Strona 1 z 1

[Karczma "Pod Czarnym Jednorożcem"] Rozstanie.

: Pią Gru 09, 2011 5:46 pm
autor: Akkarin
Demon wraz z przemienioną dotarli do Danae dopiero godzinę przed nocą. Akkarin, choć wiele podróżował po Alarnii, nie znał tego miasta, nigdy nie był zmuszony do niego wstąpić. Z doświadczenia wiedział, że w okolicy targu, zawsze znajdzie się jakaś przyzwoita karczma, tam więc skierował konia. Poszukiwania nie trwały zbyt długo, noc postanowili spędzić "Pod Czarnym Jednorożcem". Po oddaniu Arkada pod opiekę chłopcu stajennemu, para wędrowców weszła do budynku. Karczma przywitała ich przytulną główną salą, oraz ciepłem płynącym ze sporego kominka. Po prawej stronie, na specjalnie wydzielonym parkiecie orkiestra grała wesołą pieśń, opowiadającą o jakiś zamierzchłych czasach. Tłumnie zgromadzeni mieszczanie oraz szlachta, zasiadali przy stojących w równych odstępach stołach. Obsługiwani przez nawet ładne kelnerki zdawali się bawić i ucztować w najlepsze, nie zwracając uwagi na nowych gości. Na wprost drzwi wejściowych, za szynkwasem stał przysadzisty krasnolud, z bujną brunatną brodą, lecz łysiejącym czubkiem głowy. Drzwi za barmanem, oraz zapewne właścicielem lokalu musiały prowadzić do jego własnych kwater, oraz zapewne kuchni.

Nemorianin od razu ruszył w stronę krasnoluda, by po krótkiej wymianie zdań, oraz złota, dostać klucze do dwóch pokoi. Jeden z nich wręczył Death - Ja muszę się porządnie wyspać. Spotkamy się rano i omówimy co dalej robić. - Uśmiechnął się i wszedł po schodach szukając swojego pokoju. Klucz pasował do przedostatnich drzwi, na końcu korytarza, demon zakładał, że kolejny pokój będzie należał do jego nowej znajomej. Gdy znalazł się już w czterech ścianach, ocenił wygląd pomieszczenia, spore łoże, dywan oraz drewniane mable sprawiały przytulną atmosferę. Był jednak zbyt zmęczony, żeby dostrzec więcej szczegółów. Odpiął szablę i położył ją obok łóżka, zaś pod poduszkę włożył sztylet wraz z Kamieniem Mocy. Usiadł na łóżku i już w spokoju nawiązał kontakt umysłowy z królem liczem. Ucieszył się, że odległość nie stanowiła dla niego, nigdy problemu w takich rozmowach.

Po chwili, nie czekając na jego odpowiedź, zerwał kontakt. Porozmawia z nim dłużej gdy dotrze do Doliny Umarłych. Choć wciąż miał ochotę się tam nie pojawiać, w końcu mając Kamień, mógłby wrócić spokojnie do Otchłani, a Alarnię odwiedzić ponownie za kilkaset lat. Rano będzie myślał dalej co robić. Położył się spać, i zasnął twardym snem, który trwał do brzasku.

Re: [Karczma "Pod Czarnym Jednorożcem"] Rozstanie.

: Pon Gru 12, 2011 7:06 pm
autor: Akkarin
Demon wstał z wraz z pierwszym brzaskiem i cicho wyszedł z pokoju, wcześniej zabierając wszystkie swoje rzeczy. Nie czekał na Death, w końcu i tak nie mogłaby podróżować wraz z nim do Doliny Umarłych. Przechodząc przez główną salę skinął głową karczmarzowi, po czym wyszedł z budynku. Świat przywitał go pięknym słonecznym porankiem. Szybko wyczyścił i osiodłał Arkada. Wskoczył na jego siodło i ruszyli przed siebie, po kilkunastu minutach opuszczając miasto. Skierowali się w stronę skąd tak niedawno wyruszyli. Siedziby króla licza. Wierzchowiec galopował szczęśliwy, że w końcu jest sam na sam z demonem. Ach... Gdyby tak mogło pozostać. Niestety Złożyli obietnicę i raczej zamierzali jej dotrzymać.


Ciąg dalszy. Akkarin.

Re: [Karczma "Pod Czarnym Jednorożcem"] Rozstanie.

: Pią Gru 16, 2011 11:29 am
autor: Death
        Wstała dość późno, ale zebrała się szybko. Zjadła krótkie śniadanie i udała się na targ, gdzie sprzedała trochę ziół, niektóre wymieniła. Za zyskane pieniądze zjadła obiad i wynajęła pokój na jeszcze trzy dni. Tyle tu zostanie - może rwać zioła w lesie i sprzedawać je na targu. Potem... potem pewnie pójdzie gdzieś dalej. Za dużo elfów i magii w okolicy, nie wytrzymałaby tu. Mimo to, była nastawiona do przyszłości z optymizmem. Może kupić mapę, więc już nie będzie więcej błądzić. I może przydałoby się wziąć parę lekcji z zielarstwa albo kupić jakiś zielnik... takie książki były jednak drogie i nie byłą pewna, czy będzie ją stać. "Pożyjemy zobaczymy" - pomyślała i uśmiechnęła się lekko.

Ciąg dalszy: Death