Re: [Przydrożna karczma i jej okolice] Poszukiwania czas zac
: Śro Kwi 01, 2015 4:21 pm
Pocałunkiem stłumił jedno z westchnień złotowłosej, a gdy przedłużył ten pocałunek, stłumił jeszcze jedno lub dwa westchnienia. Wiedział, że podobało jej się to, bo widział, w jaki sposób zachowuje się jej ciało, a także słyszał odgłosy, które wydaje z siebie Niviandi. Jemu też się podobało i byłby głupcem, gdyby twierdził inaczej. Prawdę mówiąc, to od czasu, w którym chciała spać z nim w jednym łóżku, to Erestor chciał, żeby właśnie tak to się skończyło. Tymczasem z pocałunkami zszedł na szyję, a później na dekolt i piersi, tym samym nie tłumił już jęków i westchnień dziewczyny- słuchał ich z przyjemnością.
W pewnym momencie poczuł, jak złotowłosa wbija swoje paznokcie w jego plecy i najpewniej zrobiła to na tyle mocno, że skóra w tamtym miejscu na jego ciele zostanie zadrapana, jednak nie tak bardzo, że spowoduje to krwawe rany. Z mowy ciała i wydawanych odgłosów, można "wyczytać", że partner lub partnerka zbliża się do końca- właśnie to wyczytał pół elf z mowy ciała Niviandi. On też zbliżał się do końca, o czym dziewczyna mogła przekonać się po tym, że coraz bardziej zwiększał tempo, a przy tym zachowywał się trochę agresywniej i drapieżniej, nawet zdarzyło mu się, że raz lub dwa lekko ugryzł jej sutek, jednak po tym pocałował go, jakby przepraszająco.
- Jesteś... cudowna... - szepnął jej na ucho. Oddech Erestora był szybki, o czym jego kochanka mogła przekonać się właśnie w tej chwili. Po tych słowach pół elf szybko wrócił do całowania jej szyi. Tempo, które narzucał z chwili na chwilę, było coraz szybsze. Mieszańcowi nie brakowało wiele do tego końca, jednak chciał, żeby udało im się dojść do końca w takim samym lub zbliżonym czasie, bo to tylko jeszcze bardziej zwiększy doznania.
W pewnym momencie poczuł, jak złotowłosa wbija swoje paznokcie w jego plecy i najpewniej zrobiła to na tyle mocno, że skóra w tamtym miejscu na jego ciele zostanie zadrapana, jednak nie tak bardzo, że spowoduje to krwawe rany. Z mowy ciała i wydawanych odgłosów, można "wyczytać", że partner lub partnerka zbliża się do końca- właśnie to wyczytał pół elf z mowy ciała Niviandi. On też zbliżał się do końca, o czym dziewczyna mogła przekonać się po tym, że coraz bardziej zwiększał tempo, a przy tym zachowywał się trochę agresywniej i drapieżniej, nawet zdarzyło mu się, że raz lub dwa lekko ugryzł jej sutek, jednak po tym pocałował go, jakby przepraszająco.
- Jesteś... cudowna... - szepnął jej na ucho. Oddech Erestora był szybki, o czym jego kochanka mogła przekonać się właśnie w tej chwili. Po tych słowach pół elf szybko wrócił do całowania jej szyi. Tempo, które narzucał z chwili na chwilę, było coraz szybsze. Mieszańcowi nie brakowało wiele do tego końca, jednak chciał, żeby udało im się dojść do końca w takim samym lub zbliżonym czasie, bo to tylko jeszcze bardziej zwiększy doznania.