Strona 1 z 2

Sprawy zamku i inne przygody

: Pią Kwi 13, 2012 4:01 pm
autor: Lentir
Usiadł za swoim biurkiem, wziął pióro i zaczął wypełniać papiery. Dokumentów było całe mnóstwo - zgody, zezwolenia i inne mniej ważne lub bardziej interesujące sprawy. Po godzinie roboty darował sobie resztę papierkowej roboty.
Wyszedł na spacer w okolice zamku rozprostować kości. Czas płynął leniwie, nikomu w słoneczny dzień nie chciało się pracować.
Nawet ptaki tak jakoś wolniej latały niż zwykle. Wyszedł powolnym krokiem poza mury zamku i oparł się o pobliskie drzewo.
Myślał nad sposobem powiększenia swojego majątku. Nie przychodziło mu namyśl nic konkretnego.
"Może by tak handlować niewolnikami. Nie, to nieetyczne, chociaż trzeba jakoś zarobić" - pomyślał.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Sob Kwi 21, 2012 6:58 am
autor: Naya
Siedziała skulona pod jednym z drzew. Niedawno tu przyleciała bez celu. Gdy początkowo wyczuła aurę demona w mężczyźnie, który przyszedł i oparł się o drzewo, wystraszyła się. Jednak jego aura była inna. Nie był zły. Mimo to, demony mają różne sposoby ukrywania aur, więc postanowiła nie ryzykować i jeśli sam jej nie zauważy, najlepiej udawać, że jej tam nie ma. Simei był widocznie innego zdania i nastroszył łuski, prychając prawie jak kot. To Nemorianin musiał już usłyszeć.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Nie Kwi 22, 2012 6:55 pm
autor: Lentir
Usłyszał dziwny syk i zobaczył jakąś postać opartą o drzewo. Sympatycznie pomachał ręką w jej stronę. Koło istoty krążyło jakieś stworzenie zmieniając swoja barwę. Przypominało małego smoka. Podszedł w jej stronę:
- Nie masz się czego bać, nie mam złych zamiarów. Zapraszam do mojego zamku, rzadko ktoś mnie odwiedza - powiedział. Przypatrzył się przelotnie postaci. Była to kobieta. Widać elf, ale mógł się mylić. Przestępował z nogi na nogę oczekując odpowiedzi.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Nie Kwi 29, 2012 7:03 am
autor: Naya
Gdy podszedł kilka kroków, przytuliła się mocniej do drzewa i spojrzała ze strachem na niego.
- Wolałabym nie. Zatęchłe mury zamków niezbyt dobrze służą moim płucom. Poza tym tutaj mogę się obronić, a w środku byłoby to raczej niemożliwe. Chociaż przed demonem pewnie i tak trudno byłoby się obronić...
Ostatnie zdanie powiedziała właściwie do siebie, tylko nie zdążyła ugryźć się w język. Jeszcze bardziej przycisnęła się do drzewa i prawie zaczęła płakać ze strachu.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Nie Kwi 29, 2012 1:27 pm
autor: Lentir
Zdziwił się nieco, że dziewczyna płakała. Tego najbardziej nie lubił, gdy ktoś wyczuł, że jest demonem i śmiertelnie się go boi. Przecież on nie jest jak reszta jego pobratymców.
-Słuchaj, ja nie jestem jak reszta moich pobratymców. Ja wywodzę się z cywilizowanego społeczeństwa. Broni jedynie używam wtedy, kiedy jestem zagrożony - powiedział.
Miał dosyć jej zachowania. Położył się koło drzewa. Nie zamierzał przez długi czas się odzywać. Szczególnie do tych, którzy źle go spostrzegają.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Śro Maj 02, 2012 5:08 am
autor: Naya
Już miała coś powiedzieć, odnośnie tego, że demony są zdradliwe, ale w jego słowach nie wyczuła fałszywości. Może i był to jej błąd, ale postanowiła mu zaufać. W momencie z oczu przestały wypływać łzy. Poczuła się wręcz niezręcznie, kiedy z ponurym milczeniem położył się obok jednego z drzew. Spuściła wzrok.
- Wybacz, nie chciałam cię urazić. Ale wiesz, nawet jeśli potrafi się odczytywać aury, trudno powiedzieć, czy ktoś jest inny niż jego pobratymcy. Poza tym... naprawdę nie działa na mnie dobrze powietrze w zamkowych murach. I... nie lubię zamkniętych pomieszczeń.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Czw Maj 03, 2012 12:53 pm
autor: Lentir
Wstał i otrzepał się z kurzu.
-No dobrze, w takim razie poczekaj tu chwilę - powiedział. Skoczył do zamku po koc i koszyk ze smakołykami. Wrócił, rozłożył koc i położył na nim koszyk. Powyjmował z niego różne przekąski.
-To jedzenie na kocu w naturze, co ty na to? Chyba nie znajdziesz żadnej wymówki - powiedział.Wstał i zaprosił ją gestem do koca.
-Skusisz się na coś? - zapytał.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Nie Maj 06, 2012 6:06 am
autor: Naya
Kiedy był w zamku, zmarszczyła lekko nos i coś zamruczała pod nosem, ale gdy zobaczyła jagody, oczy jej błysnęły. Wzięła kilka do ręki i wsypała sobie do ust.
- Uwielbiam jagody.
Simei zaszurał liśćmi i zaczął wyczekująco patrzeć na Nayę. Wzięła znów kilka jagód, ale tym razem rzucała pod jednej smoczkowi, który wzlatywał w powietrze i łapał owoce w locie.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Wto Maj 15, 2012 3:54 pm
autor: Lentir
-Widzę, że nauczyłaś swojego pupila paru sztuczek - powiedział. Uśmiechnął się. Przyjrzał się jej zwierzęciu bliżej.
Była to mała skrzydlata jaszczurka. Jej łuski zmieniały kolor. Krążyła tu i tam.
Sięgnął po kieliszki wina do popicia.
-Skusisz się na lampkę wina? - zapytał. Nalał jej i postawił kieliszek koło niej.
-Dobry rocznik i jest wyborne - zalecał wino.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Pią Maj 18, 2012 5:59 am
autor: Naya
- Nie, nie. Wybacz, ja nie mogę wąchać alkoholi, a co dopiero pić. Wybacz, ale nie skorzystam.
Wystraszyła się trochę, kiedy nalał jej wina do kieliszka. Przecież chyba nie chciał jej otruć. Przełknęła cicho ślinę i nabrała w dłoń kilka jagód, odrobinę nerwowo, wciskając je sobie później do ust. Simei podleciał do niej i ułożył się na jednym z jej ramion, tak żeby nie zawadzać. Nayelę trochę to uspokoiło, acz nie do końca.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Pią Maj 18, 2012 8:40 pm
autor: Lentir
-Uspokój się, nie chcę zrobić ci krzywdy. Możesz mi zaufać. Jesteś strasznie nieufną osobą - powiedział. Biorąc parę malin z koszyka, położył się na kocu. Przypomniał sobie o winie i wstał na chwile opróżniając kieliszek. Znowu się położył. Obserwował niebo i chmury nad nim się znajdujące. Przypominały swoim kształtem różne rzeczy. Jedne szable, drugie piłki, owce. Uśmiechnął się do samego siebie.
Wpadł w zadumę i zaczął myśleć o różnych sprawach.
Jak będzie wyglądała moja przyszłość oto jest pytanie - pomyślał. Zaczął filozofować ignorując prawie wszystko.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Pią Maj 25, 2012 6:41 am
autor: Naya
Wydawał jej się taki szczery. Jego słowa były takie... hipnotyzujące. A może uspokajające? Już sama nie wiedziała. W każdym razie nie wydawało jej się już, że mógłby ją skrzywdzić. W trochę dziwnym języku przemówiła do swojego towarzysza. Ten lekko parskając zleciał z jej ramienia i ułożył się wygodnie na trawie. Puf! Na miejscu Nayeli siedział spory kruk. Z ciężkim łopotem wzbił się w powietrze i usiadł na konarze drzewa, pod którym przed momentem kuliła się Maia.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Nie Maj 27, 2012 7:57 pm
autor: Lentir
Kim jeszcze będę? Byłem już strażnikiem miejskim, rozbójnikiem. Jest jeszcze tyle zawodów.
Jego uwagę przykuła nagła przemiana stworka w kruka, który przeleciał i usiadł nad drzewem.
Przerwał swoje rozmyślania swoim pytaniem:
-Opowiesz mi swoją historię?

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Wto Maj 29, 2012 6:33 am
autor: Naya
Kruk zakrakał kilka razy i zmienił się w Nayelę siedzącą na konarze.
- Co tu dużo opowiadać... Kiedy miałam chyba ze cztery latka, obudziłam się w pewnym lesie. Umiałam już mówić i wiele innych zdolności miałam już opanowane. Z czasem oczywiście trochę się podszkoliłam. Czasami spotykałam w lesie osoby, które opowiadały mi różne rzeczy ze świata, bo ja sama nigdy nie wychodziłam z lasu. Nie będę cię zanudzać szczegółami, bo po co?
Spojrzała na niego z góry. Wydawał się być zaciekawiony jej przemianą w ptaka.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Pon Cze 11, 2012 12:08 pm
autor: Lentir
        - Też streszczę moją historię aby cię nie zanudzać. Jako mały chłopiec szkoliłem się na wojownika. Pewnej nocy ludzie z rodu Barów najechali moją posesję i wymordowali moją rodzinę z wyjątkiem mojego nauczyciela walki, który dokończył moją edukację.
        Teraz jeżdżę i zabijam w ramach odwetu wszystkich z rodu Barów. Przy tym przeżywam przygody. Ostatnio odzyskałem przybytek, to znaczy zamek z ziemiami przy nim leżącymi. Na razie porządkuje sprawy zamku - powiedział.
        - Tu kieruje moje pytanie do ciebie: masz jakiś dobry pomysł na zarobienie? - zapytał.

Re: Sprawy zamku i inne przygody

: Czw Cze 14, 2012 11:17 am
autor: Naya
Zamyśliła się.
- Nie, raczej nie - odpowiedziała na pytanie, ale powodem jej zamyślenia nie było tyle pytanie, co jego historia. - To smutne. Ja nie czuję bólu po stracie rodziny, bo jej nie miałam, ale stracić swoich bliskich, kiedy już sobie zdałeś sprawę, jak ważni są dla ciebie... - przerwała na chwilę i znów się zamyśliła. - Rozumiem, jak wielka jest chęć zemsty na mordercach, lecz zabijając ich, w pewnym sensie stajemy się tacy sami jak oni.
Zamilkła. Nie chciała powiedzieć za dużo, z resztą już chyba to zrobiła. Właściwie wydało jej się to trochę pospolite "Zemsta nie jest żadnym wyjściem.", cóż ona ujęła to tylko w trochę inny sposób.