Łzy Rapsodii[Przy wodospadzie] Na ratunek!

Z zachodnich szczytów Gór Fellarionu spływają dziesiątki wodospadów. Ich nazwa pochodzi od starożytnej legendy o księżniczce Rapsodii, która zamknięta w magicznej wieży w górach płakała tak długo, że z gór zaczęły spływać liczne wodospady.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir widząc obudzoną elfkę uśmiechnął się. Wiedział, że da sobie rade, ale mimo wszystko to, że się obudziła podniosło go na duchu.
- Wystraszyłaś. Ale teraz to nieistotne, skoro żyjesz. Nie powinniśmy chyba od razu ruszać, jeszcze niedawno mogłaś umrzeć. Wiem, że sporo potrafisz, wiem, że jesteś wytrzymała, ale dopóki jesteś ze mną nie mogę pozwolić by coś ci się stało - mówiąc to Eladir patrzył poważnym wzrokiem na Asirre. Rozluźnił się jednak trochę i usiadł obok elfki - potrzebujesz czegoś? Jak się czujesz? Choć może lepiej jakbyś niczego nie mówiła... Po prostu odpocznij trochę, nie możesz paść w środku drogi. Teraz mieliśmy szczęście, ta jaskinia nas uratowała, w innym wypadku mogłoby być gorzej.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Cii... - uśmiechnęła się, kładąc palec na jego ustach. - Nie martw się. Nic mi nie jest, poza tym, że chyba sobie stłukłam nadgarstek bo strasznie boli... i mam kilka siniaków... a tak to nic mi chyba nie jest. Nie czuję się źle. Jesteś przy mnie, więc jak mogłoby być inaczej?
To mówiąc spojrzała mu na chwilę w oczy, znów się uśmiechając. Nie chciała by się bał.
- Możemy ruszyć na przykład jutro rano... by widno było.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir słuchał elfki wpatrzony w nią. "Chwile temu leżała pod zaspą, potem nie dawała znaków życia, a teraz jedyne co jej jest to stłuczony nadgarstek i jakieś siniaki? Jakim cudem? Kłamie? Jeżeli tak, to w jakim celu? Mam się poczuć lepiej wiedząc, że nic jej nie jest? Wszystko na to wskazuje, przecież wciąż jest widno i gdyby tylko to jej dolegało moglibyśmy wyruszyć teraz. Jeżeli tak, to całkiem możliwe, że jest jej coś więcej, ale chyba bezsensu drążyć to dalej."
- Więc ruszymy jutro nad ranem. Do tego czasu postaraj się nie nadwyrężać. Mogę coś dla ciebie teraz zrobić?
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Przestać się zamartwiać? - podsunęła.
Wiedziała, że przejżał ten jakże nieudolny wybieg, ale co innego miała zrobić? Nie chciała by się o nią tak martwił. Chociaż ona martwiła się o niego. I jednocześnie była mu niezwykle wdzięczna. Gdyby nie on... kto wie jakby się to skończyło.
- Eladir... jeśli chcesz coś dla mnie zrobić, to możesz mi powiedzieć, czy słyszałeś kiedyś o artefakcie, zwanm kluczem Starożytnych? Nie pamiętam, czy już ci o tym mówiłam, czy nie... - powiedziała w końcu.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir siedział wpatrzony w ścianę. Elfka musiała wyrobić sobie nieprawdziwą opinię o nim. Faktycznie widział sporo, ale nigdy nie przywiązywał wagi do wiedzy tego rodzaju. Szukanie przedmiotów mających specjalne właściwości wydawało mu się pustym zajęciem. Uzależnianie życia od artefaktów które w końcu przejmują stworzenie które nie potrafi już bez nich żyć było zjawiskiem przerażająco powszechnym. Nawiasem mówiąc, zaskakującym była dla niego częstotliwość wspominania o rzeczach starożytnych, antycznych, o mądrości przodków i tego typu wychwalanie rzeczy starych. Tak jakby zamiast zrobić coś swojego stworzenia wolały powielać wzorce i odszukiwać rzeczy które już dawno powinny zostać zapomniane. Choć może historia tego klucza była inna?
- Wybacz, ale nie będę zbyt dużą pomocą dla ciebie. Nie słyszałem nigdy o tym kluczu, a nawet jeśli to prawdopodobnie o nim zapomniałem. Powinienem wiedzieć coś więcej? Co to za artefakt?
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- To stary atrefakt, stworzony wieki temu przez smoki - uśmiechnęła się lekko, ucieszona, że może podzielić się swoją wiedzą na ten temat. - Klucz to siedem magicznych kryształów, każdy symbolizujący inną sferę magii: ziemia, woda, ogień, powietrze, życie, umysł i mrok. Połączone ze sobą pozwalają wzmocnić jedną, wybraną dziedzinę magii posiadacza. Ja jestem uzdrowicielką... tak jak moja matka. Chciałam iść w jej ślady. Mama zawsze mi powtarzała, że pomoc innym, leczenie ich i ratowanie życia, to najszlachetniejsza forma magii jaka może istnieć. Opowiedziała mi legendę o tym, jak to w zapomnianych czasach, gdy smoki władały tą krainą a my stawialiśmy na tej ziemi pierwsze kroki na ziemi poławił się ON.
Nikt nie wiedział kim jest. Władał magią potężniejszą od naszej, niezrozumiałą i bardzo niebezpieczną, zapragnął zniszczyć smoki. Zniszczyć życie, nas i cały świat. Z zemsty za nigdy niewypowiedziane krzywdy, skrywane w JEGO czarnym sercu. Zesłał na nas śmierć i zniszczenie - przerwała na chwilę opowieść i podniosła ręce. Na skale przed nimi nagle pojawiły się migoczące obrazy, przedstawiające to, o czym mówiła. Zadrżała lekko z wysiłku, ale pokazała mu wszystko co chciała. Te same obrazy które pokazała jej wiele lat temu matka. Wojna, zniszczenie i śmierć.
- Starożytni - jak nazywamy dawnych mieszkańców ziemi, którzy swą smoczą naturę połączyli z naszym życiem - stworzyli owe siedem klejnotów, w których zaklęli swą moc. Klejnoty są maleńkie, przynajmniej tak mówiła mi mama. A powstałą bransoletę nazwali kluczem i ofiarowali ówczesnym władcom, którzy wykorzystali ją do wygnania GO z ziemi i zaprowadzeniu ponownego spokoju. A potem na prośbę stwórców artefaktu rozdzielili klejnoty i ukryli je w różnych miescach na całym świece. Jeden z nich już mam - powoli wyciągnęła łańcuszek ze srebra, zawieszony na jej szyi. Na nim kołysał się maleńki, pięknie oszlifowany diament. - Oto kamień życia i uzdrowienia. Wzmacnia moją moc... jest w naszej rodzinie od dawna. Niestety, nie wiem jak trafił w ręce moich przodków.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Elf w spokoju słuchał snującej opowieść Asirry. Choć nie słyszał o tym nigdy wcześniej i choć nigdy nie interesował się tego rodzaju sprawami, opowiadana historia go zainteresowała. Wzdrygnął się gdy zobaczył, że zamiast wypoczywać używa magii do pokazania obrazów przedstawiających to o czym mówiła, ale nie odezwał się ani słowem. Zaczął się zastanawiać nad odniesieniem tej historii to życia elfki. Jej matka musiała mieć jakiś cel opowiadając to wszystko. Umarła, bo była jakoś związana z tą opowieścią? Jeśli ten diament jest tak potężny i nie może wpaść w niepowołane ręce, to czym jest rodzina Asirry? Strażnikami? A skoro tak...
- Jak potężny jest ten kamień? To właśnie przez niego jesteś ścigana, prawda? Przez ten pieprzony kawałek kamienia musiałaś się tyle ukrywać? - Eladir był naprawdę wzburzony, wypowiadając ostatnie zdanie zagryzł wargę próbując się opanować. "Powoli. Skoro wszystko naprawdę miałoby opierać się tylko na tym kamieniu, to czy nie wystarczyłoby go zniszczyć? Ale z drugiej strony, przecież nie zaproponuję jej rozwalenia pamiątki jaką ma po swojej matce. Spokojnie, tu musi chodzić o coś więcej..."
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Dziewczyna przygryzła wargi. Znała go tak krótko, ale... serce mówiło jej, że może mu zaufać. Że może mu zdradzić więcej niż innym. Jak kiedyś, dawno temu... jak Amirowi.
- Nie znam mocy tego kamienia. Wiem jedynie, że to dzięki niemu poznałam i wciąż poznaję tajniki sztuki uzdrawiania. To on pomaga mi na każdym kroku, wzmacniając ciało i umysł. Przede wszystkim umysł. Czuję w nim magię... bardzo starą, bardzo silną magię. Jest niczym magazyn energii, która chroni mnie przed... czymś. Nie ruszałam nigdy tego magazynu - boję się, że jego właściości osłabną. W moim dawnym domu na ścianie wisiała mapa. Mama mówiła, że powinnam wziąć ją ze sobą, ale nie zdążyłam, więc tylko zaniosłam do piwnicy... nie wiem czy dobrze zrobiłam - zawachała się nagle. - Może gdybym zrobiła jak mi mówiła... może bym wiedziała już coś więcej?
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

- Tak, tylko odzyskanie tej mapy może nam pomóc. Może nie chodzić im tylko o kamień. Zastanów się, skoro twojej matce tak bardzo zależało na tym żebyś wzięła tę konkretną mapę to musi być na niej zaznaczone coś ważnego, prawda? Kamieni podobnych do twojego jest więcej, a skoro twoja mama posiadała ten, to możliwe że znała miejsce w którym były inne...i zaznaczyła je na mapie. Oczywiście to tylko gdybanie, nic więcej - Eladir westchnął. Spojrzał na elfkę i delikatnie poczochrał jej włosy, po czym zaczął mówić dalej.
- Wiesz, tu nie chodzi o kamienie, mapę i poszukiwanie czegokolwiek. Niech to zejdzie na drugi plan. Zastanów się po prostu, czego tak naprawdę chcesz, a dopiero potem pomyślimy co dalej.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Chciałabym wrócić do domu... i... i leczyć - uśmiechnęła się lekko. - Czy to jeden z moich braci, obcy z dalekich gór, słaby człowiek czy krasnolud. Co to za różnica? Dla nas nie liczy się komu. Liczy się, że pomagamy. Ale gdybym zaczęła działać... - zastanowiła się chwilę, a potem westchnęła. - Wiesz czego jeszcze bym chciała? Odszukać resztę kamieni i stworzyć Klucz Starożytnych. Chciałabym. Z resztą coś od dawna już pcha mnie w świat, a ty pomogłeś mi to dostrzec. Więc jeśli się zgodzisz mi towarzyszyć... i jeśli ty tego chcesz... to odszukajmy mapę i znajdźmy te kamienie.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

"Wrócić i leczyć? Wiązałoby się to przecież z rozgłosem, co sprowadziłoby przecież ewidentne niebezpieczeństwo, skoro ją ścigają. Czego by nie chciała, wszystko i tak się o to rozbija. Z drugiej strony nie myśli o tym, może ma racje...
Ta sprawa mnie nie dotyczy, te kamienie, mapy, klucze. Ech, bezsensu
" zakończył rozmyślania Eladir po czym delikatnie uśmiechnął się do elfki. - Jeśli chcesz, mogę ci towarzyszyć. Należy zacząć od mapy, to ona jest najważniejsza. Niemniej, w tej chwili nie możemy jeszcze wyruszyć. Możliwe, że zapomniałaś, ale chwile temu jeszcze byłaś w ciężkim stanie - elf uśmiechnął się - wyruszymy najwcześniej jutro, teraz odpoczywaj.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Posty muszą mieć 5 linijek.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Tak, wiem. Nie da się zapomnieć, ale... rozmowa pomaga, wiesz? - westchnęła i zamknęła oczy. Wiatr wył jeszcze na zewnątrz, ale śnieżyca już dawno się uspokoiła. Noc, już druga jaką tu spędzali, nadeszła szybciej niż by tego chcieli i była pieruńsko zimna. Gorsza, niż sam śnieg. Mimo kocy, w które oboje się owinęli, środka wiosny i zaklęć rozgrzewających i tak oboje dygotali z zimna.
Natomiast kolejny ranek powitał ich już przyjemnym ciepłem, które wdarło się do wnętrza jsakini wraz z pierwszysmi promieniami słońca, muskając lekko twarz Eladira.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir nawet nie zorientował się kiedy zasnął. Ostatnio sen dopadał go nagle i spał dłużej niż zawsze. "To wszystko źle na mnie działa" pomyślał i wstał powoli, widząc jeszcze śpiącą elfkę, która prawdopodobnie niedługo wstanie. Trzymała się całkiem dobrze. Chyba nie było sensu namawiać ją na dłuższy odpoczynek, zresztą, przy jej podejściu nie miałoby to najmniejszego sensu. Wyszedł z jaskini by pozbierać myśli i jakoś to poukładać w głowie. Robił tak często, pomagało mu to chyba nie zwariować. Czuł się dosyć rozdarty, zbyt długo przebywał w jednym miejscu, a przyzwyczajenie się do towarzystwa wciąż mu nie wychodziło.
"Powrót po mapę, szukanie jakiś idiotycznych kamieni, uciekanie przed grupą osób która nabrała ochoty na zamordowanie Asirry...to jakiś absurd. Ale z drugiej strony, to wszystko co robiłem do tej pory też nim było. Zresztą może niepotrzebnie marudzę, przynajmniej jest jakiś cel" - elf uśmiechnął się sam do siebie. Zastanawiał się jeszcze trochę nad tym. Z jednej strony, to co mieli zrobić wiązało go, nigdy nie lubił podążać z góry ustaloną trasą poszukując czegoś. Nie korzystał z map, podróżował tam gdzie uważał, że powinien się znaleźć. Z drugiej strony, po prostu uważał że powinien to zrobić, choć nie wiedział czemu. Siedział tak i myślał, czekając na elfkę.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

Asirra spała jeszcze prawie dwie godziny, a obudziła się przez słońce, gdy w pewnym momencie przekręciła się na drugi bok. Usiadła, rozglądając się zaspana po jaskini. Nigdzie nie widziała Eladira. Poszedł sam? Znudziło mu się czekanie? A może był na nią zły? Nie wiedziała tego.
Czasem zupełnie go nie rozumiem – pomyślała – To prawda, nadal jest mi zupełnie obcy, jednak… czy to było rozsądne? Opowiadać mu tę historię? A może sam poszedł do mojego domu po mapę? Sam odszuka kamienie? Nie, to bez sensu – wstała, przypinając sakwę, którą zdjęła do snu. Zastanawiała się też co się dzieje z Kelpie. Klacz została na dole. Była puszczona wolno, elfka wiedziała, że jej towarzyszka nigdzie nie odejdzie sama, ale mimo to… czy nic jej się nie stało? Może jej czegoś zabrakło? No i co z wodą? Ile czasu już spędzili w górach? Nagle, pod natłokiem tych wszystkich pytań jakie sama sobie zadała wrócił rwący ból głowy. Nadgarstek też nadal był obolały, tak więc, przy pierwszym mocniejszym wsparciu się o ścianę jaskini ból wrócił. Elfka zaklęła siarczyście.
No pięknie. Tego jeszcze tylko brakowało – warknęła , rozmasowywując dłoń.
Ranek był naprawdę piękny. Słońce oświetlało góry, nadając im skrzący się od rosy blask, a widok zapierał dech w piersiach. Szczyty drzew i pola, łąki… to wszystko rozciągało się daleko przed nimi. Nawet jezioro nad którym się poznali, z tej wysokości wyglądało jak kałuża.
Eladir siedział zamyślony przed wejściem. Zapewne znów na nią czekał. Jak zawsze. Będzie musiała zmienić to przyzwyczajenie, że wszyscy czekają na nią. Tak nie powinno być.
- Dzień dobry Eladirze – powiedziała, podchodząc bliżej niego. – Wybacz. Znów zaspałam.
Awatar użytkownika
Eladir
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 73
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Górski elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Eladir »

Eladir spojrzał w stronę elfki. "Jakoś się trzyma. Może nie najlepiej, ale powinna być w stanie zejść. Zresztą, wariuję tutaj... Spokojnie, nie musisz tego okazywać, to jej będzie zależało na szybkim zejściu stąd."
- Dzień dobry - zaczął ostrożnie patrząc na Asirre - jak się czujesz? Nie mam zamiaru ryzykować niczego, więc jeżeli nie odzyskałaś jeszcze sił, możemy tu zostać trochę dłużej. Krajobraz jest dość malowniczy, ładnie tu - zakończył odwracając wzrok w stronę drogi powrotnej. Mała dróżka otoczona zboczami pokrytych śniegiem szczytów od których odbijały się promienie słońca. Wyglądało to pięknie, ale elf już to widział. Kilkukrotnie. Czuł się uwięziony w tym miejscu, mimo że w każdej chwili mógł odejść. Odchodził od zmysłów, a przecież nie zdarzyło się nic. Siedział tak wpatrzony przed siebie oczekując na odpowiedź elfki która decydowała tak właściwie o wszystkim. Na początku drażniło go to, ale później odpuścił. Skoro sam nigdy nie planował tego gdzie wyruszy, a ona robiła to prawdopodobnie kilkakrotnie to chyba lepiej jej zaufać.
Awatar użytkownika
Asirra
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 89
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Elf leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Asirra »

- Dam sobie radę - odpowiedziała hardo. - Poza tym... za długo już tu zamarudziliśmy. I Kelpie nadal czeka na nas tam na dole. Zejście chyba nie powinno nam zająć zbyt dużo czasu, a przecież lepiej nie zwlekać. Tu nie jest bezpiecznie, nie tak bardzo jak powinno być, by zatrzymać się na dłużej. No i ty Eladirze... wyglądasz na znudzonego tą całą przeprawą i górami... i zmęczonego. Wszystko dobrze? - zatroskała się, przykucając obok niego. Spojrzała w jego oczy, a w jej oczach zabłysła zielona iskierka uśmiechu.
Ostatnio edytowane przez Arayo 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Proszę pilnować długości postów.
Zablokowany

Wróć do „Łzy Rapsodii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości