[Gdzieś w gęstym lesie] Szept drzew
: Pon Sie 31, 2009 6:44 pm
Zora w końcu wylądował na dużej polanie. Był zmęczony i miał dość ponury nastrój, co zdarzało mu się nieczęsto. Od pół roku nie widział Niary, nie chciał jej na razie niepokoić, wiedział, że radziła sobie doskonale. Podziwiał ją i nie miał za złe, że wydaje jego pieniądze, wręcz przeciwnie, cieszyło go to, że jego podopieczna ma w końcu dom.
Wielki, biały smok rozłożył się na miękkiej polanie i zasnął, po raz pierwszy od pół roku.
Wielki, biały smok rozłożył się na miękkiej polanie i zasnął, po raz pierwszy od pół roku.