Re: [Tajna siedziba Pharacelsusa] W poszukiwaniu wiedzy
: Śro Wrz 12, 2012 8:04 pm
Metatron próbował w dalszym ciągu zrozumieć istotę zapisaną w energetycznych drganiach lecz na nic. Lecz to istota była szybsza od nich. Zawładnęła Arthnalem, potraktowała go jak swój moduł, dodatkowy organ rozszerzający myślenie. Metatron poczuł dysonans w otoczenie, nekromanta... Prdawny wątpił czy teraz cokolwiek czuje. Jednak obaj magowie słyszeli magicznie stworzoną, pobrzmiewająca zewsząd.
-Jestem Magnus, a wy jesteście mymi gośćmi. - Głos brzmiał jak uderzenia kamieniami o metal. Czarodziej postanowił się jeszcze nie odzywać. Prędko domyłaś się, że nekromanta został wykorzystany przez tą istotę aby zrozumieć człowieczeństwo na tyle aby się porozumieć. Jeśli to coś nadało sobie imię wciąż tkwiło w organicznych koncepcjach. Metatron czuł się źle. Kręciło się mu w głowie. Świta czarodzieja pełna była trwogi, a trwoga urosła gdy z trzaskiem rosnącego w nodze kryształu i urwanym krzykiem Metatrona kość uda pękła mu wyciskając łzy z oczu. Ledwo już rozumiał co istota doń mówi. Kod się nie zmianowe lecz z każda chwilą poza fal opartch na malej ilości energii pojawiały się coraz potężniejsze.
-Nie sądziłem, iż ciało zdolne w pełni żywe przetrzymać mają esencje trafi się przypadkiem. Powinienem co prawda zabić Arthanala, jak on zabił mego ojca! Ale.. Drugiego takiego ciała nie znajdę. Potrzebny jest mi narząd waszego myślenia do badań.
-Więc chcesz być człowiekiem? - Zapytał nie Metatron którego teraz doglądała zielarka lecz Harriet odznaczając się wyjątkową bystrością myśli.
-Chce zobaczyć jak to jest, zbliżyć się do was, a potem zdecydować... - przerwał mu jęk Metatrona, wynalazca miał blade oblicze i nie czuł się dobrze. Wir magiczny opadł w przytłumionej obecne energią eksplozji mocy, a sieć pływów chroniąca wynalazcę pracowała przy niesamowicie wielkim obciążeniu. Metatron zmrużył oczy i zacisnął żeby. Czuł posmak krwi. To coś powstało w wyniku czarnej magii. Energia życiowa ofiar ich bólu, cierpienia. Dla Metatrona nosiło niezbywalne piętno czarnoksięstwa. Przypominał sobie. Takie informacje uzyskał od mistrza Arthanala. Nie żywe istoty, energia musi być czysta. Strzec się osobowości. Informacja przenoszona tylko liczbami pierwszymi...
...pierwsze zaklęcie było zmieszane z krzykiem bólu Metatrona gdy zamachnięciem kryształowa dłonią ustanowił pole zagięć przestrzeni, więżenie dla energii wkoło aby ta nie nacierała nań tak nachalnie. Drugie, trwająca długo jak na takie warunki, bo wypowiadane aż pół mintty walki ze słabościami ciała zebrało pobliską energię uczyniło weń falę rozchodząca się we wszystkich stronach. Światło zgięło się w pół i zakreśliło koła ugięte silnym polem magicznym...
...mieli chwile nim Magnus odzyska stabilność, zwolnił Arthanala z ucisku. Pół przytomny Metatron przygotowywał ewakuacyjną teleportacje dzień drogi stąd...
-Jestem Magnus, a wy jesteście mymi gośćmi. - Głos brzmiał jak uderzenia kamieniami o metal. Czarodziej postanowił się jeszcze nie odzywać. Prędko domyłaś się, że nekromanta został wykorzystany przez tą istotę aby zrozumieć człowieczeństwo na tyle aby się porozumieć. Jeśli to coś nadało sobie imię wciąż tkwiło w organicznych koncepcjach. Metatron czuł się źle. Kręciło się mu w głowie. Świta czarodzieja pełna była trwogi, a trwoga urosła gdy z trzaskiem rosnącego w nodze kryształu i urwanym krzykiem Metatrona kość uda pękła mu wyciskając łzy z oczu. Ledwo już rozumiał co istota doń mówi. Kod się nie zmianowe lecz z każda chwilą poza fal opartch na malej ilości energii pojawiały się coraz potężniejsze.
-Nie sądziłem, iż ciało zdolne w pełni żywe przetrzymać mają esencje trafi się przypadkiem. Powinienem co prawda zabić Arthanala, jak on zabił mego ojca! Ale.. Drugiego takiego ciała nie znajdę. Potrzebny jest mi narząd waszego myślenia do badań.
-Więc chcesz być człowiekiem? - Zapytał nie Metatron którego teraz doglądała zielarka lecz Harriet odznaczając się wyjątkową bystrością myśli.
-Chce zobaczyć jak to jest, zbliżyć się do was, a potem zdecydować... - przerwał mu jęk Metatrona, wynalazca miał blade oblicze i nie czuł się dobrze. Wir magiczny opadł w przytłumionej obecne energią eksplozji mocy, a sieć pływów chroniąca wynalazcę pracowała przy niesamowicie wielkim obciążeniu. Metatron zmrużył oczy i zacisnął żeby. Czuł posmak krwi. To coś powstało w wyniku czarnej magii. Energia życiowa ofiar ich bólu, cierpienia. Dla Metatrona nosiło niezbywalne piętno czarnoksięstwa. Przypominał sobie. Takie informacje uzyskał od mistrza Arthanala. Nie żywe istoty, energia musi być czysta. Strzec się osobowości. Informacja przenoszona tylko liczbami pierwszymi...
...pierwsze zaklęcie było zmieszane z krzykiem bólu Metatrona gdy zamachnięciem kryształowa dłonią ustanowił pole zagięć przestrzeni, więżenie dla energii wkoło aby ta nie nacierała nań tak nachalnie. Drugie, trwająca długo jak na takie warunki, bo wypowiadane aż pół mintty walki ze słabościami ciała zebrało pobliską energię uczyniło weń falę rozchodząca się we wszystkich stronach. Światło zgięło się w pół i zakreśliło koła ugięte silnym polem magicznym...
...mieli chwile nim Magnus odzyska stabilność, zwolnił Arthanala z ucisku. Pół przytomny Metatron przygotowywał ewakuacyjną teleportacje dzień drogi stąd...