzić sytuację, dotknąłem dłonią jej ramienia. Wiesz jak ona na to reaguje, jak bardzo broni się przed bliższym kontaktem.
Ellador spojrzał na swoją żonę, jak mąż, przyjaciel pełen zaufania i zmartwień. Ta sytuacja i błędy jakie uczynił wywołały w nim wielkie wyrzuty sumienia i lęk.
- Chciałem dobrze, chciałem dobrze dla każdego z nich. A uczyniłem coś bardzo złego.
Wyraźnie posmutniał, unosząc wzrok w stronę ognia trzaskającego w kominku.
- Nie chciałem... nie chciałem - powiedział czy to do siebie, czy żony siedzącej na jego kolanach.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Och... - zdumiała się, podniosła głowę i spojrzała na męża.
- To... zaiste było niestosowne pytanie. Zwłaszcza, że pytał król. Pamiętasz, kiedyś sam powiedziałeś, że jeśli będzie potrzeba będziesz odgradzał naszą prywatność mieczem. Nie powinieneś był o to pytać Alaji. Czy była z mężczyzną, czy nie, sądzę, że doskonale wie skąd na tym świecie biorą się niemowlęta. W końcu odebrała już nie jeden poród. I nie jedna brzemienna już jej się zwierzała. Jeśli zdecydowałaby się poślubić Ferr jestem przekonana, że wszystko mu wyjaśni. Znają się wiele lat i Alaja na pewno zdaję sobie sprawę, że Ferr nie jest doświadczony jeśli chodzi o sypialnię. Poza tym być może już kiedyś o tym rozmawiali. Są przyjaciółmi, Ferr jest prostym człowiekiem, myślę, że jeśli miałby kogoś pytać o takie sprawy, to tylko medyczkę.
- Jednak najważniejsze pytanie brzmi, czy Alaja kocha Ferra? Czy chce go poślubić?
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Wiem, że jest niestosowne i wiem co kiedyś powiedziałem - przyznał się skruszony. Szczerze mówiąc zupełnie nie chciał obrazić, chyba na chwilę odjęło mu rozum, że zaczął pytać ją o takie rzeczy. Szczerze tego żałował i nie potrafił wytłumaczyć nawet samemu sobie dlaczego to zrobił.
- Tym bardziej mi wstyd - spojrzał na żonę, wzdychając zmartwiony.
- Chciałem... po prostu martwię się żeby Ferr ale i Alaja byli szczęśliwi. I miast przestać się przejmować i dać losowi samemu o wszystkim zdecydować, niepotrzebnie się wtrąciłem.
- Ze słów Alaji wynoszę że go kocha, co więcej chce być jego żoną, jeśli on poprosi ją o rękę. I wiesz Niaro cieszę się, że być może będą razem, że będą szczęśliwi. Naprawdę im tego życzę i żałuję że zapędziłem się w słowach. Nie powinienem.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Jeżeli się kochają, będą szczęśliwi i nie ma znaczenia to, że Alaja nam wydaje się zamknięta, a Ferr chory. Najwyraźniej się rozumieją i potrzebują siebie nawzajem. I nie uważam, żeby akurat w tym przypadku miał znaczenie los. Oni wybrali siebie i wybrali to, że chcą być małżeństwem, na przekór wszystkiemu. Mogli nie mieć tyle odwagi, Ferr mógł jej nie mieć, by powiedzieć o tym co czuje, a jednak ją w sobie znalazł.
- Nie martw się - powiedziała łagodnie - porozmawiam z Alają. Z czasem Ci wybaczy, ale proszę, nie rób tak więcej. Wiem, że nie chciałeś, po prostu następnym razem pomyśl o nas, czy pozwoliłbyś by mnie ktoś zadawał takie pytania.
- Choć właściwie jeżeli już jesteśmy przy temacie niedyskrecji... - zaczęła powoli - musisz porozmawiać z królową matką. Trzeba powiedzieć jej o dziecku. Trzeba ogłosić to oficjalnie na dworze, wydać ucztę. Z resztą wiesz to najlepiej. Mówię o tym, bo trzymamy to w sekrecie już zbyt długo. Nie chcę by królowa znów przychodziła do mnie i pytała o nasze życie za drzwiami sypialni. Poza tym naród zasługuje by wiedzieć. Zasługuje na nadzieję jaką niesie nasze dziecko. Idzie zima, to zawsze trudna pora roku dla mieszkańców. Taka wiadomość da im radość.
- Poprosiłam już Annę, by przekazała szwaczką, że mają zacząć szyć mi luźne suknie. Nie będę chodzić na razie w gorsetach. Jest mi niewygodnie, dziecku z pewnością też. Nie chcę zrobić mu krzywdy. Wiadomość o tym, że zmieniam ubiór rozejdzie się po twierdzy w mgnieniu oka, a powód będzie dla wszystkich oczywisty, dlatego musisz powiedzieć matce jak najszybciej. Zaraz potem trzeba ogłosić to oficjalnie.
- Wiem, że chciałbyś by ta jedna wiadomość była tylko dla nas, ja też bym tego chciała, ale nie jesteśmy zwyczajni, nie możemy trzymać naszego małego szczęścia w sekrecie.
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości