Karczma Pośród Mgieł ⇒ [Wspólna sala] Pierwsze spotkanie

[Meridion]

Drzwi karczmy otworzy³y siê cicho skrzypi±c i wpuszczaj±c do ¶rodka podmuch ch³odnego wiatru. W drzwiach mignê³a czyja¶ sylwetka, po czym zamknê³y siê na powrót, odcinaj±c pomieszczenie od d¼wiêków ¶wiata na zewn±trz. Wêdrowiec spokojnym krokiem podszed³ do kontuaru i zamówi³ jaki¶ trunek u karczmarza, a nastêpnie uda³ siê do stolika ustawionego pod ¶cian± sali. Wygodnie usadowi³ siê na krze¶le i odchyli³ do ty³u opieraj±c siê o drewniane belki. Spojrza³ po zgromadzonych w karczmie osobach a potem skoncentrowa³ wzrok na blacie w oczekiwaniu na napój.

[Niara]

W najciemniejszym rogu pomieszczenie, na przeciwko drzwi, na szerokiej ³awce postawionej tu¿ przy ¶cianie siedzia³a, postaæ w bia³ej szacie. Oparta , z noga podci±gniêt± pod brodê i g³ow± opart± o kolano poczu³a nagle ch³odny wiatr na twarzy, w drzwiach ukaza³a siê mroczna postaæ mê¿czyzny. Podnosz±c lekko g³owê przygl±da³a mu siê uwa¿nie. Bi³o od niego co¶ takiego czego nie potrafi³a zrozumieæ. Obserwowa³a go uwa¿nie, nie wiadomo dlaczego przeszy³ ja dreszcz, zamknê³a oczy i natychmiast wiedzia³a ¿e ten mê¿czyzna nie jest zwyczajn± istot±. Zdjê³a nogê z ³awki i opieraj±c ³okcie o blat sto³u przy którym siedzia³a wbi³a swój wzrok w postaæ mrocznego mê¿czyzny.

[Meridion]

Dziewka przynios³a ciemnoczerwony trunek o lekko niebieskawym zabarwieniu w wysokiej, szklanej butelce i postawi³a przed wêdrowcem. Ten uprzejmie skin±³ jej g³ow±, a potem siêgn± po butelkê ukradkiem spogl±daj±c w stronê przygl±daj±cej siê mu postaci. Na jego twarzy zago¶ci³ krzywy u¶miech, jednak podró¿nik szybko siê opanowa³, przyjmuj±c na powrót kamienne oblicze. Z spokojem nala³ sobie spor± ilo¶æ trunku, do wysokiego kubka, a nastêpnie, znów odchylaj±c siê w krze¶le zacz±³ go s±czyæ, zdaj±c siê nie zwracaæ uwagi na otoczenie.

[Niara]

Niara nadal obserwowa³a tajemniczego wêdrowca siedz±cego przy stoliku. W pewnej chwili zauwa¿y³a, ¿e na jego twarzy pojawi³ siê lekki u¶miech. Twarz dziewczyny pozosta³a obojêtna jednak gdzie¶ w g³êbi serca odwzajemni³a u¶miech. Po krótkiej chwili wsta³a i delikatnie zaczê³a i¶æ przez pomieszczeni wprost do stolika mê¿czyzny, zbli¿a³a siê coraz bardziej, w ostatniej chwili przesz³a obok niego, muskaj±c delikatnie materia³em szerokiego rêkawa sukni jego twarz. Uda³a siê do karczmarza by zamówiæ lekka kolacje, po czym t± sam± droga, cicho i spokojnie wróci³a do sto³u. Usiad³a na ³awce opieraj±c siê o ¶cianê, nadal nie spuszczaj±c z oczu mrocznego podró¿nika.

[Kyrie]

Po nied³ugiej chwili drzwi z do¶æ g³o¶nym skrzypniêciem uchyli³y siê lekko. Do ¶rodka prze¶lizgnê³a siê niewielka postaæ. Ciê¿ko by³o cokolwiek o niej powiedzieæ i¿ okryta by³a do¶æ grubym i startym brunatnym p³aszczem. Widoczny by³ jedynie jej delikatny u¶miech i kilka czarnych kosmyków delikatnie wystaj±cych spod kaptura. Niewielka postaæ zamykaj±c za sob± drzwi usiad³a gdzie¶ z dala od ludzi tr±c zmarzniête d³onie. W sumie przysz³a siê tu jedynie ogrzaæ, schroniæ na chwilê przed ch³odem jaki panowa³ na dworze.

[Meridion]

Meridion drgn±³ gdy materia³ dotkn±³ jego skóry. Meridion zmarszczy³ brwi odprowadzaj±c dziewczynê wzrokiem do kontuaru a potem poci±gn±³ g³êbszy haust trunku, a potem nape³ni³ go z powrotem w milczeniu obserwuj±c wracaj±c± do stolika damê. Westchn±³ cicho, a nastêpnie... spojrza³ w stronê otwieraj±cych siê drzwi karczmy i wyra¼nie zrezygnowa³ z pomys³u, jaki jeszcze przed chwil± pl±ta³ siê po jego umy¶le, miast tego przyjrza³ siê uwa¿nie nowo przyby³ej osobie.

[Kyrie]

Dziewczyna wziê³a g³êboki oddech i rozejrza³a siê spokojnie po pomieszczeniu. Unios³a lekko kaptur tak by minimalnie odkryæ oczy, w koñcu zachodz±cy na pó³ twarzy materia³ utrudnia³ jej zadanie. Zauwa¿y³a kilka osób jednak jej wzrok zatrzyma³ siê na pewnym mê¿czy¼nie. Zatrzyma³a siê a jej maleñkie wargi lekko siê rozchyli³y w akcie zaskoczenia. Szybko powróci³a do patrzenia siê w stó³ naci±gaj±c mocno na twarz materia³ kaptura zaciskaj±c na nim swoje drobne palce. Potrz±snê³a lekko g³ow± a jej usta poruszy³y siê niemo po czym znów u³o¿y³y siê w delikatny u¶miech.

[Niara]

Niara, poruszy³a siê niespokojnie gdy drzwi karczmy ponownie siê otworzy³y. Gdy tylko zobaczy³a wchodz±ca przez nie postaæ natychmiast wiedzia³a z kim ma do czynienia, w koñcu sama by³a kiedy¶ anio³em, nadal pozosta³ jej zmys³ wyczuwania tej rasy. W pierwszej chwili poczu³a rado¶æ, od tak dawna nie widzia³a ¿adnego anio³a, rado¶æ trwa³a jednak krótko. W sercu Niary pojawi³ siê smutek i wyrzuty sumienia. Dziewczyna przesta³a teraz zwracaæ uwagê na wêdrowca, opu¶ci³a g³owê i czeka³a w milczeniu a przynios± jej kolacje.

[Meridion]

Meridion zmru¿y³ oczy przygl±daj±c siê nowo przyby³ej - bo wygl±da³o na to, i¿ by³a to kobieta. Gdzie¶ na krañcach jego umys³u za¶wita³a jaka¶ my¶l, lecz szybko utonê³a pod mas± innych. Zabawne, przez chwilê wydawa³o mi siê, ¿e sk±d¶ j± znam. Spojrza³ w dó³ na mêtny p³yn wype³niaj±cy dno kubka. Mo¿e powinienem z tego zrezygnowaæ? Ostatnio chyba zaczynam przesadzaæ. Najwy¿szy czas, znale¼æ sobie jakie¶ inne zajêcie. Nied³ugo moje ko¶ci zamieni± siê w próchno, a umys³ zmêtnieje. Na szczê¶cie ostatnio daj± mi spokój... - Meridion gwa³townie potrz±sn±³ g³ow±, przyci±gaj±c tym uwagê kilku osób. Podniós³ g³owê i u¶miechn±³ siê doñ przepraszaj±co, a potem znów j± spu¶ci³ pogr±¿aj±c siê w zadumie.

[Kyrie]

Dziewczyna teraz ukradkiem przygl±da³a siê mê¿czy¼nie. Kiedy podesz³a do niej dziewczyna z zapytaniem co zamawia popatrzy³a na ni± lekko zmieszana i poprosi³a o co¶ ciep³ego do picia. Jej g³os nadal by³ tak delikatny i melodyjny. Odetchnê³a cicho i znów spojrza³a w stronê mê¿czyzny. Dalej nie mog³a uwierzyæ, ze jeszcze kiedykolwiek uda jej siê go spotkaæ. Jej wargi znów bezd¼wiêcznie siê poruszy³y wypowiadaj±c to dawne zapomniane przez czas imiê. W pierwszej chwili my¶la³a, ¿e siê pomyli³a, ¿e wspomnienia sp³ata³y jej figla. Ale teraz nie by³a ju¿ taka pewna.

[Niara]

Niara nieco siê uspokoi³a, a wyrzuty sumienia zdawa³y sie byæ teraz mniejsze. w koñcu przynie¶li kolacje. dziewczyna podnios³a g³owê i siknê³a na dziewczynê która poda³a jedzenie. Westchnê³a cicho i wyprostowa³a siê, po czym zaczê³a je¶æ. Gdy zjad³a, opar³a siê o ¶cianê podci±gaj±c nogi pod brodê i opieraj±c g³owê na kolanach znów zaczê³a siê przygladac siê mrocznemu mê¿czy¼nie.

[Meridion]

Wêdrowiec odstawi³ na bok kubek z p³ynem i wyci±gn±³ gdzie¶ spod p³aszcza po¿ó³k³y pergamin, który roz³o¿y³ na blacie i zacz±³ studiowaæ. Po chwili nakre¶li³ na nim palcem liniê i postuka³ w jaki¶ punkt na nim, po czym schowa³ zwój spowrotem pod p³aszcz. Przeczesa³ w³osy d³oni± i westchn±³ cicho.

Nic mu ostatnio nie sz³o. Jego niedawne plany zosta³y pokrzy¿owane i teraz musia³ na nowo tkaæ sieæ, w któr± mog³y z³apaæ siê do¶æ ciekawe okazy. Brakowa³o mu jednak zaufanych osób, które móg³by wykorzystaæ do w³a... eee... które by mu pomog³y w zadaniu. Niestety nie zna³ w tych krainach nikogo, a podró¿e po poprzednich ¶wiatach nie przynios³y oczekiwanych rezultatów. Bêdzie musia³ spróbowaæ rozejrzeæ siê w¶ród tubylców. Mo¿e znajdzie jak±¶ now± twarz. Có¿... ostatecznie, mia³ ca³± wieczno¶æ przed sob±. Drobne niepowodzenia, nie przeszkodz± mu w zrealizowaniu planu.

Meridion podniós³ g³owê i skupi³ wzrok, na dziewczynie, która wcze¶niej mu siê przygl±da³a, czekaj±c, a¿ ta go zauwa¿y. Có¿ - pomy¶la³ - równie dobrze mogê zacz±æ od Niej, skoro i tak zwróci³em na siebie Jej uwagê. S±dz±c po aurze, ma wystarczaj±c± moc by...

[Kyrie]

Obróci³a siê w swoja stronê z u¶miechem i pokiwa³a lekko g³ow±.

-Przecie¿ to oczywiste, ze to nie on.- mruknê³a do siebie cichutko a po chwili ko³o niej sta³a dziewczyna z kuflem. By³ przyjemnie ciep³y i mimo i¿ zawarto¶æ nie pachnia³a a¿ tak kusz±co to dziewczyna objê³a go d³oñmi i przy³o¿y³a do ust bior±c ³yka. Podziêkowa³a kiwniêciem g³owy i zatopi³a siê we w³asnych my¶lach patrz±c gdzie¶ w martwy punkt.

[Niara]

Niara nadal przygl±da³a siê wêdrowcowi, zauwa¿y³a, ¿e mê¿czyzna wyci±ga co¶ spod p³aszcza, co bardzo ja zaciekawi³o. Ostatnio jej ¿ycie sta³o siê jeszcze bardziej samotne i szare ni¿ przedtem, a poczucie winy ros³o w niej z ka¿dym dniem, chcia³a czym¶ siê zaj±c, zrobiæ co¶ z w³asnym ¿yciem. Wiedzia³, ¿e nie mo¿e d³u¿ej snuæ siê po krainach pomagaj±c rannym zwierzêtom i lecz±c wie¶niaków. Chcia³a zapomnieæ o bólu jaki tkwi³ w niej ju¿ od dawna, chcia³a zapomnieæ, choæ na chwilê... dziewczyna na chwile odp³ynê³a my¶lami, ale szybko zauwa¿y³a ¿e mê¿czyzna którego obserwowa³a ca³y wieczór schowa³ to co przed chwil± wyci±gn±³ spod p³aszcza i odwzajemni³ jej spojrzenie. Przez my¶li jakie k³êbi³y siê w jej g³owie nie by³a w stanie okazaæ teraz ¿adnego uczucia wobec niego, zmusi³a siê jednak i na jej twarz pojawi³ siê u¶miech skierowany wprost do wêdrowca.

[Kyrie]

Jej my¶li spokojnie b³±dzi³y po wspomnieniach wytartych przez czas. Napój sprawi³ i¿ gor±co rozla³o siê po ca³ym jej ciele przynosz±c ukojenie. Po pewnym czasie zruci³a z g³owy kaptur z którego wla³a siê fala kruczoczarnych w³osów. Dziewczyna nadal skupiona na blacie sto³u zatapia³a siê w rozmy¶laniu. Liczy³a, ¿e nied³ugo znów Pan uraczy j± jakim¶ zadaniem. Oczywi¶cie pomoc ubogim sprawia³a jej przyjemno¶æ jednak wola³abym nie¶æ pomoc na wiêksz± skalê. Westchnê³a podpieraj±c siê na ³okciach a brodê opar³a o splecione d³onie.

[Meridion]

Meridion jednym haustem dopi³ resztê p³ynu i podniós³ siê ciê¿ko z krzes³a wzdychaj±c przy tym. Potar³ d³oni± kark, zastanawiaj±c siê jak by tu zagaiæ, nie wzbudzaj±c ¿adnych podejrzeñ, a potem wzruszy³ ramionami i ruszy³ w stronê siedz±cej Niary. Tak siê z³o¿y³o, ¿e mija³ po drodze stolik przy którym usiad³a Kyrie. Przystan±³ na chwilê i zapatrzy³ siê, na Ni±, lecz po chwili u¶miechn±³ siê z zak³opotaniem i ruszy³ dalej, potrz±saj±c g³ow±. Nie czas na przywidzenia, zbyt wiele ¶niê na jawie. Zdecydowanie trzeba odstawiæ ten alkohol.

Gdy znalaz³ siê wreszcie, przy stoliku u¶miechn±³ siê najmilej jak tylko potrafi³. Có¿, najpro¶ciej bêdzie zacz±æ od najbardziej oczywistej rzeczy. Usiad³ naprzeciwko i rzek³ uprzejmym tonem:
- Witaj. Mogê postawiæ Ci co¶ do picia?