Arturon[Rynek] Pan wie, co się wydarzy

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag uśmiechnął się i przymknął oczy, patrząc na Tey spod rzęs.
- Doprawdy? - rzucił zaczepnie, pretensjonalnie przeciągając sylabę. - Ale to urok jednorazowy i zawsze możesz przerwać jego działanie, jeśli zamkniesz oczy. I gdzie tu sprawiedliwość?
Lubił droczyć się z ludźmi. A bo jak tego nie lubić? Nie wspominając już o tym, że w takich gierkach słownych kobiety były zazwyczaj lepsze, więc i zabawa była bardziej satysfakcjonująca.
Zastanawiał się nad bronią dla dziewczyny, gdy nagle wyrwała się z jego uścisku i niemal pognała w kierunku jednej z uliczek. Bojowy Kucyk pocwałował za nią, stukając kopytkami o nierówny bruk. Rhag westchnął zrezygnowany. Miał wielką ochotę zawołać za nią, że pewnie znowu wpakują się w jakieś kłopoty - ale to mogłoby naprawdę przyciągnąć tarapaty. Możliwe, że znacznie gorsze niż do tej pory. Zamiast tego ruszył za nią, czujnie rozglądając się wokół. Trochę głupio zrobił, nie zabierając ze sobą żadnego płaszcza. W końcu raczej niewiele osób może szczycić się barwami białego królika. A tacy nieszczęśnicy dość często muszą stykać się z problemami. Poza tym, na ruchliwych ulicach zapewne został rozpoznany. Ech... jak ciężko jest być znanym.
Rhag dogonił Tey i powoli położył dłoń na jej ramieniu, marszcząc brwi.
- Co się stało? - spytał cicho, wciąż wodząc oczyma na około, wypatrując potencjalnych niebezpieczeństw.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna mimowolnie obróciła się, kiedy poczuła dłoń na ramieniu.
- Ja słyszałam krzyk kobiecy... musimy jej pomóc. - nie czekała na reakcję Rhaga. Chciała ruszyć, lecz nie zdążyła, upadła na kupę siana, popchnięta przez pewną kobietę, która wybiegła z uliczki. Za nią podążał jakiś starzec. Po chwili obaj zniknęli w tłumie.
- Ups...? - dziewczyna zaśmiała się i popatrzyła z rozbawieniem na Rhaga.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag spojrzał najpierw na kobietę i starca, a raczej na miejsce, w którym zniknęli mu z oczu, a później na Teylę. Następnie ponownie na tłum, a chwilę później na dziewczynę. Zastanawiał się czy to dość dobry moment, żeby się roześmiać. Kiedy na Tey wpadła ta kobieta, dłoń odruchowo powędrowała mu na rękojeść miecza. Uśmiechnął się i pokręcił głową.
- Ups? - spytał mężczyzna, przekrzywiając głowę. - Przez ciebie nabawię się nerwicy, albo na zawał padnę - westchnął, podchodząc do dziewczyny.
Uśmiechnął się zawadiacko i szybko wziął ją na ręce, zanim zdążyłaby zaprotestować.
- No to wracamy czy idziemy ratować ludzkość przed niegodziwościami? - roześmiał się.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Ratować ludzi przed niegodziwościami... hmmm... to brzmi kusząco. Niestety bez umiejętności obrony będę sama potrzebowała pomocy i bym raczej zaszkodziła niż pomogła. - Dziewczyna zaśmiała się. - To może zaczniemy od czegoś małego... o może sztylet? - zaświergotała. - Idę po Filię. Podeszła do kuca i chwyciła go za kantar. W międzyczasie pewien mężczyzna ubrany w szary płaszcz podszedł do Rhaga. Na jego lewym ramieniu siedział sokół.
- Za dziesięć minut spotkajmy się w karczmie, będę przy stoliku obok kominka. Mam dla ciebie ważną informacje, która z pewnością ci się przyda. - szepnął i zniknął w tłumie. W tym czasie podeszła Teyla i uważnie spojrzała na swojego towarzysza.
- Coś się stało? - zapytała nieco zaniepokojona.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag uśmiechnął się z rozbawieniem. Tia, nie ma to jak oszust i morderca pomagający ludziom. W pewnym sensie nawet zabawne, choć bardziej groteskowe. W końcu to raczej niecodzienny widok, nie wspominając już o tym, że teoretycznie niemożliwy do ujrzenia. Cóż, teoria teorią - życie życiem.
- Sztylet będzie najlepszy, tutaj się zgodzę - przytaknął. - Ale mam pewne wątpliwości czy będziesz miała dość siły w dłoniach, żeby wbić go dostatecznie mocno - dodał powoli, w zamyśleniu.
Kiwnął głową, cały czas rozważając ten problem. Gdy ów nieznajomy podszedł, Rhag zapatrzył się na sokoła. Ciekawe, po co mu sokół. Do przekazywania informacji? Nawet chciał rzucić jakąś uwagę, lecz nie zdążył. Mężczyzna zniknął równie szybko, jak się pojawił. Złodziej rozejrzał się szybko wokół, starając się go namierzyć wzrokiem, lecz tańczący tłum skutecznie mu to uniemożliwił.
- Nie jestem pewien - odpowiedział, leniwie dobierając słowa. - Masz ochotę na coś do picia? - rzucił pogodnie, postanawiając jednak pójść do karczmy. W końcu dobra informacja nie jest zła, to oczywiste. A może ten dziwak w szarym płaszczu wie, kto taki na niego poluje, prawda?
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Tak, chętnie się napiję. - powiedziała i ruszyła z Rhagiem w kierunku karczmy. Mieściła się ona na rogu przy placu. Budynek wyróżniała ciemna barwa. Nad wielkimi, drewnianymi drzwiami widniał szyld: "Karczma u wesołego Johna". W budynku nie było zbyt dużo ludzi, dwaj mężczyźni grali w jakąś grę karcianą, a młoda dziewczyna pisała coś na papierze. Przy ognisku zaś siedział mężczyzna w szarym płaszczu. Zakapturzona postać była pochylona w kierunku kominka, a ptak posłusznie siedział na ramieniu. Teyla z ciekawością przyglądała się nieznajomemu. Podeszła do pobliskiego stolika i usiadła. Jej wzrok padł na Rhaga, a usta ułożyły się w delikatny uśmiech.
- Siadasz?
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Już od wejścia Rhag rozglądał się bacznie po pomieszczeniu, szukając tego dziwnego jegomościa. Co rzuciło mu się w oczy najpierw? Sokół. To oczywiste, że to musiał być ten sam osobnik - gdyby był to ktoś stąd, to Rhag na pewno by go znał. Zwłaszcza przez tego sokoła na ramieniu. W końcu na pewno mało kto może szczycić się takim pupilkiem. Żywym na dodatek, a nie wbitym na rożen.
Najpierw nie usłyszał słów Teyli.
- Co? - rzucił, potrząsając głową. - Tak, tak, więc co chcesz do picia? - spytał sekundę później, gdy informacje już do niego dotarły. Uśmiechnął się i delikatnie przekrzywi głowę w prawo tak, by wciąż mieć na oku tego całego przybysza z sokołem.
- Muszę coś załatwić, wybaczysz mi na chwilę? - spytał poważnie, patrząc dziewczynie w oczy.
Nie wiedział co tamten chce mu takiego powiedzieć. Zawsze to mogła być jakaś błahostka czy nawet plotka, ale jak to mówią "przezorny zawsze ubezpieczony". Lepiej się upewnić i mieć z głowy, niż później cały czas się zastanawiać czy to wszystko miało jakiekolwiek znaczenie.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Napiłabym się wody, skoro już zbierasz zamówienia. I załatw to co masz załatwić. - Powiedziała, a z torby wyjęła papier i ołówek. - Będę miała czas coś napisać. - Zaśmiała się i zwróciła wzrok w kierunku kartki. Zaczęła pisać, niekiedy przerywając i w tym czasie gryząc końcówkę ołówka. Starała się skupić na pisaniu, ale było jej strasznie trudno. Miała jakieś dziwne, niepokojące uczucie. Po chwili oczy wpatrzyły się w białą powierzchnię, a dłoń nieświadomie bawiła się ołówkiem. Zagłębiła się w myślach o wczorajszym i dzisiejszym dniu.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Złodziej ukłonił się w pas, przykładając jedną dłoń do swojej piersi, a drugą układając na plecach.
- Oczywiście, pani - oznajmił pogodnie.
Jednak nie ruszył w kierunku blatu. Ruszył prosto w stronę kominka, odwracając głowę przez ramie, by rzucić Teyli jedno szybkie spojrzenie. Opadł na wolne krzesło obok mężczyzny i przeciągnął się leniwie. Lewą nogę oparł o gzyms kominka, drugą wyciągając przed siebie. Ogólnie rzecz ujmując: rozwalił się wygodnie na krześle, patrząc z wyrafinowaną nonszalancją na przybysza.
- No dobra, mój czas jest szalenie cenny, więc lepiej dla ciebie, jeśli chwila którą tu zmarnuję, będzie tego warta - rzucił znudzonym tonem, przymykając oczy i obserwując przybysza spod rzęs. Może nie samego mężczyznę, co sokoła. Naprawdę spodobało mu się to zwierzę. Gdyby zostało odpowiednio wyszkolone, to z całą pewnością byłoby wspaniałym towarzyszem. Ciekawe, ciekawe...
Spojrzał w dół, by upewnić się, że sztylet jest na swoim miejscu. Wprawdzie walka w karczmie byłaby dość głupim pomysłem, lecz czasami lepiej mieć się na baczności. Nigdy nie wiadomo co może takiemu do łba strzelić.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Mężczyzna nie drgnął na widok i na słowa Rhaga. Wyglądał zza kaptura, a na jego ustach pojawił się krzywy uśmiech.
- Tak... tak... Ja też nie mam czasu za dużo. Powiem krótko. Pan Dannner... mam nadzieję, że pamiętasz jak nie to Andy ci wieczorem prześle potrzebne informacje. Po prostu chce cię zniszczyć, a nawet mogę powiedzieć pomęczyć, więc twoja towarzyszka może czuć się w niebezpieczeństwie... - powiedział, niemalże szeptem. - I nie patrz się tak na mojego chowańca, nie lubi tego. - Sokół bacznie obserwował Rhaga, wydając od czasu do czasu przeraźliwe dźwięki.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Pozorne znudzenie i nonszalancja na chwilę zniknęło z postawy Rhag'a. Wyprostował się na swoim krześle i oparł się łokciem o krzesło, delikatnie pochylając w stronę mężczyzny. Uśmiechnął się z rozbawieniem.
- A sam nie możesz mi tego powiedzieć? - spytał z cichym chichotem. - Podpadłem naprawdę wielu ludziom, więc nie jestem taki pewien czy pamiętam tego całego pana Dannnera. Ale jeśli to on stoi za tymi ostatnimi atakami, to jestem mu winny sztylet - zakończył, wzruszając ramionami.
Rzucił jeszcze jedno spojrzenie na sokoła, a jego oczy błysnęły w osobliwy sposób.
- Chciałbym... ale bardzo rzuca się w oczy tutaj, w Arturon - odpowiedział, ponownie skupiając wzrok na mężczyźnie. - Raczej trudno go spotkać, a przynajmniej w tych kręgach. Możnowładcy używają takich do polowań.
Ponownie rozsiadł się wygodnie na krześle, szurając butami po podłodze z zamyśloną miną.
- Ty wiesz kim jestem, więc nie muszę ci się przedstawiać - oznajmił i uniósł dłoń, delikatnie stukając palcem wskazującym w policzek. - Ale kim ty jesteś? Skoro chcesz mi pomóc, to pewnie masz w tym interes. Ale jaki? - zakończył, mrużąc podejrzliwie oczy. O nie, życie nauczyło go, że nie należy być zbyt ufnym. Jedynie ostrożność pomagała przetrwać.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Mężczyzna milczał, obserwując zza kaptura Rhaga.
- Powiedziałem tyle, ile miałem. Wieczorem mój sokół przyniesie ci potrzebne informacje. - odpowiedział spokojnym głosem, wstał i ruszył w stronę drzwi karczmy. Teyla poczuła zimny wzrok mężczyzny na sobie. Przez chwilę spotkali się spojrzeniem, dziewczyna natychmiast zarumieniła się i spuściła wzrok. Szybko schowała papier i wystukując rytm opuszkami palców o blat, nuciła pod nosem, ulubione fragmenty usłyszanych piosenek.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag przez chwilę wbijał w mężczyznę świdrujące spojrzenie, jakby chciał dobić się do jego czaszki. Złodziej opuścił wzrok i spojrzał w ogień, starając się, żeby jego twarz nie wyrażała za wiele. Powoli wstał, ukradkiem zerkając na siedzącą Tey. Zaciskając zęby przemaszerował przez salę w kierunku blatu, dumnie unosząc głowę, co jakiś czas rozglądając się to tu, to tam. Tak na wszelki wypadek. Już nawet nie wspominając o tym, że jego dłoń spoczywała na rękojeści miecza. Oparł się o pocięty i bardzo wyraźnie wysłużony blat i skinął dłonią, gestem przyzywając karczmarza.
- Wodę - oznajmił cierpko, jednak zaraz uśmiechnął się pięknie. - Czystą i świeżą, jeśli łaska. Do tego wino. Dobre, jasne?
Mężczyzna obrzucił go ponurym spojrzeniem i na chwilę zniknął pod barem. Wyjął z niego dwie szklanki, o dziwo nawet nie wyszczerbione, po czym do jednej nalał wody z dzbana, a do drugiej wina. Najprawdopodobniej. W tej chwili Rhagowi nie robiło to żadnej różnicy. Skinął głową i zgarnął obie, po czym ruszył w drogę powrotną. Postawił szklanki na stole, jedną podsuwając Tey, a drugą dzierżąc w lewej dłoni.
Opadł na wolne krzesło.
- No, jak myślisz, dzień będzie pełen wrażeń czy może nie? - rzucił niby to pogodnym tonem.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Wypiła wodę i odłożyła kubek. Popatrzyła na mężczyznę z rozbawieniem.
- Mam nadzieję, że los dziś da nam odpocząć od przygód. - mówiła i pochyliła się nad Rhagiem. Delikatnie pogładziła jego policzek. - To może zaczniemy naukę... w każdej chwili coś mi się może zdarzyć. Warto się nauczyć. - Szepnęła mu do ucha i delikatnie pocałowała. Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, stała przy drzwiach. Na jej twarzy malował się olśniewający uśmiech. Z piosenką na ustach przekroczyła próg.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag powoli upił łyk swojego wina, by w następnej chwili skrzywić się niemiłosiernie. Było okropne, nawet jak na paskudne wino w miejskiej karczmie. Zapewne gdyby był sam, abo cała sytuacja była inna, to po prostu poszedł by do tego karczmarza, by najpierw w spokoju się przedstawić, a następnie po prostu zażądać czegoś lepszego do picia. Ale teraz nie miał ani czasu, ani nawet ochoty. Nie wspominając już o fakcie, że nieco wzburzyło go to całe spotkanie z tym mężczyzną.
Uśmiechnął się, ledwo unosząc kąciki ust do góry i nawet chciał coś odpowiedzieć, lecz Tey najpierw go pocałowała, a później po prostu popędziła w stronę wyjścia. Rhagham westchnął ciężko, przez chwilę wbijając wzrok w stół z niepewną miną. Wstał przeciągając się ospale, po czym ruszył za dziewczyną, zostawiając kwaśne wino niemal nietknięte. Właściwie to nawet przeszła mu ochotna nawet na najlepsze wino. Praktycznie rzecz ujmując, to przeszła mu ochota niemal na wszystko, a głowę zaczęły zaśmiecać coraz bardziej ponure wieści. A to nie dobrze.
- Nie śpiesz się tak, bo zaraz na pewno coś ci się stanie - roześmiał się pozornie beztrosko, idąc za Teylą. Jednak cały czas wzrok uciekał mu na boki, wyłapując potencjalne niebezpieczeństwo, a dłonie bezwiednie zaciskały się w pięści.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Przeszli parę metrów, aż dotarli do miejsca, gdzie ludzie z rzadka się poruszali. Kuc szedł posłusznie za nimi. Dziewczyna przystanęła i obejrzała się za Rhagiem. Jej kobieca intuicja podpowiadała, że coś go gryzie.
- Wydaje mi się, że pewna sprawa cię gryzie. Powiesz mi, co się stało czy mam się domyślać. - Jej głos wskazywał na zdenerwowanie.
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości