Menaos[Wioska na południe od Menaos] Ucieczka.

Miasto położone na skraju Szepczącego Lasu, zamieszkałe przez ludzi. Nad miastem wznosi się przepiękny pałac króla Dariana. Szerokie, jasne ulice, marmurowe chodniki i wieża zamieszkała przez czarodzieja to tylko początek tego co może spotkać Cie w Menaos.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Hmm - mężczyzną zastanawiał się chwilę nad tym co mówiła.
- Najlepiej by było zmienić wasze aury, jakoś zmylić naszych prześladowców. Ale ponieważ nawet gdybym bardzo chciał, to ci w tym temacie nie pomogę, więc sama musisz się tym zająć. Nie znam się zupełnie na magi. Ba niewiele mam z nią wspólnego, chyba po raz pierwszy spotykam kogoś tak uzdolnionego jak ty. Nasza wioska zawsze była tak mała i na uboczu, więc czarodzieje czy osoby władające magią nie miały powodu by się do nas udać.
Kiedy go zapytała o umiejętność czytania i pisania, uśmiechnął się pod nosem. Nie odpowiedział od razu, nad czymś się zastanawiając.
- Kiepsko, ojciec wysłał mnie do szkółki przyświątynnej. Kowal nie musi umieć czytać, ani pisać, nie za to dostaje pieniądze. Ale liczyć powinien, żeby go nie oszukano. Nauczono mnie więc przede wszystkim liczyć i oceniać ciężar sakiewek do ilości monet w środku. Czytam i piszę wolno, z pewnymi trudnościami. Chociaż w mojej wiosce i tak uchodziłem za wykształconego.
To była smutna prawda, w szkółce przyświątynnej, było wiele dzieci. Część córek i synów kupców, gwardzistów, młynarzy, jednak oni wszyscy czytali i pisali znacznie lepiej niż Gerald. Jako małe dziecko ubolewał nad tym że jest od nich gorszy. Z czasem zrozumiał, że raczej rzadko kiedy będzie sięgał po pergamin, za to musi nauczyć się szybko oceniać ilość płaconych mu monet.
- Może mogłabyś mnie pouczyć? - zapytał po chwili - czarodziejem nie zostanę, teraz jednak kiedy wyruszyliśmy w świat, umiejętność płynnego, szybkiego czytania zaczyna być w cenie. No i gdybyśmy musieli udawać kupca lub kogoś z wyższych sfer, było by to bardziej wiarygodne.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Jeśli chcesz i będzie na to czas - odparła. Ona umiała pisać i czytać, nauka tego nie stanowiła dla niej problemu. Mogą więc spróbować pouczyć kowala. Podejrzewała, że Gerald nie ma takich umiejętności. Miał rację, kowalowi na nic było płynne czytanie. Potrafił się zapewne podpisać i odczytać kilka prostych zdań. Jednak znacznie potrzebniejsza była mu wiedza o metalach i kuciu. Nie był skrybą, nie musiał grzebać się w pergaminach.
- Przyspieszmy - zmieniła temat.
- Nie wiadomo jak daleko jest pościg, a my wleczemy się niemiłosiernie. Musimy dotrzeć przed zmrokiem jak najdalej, a trzeba będzie robić postoje. Raia nie wytrzyma w siodle całego dnia. I musimy znaleźć miejsce na obóz nim zajdzie słońce.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Dziękuję - odpowiedział tylko kowal, uśmiechając się łagodnie.
- Masz rację, przyśpieszmy - powiedział krótko i pośpieszył konia. Rozmawiać mogli potem, kiedy rozbiją obóz lub zatrzymają się na postój. Teraz jednak przede wszystkim musieli oddalić się od "myśliwych". Raban ruszył do przodu ciężko podrywając nogi do galopu. W tym pędzie siedziało się najwygodniej, a podroż była szybka. Koń galopował więc uderzając mocno o drogę. Spod jego kopyt odskakiwały, poderwane grudki ziemi. Z tyłu jego śladem, poruszał się lekki koń Villemo.
Pół dnia potem zatrzymali się na chwilę by mała dziewczynka wypoczęła. Zjedli mały posiłek i ruszyli dalej. Gerald nigdy nie był tak daleko, po za swoim domem. Pod wieczór, kiedy słońce chyliło się już ku zachodowi, zatrzymał nagle konia. Obrócił go w bokiem do drogi, spoglądając na drogę jaką nadjechali. Jego twarz zdawała się poważna i smutna. Poczekał, aż Villemo zwolni swojego wierzchowca.
- Nigdy w życiu nie byłem tak daleko jak teraz - powiedział do niej.
- Jeszcze kilka kroków i dotrę dalej niż kiedykolwiek sobie wyobrażałem - uśmiechnął się pod nosem.
Węgiel usiadł na ziemi, machając żywo ogonem. Ostatecznie, szczeknął jakby przypominał, że wciąż tu jest.
- Tak, ty też.
- Niedaleko stąd jest mały zagajnik drzew, może tam rozbijemy obóz? - zapytał, spoglądając już na swoją towarzyszkę.
- Drzewa powinny nas schować przed oczami obcych.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Od jakiegoś czasu Raia mocno już wierciła się w siodle. Nie mogła dłużej usiedzieć. Część drogi przespała, ale po całym dniu miała już dość.
- Mama... boli... - Villemo tylko mocniej chwyciła córeczkę by ta nie zsunęła się z siodła. Biedną dziewczynkę z pewnością bolały już nogi i pośladki. Ech... Nemorianka już dawno straciła rachubę ile dni spędziły już w siodle.
Kiedy tylko Shira stanęła kobieta zsiadła z konia, a potem wzięła na ręce córkę.
- Raia dłużej już nie wytrzyma. Jedź, ja dojdę do zagajnika pieszo. Nie mam serca dłużej jej męczyć.
- Widzisz, my niestety nie mamy swojego miejsca, nie możemy powiedzieć, że jesteśmy dalej od domu niż kiedykolwiek, bo domu nie mamy...
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

Gerald obserwował jak kobieta schodzi z konia. Nie widział powodu by pojechać osobno do zagajnika. W końcu byli drużyną, w pewnym sensie. Zeskoczył z siodła, umocował wodze konia, zaczepiając ją o strzemię.
- Pójdę z wami.
- Może, ja bym ją poniósł, jestem silniejszy niż ty. A to niedaleko stąd jak mówiłem.
Zapytał ją, na razie nie czyniąc żadnego gestu. Raban spuścił głowę ku ziemi, by poszukać trochę trawy. Chyba nie znalazł jednak niczego ciekawego, bo podniósł głowę i podszedł do Shiry. Powąchał jej grzywę po czym oparł o jej szyję swój łeb. Gerald przyglądał się zachowaniu konia, najwyraźniej Raban chciał się zaprzyjaźnić z Shirą. Węgiel natomiast, podszedł już do dziewczynki zaczepiając ją zimnym nosem.
- A ty odpoczniesz, jesteś pewnie zmęczona - powiedział łagodnie.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo chwilę myślała. Faktycznie jej ludzkie ciało było zmęczone, ale zawsze radziła sobie sama i teraz też mogła. Uznała jednak, że mimo wszystko zaufa kowalowi. Już raz jej pomógł. Spojrzała na niego i ostatecznie podała mu dziecko. Raia była zbyt obolała żeby iść sama. Poza tym wtedy szli by bardzo wolno. Kiedy Raia była już na rękach u Geralda, Villemo spojrzała na konie.
- Chyba się lubią - uśmiechnęła się.
- Oby nie za bardzo - stwierdziła, nie wiedziała bowiem, że Raban jest wałachem i zupełnie nie zwracała na to uwagi. Miała wiele ważniejszych rzeczy na głowie niż sprawdzanie płodności ogiera swojego towarzysza...
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- I tak by do niczego nie doszło - powiedział krótko kowal.
- Raban, idziemy - cmoknął na konia. Wałach prychnął cicho i ruszył za swoim panem powoli. Człapał nieśpiesznie, czasami zatrzymując się by skubnąć trochę trawy, ale zaraz wracał. Koń był nauczony tak podążać za swoim panem. Mężczyzna trzymał małą Raię na rękach. Dziewczynka z tej wysokości rozglądała się z zaciekawieniem na wszystkie strony. Wyglądało na to, że jest jej wygodnie tak siedzieć.
- Dziękuję za zaufanie - powiedział z delikatnym uśmiechem.
Szli równym krokiem, konie zaś dreptały za nimi. Przed nimi znajdowała się równa droga, ciągnąca się aż po horyzont. Las o którym mówił kowal, znajdował się w zasięgu wzroku, chodź spory kawałek od nich.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

Villemo szła w milczeniu prowadząc Shirę. Nie wiedziała co mówić. Czuła się źle. W środku miała tyle złości. Najchętniej chwyciła by za miecz i potrenowała na jakimś drzewie, byle tylko się wyżyć. Na co była zła? Na wszystko. Na sytuację, na życie, na to co się stało. Miała już tego dość, dość uciekania, dość wędrowania, dość takiego życia. Chciała domu, rodziny, spokoju. Chciała mieć na ziemi swoje miejsce. Pragnęła osiąść gdzieś, gdzie czułaby się bezpiecznie. Nie miała już sił tak żyć. Zapomniała już o Daroganie, o Vesperze, nie chciała ich pamiętać. Musiała wreszcie odciąć się od przeszłości, ale nie mogła. Gdziekolwiek by nie była, ta zawsze ją dopadała. Czasem miała tak wielką ochotę po prostu stanąć na przeciw wrogowi i walczyć. Zginąć, albo wygrać. Zrobić coś, co ostatecznie rozwiązało by problemy i zmieniło wszystko na zawsze. Dlaczego jej życie nie mogło być po prostu dobrze...
Sfrustrowana Villemo zagryzła zęby. Gdyby tylko mogła wymordować wszystkich, którzy im zagrażali... Gdyby tylko mogła... Wypatroszyłaby każdego, kto zbliżyłby się do niej i do jej córki. Obcięłaby głowy wszystkim rycerzom róży. Unicestwiła każdego demona. Wyssała moc ze wszystkich przybyszów z Otchłani...
- Co? - spojrzała zaskoczona na kowala, którego głos zupełnie wyrwał ją z zamyślenia.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

Kowal od dłuższej chwili szedł przyglądając się Villemo. Mała dziewczynka zasnęła mu na ramieniu, zupełnie niczym się nie przejmując. Mężczyzna chwilę jeszcze obserwował Villemo, wyglądała tak, jakby nagle odpłynęła myślami gdzieś daleko.
- Dziękowałem, że mi zaufałaś - powtórzył ostatecznie.
- A ty gdzie byłaś myślami? - zapytał. Był ciekawy o czym myślała.
- Dobrze się czujesz? - zapytał - zupełnie mi tu zamilkłaś, jakby odcinając się od tego świata. Hm? - zapytał.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Mordowałam wrogów - odparła poważnie Villemo.
- Myślami wypruwałam flaki wszystkim tym, którzy chcą nas skrzywdzić. Mam dość tego uciekania - westchnęła sfrustrowana.
- Gdyby tylko mogła rozpłatałbym brzuchy wszystkim tym, którzy chcą dostać Raię. Ale jest ich zbyt wielu, a ja jestem jedna. Tylko, że nie mam sił już uciekać, szukać schronienia. Chcę mieć dom, rodzinę, więcej dzieci, męża i spokój! Spokój! Miejsce na ziemi. Nawet nie wiem ile to już lat w drodze. Mam tego dosyć, ale nic nie mogę z tym zrobić. Choć wiesz co... najchętniej stanęłabym przed tymi wszystkim kreaturami i wezwała ich do walki. Albo wygrałabym, albo zginęła.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Znajdziemy sposób - powiedział nagle.
- Nie martw się, podobno co dwie głowy to nie jedna. Trzeba tylko wymyśleć na nich sposób. Potem będziesz mogła robić co zechcesz. Jak rzekłaś, zamieszkać w spokoju, znaleźć męża, mieć jeszcze dzieci.
- Odszukamy takie miejsca - dodał po chwili.
Uśmiechnął się do niej ciepło. Był pewien, że jest jakiś sposób by Villemo mogła żyć normalnie. Przeszli kolejny kawałek drogi, las był już blisko.
- Chyba zasnęła - powiedział po chwili. Czuł, że mała dziewczynka leżała bezwładnie na jego ramieniu oddychając cicho.
- Musiała być bardzo zmęczona, ale to już niedaleko.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Śpi - przyznała mu rację odnośnie córeczki.
- Ciebie to nie dziwi? - zapytała.
- To znaczy... nie to, że Raia śpi, ale nie dziwi Cię to co powiedziałam? - wyjaśniła.
- Nie przeraża? Gdybym mogła i była w stanie wymordowałabym z zimna krwią pół świata byle tylko chronić córkę, a Ty... przyjmujesz to tak, jakbyś słyszał takie historie każdego dnia. Jakbyś znał takich ludzi, którzy mordują bez mrugnięcia okiem - spojrzała na niego zdziwiona.
- Naprawdę nie jesteś zaskoczony?
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Nie, nie spotykam takich ludzi na co dzień.
- Bardzo mnie to dziwi, przeraża - powiedział szczerze.
- Ale z drugiej strony, jestem wstanie sobie wyobrazić jak się czujesz. Ci ludzie gonią cię przez mnóstwo czasu, z tego co mówiłaś, twoja córka nie zaznała dotąd spokojnego, beztroskiego dzieciństwa, musisz się włóczyć z miejsca na miejsce, do tego wciąż wasze życie jest zagrożone. Jakby nie mogli dać wam spokoju. Człowiek w takich momentach myślę, że jest... załamany, ale też chcę bronić swojej rodziny. A za żonę i dzieci, gdybym je miał, mógłbym sam zabić. Mężczyzna musi dbać o rodzinę i walczyć o nią, nawet jeśli miałby zginąć. Więc jestem wstanie sobie wyobrazić, co czujesz i dlaczego chcesz zabić swoich wrogów.
- Myślę jednak, że istnieje inna droga. A jeśli nie istnieje, mimo wszelkich starań nie znajdziemy innego rozwiązania. To obiecuję ci że wesprę cię w twojej walce. Nawet gdybym miał zginąć.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Nie rozumiem Cię. Dlaczego chcesz mi pomóc? Dlaczego składasz obietnicę? Zniszczyłam całe Twoje dotychczasowe życie. Przeze mnie musiałeś zostawić dom, rodzinę, pracę. Wszystko co miałeś do tej pory. Nawet nie staram się być dla Ciebie miła... a Ty...
- Nie rozumiem - powtórzyła.
- Powinieneś mnie nienawidzić i odejść kiedy tylko będziesz mógł. Tymczasem szukasz rozwiązań na moje problemy. Ciebie przestaną szukać, raczej prędzej niż później. Mnie nie. Miałeś wszystko, a teraz masz tylko wściekłą, sfrustrowaną demonice i jej córkę, przez którą całe twoje dobre i proste życie zniknęło. Czemu to robisz? Czemu zajmujesz się nami, czemu opiekujesz się Raią? Jaki masz w tym cel? Nie mam nic co mogłabym Ci dać w zamian, chyba, że chcesz pieniędzy. Inaczej nie mogę Ci wynagrodzić straconych bliskich i życia.
Awatar użytkownika
Gerald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 137
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerald »

- Mógłbym cię nienawidzić, ale.. to nie twoja wina. Jest mi z tym co się stało źle, pewnie jeszcze będę to sobie w głowie układał. Ale stało się, moja wioska jest spalona. Siostra umarła, rodzice nie żyją od wielu lat. Jestem sam i mógłbym iść gdziekolwiek. Ale...
Na chwilę zamilkł, kiedy Raia poruszyła się na jego ramieniu. Dziewczynka jednak się nie obudziła.
- Ale mam tutaj kobietę z dzieckiem. Niech będzie, że nawet demonicę. Nadal jesteś w moich oczach kobietą. Przyda ci się zatem moja pomoc. Do tego, podróż z Tobą daje mi jakiś cel. Mogę ci pomóc, dzięki temu twoja córka może odzyskać normalne dzieciństwo.
- Wiesz, zawsze możesz spróbować być miła dla mnie. Jeśli chcesz to zmienić, musisz po prostu spróbować być miła. Zresztą zmieniasz to już, zaufałaś mi skoro pozwalasz mi zajmować się Twoim dzieckiem.
Awatar użytkownika
Villemo
Kroczący pośród cudzych Marzeń
Posty: 432
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Nemorianin
Profesje: Arystokrata , Mag
Kontakt:

Post autor: Villemo »

- Nie robię tego celowo - odparła Nemorianka - po prostu boję się komukolwiek zaufać. A najlepszą obroną, jest atak. Nawet jeśli chodzi o zachowanie. Muszę być twarda, silna. Zawsze musiałam taka być. Ja po prostu... - nagle potok słów Villemo zatrzymał się. Opuściła ramiona, westchnęła głośno i przez kilka krótkich chwili myślała, milcząc.
- Ja... to nie tak, że nie chce być miła. Po prostu nie umiem do końca zaufać. Za wiele przeszłam. Atakuje nim ktoś zdąży zrobić to pierwszy. Nie chce żeby ktoś zranił mnie, albo Raię. Ona... jest całym moim światem. Nie mam nikogo innego. Nie umiem uwierzyć w to, że ktoś robi coś z dobrej woli. We wszystkich uczynkach szukam jakiegoś ukrytego znaczenia, celu, czegoś co miałoby nas skrzywdzić. Nie potrafię zmienić światopoglądu po tym co mnie spotkało. Własna matka zabiła mi ojca, odebrała dziecko, unicestwiła męża. Obcy ludzie ścigają mnie, bo chcą wykorzystać moją córkę.
- Ostatnim razem kiedy komuś zaufałam, to skończyło się bardzo źle. Teraz prawdopodobnie ściga mnie połowa ich rycerstwa. A nawet jeśli nie to... to... Czuje się niekochana, choć sama kochałam. I wiesz co... dziś patrzę na to zupełnie inaczej. I nie rozumiem sama siebie. Nie rozumiem za co kochałam takiego człowieka. Nie rozumiem jak to się stało, że pozwoliłam sobie się zakochać. Boję się, że to stało się tylko dlatego, że czułam się niewypowiedzianie samotna i wierzyłam, że pomoże mi znaleźć córkę.
- Widzisz... ja tylko nie chcę się znów zawieść, nie chcę znów zaufać, uwierzyć, że możesz robić coś, bo jesteś dobry. Nie chcę, bo to oznaczałoby, że mogę pozwolić sobie na słabość. A nie chcę, nie chcę! Za bardzo boje się, że nas skrzywdzisz.
- Mam dość bycia taką. Mam dość udawania, że ze wszystkim sobie radzę, bo nie radzę. Nawet nie wiem dokąd zmierzam, nie wiem co dalej z moim życiem, ale mimo to nie chcę Ci wierzyć. Gdzieś tam w środku czuje, że to się może źle skończyć, że zejdę z warty na minutę, a ktoś to wykorzysta.
- Ech... wybacz - westchnęła raz jeszcze.
- Pewnie nie rozumiesz, ale przynajmniej próbowałam Ci wyjaśnić...
Zablokowany

Wróć do „Menaos”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość