Arturon[Rynek] Pan wie, co się wydarzy

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Była kompletnie bezwładna. Rhag przyśpieszył jeszcze bardziej - biegł jakby ktoś podarował mu skrzydła. Jednak słysząc okrzyk jakiejś kobiety, zatrzymał się gwałtownie i nieprzytomnie rozejrzał w poszukiwaniu właścicielki głosu. Zobaczył staruszkę siedzącą na jakiejś starej skrzynce. Ze ściśniętym ze strachu sercem podszedł do niej i przykucnął, wciąż kurczowo przyciskając do siebie dziewczynę.
- Potrafisz? - spytał nieco zachrypniętym z wysiłku głosem. - Otruli ją. Nie wiem jak, ani czym, ale mam odtrutkę. Nie wiem, jak ją zaaplikować. Jeśli wiesz, błagam, pomóż jej. Ja nie potrafię... i nieważne, ile mnie to będzie kosztowało, rozumiesz? Będę gotów zapłacić każdą cenę - mówił szybko i gorączkowo. Po prostu uporczywie trzymał się nadziei, że jednak nie wszystko stracone i ma jakieś szanse na ocalenie jej.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Kobiecina uśmiechnęła się.
- Nie potrzebuję żadnych pieniędzy, chętnie pomogę. - powiedziała i wzięła odtrutkę od mężczyzny. Dodała ją do wody, w której zwilżyła szmatę. Przyłożyła ją do ust dziewczyny i wycisnęła, tak że Teyla piła ściekającą z niej wodę. Po chwili babina odłożyła chustę i wyciągnęła pewne zioło, które również zmieszała z cieczą i podała dziewczynie.
- To pomoże, nie martw się. - mrugnęła do mężczyzny. - Podawaj jej to co noc, będzie się dobrze czuła, lecz to ją... uodporni, bez tego znowu zasłabnie. Aha może mieć po tym koszmary. - kobiecina odeszła, taszcząc swoje toboły. Po krótkiej chwili Teyla otworzyła oczy i kurczowo chwyciła się mężczyzny. Jej usta leciutko wygięły się w uśmiech. Policzki nabrały rumieńców.
- Przysparzam ci tylko kłopotów... powinieneś mnie zostawić... Będzie ci łatwiej... - mówiła, lecz zmęczona przestała. Oparła głowę o jego klatkę piersiową i wpatrzona w jego twarz, odpoczywała.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag kiwał głowa, słuchając słów staruszki. Uśmiechnął się słabo do kobiety i uważnie popatrzył jej w oczy.
- Jestem Rhagham - powiedział do niej. - Jestem ci dłużny życie - dodał, patrząc na plecy staruszki. Ta odwróciła się przez ramię, a jej oczy błysnęły osobliwie, jednak nic nie powiedziała. Odeszła.
Złodziej podniósł się i tym razem spokojniej ruszył przed siebie, co jakiś czas zerkając na dziewczynę w swoich ramionach. Drgnął nieco zaskoczony, kiedy przemówiła. Był pewien, że odtrutka będzie dłużej rozchodziła się po całym ciele i dezaktywowała niszczące działanie trucizny. Jednak uśmiechnął się słabo do Teyli.
- Jasne, a może jeszcze postawić koło ciebie tabliczkę z napisem "Ranna i nieprzytomna. Nie budzić, bo zabije cię mój konik" - odpowiedział cicho. Pochylił się i delikatnie musnął wargami jej czoło. - Poza tym, jeśli dobrze pamiętam, to zostałem zaklęty i nie ma możliwości, żebym pozwolił się odczarować - dodał, chichocząc konspiracyjnie.
Szybkim krokiem przemierzał ulice, zmierzając do "lepszych" dzielnic miasta. Zamierzał zabrać Teylę do swojego domu. Do domu. Nie do kryjówki, ani innych dziur, gdzie często się ukrywał.
Wsunął się w jedną z bocznych uliczek i zapukał do bocznych drzwi. Chwilę później otworzyła się zasuwka i łypnęły na niego zielone oczy.
- Kto tam? - warknęła jakaś kobieta, a Rhag przewrócił oczyma.
- A ile znasz osób, które mogą szczycić się takimi cudnymi, rdzawymi oczyma, co? - rzucił z uśmiechem. Po chwili drzwi otworzyły się i stanęła w nich postawna kobieta w średnim wieku. Czarne włosy miała spięte w ciasny kok, gdzieniegdzie przetykane pasmami siwizny. Patrzyła groźnie na Rhag'a, a na widok Teyli w jego ramionach uniosła brwi, jakby tym samym żądała wyjaśnień.
- Właź. I tłumacz - warknęła na niego, z pewnym niesmakiem patrząc na sir Road'a I i Bojowego Kucyka, którzy wmaszerowali wraz z mężczyzną do pomieszczenia.
- To Teyla - odpowiedział Rhag i mrugnął do dziewczyny. - Całkowicie mnie zaczarowała, a że ma przez to masę tarapatów i ogólnie jest takim magnesem na kłopoty, że głowa mała. Generalnie to trzeba się nią solidnie zająć - zakończył, wzruszając ramionami. Po czym pochylił się nad dziewczyną. - To jest Saviss. W zasadzie nie mam pojęcia kim jest i czy nie chce nas pozabijać, ale gotuje tak dobrze, że nie mam serca jej wyrzucić - szepnął jej do ucha, jednak kobieta warknęła pod nosem.
- Wszystko słyszę, młokosie. Zaraz wyślę tego przygłupa Pradera, to zajmie się tymi zwierzakami, a teraz zanieś tę swoją czarodziejkę do jakiegoś pokoju, a ja zaraz do niej przyjdę do niej. I umyj się. Wyglądasz tak, jakbyś tarzał się w sadzy i krwi. Jazda! - machnęła ręką, ruszając dumnie korytarzem. Rhag zamknął drzwi kopniakiem i ruszył za nią.
- Lepiej uważaj, mało kto ma szansę przebywać w tym domu jako mój gość - zaśmiał się cicho, kierując się do jednego z pokoi.
Pomieszczenie było duże i jasno oświetlone. wszystkie drewniane wykończenia zostały wykonane z jasnego, ręcznie rzeźbionego drewna. Zresztą, wszystko w tym pomieszczeniu było wyścielane różnorodnymi jedwabiami, czy innymi, drogimi materiałami. Rhag delikatnie położył Teylę na łóżku i uśmiechnął się do niej.
- Wolałbym zostać, jednak znając życie zaraz wpadnie tu Saviss i mnie wyrzuci - zaśmiał się cicho. Jakoś humor mu wrócił, gdy dziewczyna ponownie odzyskała przytomność.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna zasnęła w ramionach Rhaga. Czuła jego ciepło, jego bicie serce i wyczuwała rytm oddechu. Niekiedy na ustach pojawiał się uśmiech, lecz po chwili znikał. Filia już zadowolona dreptała obok młodzieńca, rżąc radośnie, a zarazem cicho, aby nie zbudzić pani. Jej starania były jednak próżne. Mężczyzna zapukał wystarczająco głośno by zbudzić Teylę. Otworzyła delikatnie powieki, lecz nie rozglądała się. Jej wzrok od początku utkwiony był w jego oczach. Nagle drzwi się otworzyły, dziewczyna odruchowo spojrzała w tamtą stronę. Stała tam dość postawna kobieta, która nawiązała dialog z Rhagiem. Starała się skupić, na słowach skierowanych w jej kierunku, lecz przez wielkie zmęczenie było to dość trudne. Uśmiechała się delikatnie i mimo rumieńców, nadal była blada. Mężczyzna położył ją na miękkim łożu, ona chwyciła jego dłoń.
- Co ja samiuteńka bez ciebie pocznę? - powiedziała, a w jej oczach błysnęła iskra. Nagle jej kucyk wbił do pokoju.
- Filia nieładnie. - zganiła konia, który zaczął smakować w pościeli. Wiedział, że z jej panią coś się dzieje, nie chciał jej opuszczać.

Filia niecierpliwie stukała kopytem o podłogę, parsknęła. Podszedł do niej mężczyzna zwany Prader. Stanęła na dwóch, tylnich nogach. Zupełnie się jej nie podobała ta sytuacja. Znów przednimi dotykała podłoża. Machnęła dwa razy łbem, bryknęła i pobiegła za panią, ona chciała wracać. Schody nie sprawiły jej problemu. Popchnęła chrapami klamkę i drzwi otworzyły się. Wdzięcznym krokiem wparowała do pokoju... a jaka dumna z siebie.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag uśmiechnął się do niej z rozbawieniem i już miał coś odpowiedzieć, kiedy do pokoju wparował Bojowy Kucyk. Po prostu wparował. Wbiegł do pokoju i pokłusował prosto do łóżka, po czym bezceremonialnie zaczął zajmować się przeżuwaniem pościeli. Najpierw się przez chwilę patrzył na niego, nie bardzo wiedząc jak zareagować, jednak po krótkim momencie wybuchnął śmiechem. Poobijane żebra po raz kolejny dały o sobie znać.
- No cóż... jeśli tylko zechcesz, to twój Bojowy Kucyk może tutaj zostać - oznajmił w końcu i usiadł na łóżku tuż obok Teyli.
Uśmiechnął się i delikatnie przejechał opuszkami palców po jej policzku. Pochylił się i zatrzymał tuż nad jej twarzą. Nieco przymknął oczy i musnął wargami jej usta.
- Nie będziesz sama - oznajmił, gładząc jej policzek. - A ja niedługo wrócę - dodał i podniósł się z łóżka. - No i zaraz wpadnie do ciebie Saviss. Opatrzy ci rany i pomoże się umyć, przebrać.
Mrugnął do niej z uśmiechem i wyszedł z pokoju. Zamknął za sobą drzwi i, przeciągając się, ruszył w stronę swojego pokoju. Ponownie czuł się zmęczony. I musiał jeszcze przygotować zioła dla Teyli. Pewnym krokiem wmaszerował do swojego pokoju. No, a przynajmniej do pomieszczenia, w którym zwykł sypiać, gdy jednak decydował się spać tutaj, co nie zdarzało się zbyt często. Zdjął z siebie koszulę i rzucił ją na podłogę niedbałym gestem. Podobnie skończyła pozostała garderoba, a miecz został ułożony niemal z nabożną czcią na łóżku.
Rhag bez namysłu wsunął się do wanny, która była umieszczona w pomieszczeniu obok. Ułożył się wygodnie i przez kilkanaście minut leżał bez ruchu w gorącej wodzie, starając się o niczym nie myśleć.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Mężczyzna wyszedł. Teyla popatrzyła na swojego towarzysza z lekkim rozbawieniem i poczachrała go. Do pokoju wkroczyła wcześniej widziana kobieta. Pomogła jej zanurzyć się w ciepłej wodzie oraz obmyć ciało. Po kąpieli ułożyła ją w łóżku.
- Dziękuję pani. - wydusiła z siebie. Kobieta nie zareagowała, tylko podała jej talerz z owsianką.
- Jedz na nabranie sił. - odrzekła. Teyla niechętnie wmusiła w siebie pokarm, lecz widząc minę gosposi, nie miała zamiaru odmawiać. Kiedy skończyła Saviss wzięła talerz i podeszła do drzwi.
- Coś jeszcze? - zapytała. Dziewczyna zaprzeczyła ruchem głowy. Została sama w pokoju razem ze zwierzęciem. Była z tego powodu rada. Ułożyła się wygonie i zamknęła oczy, tarmosząc konia za uchem.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag w końcu wyszedł z wody. Leniwym gestem sięgnął po ręcznik i najpierw otarł nim twarz, a później białe włosy. Owinął materiał wokół bioder i wymaszerował do pokoju obok. Wyjął z jednej z licznych szafek najzwyklejszą, białą koszulę i również najzwyklejsze, czarne spodnie, które różniły się od tych, które nosił wcześniej jedynie tym, że były czyste.
Mężczyzna ubrał się i przeczesał palcami wciąż wilgotne włosy, które uparcie przylepiały się do jego twarzy. Ułożył swój miecz na fotelu. W końcu jego najlepszy obrońca i pomocnik zasługiwał na jak najlepsze traktowanie. W międzyczasie obiecał, że później solidnie go naostrzy i wyczyści.
W końcu Rhag opuścił pokój i ruszył w stronę kuchni. Musiał jeszcze przygotować jeszcze te całe dziwaczne ziółka dla Teyli. Nasypał niedużą ilość do kubka, wcześniej stawiając czajnik na ogniu. Po kilku minutach czekania zalał je wodą i powoli, byleby tylko niczego nie rozlać, ruszył w stronę jej pokoju. Zapukał, otworzył drzwi i powoli wsunął się do środka.
- No i jestem. Tęskniłaś, Tey? - rzucił z rozbawionym uśmiechem. - Przy okazji, ta staruszka, która zaaplikowała ci odtrutkę mówiła, że to ci pomoże - oznajmił, podając jej kubek. Usiadł obok, uważnie ją obserwując. Przekrzywił głowę w lewo. - Jak się czujesz?
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna drgnęła na dźwięk otwieranych drzwi. Popatrzyła na mężczyznę, który przyniósł jej zioła. Usiadła i uśmiechnęła się.
- Jeszcze chwila, a umarłabym z tęsknoty. Masz refleks. - odpowiedziała, biorąc kubek do ręki. - Czuję się o wiele lepiej, wręcz niesamowita poprawa. Będę musiała, o tym napisać. - mówiła, popijając. FIlia legła się na środku pokoju, robiąc przy tym hałasu. Teyla odłożyła kubek na stolik obok łóżka. - Wyglądasz okropnie, powinieneś wyspać się. - powiedziała, podnosząc brew.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag zaśmiał się.
- Więc niech bogowie pobłogosławią moje idealne wyczucie - oznajmił poważnym tonem. Jednak zaraz, jakże typowe, zachichotał cicho. - Choć z drugiej strony byłoby szalenie dziwnie, gdyby we mnie było coś, co nie jest idealne, nieprawdaż? - dodał z rozbawieniem.
Mężczyzna pokiwał głową i drgnął delikatnie, gdy Bojowy Kucyk jakże taktownie rozwalił się na samiuśkim środku pokoju. Spojrzał na niego kątem oka, zastanawiając się, jak to jest w ogóle możliwe, żeby koń zachowywał się... jak pies.
- Piszesz pieśni o tym, co przeżyłaś? - spytał, kierując wzrok z powrotem na nią.
Jeśli rzeczywiście tak było, no to, cóż, w bardzo krótkim czasie udało jej się zebrać masę materiałów na nowe pieśni. W końcu nie na co dzień zostaje się porwaną, otrutą, jakimś sposobem odratowaną i tak dalej.
- I kto to mówi? - rzucił, kładąc się obok niej na łóżku. - Chyba oboje potrzebujemy odpoczynku. Co ty na to? - zamruczał, zamykając oczy.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Tak, dzisiejszy dzień dał mi wiele pomysłów na nowe dzieła. - mówiła. Mężczyzna położył się obok niej. Sama przytuliła się do niego. Lubiła jego zapach. - Zgoda, odpocznijmy razem.- Zamknęła oczy, tylko ręką delikatnie gładziła jego klatkę piersiową. Zastanawiała się nad dzisiejszym dniem i jego niezwykłością. Czuła się dobrze, on sam był dla niej wystarczającym lekarstwem.
- Mogłabym tak całe życie przeleżeć. - szepnęła i po chwili zasnęła. Ten dzień uważała za najszczęśliwszy, mimo wszelkiego bólu.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Teyla przytuliła się do niego. Ot tak, najwyraźniej była równie zmęczona jak on. Jeśli nie bardziej. W końcu musiała znosić trudy całego porwania, a najpewniej i tortur, kiedy on niecierpliwie czekał i starał się ułożyć jakiś w miarę prosty, ale jednocześnie skuteczny plan. Nie ma żadnego porównania.
Rhag objął ją, delikatnie wodząc palcami po jej plecach. Zamknął oczy i ziewnął, rozkoszując się chwilami słodkiego lenistwa i, co ważniejsze, bezpieczeństwa. Kiedy był tutaj nie musiał się obawiać, że nagle ktoś wpadnie i poderżnie mu gardło gdy będzie spał. Nie musiał cały czas mieć przy sobie sztyletu. Nie musiał nawet się zastanawiać, czy siedzenie tutaj jest rozsądne. Po prostu mógł sobie w spokoju leżeć. O, najlepiej z Tey u boku. Mógłby tak godzinami...
Zasnęła. Wyczuł to dzięki temu, że jej oddech stał się miarowy i spokojny, a dłoń która do tej pory machinalnie przesuwała się po jego klatce piersiowej zamarła w bezruchu. Rhag również już zasypiał, jednak na chwilę otworzył oczy i powolutku, byleby jej nie zbudzić wziął koc, który leżał przy poręczy i nakrył ich oboje. Znów objął śpiącą dziewczynę i delikatnie chwycił jej dłoń.
Zasnął nucąc sobie w myślach piosenkę.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna obudziła się. Czuła się znacznie lepiej niż wczoraj. Nie miała ochoty wstać, tak sobie leżała. Podniosła się jednak, uważając aby nie zbudzić towarzysza. Usiadła na podłodze, obok konia i zaczęła coś pisać. Filia zaciekawiona zaczęła szturchać notatnik a nawet odbyły się próby pożarcia go. Dziewczyna rozpromieniona, starała się powstrzymać od śmiechu. Odłożyła papier i ołówek i mocno przytuliła kuca. Niekiedy obserwowała Rhaga. Dziewczyna wstała i ułożyła się obok niego, delikatnie gładząc jego policzek.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Obudził się... nie, właśnie wcale się nie obudził. Normalnie obudzony człowiek jest w pełni świadomy tego co dzieje się wokół. A Rhag... no cóż, był ledwo przytomny, nie miał pojęcia gdzie jest. Jedyne czego był pewien to fakt, że ktoś (lub coś) cały czas wodzi po jego policzku. Zmarszczył brwi wciąż balansując na granicy snu a jawy.
- Road... - wymamrotał przez sen. - Zjeżdżaj z łóżka... obudzisz... Tey, głupku - dodał, wciąż nie mając ochoty na otwarcie oczu.
Zamiast tego chciał po prostu odepchnąć Road'a, który nabrał jakże denerwującego zwyczaju, by budzić go za pomocą nosa. Ot, wodził nosem po jego twarzy, dopóki biedaczek się nie obudził.
Jednak otworzył szeroko ze zdumienia oczy i obrócił głowę w kierunku Road'a. Nie, właśnie nie Road'a, jak myślał od samego początku. Jego dłoń napotkała inną dłoń. Skórę, gładką skórę i delikatne palce. A przed sobą widział twarz Teyli. Zamrugał kilka razy.
- Tey? - rzucił cicho z pewnym zdumieniem w głosie. - Chyba nie obudziłem się do końca,bo chyba wciąż śnię - dodał, śmiejąc się cicho pod nosem.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna pochyliła się nad mężczyzną i pocałowała go w policzek.
- Pewnie Roadowi jest niezmiernie miło, że o nim śnisz.
Delikatnie gładziła go po włosach. Była szczęśliwa, że jest w tym właśnie miejscu. Zaśmiała się cicho, nie mogła uwierzyć, w to co się teraz działo w jej życiu, prawdziwe czary.

Filia znudziła się leżeniem, wstała i poczęła wyjadać rośliny, które rosły w doniczkach na parapecie. Nagle rozległ się huk, jedna z doniczek zleciała. Dziewczyna drgnęła, lecz nie zareagowała, wpatrzona w czerwone oczy mężczyzny.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag podniósł się na łokciach i pokręcił głową, wciąż odrobinę zaspany.
- Oh, nie. Właśnie wcale o nim nie śniłem, ale zazwyczaj to on mnie budził - odpowiedział i uśmiechnął się z rozbawieniem. - Taki nawyk... a tu taka niespodzianka - dodał, śmiejąc się pod nosem.
Tak, tak... nie ma to jak przyzwyczaić się do obecności tylko jednego stworzenia w swoim życiu. A tu nagle BUM. I pojawiają się jeszcze dwie istoty. Jedna parzystokopytna, a druga z parą nóg. Ładnych, smukłych nóg, w gwoli ścisłości. I jakby tego było mało, to jeszcze ta druga istota była taka... niezwykła. I, jak bozi nozi, musiała umieć nieźle czarować, by zaczarować takiego zatwardziałego typa jak on.
Rhag również cały czas patrzył w cudne fioletowe oczy, absolutnie nie przejmując faktem, że Bojowy Kucyk zbił doniczkę. A niech bije, co mu szkodzi. Mało to jest tutaj takich bzdetów? Jedna w tę czy drugą stronę - co za różnica? Miał teraz ogromną ochotę, żeby po prostu przyciągnąć Tey do siebie... w sumie to dlaczego jeszcze tego nie zrobił?
Objął ją i przycisnął do swojej piersi, wplątując palce w jej włosy. Delikatnie odsunął twarz z zamiarem bezceremonialnego pocałunku. Ich twarze dzieliły milimetry, kiedy drzwi otworzyły się z głośnym hukiem, a do środka wparowała Saviss popychając przed sobą wózek z przeróżnymi talerzykami i szklankami.
Mężczyzna westchnął cicho i odsunął się od dziewczyny z dziwnym żalem, jednak nie wypuścił jej z objęć.
- No cóż... wypadałoby zapukać - rzucił z niepewnym uśmiechem. Kobieta rzuciła mu pobieżne spojrzenie i skrzywiła się na widok rozbitej doniczki.
- Koń w domu. Na dodatek niszczycielski. I od kiedy to jaśnie panicz życzy sobie, żeby pukać do jego słodkich komnat, hm? - warknęła, hałaśliwie rozstawiając przyniesione rzeczy na stole.
- A jakbyśmy leżeli na łóżku zupełnie nadzy? - rzucił zaczepnie, jednocześnie mrugając do Teyli. Saviss zmarszczyła brwi.
- A to już twój problem - rzuciła, wciąż rozkładając talerze na stole.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Kiedy kobieta wkroczyła do pokoju, dziewczyna miała ochotę zarówno zapaść się pod ziemię, jak i wybuchnąć śmiechem.
- Bardzo przepraszam za Filię, już posprzątam po niej, a potem wyprowadzę na... spacer. - powiedziała i chciała wstać.
- Nie trzeba, ja już posprzątam. - rzekła pospiesznie kobiecina i po przygotowaniu posiłku tak uczyniła. Filia niezbyt zadowolona nagłym wtargnięciem następnej osoby do pokoju, potrząsnęła swym wielgachnym łbem. Mężczyzna mrugnął do niej, mówiąc coś. Przybliżyła wtedy usta do ucha Rhaga.
- Od czego ma się pościel? - szepnęła melodycznym głosem. Kobieta wyszła, zamykając za sobą drzwi. Teyla ułożyła się obok stolika i zaczęła jeść.
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość