Granica

Dzięki mapie dotarł do Doliny Umarłych w miarę bezpieczną drogą, omijającą bagna.Demon był z jednej strony zadowolony, tym, że niedługo dotrze do siedziby licza, lecz okolica jak zwykle mu się nie podobała. Na jego szczęście dla niego w jednym z mijanych miast udało mu się za drobną sumę naprawić spaloną odzież. Inaczej musiałby dalej stosować magię demoniczną, a nie wiadomo kiedy może mu się przydać akurat ta dziedzina magii...

Kamień mocy spoczywał bezpiecznie w kieszeni jego płaszcza, przyjemnie ciążąc nemorianinowi. Z takim źródłem magii, mógłby nawet zająć miejsce Megdara... Szybko odpędził od siebie tą myśl. Ten pomysł mógłby się okazać jego zgubą, w końcu nieumarły król, miał pod ręką równie potężny artefakt... Tak czy inaczej, teraz pomaganie liczowi było opłacalne, więc Akkarin dalej zamierzał z nim współpracować.

-------
Jakiś czas później. Dolina umarłych - okolice fortu.

Demon zrobił postój. Wyczuwał pobliże czarów ochronnych, więc wolał dalej nie jechać. Nie wiedział jak dalej ma podróżować, więc postanowił skontaktować się z Megdarem i poprosić go wysłanie kogoś, kto będzie w stanie go przeprowadzić bezpiecznie. Nawiązał kontakt z liczem, po czym przekazał wiadomość. Pozostało mu tylko czekać...