Strona 1 z 1

[Komnaty księcia Asaldura] Wieczorne spotkanie

: Nie Gru 04, 2011 12:45 am
autor: Feanturi
        Feanturi czekał w komnatach Asaldura na przyjście przyjaciela. Ostatnio miał nader dużo wolnego czasu i powoli zaczynał się nudzić. Musiał przyznać, że w pałacu i mieście nie było tak źle, jak na początku przypuszczał, jednak daleko im było do lasu pełnego szepczących do siebie drzew i dźwięków natury.

        Obecnie swój czas elf użytkował na zabawie z wiewiórką. Kupuł na targu woreczek orzechów i bawił się teraz w rzucanie ich Orzeszkowi. Rudzielec podskakiwał do góry z stołu na którym się usadowił i łapał je w łapki, a potem zanosił w różne miejsca i je ukrywał. Feanturi chciałby zobaczyć minę Asaldura gdy ten odkryje że pod jego pościelą ktoś pozaykopywał orzeszki - albo w różnych innych ciekawych miejscach.

Re: [Komnaty księcia Asaldura] Wieczorne spotkanie

: Nie Gru 04, 2011 1:09 am
autor: Liriels
Sprawy którymi Ruda miała się zając, potrwały krócej niż myślała. Nie poruszono jeszcze dziś sprawy Georga, choć oczywiście rozmawiano o tym czy wojownik ma wogóle prawo ubierać się o dzieci, wyglądało na to że to trudna sprawa. Dziś jednak uporała się ze wszystkim szybciej, tym chętniej więc poszła do swoich komnat przebrać się w swoją czerwoną suknie i ruszyła ku komnatą swojego przyszłego męża. Oczywiście uczynił ta w obstawie swoich sześciu dwórek. Służba Asaldura prawie natychmiast przepuściła ich, mówiąc jednak iż pan jeszcze nie przyszedł. Kiedy weszła do jego izby jednak, mocno się zdumiała, bowiem o to na jej środku stał obcy jej osobnik. Spojrzała na niego dumnie, ale zrobiła kolejne kroki wystukując rytm na podłodze.
- Witam panie - chwyciła czerwony materiał w dłoń dygając lekko - Chyba się nie znamy. Księżna Liriels an Belagua. Szukam Asaldura wiesz panie gdzie jest?

Re: [Komnaty księcia Asaldura] Wieczorne spotkanie

: Nie Gru 04, 2011 2:37 pm
autor: Feanturi
- Witaj - przywitał się Feanturi wykonując elfi gest powitania, jednocześnie zastanawiając się nad tym, dlaczego wszyscy tutaj tytułowali go panem, skoro niczyim władcą nie był. - Jestem Feantrui, Zwiadowca z Adrionu. - Po chwili dodał uświadamiając sobie, że prawdopodobnie kobieta nie słyszała o tym mieście - Adrion leży w Szepczącej Puszczy, która jest położona daleko na północ stąd.

- Asaldur przebywa najprawdopodobniej teraz u niejakiego generała Georga. Powinien niebawem się zjawić, właśnie na niego czekałem. - Feanturi korzystając z czasu potrzebnego na tą wymianę zdań, przyjrzał się uważnie rozmówczyni i musiał przyznać, że opis Asaldura dobrze oddawał postać stojącą przed nim... no może, był trochę ubarwiony i brakowało paru szczegółów, ale jednak Asaldur pamiętał jeszcze co nieco.

        Tymczasem orzeszek zauważywszy gościa, z którym zdążył się już zaznajomić wcześniej, podreptał do niego cichutko, po czym szybko wdrapał się po sukni i wgramolił na ramę księżnej, łaskocząc ją przy tym swoim futerkiem. Feanturi przez chwilę patrzył zdumiony na swojego towarzysza, który zwykle nie zachowywał się w ten sposób w stosunku do obcych osób, po czym przemówił do niego karcąco, po elfiemu:
- To bardzo niegrzeczne orzeszku, co ta kobieta sobie teraz o tobie pomyśli? Schodź stamtąd proszę.

Re: [Komnaty księcia Asaldura] Wieczorne spotkanie

: Nie Gru 04, 2011 4:08 pm
autor: Liriels
Kobieta uśmiechnęła się lekko i złożyła dłonie tak by wiewiórka mogła w nich usiąść. Pogładziła jej futerko, nadal jednak się uśmiechnęła. Kiwnęła na dwórki stojące dotąd cicho z tyłu, by podeszły i zobaczyły owe stworzonko.
- Jest piękna...to.. .twój towarzysz?
Kobiety obejrzały go , jednak po chwili cofnęły się cicho do tyłu. Ruda pogładziła jeszcze futerko na pyszczku małej wiewiórki i postawiła go na najbliższy stół. Podeszła bliżej, szeleszcząc suknia, chciała się przyjrzeć owemu mężczyźnie.
- Ty musisz być przyjacielem mego narzeczonego. Czy tak? Wiele o Tobie opowiadał, a nawet chciał mnie zapoznać z Tobą. Zdaje się że przypadek chciał by właśnie była taka oto okazja. - uśmiechnęła się łagodnie, spoglądając bacznie na niego swoimi żywo zielonymi oczami.
- Niestety obawiam się że nie wiele mówi mi nazwa twojego kraju. Wybacz, jednak nie miałam okazji widzieć waszej ojczyzny.