Chatki Druidów[Opuszczona chata] Schronienie przed nocą

Wysoko w górach, w niewielkich zagłębieniach pokrytych zielona trawa i roślinność, znajdują się chatki druidów. Ci przyjaźni, i mniej przyjaźni starcy, zbierają zioła i tworzą z nich najróżniejsze mikstury zagłębiając się w tajniki sporządzania tajemniczych wywarów.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

[Opuszczona chata] Schronienie przed nocą

Post autor: Enadelia »

Enadelia większość drogi przeszła w milczeniu. Starała się jak najbardziej skupić na otoczeniu, by w miarę szybko wyczuć zbliżające się niebezpieczeństwo. Okazało się jednak, że mimo jej wielkiej czujności i wytężania wszystkich zmysłów, nie dostrzegła żadnego zagrożenia. Choć powinno jej ulżyć, czuła, że to raczej nie kwestia szczęścia, a braku jej umiejętności. Robiło się już prawie zupełnie ciemno. Ciemnoczerwone słońce zostawiło na niebie jedynie różową poświatę odbijającą się w pasmach miękkich chmur. Byli już prawie przy Smoczej Przełęczy. Szepty trzepoczącego nad nią Kahen podpowiadały jej, że najbliższe schronienie znajdzie gdzieś wyżej. Podniosła wzrok i dostrzegła ogromną kamienną skałę. Przesunęła po niej opuszki palców i poczuła wibracje ziemi. Dzięki Magii Ziemi, mogła spokojnie oszacować, która ścieżka na górę będzie najodpowiedniejsza. Chwyciła mocniej rękę Alcesa i wciąż przesuwając palcami po skale, obeszła wielką skałę, za którą widniał delikatny zarys kamiennych schodów. Kahen przefrunął nad jej głową i wylądował na pierwszym stopniu przemieniając się w rysia. Cichym pomrukiem zachęcił ją do pierwszego kroku. Enadelia postawiła nogę na chłodnej, wilgotnej powierzchni i ostrożnie powtarzała tą czynność. Nie wiedziała, jak długo szli tak w milczeniu, skupiając się na pojedynczych schodkach. Odczuwała zmianę temperatury powietrza. To wydychane przez nią zamieniało się w małe kłębki pary, która układała się w rozmaite kształty i unosiła wysoko ku niebu. W końcu ta droga osiągnęła swój kres. Przeszył ją dreszcz, a chłód zdawał się wniknąć jej w każdą kość i każdy nerw. Wytężyła wzrok. Znajdowali się na jakiejś polance, otoczonej skałami i wielkimi drzewami. W oddali migotały delikatnie światła, pochodzące zapewne z jakiegoś miasteczka. Były jednak od nich znacznie oddalone. Rozejrzała się jeszcze raz. Dostrzegła zarys dachu między drzewami i bez zastanowienia podążyła w tamtym kierunku. Odchyliła gałęzie kilku krzewów, przesmyknęła się pod wielkim, ciemnym świerkiem i prawie zderzyła się ze ścianą drewnianej chatki. Odruchowo wpuściła z uścisku dłoń Alcesa. Nie myśląc długo zapukała do drzwi, lecz nie usłyszała odpowiedzi. Pchnęła je obiema rękami. Rozległ się głośny zgrzyt i donośny świst powietrza.
- Halo? - powiedziała zdecydowanie dziewczyna, rozglądając się po mrocznym pomieszczeniu.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Szli około godziny. Słońce już prawie zaszło, robiło się ciemno. Enadelia szła w milczeniu. Chłopak już mógł rozpoznać, że dziewczyna przeczesuje teren swoimi zmysłami. Nie chciał jej więc przeszkadzać. Sam też się czujnie rozglądał choć był niemal pewny, że niepotrzebnie. Po pewnym czasie czekała ich mała wspinaczka, którą dosyć szybko pokonali. Słaby chłopak oczywiście z małą pomocą swej ukochanej. To go smuciło oczywiście. Bo nie chciał się czuć niepotrzebny. Co więcej, miał wrażenie, że w razie zagrożenia tylko by przeszkadzał. Ale ta świadomość przekonywała go do pracy nad sobą. Musiał się starać. By być silnym by być przydatnym. Dla Enadelii...
Doszli do lasu, w którym dziewczyna wypatrzyła jakąś chatę. Dalej milczeli, zbliżając się do niej. Już nie trzymali się za ręce. A gdy dziewczyna zawołała "halo" Chłopak uniósł swój kawałek kija w pogotowiu.Ot tak na wszelki wypadek. Spojrzał na dziewczynę, jej twarz od razu dodała mu odwagi i otuchy.
Ostatnio edytowane przez Tilia 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: zwracaj uwagę na sens pisanych zdań
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

To jedno słowo zdawało się rozbrzmiewać echem po pustej chacie całą wieczność. Stała nieruchomo, delikatnie podpierając się o framugę. Serce biło jej szybko, a pompowana przez nią krew szumiała jej w głowie. Usłyszała kilka piśnięć, które wskazywały na obecność jakiś gryzoni. Ostrożnie wkroczyła do pomieszczenia oświetlonego jedynie przez wpadające przez okno światło księżyca. Zniszczoną i zszarzałą firanką targał chłodny wiatr. Enadelia zamknęła okno i wskazała podbródkiem na drzwi, przy których stał Alces, by ten zrobił z nimi to samo. Wzięła głęboki wdech. W powietrzu unosił się wyraźny zapach spróchniałego drewna, kurzu i wilgoci. Każdy kolejny krok, który stawiała na starej posadzce skutkował przeraźliwymi skrzypnięciami. Analizowała każdy szczegół, który udawało jej się dostrzec w półmroku. Chatka, którą odnaleźli, składała się z jednej, sporej izby, w której stało kilka mebli i kominek. Na ścianach zawieszone były obrazy różnych wielkości, a stół i regały uginały się wręcz pod ciężarem rozmaitych ksiąg. Wszędzie rozrzucone były pożółkłe papiery i przedmioty o różnych kształtach, których zastosowania nie znała. Podeszła do stojącej w kącie otwartej skrzyni. Przyklękła zaglądając do środka. Do jej nozdrzy dotarł silny, charakterystyczny zapach żywicy, co dziwne, zdawała się być świeża. Ostrożnie wyciągnęła dłoń w kierunku zawartości. Gdyby w środku znajdowało się jakieś zwierze, pewnie by je wyczuła, lecz wolała działać z rozwagą. Jej palce natrafiły na początku na jakiś materiał. Odchyliła go i wyczuła chropowatą powierzchnię kory.
- Drewno - powiedziała, a z jej ust znów wypłynęła para, przysłaniając jej na chwilę wzrok. Odwróciła się w stronę Alcesa, wyciągnęła swoje krzesiwo i dodała: - Zajmiesz się ogniem?
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chłopak w pogotowiu czekał na rozkazy, lub ewentualne niebezpieczeństwo które jednak miał nadzieje ze nie nadejdzie. Enadelia penetrowała wnętrze domu, chłopak także nie zawahał się pomyszkować po kątach jednak albo szukał za mało albo nic tu nie było ciekawego. Ale po niedługim czasie przeszukiwania posiadłości usłyszał głos swej ukochanej. Rzucił tylko przyjazne -oczywiście- I już wziął krzesiwo i drewno które znalazła dziewczyna. Troszkę jednak musiał się namęczyć żeby ogień zapłonął ale po chwili był już płomień. -Jak myślisz, możemy sobie pozwolić na normalne ognisko czy ograniczamy się do małego ognia? - Spytał doglądając płonącego już małego ogniska które ulokował w miejscu gdzie jest stały przewiew, żeby nie podpalić domu czasem.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Przez szczeliny w ścianach i oknach nieustannie przedostawało się chłodne powietrze. Enadelia usłyszała szmer futra Kahen, który dotychczas pewnie rozglądał się po izbie. Jej wyostrzony słuch wyłapał jego tupot za jej plecami, a już po chwili w postaci jaszczurki wdrapał się po jej plecach i schował na karku, pod osłoną ciemnych włosów. Szeptał coś o chłodzie i chęci szybkiego ogrzania się, lecz Maie nie słyszała jego słów dokładnie. Alces zapewne nie słyszał ich wcale. Zresztą, nawet gdyby mu się udało, nie zrozumiałby ani słowa, bo przecież nie posiadał umiejętności posługiwania się zwierzęcą mową. Dziewczynę przeszedł dreszcz, więc otuliła się własnymi ramionami. Odsunęła firankę okna, przy którym stała i dostrzegła jak wiatr targa drzewami. Przez chwilę starała się nawet swoją magią wyprzeć chłodne powietrze z pomieszczenia, jednak szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Jej umiejętności były zbyt słabe, by zatrzymać tak potężny żywioł.
- Chyba możemy sobie pozwolić na większy ogień… Wiatr jest tak silny, że bezpieczniej będzie dla nas przeczekać noc w tej chacie. - poczuła kolejny przypływ chłodnego powietrza, a nieprzyjemny dreszcz przeszył jej ciało. Ogień, który rozpalił Alces rozświetlił pomieszczenie. Choć wzrok Enadelii był na tyle dobry, że widziała wiele szczegółów w ciemności, teraz czuła się o wiele pewniej. Jej uwaga skupiła się na wielkim fotelu, który stał na przeciwko kominka. Pomyślała, że komuś mógł nawet posłużyć jako łóżko. Leżał na nim ciemny, niedbale zwinięty koc. Dziewczyna podeszła do niego i uniosła materiał. Spodziewała się ogromnego kłębu kurzy, który uniesie się w powietrze, lecz ktoś musiał go używać niedawno. Ta osoba pozostawiła nawet na nim swój zapach. Maie usiadła, podkurczyła nogi i położyła brodę na kolanach wciąż trzymając w rękach koc, zupełnie jakby zapomniała o zastosowaniu tego obiektu.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Ogień powoli się powiększał, chłopak gdy tylko usłyszał ze mogą sobie pozwolić na duży ogień, nie zawahał się dorzucić. Po chwili już mieli porządne ognisko a w domku zaczynało się robić coraz cieplej. No może z wyjątkiem wiejącego co chwile potężnego wiatru. Enadelia która do tej pory stała przy oknie teraz podeszła do dużego fotela i usiadła na nim. miał nadzieje ze nie będzie jej zimno bo był trochę oddalony od ognia. Chłopak pozostał na ziemi przy ognisku, tu też pewnie spędzi noc, czuwając na warcie. Już wiedział że nie ważne czy dziewczyna potrzebuje snu czy nie, wydawała mu się zmęczona, więc będzie odpoczywać. On posiedzi na warcie, spróbuje nie usnąć. No ale na to jeszcze nie pora.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Siedziała na kanapie dłuższą chwilę, wpatrując się nieprzytomnie w tańczące płomienie w kominku. Zdawało jej się, że emanuje od nich największe ciepło, jakie kiedykolwiek czuła. Najprawdopodobniej było to spowodowane mroźnym powietrzem wokół, które wnikało wgłąb jej ciała i zdawało się go już nie opuszczać. Zupełnie jakby jej żyły wypełnione były lodem. Nie pamiętała, kiedy ostatnio zdarzyło jej się coś takiego. Była zazwyczaj zupełnie odporna na działanie temperatur, lecz wtedy… Wtedy miała wrażenie, że całe zimno jakie kiedykolwiek poczuła w życiu, teraz dawało o sobie znać. Może był to wpływ wysokości na jakiej się znajdowali? A może unosił się w powietrzu jakiś dziwny rodzaj magii, który tak na nią działał? A może… Brakowało jej tego ciepła, które czuła wcześniej, na polanie, z Alcesem. Jej oczy wciąż wpatrzone były w ogień. Jej bose stopy spotkały się ze sobą i dopiero wtedy poczuła chłód własnej skóry. Chciała ogrzać je dłońmi, ale niestety one nie zdawały się być wiele cieplejsze.
- Alces… - powiedziała spoglądając na wolne miejsce koło siebie. Przeszył ją kolejny dreszcz. Tym razem na tyle silny, że przypomniała sobie o trzymanym w dłoniach kocu. Narzuciła go na nogi i spojrzała chłopakowi w oczy. Otwarła przed nim ramiona, mając nadzieję, że zrozumie, co ma na myśli. Nie była najlepsza w ubieraniu swoich pragnień w słowa.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chłopak pilnował ognia, nasłuchiwał wszelkich nowych dźwięków, spoglądał na dziewczynę. Wiedział że jeśli ktoś ma coś wyczuć z tej dwójki to tylko ona. On nie ma tak dobrze rozwiniętych zmysłów. Możliwe nawet że nie będzie ich mieć tak dobrze rozwiniętych nigdy, no ale jeśli z nich nie będzie korzystał to nie rozwinie ich. W pewnym momencie patrzenia na ukochaną stwierdził, że musi jej być zimno. Bo przecież bose stopy, lekka sukienka... musi jej być zimno. I chyba miał racje bo po chwili nakryła się kocykiem. Uśmiechnął się jednak gdy zobaczył że rozkłada ręce patrząc na niego. Czyli koc chyba jej nie wystarczał. Wstał więc i podszedł, jednak nie do niej, a za nią. Postanowił przesunąć najpierw fotel troszkę bliżej. Tak więc po naprężeniu mięśni udało mu się go przesunąć pół metra bliżej ognia. A to zawsze coś. Teraz dopiero podszedł do niej od przodu i ujrzał że zrobiła mu trochę miejsca. Od razu było mu cieplej na myśl o tym że za chwilkę będzie blisko niej. Tak też uczynił, usiadł, objął dziewczynę i przycisnął do siebie. Przez chwile zastanawiał się co powiedzieć aż w końcu palnął. - W co Ci najbardziej zimno?- troskliwym głosem.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Z rozpostartymi ramionami czekała z uśmiecham mając nadzieję, że trafi w objęcia Alcesa, jednak jego reakcja była inna. Ominął ją. Tego zupełnie się nie spodziewała. Zaskoczona opuściła ręce i wzrok. Słyszała kilka jego kroków i była już w stanie wyobrazić sobie podmuch chłodnego powietrza i huk zatrzaskiwanych drzwi. Czemu czuła, że zaraz ją opuści? Bo już jej się to raz przytrafiło i było to dla niej traumatyczne przeżycie. Miała wrażenie, że teraz już wszystko będzie od niej odchodzić. Całe szczęście. Wszystko będzie się po prostu rozpływało w powietrzu… Rozpłynęło się jednak nie szczęście, a jej wizja. Chłopak bowiem jedynie przysunął fotel bliżej okna. To działanie również ją zaskoczyło. Odwróciła się i wlepiła oczy w jego twarz. Odprowadziła go wzrokiem aż do momentu, gdy pojawił się na kanapie. Jego obecność była dla niej tak naturalna. Tak prosta, jakby od zawsze był przy niej i już na zawsze miał tam pozostać. To tym bardziej wywołało u niej niepokój. Skoro było to tak piękne, ważne i silne uczucie, to co jeśli kiedyś zniknie?
- Myślisz, że… - wyszeptała pod nosem, ale on przerwał jej jednym gestem. Objął i przycisnął do siebie. Poczuła falę radości, która wypełniła ją całą. Do oczu pewnie napłynęłyby łzy, ale chyba zapasy na ostatni czas jej się wyczerpały. Uśmiechnęła się i wtuliła w niego. Gdy zadał jej pytanie, tuż nad jej głową, przypomniała sobie o chłodzie. Już chciała powiedzieć, że teraz już jest dobrze, ale… Nie było. Grzał ją koc, ogień i przede wszystkim ciało Alcesa, ale… To ciepło było jedynie powierzchniowe. Czuła je na skórze, ale nie pozostawało w niej. Zlękła się trochę i zauważyła, że para, która wcześniej pojawiała się, gdy wydychała powietrze, zniknęła. Czyli powietrze było już cieplejsze. W takim razie, dlaczego było jej tak zimno? I dlaczego była taka słaba?
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chlopakowi od razu temperatura skoczyla o pare stopni w gore gdy znalazl sie przy dziewczynie. I to nie tylko cieplej w sensie zewnetrznym ale i wewnetrznym. Nie wiedzial dlaczego ale jak byl przy niej. Czol ja, to mial w sobie bardzo ruchliwe zabki ktore skakaly po jego wnetrznosciach. Niektorzy nazywaja to motylami w brzuchu... Ale to bylo za silne jak na motyla. No wiadomo ze oprocz nich u chlopaka , ktory yl na etapie dojrzewania, najbardziej szalaly hormony a to dopiero jest skomplikowane...
Ale zostawiajac na bok wewnetrzne odczucia chlopaka. Czekal on na odpowiedz dziewczyny ale ta oprocz wtulenia w niego nie powiedziala nic. Wczesciej tylko zaczela cos mowic ale nie skonczyla. Chlopak jednak nie widzial ze cos jest nie tak. A nie mial jak wyczuc jej zimna. Przynajmniej nie teraz. Spytal wiec. - chcialas mi chyba cos powiedziec, slucham wiec-. Spojrzal na jej twarz w oczy. Usmiechnal sie i dopiero wtedy zauwazyl cos niepokojacego czego jednak nie byl w stanie opisac. Ale poczul sie tak jakby z dziewczyny uchodzila energia. Spytal wiec ponownie gwaltowniej z niepokojem. - ej co sie dzieje, wygladasz na slaba.-
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Zacisnęła powieki i przełknęła ślinę. Każda komórka jej ciała zdawała się znieruchomieć. Zupełnie jakby była zamrożona. Ale nie czuła się jak bryła lodu. Czuła bardziej jakby odpływała, rozmywała się. Ulatywało z niej powietrze, ciepło i energia. Oddychała głęboko, starając się chwycić energię z każdego możliwego źródła. W powietrzu zawsze odczuwała jej najmniej. Różany kryształ szybko uwolnił swoje zasoby, jednak i ona po wchłonięciu opuściły ją. Chłód zdawał się nie mieć końca. Tylko miejscami odczuwała ulgę. W miejscach gdzie czuła dotyk Alcesa. To jednak nie było wystarczające. Tamte miejsca zwyczajnie… Były mniej zimne. To jednak nie wystarczało, by ogrzać ją całą. Próbowała się podnieść. Usiadła na fotelu, a cały otaczający ją świat zawirował. Czuła, że zaraz upadnie. Jakby była sparaliżowana. Nie miała nawet siły by trochę złagodzić własny upadek. To, co działo się z nią w tamtej chwili zupełnie różniło się od wcześniejszego omdlenia. Nie nadużywała swoich mocy, nie była szczególnie zmęczona. Nie mogła zachorować, bo… Przecież była postacią energetyczną.
- Nie wiem co się dzieje… - wydusiła z trudem. Zaczęła łapać łapczywie kolejne chełsty powietrza. Coraz bardziej mroziły jej płuca. Z każdą kolejną sekundą coraz bardziej obawiała się powrotu do Stwórcy. - Ona ucieka… Energia… - dodała krótko, ledwo słyszalnie. Przeszył ją kolejny zimny prąd, zadrżała z bólu.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Z kazda chwila, sekunda, momentem w ktorym chlopak patrzyl na swa ukochana z ktora nie wszystko teraz bylo w porzadku, to jedno bylo calkowicie i absolutnie pewne. A Alces by lepiej moc ocenic ta przedziwna i nagla a rowniez niechciana sytuacje, wypuscil dziewczyne z rak , stanal przed nia i chwycil by mu czasem nie upadla. Zmierzyl jej nawet goraczke ale nie miala jej wysokiej. Wiec o co chodzilo? Bo jej zachowanie z pewnoscia nie bylo normalne. Jednak po chwili wreszcie sie dowiedzial. Energia z niej ucieka... Chwils potrzebowal by przeanalizowac sytuacje. Po chwilowej naradzie wewnetrznej powiedzial stanowczo bez zawachania. - sprobuj pozyskac ja ze mnie.-
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Na samą myśl o pobraniu energii Alcesa zrobiło jej się słabo. Jak mogłaby zabrać część życia osobie, która była dla niej tak ważna?
- Nie. Nie zrobię tego. - wyszeptała zmęczonym głosem - Nie zrobię Ci tego… A życie… Życie samo… Ucieka…
Chwile upływały, przelatywały między palcami. Oddech stawał się płytszy, ale czuła, że pozostało jej jeszcze na tyle energii, by przynajmniej zachować spokój i wytężyć myślenie. Energia nie mogła przecież tak zwyczajnie z niej wypływać. Musiał być jakiś powód. Musiała być czemuś poświęcona lub przez coś pożytkowana. Przecież nie było możliwości, żeby tak zwyczajnie unosiła się w powietrzu, a ona nie miała zdolności ponownego jej przyswojenia. "Skup się Enadelia, skup się!" - słyszała swój głos w głowie. A gdyby tak… Gdyby była gdzieś kumulowana? Zrobiło jej się ciemno przed oczami. Po chwili wszystko było jedynie zamazanym, szarawym obrazem, który przypominał złudzenie. Kłębiły się w niej różne myśli. Mimowolnie osunęła się Alcesowi w ramiona. Zobaczyła przed oczami znaki. Niezrozumiałe, tajemnicze, znajome. Były takie same jak te, które widziała w swoim ostatnim śnie. Przypominały runy. Taki zapis widziała jedynie na…
- To… T-talizman. - palcem wskazała sakiewkę, w której znajdowała się mała, pokryta diamentami moneta. Wiedziała, że można ona oparzyć chłopaka. Mogła nawet wypalić mu skórę. Nie była jednak w stanie go ostrzec. Straciła przytomność.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Chlopak nie chcial sluchac jej sprzeciwow. Przeciez ona nie ma tu nic do gadania. Ma wziazc z niego energie i tyle! No ale nie bedzie sie klocil nie bylo na to czasu. -To powiedz mi czy jest cos, cokolwiek, co moge zrobic by Ci pomoc? I prosze nie pomijaj zadnego sposobu...- poprosi. Byl bezradny.... Nie nawidzil tego nie nawidzil siebie za to ze nie wie jak moze pomoc. Ze nie moze pomoc ze nie nadaje sie nawet jako wycieraczka, bo dziewczyna nie nosi butow. To uczucie odbieralo mu duzo ale zachowala sie jeszcze wola walki. Walki o dziewczyne.
Zdaxyl sie zapac lzami z ktorych emanowala ta bezradnosc. A dziewczyna powiedziala dwa slowa po czym zemdlala. Sprawdzil czy na pewno zyje a potem czym predzej zaczal dzialac. Poki co wiedzial tylko jedno. Znajdz ten talizman. Od razu dobral sie do meszka dziewczyny i wysypal cala jego zawartosc na podloge. Rozgrzebal szukajac tego talizmana a gdy go znalazl podniosl. Tylko teraz co ma z nim zrobic? Juz gdy go podnosil mial pare pomyslow ale wtedy poczol bol.
Awatar użytkownika
Enadelia
Szukający Snów
Posty: 185
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Maie lasu
Profesje:
Ranga: [img]http://granica-pbf.pl/images/administrator.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Enadelia »

Miała sen. Wyraźny, realistyczny, ostry. Odczuwała go każdym zmysłem. Głuchy, przerażający pisk rozbrzmiewał w jej głowie. Przeplatał się z trzaskami, niskimi pomrukami i szeptami tysięcy stworzeń. Hałas z każdą sekundą się nasilał i powodował u Enadelii ból głowy. Potworny, oddziaływający na każdy nerw. Przed oczami w pierwszej chwili miała jedynie ciemność. Z czasem pojawiały się silne, jasne przebłyski, które ustąpiły miejsca runą, które widziała wcześniej. Ich obraz mienił jej się przed oczami, podmieniał, rozmazywał, pulsował. Nie potrafiła się na nich dokładniej skupić. Próbowała od tego uciec, łapać w płuca powietrze. Zaczęła mieć przebłyski świadomości. Widziała cień człowieka, wyczuwała zapach kogoś znajomego. Jednak ból i hałas ciągle się nasilały. Nie miała wystarczająco dużo energii, by ruszyć choć palcem. Miała wrażenie, że ciągle traci przytomność. Na nowo i na nowo. W swoich wizjach krzyczała, aby to się skończyło. Krzyczała, by to zniszczyć. Zniszczyć medalion. Jej usta mimowolnie otworzyły się i wypowiedziała tylko "zniszczyć", choć Alces mógł nawet nie mieć jeszcze w dłoniach talizmanu. A później wszystko ucichło. Przez umysł przepłynął jedynie cichy szmer opadających drobin. Przypominał jej spokojny, harmonijny dźwięk dzwonków. Widziała talizman. Mienił się pięknie w białym świetle. Czuła, jak emanuje od niego energia, a jednocześnie wyczuwała jej... Ubytek. Jakby jednocześnie był pełny i ją chłonął. Chciała sięgnąć w jego stronę, dotknąć go, zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi, lecz nie było to dla niej możliwe. Oczy zaczęły zachodzić jej mgłą, a jej ciało zdawało się tonąć, lecz ona ciągle walczyła.
Awatar użytkownika
Alces
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 85
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek-Mag
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alces »

Z chwilą, gdy dotknął medalionu, poczuł ogromny ból, więc momentalnie i odruchowo upuścił go. Ten oczywiście, będąc wrednym, wpadł między dwie deski w podłodze. Chłopak zdjął koszule i przez nią spróbował dotknąć monety. Było lepiej, lecz i tak bolało niemiłosiernie. Jednak udało mu się wyciągnąć ten cały amulet. Wtedy usłyszał głos dziewczyny. "Zniszczyć" - to mu wystarczyło. Główny cel już znał. Pytanie tylko, jak może go zniszczy? Cóż, jedyne sensowny pomysł, który przyszedł mu do głowy, to po prostu wrzucenie go do ognia. Nie miał nic, czym mógłby rozwalic taki przedmiot. Tak też wrzucił go do ognia i pilnował, by płonął. Co chwilę doglądał też dziewczyny, sprawdzając, czy poprawia się jej stan.
Zablokowany

Wróć do „Chatki Druidów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości