Pałac Dziewięciu Wież[W drodze do Aquentis-tothion] Trudna podróż.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

- Dobranoc słońce - rzekł nadal gładząc ją po policzku, pomyślał, że może tak będzie jej łatwiej zasnąć. Zdmuchnął świecę postawioną na małym stoliku. Sam leżał długo patrząc w ciemność i nie mogąc zasnąć. Za dużo myślał, za bardzo się martwił. Nie o siebie, ale o żonę, nie miał pojęcia, że tak trudno jest się kimś zajmować. Wiedział, że da sobie radę, że potrafi, ale dopiero teraz uświadomił sobie co to znaczy naprawdę kogoś kochać i być z tym kimś. Nie tylko na chwilę, ale przez cały czas, żyć z kimś, zajmować się nim, dzielić te dobre i te złe dni. To było dla niego zupełnie coś nowego.
Zasnął po dłuższym czasie, w końcu sam też był zmęczony, to była trudna podróż. Kiedy zasypiał doszedł do wniosku, że dobrze mu z tą kobietą, że miło jest czuć kogoś obok siebie, że przyjemnie jest z kimś zasypiać i budzić się, w dodatku wiedzieć, że ten ktoś cię nie opuści.
Awatar użytkownika
Yngwirdia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Yngwirdia »

Dolegliwości Yngwirdi nie zniknęły, w środku nocy obudziła się z bólem głowy do tego znów zbierało jej się na mdłości. Kilka razy cicho wstawała z łóżka by udać się do latryny. Nie chciała budzić Taralda, już spostrzegła jak bardzo się martwił tylko rzeczami. Dopiero nad ranem obudziła się na tyle późno że przykucnęła koło glinianej miski, chwytając swoje jasne włosy. Było jej nie dobrze, podparła się ręką by utrzymać równowagę. Zamknęła oczy i oddychała powoli, świat kręcił się coraz wolniej i wolniej aż w końcu zatrzymał. Usiadła ciężko na podłodze. Była wykończona, zmęczona jeszcze bardziej ale nie chciała zwolnić marszu. Za oknem za to wchodził piękny dzień, łagodne słońce świeciło zza chmur.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

Przeraził się widząc Yngwirdię na podłodze tuż po przebudzeniu. Wstał natychmiast, podszedł do niej i podniósł. Wziął ją na ręce i zaniósł do łóżka. Tak nie martwił się jeszcze nigdy. Zamiast lepiej chyba było jej gorzej, była blada, zmęczona, jakby nic nie spała.
- Yngwi... co ci jest? Spałaś choć trochę? Jeśli w tej wiosce jest jakiś medyk, to go tu sprowadzę... Chcesz wody? Albo jakiś ziół? Powiedz tylko czego ci trzeba... - powiedział zmartwiony, przykrył ją pościelą i postawił jej miskę przy łóżku jakby nadal chciała wymiotować. Chwycił ją za rękę klęcząc na podłodze. Drugą gładził ją po policzku. Tak strasznie się martwił. Kiedy do komnaty zapukała służka, od razu zapytał ją o medyka, okazało się, że w osadzie jest jakiś starzec bardziej zielarz niż medyk, ale ponoć znał się na chorobach, więc Tarald kazał po niego posłać.
Awatar użytkownika
Yngwirdia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Yngwirdia »

- Nic mi nie będzie... ale... - mocniej chwyciła go za dłoń.
- Mój najdroższy Taraldzie... chyba wiem co mi jest... - uśmiechnęła się blado.
- I medycy tutaj nic nie poradzą. Po raz pierwszy kiedy tak miałam, nosiłam dziecko.
- Myślę że teraz też tak jest. Nie wiem...ale ... czuję że tak właśnie jest.
Wraz z przypływem nadziei, pojawił się strach już tyle razy poroniła, lub rodziła za wcześnie. Teraz zwyczajnie się bała. Chyba dlatego po za uśmiechem wciąż nie gasnącym na jej twarzy, łzy pociekły jej po policzkach.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

Tarald zbladł. Przecież byli w drodze, w połowie drogi... a ona przecież... Czuł się skołowany i miał wrażenie, że serce podchodzi mu do gardła. Tak nie czuł się jeszcze nigdy... Nie wiedział czy skakać z radości czy się martwić. Mówiła mu, że do tej pory zawsze miała problemy... To nie miało być tak... Przecież jeśli miała mieć dziecko powinna leżeć, oszczędzać się... a ich czekało jeszcze tyle drogi. Jakże był głupi wyjeżdżając ze stolicy. Co on sobie myślał. Długo nie mógł z siebie nic wydusić.
- Moja kochana... wszystko będzie dobrze. Zobaczysz... zaopiekuję się tobą... - potarł spocone z nerwów czoło.
- Zostaniemy tu kilka dni, żebyś choć trochę odpoczęła. A potem... potem... będziesz jechać ze mną na koniu, będziemy jechać wolno, żeby nic ci się nie stało i stawać jeśli tylko będziesz zmęczona. Tylko mi mów kiedy jest ci źle... błagam... możesz mnie nawet budzić w środku nocy... Muszę... muszę pomyśleć... trzeba znaleźć taką drogę żeby mieć na niej jakieś osady... - teraz zaczął już chyba głośno myśleć.
- Wszystko będzie dobrze, nic się nie stanie, ani tobie ani naszemu dziecku.
- Moja kruszyna... - otarł jej łzy spływające po policzkach.
- Nie płacz proszę, nie pozwolę żeby wam się coś stało. Jak tylko dojdziemy będziesz miała najlepszą opiekę. Nie ruszę się ani na krok, będę się tobą opiekował. Sprowadzę medyków. Wszystko będzie dobrze...
Awatar użytkownika
Yngwirdia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Yngwirdia »

Przyjęła jego dotyk z uśmiechem na ustach.
- Wystarczy mi na czas podróży wóz, żebym mogła się położyć.
- Wiesz boję się że znów coś się stanie. Ale wiem że jesteś obok... zostań już - chwyciła mocno za rękę.
- Będę ci mówić o wszystkim, obiecuje.
- Nie chcę jednak przedłużać podróży. Pozwól mi leżeć na takim wozie... tak będziesz szybciej. Zaufaj mi w tym względzie.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

- Yngwi... będziesz miała wszystko czego zechcesz. Wóz, służących, każdą wygodę jakiej ci potrzeba. Tylko powiedz czego potrzebujesz... żebym wiedział... Jeśli twoje dwie dwórki ci nie wystarczą tylko powiedz, w wiosce na pewno znajdą się jakieś chętne dziewczęta do pomocy, a i potem będą mogły zostać z tobą w pałacu.
- A i ja zostanę, nigdzie się nie wybieram, a jak już dojdziemy, nie opuszczę cię na krok. Nic się nie stanie, zobaczysz, ani tobie, ani dziecku. Zaopiekuję się wami. Teraz na pewno powinnaś dobrze jeść... tylko ja nie wiem co jest potrzebne kobiecie przy nadziei... Może coś specjalnego? Może ten stary medyk będzie wiedział? Jesteś głodna? A może powinnaś pić jakieś zioła, żebyś nie wymiotowała? Czy to normalne? A może wręcz przeciwnie, nie powinnaś pić żadnych ziół, może to zaszkodzi dziecku i tobie? - Tarald w swojej trosce był uroczy, ale zachowywał się też trochę jak opętany. Za bardzo się przejmował, był przerażony, zagubiony i spanikowany. Miał mieć dziecko, takie małe stworzenie, jeszcze mniejsze, jeszcze bardziej kruche i delikatne niż jego żona... to było niesamowite i przerażające zarazem. Teraz martwił się o nich oboje. Ujął twarz swoje żony w dłonie.
- Przepraszam - wykrztusił z siebie - tak się cieszę i tak się martwię, że panikuję. Przepraszam, że ciągnę cię gdzieś przez kraj, kiedy ty... - przełknął ślinę - kiedy jesteś przy nadziei. Przepraszam, nie wiedziałem, nie chciałem cię tak nadwyrężać. Wybacz mi proszę.
Awatar użytkownika
Yngwirdia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Yngwirdia »

Kobieta uśmiechnęła się łagodnie, sama wyciągając ku niemu dłonie.
- Taraldzie... nie masz się czym martwić. Spokojnie, jeśli będę coś potrzebować powiem ci o tym.
- Na razie chcę cię poprosić o wóz i żebyśmy wreszcie ruszyli w dalszą podróż. Chcę zobaczyć twoją ojczyznę, cieszę się że wyjechaliśmy całe życie spędziłam w chłodnym i zimnym Rouhanie.
- Nie musisz mnie za nic przepraszać ani się martwić, po prostu bądź przy mnie. Sama twoje obecność uspokaja mnie. Medyka nie trzeba, bardziej przydałaby się Tris. Będę jeść to co zwykle, na razie zjadłabym co najwyżej chleb, nie jest głodna. Nie potrzeba mi za wiele, nie martw się o to.
Pocałowała go mocno.
- I przestać panikować, to nie jest nie uleczalna choroba na którą się umiera. Będziesz tylko, a może aż ojcem.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

- Kochanie, nie ma "wreszcie w dalszą drogę", na razie zadecydowałem, że zostajemy tutaj przynajmniej dwa dni. Chcesz wóz, będziesz miała wóz, ja się tym zajmę, ale ty musisz odpocząć. Powinnaś przez ten czas poleżeć. Dobrze, masz rację, że trochę panikuje, wiem, ale wiem też, że powinnaś wypoczywać. Ja wiem, że to nie jest nieuleczalna choroba, wiem, naprawdę, nie musisz mi tego mówić. Ja po prostu... nigdy nie miałem być ojcem... To znaczy... nigdy nie byłem... nie wiem co się wtedy robi... Ale obiecałem, że będę się tobą opiekował i będę, tylko, że teraz muszę się opiekować wami i tobą i dzieckiem. Nie chcę popełnić jakiegoś błędu. Chcę żebyście oboje byli szczęśliwi i zdrowi - chwycił obie jej dłonie.
- Proszę, odpoczywaj i nie martw się, dwa dni to wiele, a ty możesz przez ten czas wypocząć, a i pogoda może będzie stabilniejsza. Może chcesz mieć tu swoje dwórki? Albo przynieść ci do towarzystwa szczeniaki? - zapytał.
Awatar użytkownika
Yngwirdia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Yngwirdia »

- Dobrze poleżę i odpocznę.
- Dziękuję ze troskę Taraldzie, wiem to dla ciebie nic nie zwykłego, jednak ja... dla mnie to jak odkrywanie czegoś nowego, zupełnie nie znanego i jakże miłego. Nigdy nie wiedziałam że małżeństwo może być tak... wyjątkowe.
- Nigdy nie wiedziałam i teraz już wiem co dotąd straciłam... jak wiele
Chwyciła go za szyję lekko przyciągając do siebie jego twarz.
- Jedyne co potrzebuję do szczęścia, to twoja bliskość mój wielki wojowniku. - po raz pierwszy ujrzał tak ciepły blask w jej oczach, jej usta zdawały się czerwone a głos kobiecy i niezwykle pociągający.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

Sam uśmiechnął się pogodnie. O tak, on też dopiero poznawał uroki życia w małżeństwie. Właściwie można by rzec, że poznaje siebie, nie miał przecież pojęcia, że będzie się tak martwił o kogoś, że w ogóle przyjdzie mu się troszczyć o jakieś kruche i delikatne istoty. Miała słuszność, mówiąc do niego wielki wojowniku, może i nie wsławił się w walce, ale dwa metry wzrostu mimo wszystko sprawiały, że był "wielki", uśmiechnął się do siebie na te słowa.

- Ale ja jestem moje słońce i nigdzie się nie wybieram. Niczym się nie musisz martwić. Nie odpowiedziałaś mi w końcu czego potrzebujesz? Pytałem czy przynieść ci twoje szczeniaki, albo zawołać dwórki? A wcześniej, czy będzie ci potrzebny jeszcze ktoś do pomocy? Nie znam się na... na opiece nad kobietami w ciąży... może więc potrzebujesz kogoś jeszcze, żeby ci pomagał? Od razu mówię, od dziś koniec z praniem, sprzątaniem, bieganiem wokół mnie i wykonywaniem wszelkich rzeczy, które wymagałby wysiłku. Ja wiem kochanie, że chcesz dobrze i że zaraz mi powiesz, że żona ma swoje obowiązki, albo, że będziesz się nudzić. Zrozum jednak kotku, może nie znam się na tych wszystkich sprawach, ale jedno wiem, że nie wolno ci się męczyć.
Awatar użytkownika
Yngwirdia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Yngwirdia »

- Szczeniaczki mógłbyś przynieść, bardzo lubię jak biegają i się bawią. Moja służba mi na razie wystarczy, choć będę potrzebować akuszerki ale to potem. Dziś moje dwie służki mi w zupełności wystarczą - uśmiechnęła się do niego.
- Mogę pracować znacznie mniej, nie sprzątać i nie prać, ale proszę pozwól mi zajmować się chociaż sobą. Kiedy będę się dobrze czuć oczywiście. Golić, pomagać przy kąpieli to nie wiele, a... a ja bardzo lubię to robić, po za tym to obowiązek żony.
zaczerwieniła się lekko, nie była pewna czy zrozumie jej słowa.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

- Tak kochanie, potem wiem kto będzie potrzebny, przynajmniej wiem w teorii, ale nie wiem kto jest potrzebny teraz, to znaczy jak kobieta oczekuje dziecka. Obawiam się, że póki nie urodzisz mogę trochę... panikować.
- Słońce moje... możesz się co najwyżej kąpać ze mną, ale to możesz już zawsze bez względu na to, czy jesteś w ciąży, czy nie. Widzisz z goleniem też może być problem, bo jakby ci to powiedzieć, jestem półelfem i przez to w ogóle nie mam zarostu. To nie tak, że dokładnie się golę i go nie widać, ja go po prostu nie mam. Więc, niestety nawet jakbyś bardzo chciała żebym miał brodę i cię nią drapał to niestety nie mogę.
- Za to szczeniaki mogę ci przynieść w każdej chwili jeśli sprawi ci to radość. Iść po nie teraz? Zostaniesz chwilę sama? - zapytał jakby chciał się upewnić, że może zostać przez ten moment bez opieki.
Awatar użytkownika
Yngwirdia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Yngwirdia »

- Oczywiście że poczekam... - dotknęła jego twarzy.
- Mogę jeszcze pomagać ci się ubierać i rozbierać Taraldzie, składać twoje rzeczy...ale będę pamiętać by się nie przemęczać.
- Ale o tym pomówimy potem... na razie poczekam tutaj, spróbuję się przespać.
Uniosła się jeszcze na chwilę by pocałować go w skroń i kiedy znów opadła na poduszki zamknęła oczy.
- Tylko wróć szybko... - rzekła jeszcze cicho i słodko.
Awatar użytkownika
Tarald
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Arystokrata , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Tarald »

Szczeniaki bawiły się akurat z obiema dwórkami Yngwirdii. Biegały, szczekały i piszczały ganiając za sobą i łapiąc obie służki za suknie. Kiedy Tarald wszedł do izby głośna dwójka piesków dosłownie rzuciła się na niego z radości. Jeden dorwał się do jego nogawki i zaczął go ciągnąć. Mimo tego, że było to hałaśliwe stworzenia, które potrzebowały wiele uwagi lubił je. Były zabawne i pocieszające. Wziął na ręce oba szczeniaki, oczywiście ten, który ciągnął go za nogawkę, zaczął lizać go po twarzy. Tarald spojrzał na pieska unosząc jedną brew. Nie był w stanie rozpoznać, który jest który, gdyby nie fakt, że psiaki miała zawiązane wstążki różnego koloru.

Zanim zabrał psiaki porozmawiał jeszcze z dwórkami Yngwi i powiedział im, o tym co rzekła mu jego żona. Przykazał też im, że mają ją wyręczać we wszystkich pracach, że nie wolno jej się teraz przemęczać. I nie ma nawet próbować pracować, że w tym stanie to ona potrzebuje opieki. Potem wyszedł z izby i wrócił do Yngwi.

Kiedy wszedł znów do ich pokoiku pościł psy na podłogę. Dopiero potem zauważył, że Yngwi chyba śpi.
- Cicho... - powiedział do szczeniaków, choć chyba już było za późno bo jeden z nich, już biegł w stronę łóżka piszcząc z radości. Tarald wywrócił oczami, ale uśmiechnął się. Drugi z piesków był tuż za tamtym i zaraz potem oba już gramoliły się na łóżko do Yngwi.
Awatar użytkownika
Yngwirdia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Szlachcic
Kontakt:

Post autor: Yngwirdia »

Yngwirdia uniosła głowę kiedy coś wlazło na nią, jeszcze bardziej zdumiała się kiedy z włosów spadł jej wesoły szczeniak. Uśmiechnęła się i pogładziła jego jeszcze lekko puchową sierść. Wzięła go na ręce i w tym samym momencie pojawił się drugi z psów. Zaśmiała się radośnie kiedy obydwa usiadły jej na dekolcie, szczekając i próbując polizać ją po twarzy.
- Och i są moje małe pieski - uśmiechnęła się jeszcze szczerzej gładząc ich sierść.
- Dziękuję Taraldzie że je przyniosłeś. - spojrzała na męża. - Jesteś zmęczony? Cały ranek biegasz, wypocznij... mój miły.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości