Strona 1 z 1
[Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 2:23 pm
autor: Arandilas
Tymczasem gdzieś wysoko w przestworzach leciał smok - Arandilas. Postanowił odpocząć więc wylądował i poszukał jakiegoś miejsca. Znalazł jaskinię, nie dałby rady wejść do środka więc przybrał postać człowieka. Obok jaskini rosło drzewo. Wyrwał parę gałęzi i wszedł do środka jaskini. Położył drewno na ziemi. Postanowił rozpalić ognisko, więc użył magii ognia by rozpalić drewno. Na dworze akurat zaczęła się ulewa. A On siedział skryty przed deszczem, w jaskini.
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 2:39 pm
autor: Kesay
Kesay podróżowała przez Równinę Maurat. Był wieczór i najwyraźniej zbierało się na deszcz. Dziewczyna postanowiła zatrzymać się w najbliższej jaskini. Po chwili dostrzegła spore wgłębienie w skalnej ścianie obrośniętej zielonym mchem. Zawołała na Vena, swojego wilka i skierowała konia w tamtą stronę. Zostawiła wierzchowca pod drzewem i podeszła do jaskini. Nagle zatrzymała się w pół kroku. W jaskini ktoś był. Mężczyzna. Niestety nie mogła się wycofać, bo w pobliżu nie było innych miejsc do schronienia. Dlatego jeżeli na resztę ulewy miała mieć towarzystwo, to trzeba pokazać się od jak najlepszej strony. Postanowiła popisać się magią powietrza. W tym samym momencie w stronę mężczyzny pognał mały powietrzny wirek.
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 2:43 pm
autor: Arandilas
- Zamiast się popisywać, to po prostu wejdź... Półelfko. - Powiedział chłodnym tonem. Zawsze taki był. Ogrzał się przy ogniu. Wirek kompletnie zignorował, niech sobie leci.
Dłonie cały czas trzymał przy ogniu. Obserwował półelfke. Czekał na jej ruch.
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 2:49 pm
autor: Kesay
Ten pokaz Kesay zrobiła po to, aby sprawdzić z jakim osobnikiem ma do czynienia. Wychodzi na to, że wcale nie był miły. To nic, pomyślała dziewczyna, poradzę sobie.
- Witaj, nazywam się Kesay. - ale to też pewnie wiesz, dopowiedziała w myślach. - Niestety muszę się tu zatrzymać, czy tego chcesz, czy nie.
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 2:54 pm
autor: Arandilas
- Jakbym nie chciał, to już by Cię tu nie było... Rób co chcesz... Jestem Arandilas... - Powiedział spokojnym tonem. Zamknął oczy i całkowicie się rozluźnił. Chętnie by wyszedł stąd i leciał dalej, niestety pogoda na to nie pozwala. Nasz gad nienawidzi deszczu za to uwielbiał upał. Mógł w sumie w każdej chwili użyć zaklęcia losowej pogody, jednak niewiadomo jakie efekty by to sprowadziło, a nie chciał doprowadzić do suszy.
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 3:01 pm
autor: Kesay
Widząc, że mężczyzna postanowił ją ignorować, Kesay usiadła z dala od niego i zajęła się jedzeniem.
Po jakimś czasie zaczęła uważnie się mu przyglądać. Siedział z zamkniętymi oczami, ale zdawało się, że wie wszystko co się wokół niego dzieje. Kesay przypomniała sobie, co powiedział: "Gdybym nie chciał, to by już cię tu nie było". Co mógł mieć na myśli? Nagle wszystko zaczęło się jej układać.
- Jesteś smokiem, prawda?
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 3:18 pm
autor: Arandilas
- Tak... To moja ludzka postać... - Powiedział. Nie raczył nawet otworzyć oczu. Siedział tylko i rozmyślał... Cały czas zastanawiał się kiedy ulewa się skończy. Kusiło go strasznie, aby użyć zaklęcia losowej pogody. Nie zrobił jednak tego. Przed wejściem do jaskini stworzył iluzję pożaru, jakby wszystko się w jednej chwili zapaliło. Otworzył oczy i zaczął patrzeć na iluzję. Uwielbiał oglądać ogień...
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 3:28 pm
autor: Kesay
Kesay dostrzegła, że wejście do jaskini się pali. Pomyślała, że to tylko iluzja. Nieznajomy bawi się magią. Taki pożar nie zrobił na niej większego wrażenia. Po jakimś czasie rozpętała się burza i zapadł zmrok. Półelfce nie chciało się spać i dlatego cały czas obserwowała Arandilasa. Mężczyzna był przystojny, szkoda, że to była tylko jego ludzka postać.
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 3:31 pm
autor: Arandilas
- Cholera, burza... - Powiedział. Nienawidził burz, lecz lubi patrzeć na błyskawice, kiedy prawie uderzył w niego piorun, to było wiele lat temu. Stare czasy...
- Skąd wiesz kim jestem? - Zapytał półelfke. Ona wcześniej zadała mu pytanie o to czy jest smokiem. Albo umie czytać w myślach, albo sama jakoś do tego doszła, gad obstawiał raczej to drugie.
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Nie Gru 04, 2011 5:31 pm
autor: Kesay
Mężczyzna zaczął narzekać na burzę. Zwykle właśnie tak było ze smokami. Kesay wiedziała o tym, bo poznała już w swoim życiu kilka tych gadów. Jakiś czas potem nieznajomy zapytał, skąd Półelfka wiedziała, że jest smokiem. Odpowiedziała:
- Kilka razy w okolicznych wioskach ludzie narzekali na sporego smoka, który tutaj się kręcił. Po drodze spotkałam też pewną czarownicę, która powiedziała, że ma on na imię Arandilas. Proste. Zawsze staram się wiedzieć jak najwięcej.
Re: [Gdzieś w jakiejś jaskini] Spotkanie
: Pon Gru 05, 2011 8:16 pm
autor: Arandilas
- Ci co narzekali są już w moim żołądku... - Powiedział. Miał tego dość. Postanowił jednak użyć zaklęcia losowej pogody. Mocno się skupił. Na całe szczęście nic złego się nie stało. Deszcz przestał padać, burza się skończyła. Aran wyszedł z jaskini nawet się nie żegnając, zmienił się w smoka i odleciał.
Ciąg Dalszy: Arandilas