Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza] Życie Królowej

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

[Żelazna Twierdza] Życie Królowej

Post autor: Niara »

Wstał piękny poranek wczesnej jesieni. Król jak zwykle zerwał się wcześnie i udał się do swoich obowiązków. Anielica ze względu na swój stan mogła odpoczywać tyle, ile tego potrzebowała. Obudziła się jednak krótko po tym, jak jej mąż udał się do pracy. Wstała z łóżka, została umyta, ubrana, uczesana. Przyniesiono jej śniadanie. Miała spotkać się na audiencji z kilkoma dyplomatami, ale czuła się dość słabo, więc spotkanie to odwołano. Zamiast tego Niara udała się do ogrodów pałacowych, by tam odpoczywać.

Dziwne to było życie. W pałacu. W czterech ścianach, w murach, bez możliwości odejścia gdzieś dalej bez straży. Wiedziała dlaczego tak jest, wiedziała, że inaczej grozi jej niebezpieczeństwo. Wiedziała, ale tęskniła za wolnością. Za taką wolnością jaką miała dawno temu. Rozumiała jednak, że czasem trzeba coś stracić, by coś zyskać. A zyskała tak wiele. Choć na jej barkach spoczął teraz los jej kraju.
Czasem myślała o ucieczce, lecz nie takiej w której miałaby zostawić wszystko na zawsze. Nie. Czasem po prostu wspominała jak to było, być zupełnie wolną i marzyła by na jeden dzień uciec gdzieś daleko. Przez myśl jej jednak nie przeszło, by zostawić męża i kraj dla własnej wolności.

Specjalnie dla królowej rozstawiono w ogrodach otwarty namiot z kolorowych jedwabi, przyniesiono do niego piękny, drewniany szezlong, obity aksamitem. Na trawie wokół rozłożono poduszki, wyłożono też nimi leżankę. Przeniesiono jedzenie i picie, tak, by królowej niczego nie brakowało. Jedwabny namiot ustawiono nieopodal bramy do parku, na małej polance obrośniętej zewsząd rododendronami. Wiele z nich już przekwitło. Tylko kilka gatunków miało jeszcze kwiaty. Sam namiot stał dokładnie pod pięknie przyciętą wierzbą, tak by dawała jeszcze więcej cienia. Tego dnia jesienne słońce świeciło dość mocno, a lekki wietrzyk powodował, że materiał namiotu delikatnie falował. Zapowiadał się piękny dzień.

Dwórki powoli prowadziły królową przez ogrody, do miejsca jej wypoczynku. Anielica faktycznie czuła się dość słabo i chciała pobyć na powietrzu. Oczywiście jej wystarczyłby kawałek trawy i trochę słońca, ale była królową i musiała odpoczywać jak królowa. Tego dnia ubrana była w biało-błękitną suknię szytą ze zwiewnych i delikatnych tkanin. Spódnicę uszyto z błękitnego materiału i wyszyto na niej drobne wzory srebrną nicą. Wzory układały się w motywy roślinne i kwiatowe, a każdy wyszyty kwiatek ozdobiony był prawdziwą perłą. Gorset, który miała na sobie królowa, był dziś zasznurowany znacznie luźniej niż zwykle, dlatego nie krępował już tak jej ruchów. Był on uszyty z białej tkaniny i ozdobiony podobnie jak spódnica, ale użyto do tego nici w kolorze srebra i błękitu. Rękawy natomiast zrobione były z białego tiulu, rozszerzające się ku dołowi i obszyte drobniutkimi koralikami w kształcie łez. Całość dopełniała kolia wysadzana akwamarynami i podobna jej korona, a właściwie bardzo duży, wysoki diadem ze srebra, wysadzany przepięknymi błękitnymi kamieniami. Oczywiście na dłoniach królowej błyszczały jej pierścienie - koronacyjny, zaręczynowy i ślubny.

Kiedy dotarły do altany, Niara od razu usiadła na szezlongu, jakby krótki spacer ją zmęczył. Dwórki od razu chwyciły za poduszki, by wymościć miejsce królowej. Kiedy ta położyła się i zaczęła układać tak, by wygodnie jej się leżało i czytało, jedna z dwórek zdjęła jej pantofle. Oczywiście dokładnie przykryto nogi anielicy jej suknią. Podłożono jej pod głowę poduszkę, a ostatecznie podano książkę, o która prosiła.

Dwórki rozsiadły się na poduszkach rozłożonych na trawie wokół królowej i zaczęły zajmować swoimi sprawami, ale zawsze będąc gotowe do usłużenia swojej pani. W tym czasie Niara naprawdę ułożyła się wygodnie i zaczęła czytać. Dwaj strażnicy, którzy pilnowali królowej, stali z boku i obserwowali okolicę. Po ogrodach kręcili się teraz arystokraci i arystokratki.

Od koronacji minęły trzy tygodnie. Ellador chciał już ogłosić całemu światu, że w końcu będzie miał potomka, ale Niara odkładała to tak długo jak mogła. O jej stanie wiedział mąż i dwórki. Lojalne służki królowej nie były jak inne pałacowe dziewki. Potrafiły utrzymać w tajemnicy, nawet największy sekret. Niara była im niezwykle wdzięczna za to, co dla niej robiły. Dzięki ich milczeniu ostatnie tygodnie spędziła w spokoju. Doskonale wiedziała co będzie się działo, kiedy dwór dowie się o następcy tronu.

***

W tym samym czasie w małej sali narad.

Mała sala narad znajdowała się tuż za wielką komnatą w której zbierała się cała rada królewska. Było to średniej wielkości pomieszczenie, którego ściany stanowiły wysokie biblioteczki, wypełnione po brzegi wszelkiego rodzaju księgami. Na środku pokoju stał ciężki, drewniany stół, a wokół niego ciasno ustawiono dwanaście krzeseł. Komnata ta była dość skromna w porównaniu do innych zamkowych pomieszczeń, w których przebywał król i arystokraci.

- To się nie uda - powiedział oschle czarnowłosy elf. Jego twarz była poważna, jak zwykle. Nowy namiestnik królestwa zawsze zdawał się być aż nadto poważny.
- Nie pytam Cię czy to się uda, pytam co o tym sądzisz? - zapytała Ais.
- Sam nie wiem - westchnął Ceadric.
- Gdybym był na miejscu króla, zgodziłbym się. Nie urodziłem się tutaj. W mojej ojczyźnie inaczej patrzy się na takie prawa. W Rapsodii nie ma w tym nic dziwnego. Ale Rododendronia, to kraj z innymi obyczajami, ludzie inaczej tu patrzą na wszelkie zmiany. Jednak jeśli mam być szczery Ais - elf spojrzał prosto w oczy brązowowłosej dyplomatce - chcę wierzyć, że w końcu i w Rododendronii nadszedł czas zmian. Potrzeba nam nowych ustaw, nowych praw, nowego spojrzenia na państwo.
- Dowiem się jakie są nastroje ludu - odparła mistrzyni dyplomacji.
- Jak?
- Wiesz jak. Mam swoje sposoby.
- A co jeśli będą negatywne? Królowa nie będzie chciała ustąpić.
- Nie kracz, dowiemy się i wtedy będziemy myśleć. Królowa jest rozsądna i jeśli lud będzie przeciwny, nawet nie opowie o tym królowi. Oboje wiemy dlaczego najpierw przyszła z tym do mnie.
- Nie powiedziałaś mi co Ty uważasz?
- Ja? Czas żeby i tutaj zawiał wiatr zmian...

- A jak twoje ramię - Ceadric zmienił temat po chwili milczenia.
- Dobrze - odpowiedziała Ais.
- Tylko tyle? - zdziwił się elf.
- Powiedzmy, że dobrze. Nadal do końca się nie zagoiło. Ale gwardia zaszlachtowała już bestię, nie mamy się o co martwić...
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Ellador jak każdego rana obudził się tuż przed świtem, nim jednak wstał chwilę leżał gładząc jasne włosy swojej żony. Stały się powoli rytuałem tę chwilę, kiedy obserwował śpiącą anielicę, całował delikatnie w usta i dopiero wtedy wstawał. Jego życie nie było sielanką, życie króla wymagało manier, etykiety, ale przede wszystkim podejmowania często trudnych decyzji. Ellador nigdy nie narzekał, teraz jednak bogowie w swej łasce dali mu towarzyszkę za, którą poszedł by w ogień. Pojawienie się anielicy nie tylko odmieniło surowość Rododendronii, ale wlało w serca wszystkich nadzieję, a samego króla łaskawość i dobroć jakiej nigdy dotąd nie okazywał.

Pierwszą część dnia król spędził na skromnym śniadaniu, zaś po nim wysłuchiwaniu ważnych wieści dotyczących jego królestwa. Przejrzał kilkanaście dokumentów, przedyktował list ,który siwy, skrzywiony od wieku jak sękaty krzak, skryba mozolnie zapisał. Zaś koło południa postanowił przejść się wzdłuż murów okalających Rododendronie by zwiedzić swe miasto. Ellador bardzo rzadko pojawiał się w mieście, zwykle w wielkim orszaku, burząc spokojne życie mieszkańców i czyniąc wiele zamieszania. On zaś pragnął spojrzeć na swych poddanych nie czyniąc przy tym zbyt dużego harmidru. Właśnie dla tego od czasu do czasu przechadzał się po wysokich murach, niedostępnych dla zwykłych mieszkańców. Czynił to oczywiście w zastępie zbrojnych, mogąc jednak w miarę swobodnie podejrzeć życie miasta. A ponieważ powtarzało się to od lat, nikogo nie dziwiło, kiedy na wysokie mury wmaszerował niewielki zastęp zbrojnych gwardzistów. Wśród nich spokojnym krokiem szedł sam Ellador. Król zawiązawszy z tyłu ręce, srogim wzrokiem spoglądał na budynki miejskie i poruszające się między nimi tłumy. Ostatnie tygodnie przyniosły spokój mieszkańców, widać to było wśród swobodnych, ożywionych rozmów, kolorowych wstęg zdobiących rogi domów, mających być symbolem zmian. Jak również ożywionego handl. Co dzień do miasta ściągały rzesze kupców inni zaś, którzy się wzbogacili wracali do swych domostwa. Niedaleko na jednym z placów, król dostrzegł tańczącą grupę dzieci, do rytmu przygrywającym im grajkom. Grupa truwerów musiała przybyć zapewne z wędrownym cyrkiem bo niedaleko od nich stał rozbity namiot przed nim zaś kolorowo ubrana kobieta pokazywała sztuczki jakie umiał jej tresowany pies. Zwierzę obracało się, podskakiwało na dwóch łapach, kręciło młynki goniąc swój ogon i ogólnie rozweselając wszystkich dookoła.
Król stał jeszcze chwilę przyglądając się popisom cyrkowców. Ciepły wiatr przyniósł do jego uszu śmiech zebranych widzów. I chyba po raz pierwszy przywołał on uśmiech na zwykle srogiej twarzy mężczyzny.

Jasnowłosy zmienił nagle zdanie postanawiając zawrócić i ruszyć w zupełnie innym kierunku. Nie zmienił przy tym tępa, szedł tak samo spokojnym, pewnym krokiem. Krokiem władcy, który zawsze świetnie wie dokąd podąża, bo to on prowadzi drogę nie zaś odwrotnie. Mur zaprowadził go znów do pierścienia okalającego zamek królewski. Władca przeszedł jeszcze kawałek i zszedł na dzieciniec. Nie ruszył jednak w stronę budowli, lecz podcieniami obszedł zamek. Minął w ciszy elegancko ubranych, poddanych kręcących się jak zwykle po dziedzińcu. Szybkim, ale jasnym gestem odesłał ministra prawa, który ruszył powoli w jego stronę. Nie chciał teraz rozmawiać z nim na jakikolwiek temat. Był też nadal zły na przyjaciela o romans jaki ten bezsensu rozpoczął z przyjaciółką jego żony. Nie dosyć że przysporzyło to problemów. A do tego król nie rozumiał decyzji lorda, jakby na dworze brakowało równie ładnych, ale znacznie miej ważnych dam. Cała sprawa bardzo mu się nie podobało i od czasu kiedy do uszu królewskich dotarła sprawa, Ellador unikał rozmów z ministrem.

Przeszedł jeszcze kilka metrów wchodząc do wewnętrznego ogrodu. Już z daleka widać było przepiękny, duży namiot rozłożony specjalnie dla wygody królowej. Władca dopiero teraz odesłał obstawę. Gwardziści rozeszli się na boki chowając się w podcieniach gotowi na wezwanie. Nadal nie zwolnił kroku, dając czas do zauważenia że właśnie się pojawił. Dzisiaj władca ubrany był jak zwykle czyli skromnie. Miał na sobie czarny krótki dublet sięgający połowy uda, zapinany na szereg metalowych guzików. Oczywiście każdy guzik posiadał miniaturkę herbu królestwa. Ubranie zdobione było tylko na wąskich rękawach oraz górnej części. Spod dubletu wystawały spodnie, koloru równie ciemnego co góra. Ich nogawki zaś ginęły w sięgających kostkę jasnych butach ze skóry jeleniej. Co ciekawe król nie miał dziś ani płaszcza, ani miecza przy pasie. Jedynie krótki ozdobny sztylet, który za broń w walce służyć za bardzo nie mógł. Stanowił on bardziej ozdobę. Podobnie jak wiszący na jego szyi naszyjnik odziedziczony po ojcu. Naszyjnik przedstawiał czerwonego smoka z herbu królestwa, stojącego na dwóch nogach, ze złotym ogonem. Naszyjnik był niewielki, ale cenny dla samego właściciela.
Kiedy zbliżył się wystarczająco, strażnicy stojący przed namiotem pokłonili się przed nim. Podobnie uczyniły dwórki, które teraz poderwały się z ziemi. Król kiwnął na ich gest delikatnie głową, pozwalając im wyprostować się.
- Pani - uśmiechnął się w stronę królowej. Gestem powstrzymał ją by uniosła się, sam do niej podszedł. Miał wszak na względzie jej stan, nie chciał więc by się przemęczała. Jedna z dwórek przyniosła dodatkowe siedzisko by król mógł usiąść obok swojej żony.
- Postanowiłem wybrać się do ciebie by sprawdzić czy niczego ci nie brak - powiedział już mniej oficjalnie siadając.
- Jak się czujesz? - zapytał biorąc dłoń anielicy w swoje - mam nadzieję że dobrze?
Po chwili spojrzał zaciekawiony na książkę, którą jeszcze przed chwilą czytała kobieta.
- Cóż czytasz?
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Oczywiście, że Niara chciała się podnieść. Przed królem należało się pokłonić, zawsze i wszędzie. Każdy miał taki obowiązek, nawet ona, choć była królową. Gdyby nie to, że była zbyt słaba, z pewnością zdążyłaby wstać. Nie było przyjęte, by król pozwalał swojej żonie na jakiekolwiek ustępstwa w etykiecie. Jednak anielica zmieniła wiele w zachowaniu Elladora, a także w postrzeganiu jego rządów.
Usiadła na szezlongu, opuszczając bose stopy na miękką trawę i składając dłonie na kolanach. Może i nie zdążyła wstać, ale z pewnością nie wolno je było leżeć, kiedy rozmawiała z królem.
- Wasza wysokość - skłoniła głowę w geście przywitania i szacunku. Te tygodnie spędzone w twierdzy nauczyły ją ogromnej dyscypliny wobec etykiety dworskiej. Kiedy król usiadł na przeciw niej, odesłała wszystkie dwórki ruchem dłoni. Kazała odejść nawet Annie, która zawsze trwała obok niej.
- Niezbyt dobrze - przyznała, choć nie miała w zwyczaju narzekać, nie potrafiła też kłamać.
- Anna uznała, że najlepiej będzie jeśli wyjdę z zamku - wyjaśniła.
- Poprosiłam kasztelana, żeby przyniósł mi "Księgi prawa zwyczajowego Rododendronii", czytam tom pierwszy - odparła krótko.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Na twarzy króla spłynęła teraz powaga, a nawet zmartwienie, kiedy królowa skarżyła się na swoje samopoczucie. Mocniej ścisnął dłoń żony, jakby chcąc dodać jej otuchy.
- Może powinnaś wybrać się do medyczki? Zwykle wie, jak zaradzić złemu samopoczuciu - zasugerował mężczyzna. Sam miewał od czasu od czasu bóle głowy, czy bezsenność i bywało, że zioła pomagały. I chodź był świadom, że jego bóle głowy to zapewne nic w porównaniu z tym, co musi czuć anielica.
- Jestem wdzięczny, że Anna się tak o ciebie troszczy, kiedy ja nie mogę - dodał po chwili równie poważnie. Ellador cieszył się, że dwórki otaczające Niarę dbają o swoją panią same z siebie, dlatego też planował je jakoś nagrodzić, choć nie wiedział jeszcze jak.
- Księgi prawa... - zamyślił się na chwilę. Prawą dłonią sięgnął po książkę i uniósł ją do oczu. Potem spojrzał bystro na królową, nieco figlarnie się uśmiechając.
- Może poczytać ci dalej? - zapytał.
Cieszył się, że zostali teraz w namiocie sami, Ellador mógł być teraz w pełni sobą. Właśnie dlatego zaproponował jej to, na co nigdy by sobie nie pozwolił król w otoczeniu dworzan.
- Z ogromną chęcią ci poczytam, jeśli umili ci to czas i poczujesz się dzięki temu lepiej. Położysz się, odpoczniesz... - Uniósł delikatnie brew zaciekawiony czy przystanie na propozycję. Zwracał się teraz do niej łagodnym, niskim głosem, tonem, którym zwykł zwracać się do niej jako mąż, nie król.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Anielica uśmiechnęła się delikatnie.
- Dziękuję najdroższy, ale chyba prawo zwyczajowe twojej ojczyzny nie jest najlepszą lekturą by mąż czytał ją swojej żonie - zażartowała.
- I zapewniam Cię, że nie trzeba mi medyczki, nie mam żadnych bóli, czuję się tylko trochę zmęczona i słaba, ale świeże powietrze dobrze mi robi. Jeżeli chcesz umilić mi czas, chodźmy na spacer. Tak jak wtedy, kiedy tu przybyłam - poprosiła, a nie robiła tego często. Jeżeli królowa prosiła Elladora, o chwilę prywatności, o to by oderwał się od swoich codziennych spraw i pobył z nią, oznaczało, że ma mu coś bardzo ważnego do powiedzenia, albo jej serce pogrążone jest w smutku i tęsknocie.
- Chciałabym z tobą porozmawiać. Muszę ci powiedzieć o kliku rzeczach. A poza tym musimy też o pewnych sprawach zadecydować - rzekła poważnie, ale spokojnie, jej ton wyraźnie mówił, że są to sprawy ważne, ale nie złe, Ellador nie miał powodu się martwić.
Jeszcze raz uśmiechnęła się do męża. Kiedy mówił do niej tak jak dzisiaj widziała w jego oczach prawdziwą miłość i szczęście. Nigdy nie przypuszczała, że ktoś pokocha ją tak jak zrobił to król. Wyciągnęła do niego dłoń i położyła mu ją na policzku. Pogładziła kciukiem jego, lekko szorstką, skórę.
- Cieszę się, że jesteś i że przyszedłeś. To najmilsza niespodzianka jaką mogłeś mi zrobić.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- A gdzież indziej miałbym śpieszyć, jeśli nie do ciebie? - Uśmiech znów pojawił się na twarzy mężczyzny. Dotknął swoją ręką dłoni anielicy, dotykającą teraz jego policzka i przysunął do swoich ust. Pocałował wewnętrzną część jej dłoni, tylko na tyle się odważył. Prowizoryczny namiot, w jakim się znajdowali, dawał ułudę prywatności, ale Ellador był świadom, że to tylko złudzenie. A po ogrodzie przechadzało się wielu dworzan chętnych podpatrzeć parę królewską. Dlatego powoli uniósł wzrok na swoją małżonkę, żałując że nie może pozwolić sobie na więcej.
- Zatem chodźmy, przejdźmy się. Powiesz mi o ważnych sprawach, jakie do mnie masz, a ja je wysłucham.
Mężczyzna puścił dłonie anielicy, by uprzedzić dwórkę i wyszukać pantofle dla Niary. Szczęśliwie leżały nie opodal na ziemi. Mężczyzna schylił się po nie i założył je na nogi kobiety. Potem znów delikatnie się uśmiechając wstał wyciągając do niej dłoń. Pomógł jej wstać z leżanki, a potem wyprowadził z namiotu. Dwórki z życzliwymi uśmiechami podążały za nimi. Osobista gwardia już zebrała się gotowa eskortować parę królewską. Ale Ellador powstrzymał ich, czuł się na tyle bezpiecznie, że nie chciał dodatkowej ochrony. Ruszyli alejkami spokojnym, spacerowym krokiem.
- Właściwie masz rację moja droga. Księgi prawa nie są zbyt dobrą lekturą do czytania żonie. Nie mniej, jeśli wybierzesz sobie dziś wieczorem coś znacznie odpowiedniejszego, z chęcią ci poczytam - odezwał się król po dłuższej chwili milczenia.
- Teraz jednak powiedz, o czym chciałaś ze mną rozmawiać. Zamieniam się w słuch. - Obrócił twarz w jej stronę, zachęcając ją do rozmowy.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Nadchodzącą jesień była widoczna także i tutaj, w ogrodach otaczających twierdzę. Na gankach zaczynały już kwitnąć pomarańczowe i żółte aksamitki, w klomby posadzono dalie, które lada dzień miały ukazać światu piękne, duże kwiaty, we wszystkich kolorach tęczy. Część ścieżek obsadzono wrzosami w różnych odcieniach fioletu. Ogrody królewskie bez względu na porę roku, zawsze musiały wyglądać nieskazitelnie. Przeszli wolnym krokiem przez krótką alejkę prowadzącą do bramki wychodzącej na park. Niara gestem dłoni oddaliła swoje dwórki. Nie chciała żeby szły za nimi.
Jeden ze strażników otworzył bramę przed parą królewską, wpuszczając ich na teren parku. Tutaj było spokojniej. Dworzanie woleli same ogrody, a park traktowali trochę po macoszemu. Alejki parkowe były mniej zdobne niż te w ogrodzie, tutaj nie sadzono kwiatów przy dróżkach, wszystko było bardziej naturalne. Dlatego anielica w przeciwieństwie do mieszkańców twierdzy lubiła to miejsce. Było zaledwie cieniem prawdziwego lasu, ale przynajmniej go przypominało.
- Minęło już sporo czasu odkąd tu przybyłam - zaczęła delikatnie.
- Musimy w końcu zdradzić naszą tajemnice ludowi. Choć najchętniej zachowałabym to w sercu tak długo jak to możliwe, to oboje wiemy, że już czas. Nie możemy dłużej zwlekać, musisz ogłosić oficjalnie, że noszę twojego następcę. Chciałabym, żeby to nie było konieczne, ale dwór się martwi. Twoja matka się martwi - zaakcentowała.
- Wiem już jak trudne jest życie królowej i wiem, że moja prywatność nie należy wyłącznie do mnie, że to tylko umowne pojęcie, ale mimo wszystko chciałabym uniknąć takich rozmów, do których zmusza mnie ostatnio to kim jestem.
- Królowa wezwała mnie kilka dni temu do swoich komnat i odbyła mało dyskretną rozmowę...
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Obawiam się, że możesz mieć rację. Powinniśmy oznajmić światu prawdę o następcy. Już czas, cieszę się, że i ty doszłaś do tego wniosku - te słowa wypowiedział z godnością. Ellador był dumny ze swojego dziecka, nie ważne, czy była to dziewczynka czy chłopiec. Choć jednocześnie był świadomy, że wszyscy poddani oczekują syna. To było jednak jego dziecko, jego i Niary, ich potomek spłodzony z miłości jaką do siebie czuli.
Król mimo, że nie chciał okazywać zmartwienia, westchnął głośno. Wystarczyło wysłuchać słów anielicy, by zrozumieć, że stara królowa nie rzekła niczego, co sprawiłoby radość swojej synowej. Zmarszczył delikatnie brwi, zwalniając kroku i spoglądając na swoją żonę.
- Cokolwiek ci rzekła musisz.... Proszę, nie bierz jej słów dosłownie... - Mocniej ścisnął dłoń anielicy. - Wychowano ją w odmienny sposób. Wiele rzeczy dostrzega inaczej, nie umie zobaczyć mojego punktu widzenia, naszego życia w taki sposób jak my. Muszę cię więc prosić o wybaczenie, jeśli jakieś jej słowa sprawiły ci szczególnie dużo przykrości.
Chwilę milczał patrząc na swoją żonę. Mimo wszystko kochał swoją matkę i w jakimś stopniu próbował ją tłumaczyć. Choć sam coraz mniej z nią rozmawiał, małżeństwo i żona bardzo ich podzieliło. Ellador bronił swojego małżeństwa i prywatności szczelniej niż kiedykolwiek, zaś dawna królowa miała w tym temacie zupełnie odmienne zdanie.
- Wybacz, przerwałem ci. Kontynuuj.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Wysłuchała słów męża z powagą i w milczeniu.
- Rozumiem. Jednak nie mogę nie brać słów królowej matki inaczej niż dosłownie. Zapytała mnie wprost, czy przychodzisz do mnie w nocy i jak często. Wydaje mi się, że takich pytań królowa nie słyszy na co dzień, a na pewno nie słyszy ich kobieta. Nie mam jej tego za złe. Ona żyła tak jak ja teraz, od samego początku. I najwyraźniej takie rozmowy są dla matki na porządku dziennym. Nie powiedziałam jej o dziecku, uznałam, że nie powinnam o tym decydować sama. Poza tym uważam, że to Ty powinieneś jej to oznajmić. Na pewno się ucieszy. Wiem, że ona nie robi tego wszystkiego na złość, wiem, że się martwi, wiem, że dla niej takie pytania, jakie mi zadaje są normalne, dlatego nie mam do niej żalu. Choć przyznam, że nie spodziewałam się aż tak trudnego życia, tu, w twierdzy.
Odpowiedziała spokojnie. Była mocno zaskoczona rozmową z Sevi, dla niej było to trudne, a wręcz bolesne przeżycie, ale nie umiała powiedzieć o tym królowi od razu. Musiała to przemyśleć, musiała ułożyć to sobie w głowie. Musiała być silna, musiała radzić sobie z takimi przeciwnościami.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Że co? - Ellador spojrzał na Niarę. To, co powiedziała, wstrząsnęło nim mocno. Nawet nie wyobrażał sobie, że jego matka mogła zapytać o takie rzeczy.
- Co jej do tego - uniósł się w złości, ale po chwili opanował. Nie chciał przecież straszyć anielicy. Chwilę milczał, kontynuując spacer. Musiał poukładać sobie w głowie, to co rzekła żona. Zmarszczył brwi w emocjach.
- Nie powinna cię pytać o takie rzeczy. To nasza sprawa. - Mężczyzna zagryzł zęby w złości.
- Pomówię z nią o tym. Nie chcę, by zadawała ci takie pytania. To są pytania, które jej nie dotyczą. To jest nasza prywatność i ma taką pozostać. Moja i twoja, Sevi nic do tego. I nie ma być inaczej.
Ellador był teraz na chwilę bardziej królem niż mężem. Królem, któremu się sprzeciwiono, którego nadepnięto na piętę.
- Po prostu chcę chronić nas - dodał już łagodnym spokojnym głosem. - Chcę, by sprawy alkowy, nasze rozmowy i życie prywatne, pozostawały za drzwiami. I zrozum najdroższa nikt, ale to nikt, nie ma prawa kazać ci ich wyjawiać. Chcę nas ochronić...
Zatrzymał się, spoglądając zmartwionym wzrokiem na jasnowłosą. Nie było już w jego głosie złości. Ellador umiał się jednak opanować i właśnie to zrobił. Na chwilę objął Niarę ramionami, przytulając do siebie, jakby chcąc stworzyć ochronę wokół nich.
- Chcę tylko ochronić nas... - powtórzył łagodnie.
- O co jeszcze cię pytała? - zapytał chociaż nie cofnął się.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

Niara nie chciała narzekać, nie taki miała cel, ale przyrzekli sobie, że nie będą się okłamywać, a to, co powiedziała królowa Sevi mocno ją dotknęło. Nigdy w życiu nie odbyła takiej rozmowy, jak ta z byłą królową. Nie chciała jednak, by Ellador miał coś za złe matce.
- Wiem, że chcesz nas chronić - powiedziała cicho, kładąc głowę na jego ramieniu.
- Ale chyba przed niektórymi sprawami nie ma ucieczki. - Westchnęła przytulając się do męża. W tej chwili nie miało znaczenie, że był tylko człowiekiem, nie aniołem, że nie miał takich mocy, by ich chronić. Najważniejsze, że chciał.
- Musisz jej powiedzieć o dziecku. Kiedy będziesz miał następcę, ani królowa, ani nikt inny nie będzie miał podstaw, by pytać mnie o takie sprawy. Choć myślę, że tylko matka ma na tyle odwagi, by mówić wprost.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

Król pogładził jasne włosy swojej żony. Były delikatne i miękkie jak zawsze. Chwilę milczał, by przedłużyć ten moment. W końcu odezwał się już spokojnym choć nieco smutniejszym głosem.
- Powiem jej zatem. Mam nadzieję, że to spowoduje, iż więcej takich pytań ci nie zada. Nie podoba mi się, że muszę już powiedzieć o naszej tajemnicy, ale wiem, że to najwyższy czas.
- Powiem jej o tym jeszcze dziś - westchnął cicho. Pozwolił sobie na chwilę poczuć zmęczenie i zmartwienie. Jednocześnie nadal miał w ramionach anielicę, której dotyk łagodził największy nawet ból.
- Coś jeszcze chciałaś mi powiedzieć? - zapytał po długiej chwili, w jakiej obydwoje milczeli ciesząc się bliskością siebie.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Tak - odparła. - Mam jeszcze kilka spraw, o których powinieneś wiedzieć.
Odsunęła się od męża odrobinę, by patrzeć mu w oczy. Położyła mu dłonie na piersi i uniosła głowę, by móc na niego patrzeć. On ciągle obejmował ją ramionami.
- Ferr poprosił mnie o audiencję. Rozmawiałam też z przyjacielem Tantris. Chce ją pojąć za żonę. Ais uznała, że nie jest to na tyle ważna sprawa, byś ty się nią zajmował, dlatego odesłała go do mnie. Chcę się zaopiekować Tris i uznać jej dziecko za swoje. Wie o tym, co zrobiła, a mimo to chce jej pomóc. Jednak jak wiesz, Tantris została wygnana, nie może wrócić do ojczyzny. Tristan chce z nią tu zostać, zostawić swoją rodzinę i założyć nową. Jego żona zmarła przy porodzie. Przyszedł do mnie z prośbą o pozwolenie, by mógł tu zostać. Zgodziłam się. Mam nadzieję, że Tantris uspokoi się przy jego boku, że założy rodzinę i wreszcie będzie szczęśliwa.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Ferr - powiedział mężczyzna z wyraźnym zdziwieniem. - W jakiej sprawie audiencję? Coś się stało?
- Kim jest ten... przyszły mąż Tantris? To dobry człowiek? - zapytał poważnie król. Nie darzył wielką sympatią przyjaciółki anielicy, ale też tak naprawdę jej nie znał. Jakoś tak wyszło, że zawsze wokół nieszczęsnej elfki robiło się dużo złego zamieszania. Zaś to nie przynosiło o niej dobrej opinii. Dodatkowo we wszystko to wplątany był jego przyjaciel, co osobiście Elladora martwiło. Lady Tantris była jednak bliska sercu Niary, dlatego dla owej nieszczęsnej niewiasty władca chciał dobrego życia.
- Wiesz coś o nim więcej niż to, że przybył z delegacją z daleka? - zapytał po chwili. - Obawiam się, że sam nie posiadam za dużej wiedzy ani o ambasadorach, ani o samym szlachcicu.
- Jeśli będzie z nim szczęśliwa, to uważam, że to dobra decyzja. Popieram ją w pełni. Ale muszę mieć pewność, co do jej wybranka, jest w końcu twoją przyjaciółką. Nie mniej oczywiście jeśli taka jest ich wola, mogą tu zostać, a mój dwór powita ich z otwartymi ramionami.
- Właściwie to wyjątkowy gest z jego strony, niewielu mężów by się tego podjęło. To dobrze o nim świadczy - uznał.
Awatar użytkownika
Niara
Pani Snów
Posty: 2129
Rejestracja: 15 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje: Władca , Mag , Opiekun
Ranga: Administrator
Uwagi administracji: Jeśli macie do mnie jakieś pytania, chcecie porozmawiać, zapytać o koncept na postać, o pozwolenie na nowe konto, czy cokolwiek innego - najłatwiej złapać mnie na discordzie lub przez PW. UWAGA! Jeśli twoja KP, po umieszczeniu prośby w temacie, czeka na sprawdzenie dłużej niż 3 dni, zapytaj o nią na kanałach prywatnych - PW, discord.
Kontakt:

Post autor: Niara »

- Jeśli chodzi o Ferra, myślę, że najpierw sam powinieneś z nim porozmawiać. To ważne co ma ci do powiedzenia, sądzę, że dla niego najważniejsze. Jeśli mogę cię prosić, porozmawiaj z nim jeszcze dziś, królowa matka może zaczekać do jutra. Ferr jest prosty i dobroduszny, sądzę, że męczy się z tym o co chce cię zapytać. Nie zdradzę ci jednak o co chodzi. Musisz sam z nim porozmawiać. Wiem, że to służący, ale ma cię za przyjaciela.
- Co zaś tyczy się Tristana, wydaje się być dobrym człowiekiem o wielkim sercu. Jestem przekonana, że kocha Tantris. To, co chce dla niej zrobić nie zdarza się zbyt często. Zostawi ojca i matkę, by wieść życie z kobietą, która, z tego co wiem, zraniła go i to bardzo mocno, przed laty. Jednak nadal ją kocha, jeśli tylko Tantris pokocha jego, będą szczęśliwi. Jestem pewna, że nawet jeśli nie, to ten mężczyzna dobrze się nią zaopiekuje. Jest mądry i roztropny, sam poprosił o audiencję i wyjaśnił szczerze sytuację. Jest poważną, ale szczerą i dobrą osobą.
Awatar użytkownika
Ellador
Zsyłający Sny
Posty: 346
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:

Post autor: Ellador »

- Ferr... - Król zamyślił się na chwilę.
- Dobrze, pomówię z nim. To, że dla niego ważne sprawy zwykle są nieco inne niż moje, nie znaczy że je zignoruje. Sam go postrzegam jako przyjaciela. Ostatecznie mu mogę zaufać w pełni i wiem, że nigdy by mnie nie zdradził. Cokolwiek zatem go trapi, z chęcią z nim o tym pomówię i jeśli będę umiał, doradzę lub rozwiąże jego problem.
Ferr mimo że chory, był chyba najwierniejszym ze sług króla. Dodatkowo opiekował się nim od tak dawna, że Ellador czasami nie był pewien, czy ten niepozorny człowieczyna nie zna go lepiej niż ktokolwiek inny.
- Skoro mówisz, że owy szlachcic taki jest, nie widzę już zatem żadnych przeciwwskazań. Co więcej, jeśli będziesz chciała, możemy pomóc przy przygotowaniach ślubnych. Wiem, że Tantris jest ci bliska, więc sam z chęcią pomogę.
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości