Pałac Dziewięciu Wież[Komnaty Georga] Szczera rozmowa.

Pałac został zbudowany zaraz po koronacji Arcyksięcia Eohaida an Valdegard, na jego życzenie. Pałac jest potężną drewniano-kamienną budową z główną prostokątną siedzibą otoczoną dziewięcioma wieżami zbudowanymi dla każdego z książąt Marchii. Za pałacem rozciąga się brukowany dzieciniec prowadzący do kolejnej lokacji dworu Arcyksięcia. Dwór zbudowany jest całkowicie z drewna, i powstał znacznie wcześniej niż wspomniany wyżej pałac dziewięciu wież. Jest to rzeźbiona i złocona siedziba stanowiąca prywatny dwór arcyksięcia.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Komnaty Georga] Szczera rozmowa.

Post autor: Georg »

Georg kazał usadowić się na szerokim parapecie wyłożonym skórami. Miał z stąd piękny widok rozciągający się na całą panoramę miasta. Widział dokładnie krótki ładny i zadbany ogród, dalej wysoki mur i wąskie, wijące się uliczki. Kochał ten widok, oglądać jak miasto żyje, kolorowo i hucznie. Pamiętał że wiele lat temu, kiedy przybył tutaj po raz pierwszy, z dumą i niedowierzaniem, patrzył na to wielkie miasto. Po czasie dowiedział się i zobaczył wiele o ważniejszych i większych grodów. Jednak Astron- oris stało się jego domem, do którego po wielu latach wrócił. Przez tyle lat opiekował się miastem, krótko przejął władzę w całym kraju, kiedy od tronu odeszła arcyksiężna Viola. Potem doprowadził by zgodnie z władczynią, to właśnie Eohaid został koronowany. Zrobił wiele dla tego miasta i Lirien i cieszył się z tego że znów jest tutaj. Dziś jak zwykle ubrany był w eleganckie porządne rzeczy, z zaczesanymi na tył włosami i spiętymi po bokach warkoczykami. Sam nigdy by się tak nie ubrał, ale od kiedy Sovia przejęła opiekę nad nim, zawsze wyglądał porządniej niż by musiał. Nie mówił nic, był jej i Kolgrimowi wdzięczny za ich pracę.
Denerwował się, rozpiął nieco rzemyki od tuniki, zaczynało robić mu się gorąco, jednak czekał na gościa. To była chyba jedyna osoba do której mógł się zwrócić w jakiejkolwiek sprawie. Była to Amelia, siostra arcyksięcia wysłuchała by każdego, dobrze o tym wiedział, a tak się złożyło że właśnie teraz potrzebował jej rady. Patrzył jak Sovia uwija się po pokoju, będącego jednocześnie izbą jadalną, sypialnią i miejsce pracy. Przyniosła wyprane rzeczy i składała je w kostkę.
Kiedy za drzwiami rozległy się kroki aż podskoczył. Spojrzał uważnie w stronę wyjścia, drzwi otworzyły się i do środka prowadzona przez dwóch synów wojownika Kolgrima, weszła Amelia. Nie wiele się zmieniła tak samo piękna i elegancka co zawsze.
- Witam, Księżno Amelio! Dziękuję że zechciałaś mnie odwiedzić - uśmiechnął się łagodnie w stronę kobiety. Zawsze czuł do niej niezwykły szacunek i sympatie.
- Jak wiele zmieniło się w Twoim życiu pani, od czasu kiedy mnie tutaj nie było? O ile zechcesz mi powiedzieć?
- Sovia gdybyś mogła podać nam poczęstunek i coś do picia. Na co masz ochotę pani?
Służąca bez słowa odłożyła składane tuniki i podeszła do stołu by wybrać z niego to na co będzie miała ochotę Amelia.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

Amelia co prawda zaskoczona była tak przyjazdem Georga jak tym, że chciał z nią porozmawiać, ale oczywiście nie potrafiła odmówić. Zastanawiała się cóż to działo się z tym wojownikiem przez te wszystkie lata. W pewnym momencie po prostu zniknął i słuch po nim zaginął. Uśmiechnęła się pogodnie wchodząc do komnaty. Jak zwykle dumna, z idealnie upiętymi włosami, w sukni bez choćby jednego zagniecenia, podeszła do starego przyjaciela i podała mu ręce na powitanie.
- Ach przestań z tą panią - zaśmiała się - uwierz mi, dziś na pewno wysłucham się tytułów na weselu twojego kuzyna.
- Jak widzisz, nadal trzymam się tak samo dobrze jak wcześniej - zażartowała.
- A mówiąc poważnie, urodziłam drugą córkę i jestem wdową od pięciu lat. Ale dobrze trafiłeś ze swoim przyjazdem i z zaproszeniem mnie tutaj. Jutro nie będzie mnie już niestety w pałacu. Wyjeżdżam do Warthestar, wrócę dopiero za miesiąc.
- Ale powiedz mi lepiej co u ciebie? O czym chciałeś rozmawiać? Bo przypuszczam, że nie chodzi tylko o to, że stęskniłeś się za starą księżną.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- No cóż trudno jest nie tęsknić do tak przepięknie i pociągająco wyglądającej kobiety jak ty Amelio - uśmiechnął się finezyjnie.
- Sovio przynieś dla mojej przyjaciółki i mi herbatę, zawsze lubiłem pić ją w Twoim towarzystwie - dwórka skłoniła się i podała każdemu napój. Po czym odeszła z powrotem do swojej pracy.
- Moje życie jest mało interesujące i raczej podle nudne. Moja żona ode mnie odeszła, zabrała mi dzieci, miała romans. Ech... Amelio nic dobrego nie działo się przez te 10 zim, jakie minęły. Chyba mieliście racje co do niej.
- Przyjechałem tutaj jednak w innej sprawie, po za tym że wracam na służbę do Eohaida po tak długim czasie. Chcę poprosić aby Ellestill wstawił się w mojej sprawie o odebranie mojej byłej żonie dzieci, a przynajmniej tej części dzieci które są moje.
Spojrzał w stronę okna, miasto było naprawdę piękne.
- Astron - oris jest piękne, równie piękne kiedy wyjeżdżałem na wojnę z której miałem wrócić. - mówił bardziej do siebie, zamyślony , niż do niej. - Bardzo lubię to miejsce, to mój dom.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Jak zwykle uroczy i przyjemny - zaśmiała się Amelia. Choć fakt, że Georg nie wstał kiedy mówił i kiedy podała mu ręce wydawał jej się dość dziwny. Znała go na tyle, iż wiedziała, że zawsze wstaje kiedy wita się z kobietą, a już tym bardziej kiedy ona stoi i z nim rozmawia. Oczywiście nie zamierzała o tym wspominać. W końcu na dobrą sprawę przecież to nie było nic ważnego. Wysłuchała jego opowieści i zmartwiła się. Nigdy nie lubiła jego żony, z resztą każdy mu ją odradzał. Szybko też pojęła, że urocza szlachcianka zrobiła sobie też dzieci nie tylko z Georgiem, co było naprawdę przykre.

- Cieszę się, że wróciłeś. Przyda się tu twoja pomoc. Eohaidowi jest potrzebny ktoś rozsądny - powiedziała chwytając go za rękę.
- Choć przykro mi z powodu żony i dzieci. Nie miałam pojęcia. Choć... Ellestill też wyjeżdża. Eohaid wysyła go do Nowo Brawen, ma wrócić tak ja my, za miesiąc, przed radą Lirien. Domyślam się, że to wszystko nie trwa od wczoraj i chciałbyś rozwiązać tą sprawę szybko. Będziesz chyba musiał porozmawiać z Eohaidem, choć on ostatnio bardzo się zmienił, nawet ja nie umiem do niego dotrzeć, poza tym jak mówiłam - wyjeżdżam. Jedyną radą jaką mogę ci dać to rozmowa z arcyksiężną, jeśli ktoś ma ci pomóc to na pewno ona.

Służka przyniosła herbatę i postawiła dzbanek razem z filiżankami na stoliku niedaleko, zanim jednak zdążyła nalać do nich napoju Amelia odwróciła się ciągnąc delikatnie za rękę przyjaciela.
- Chodźmy, napijemy się herbaty i wszystko dokładnie mi opowiesz - rzekła. Odwróciła się jednak zaskoczona, kiedy Georg nie wstał mimo tego, że pociągnęła go za rękę i wyraźnie dała znak, że powinien wstać. Spojrzała na niego zaskoczona.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Jakże mógłbym być inny dla mojej skrytej miłości - uśmiechnął się ciepło.
- Dziękuję za rade, zastanowię się czy nie wybrać się do owej arcyksiężnej. Słyszałem że jest nowa władczyni, ale nie widziałem jej dotąd. Być może jednak poczekam, być może nie. Skoro twierdzisz że Eohaid się pogorszył, to nie jestem pewien czy chce iść do niego lub do jego żony. Może jednak poczekam ten miesiąc.
- A w zasadzie to po co jedziesz do Warthestar na miesiąc? Jakie interesy odciągają władczynię mojego serca od interesów Lirien i swojego brata?
Kiedy podała mu dłoń, znów lekko się uśmiechnął, minimalnie przyciągnął ją bliżej by ucałować ją w obydwie dłonie.
- Cieszę się, iż cię widzę moja kochana.
Nie poruszył się z miejsca, uśmiechnął smutno, dłuższą chwilę milczał. Służącą w tym czasie cicho wyszła z izby by czym prędzej powrócić z dwójką wysokich umięśnionych wojowników. Na razie jednak stanęli z boku, jednak tak by tylko Georg ich widział.
- Ja... - zawahał się, choć spojrzał na nią odważnie - Ja nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę że cię widzę, tęskniłem do twoich oczu.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- I jak zwykle ze mną flirtujesz zielonooki wojowniku. To, że nadal jesteś przystojny nie znaczy, że ulegnę twojemu czarowi - uśmiechnęła się do niego łagodnie, patrząc spod rzęs. Chwyciła go mocniej za rękę ciągle spoglądają mu w oczy.
- Też się cieszę, że cię widzę i dobrze o tym wiesz. Przecież też tęskniłam, jakże mogłabym nie tęsknić za moją bratnią duszą - rzekła.
- Wyjeżdżam z Orianem - powiedziała po prostu - spalił się jego dwór, chce załatwić wszystkie sprawy tam, towarzyszę mu, ale musimy wrócić na radę Lirien, która ma się odbyć właśnie za miesiąc - zbliżyła się do niego i chwyciła obie jego dłonie.
- A teraz powiesz mi już co się stało? Widzę przecież, że coś jest nie tak. Wiesz, że przede mną tego nie ukryjesz.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Orianem? Tym Orianem? - powoli ledwo zauważalnie jego uśmiech zszedł - Więc jednak jesteście ostatecznie razem? Los wam dopisał?
- Jeśli tak, niezmiernie mnie to cieszy, piwnooka piękności.
- Chodzi o coś poważnego... lepiej usiądź obok mnie.
Jego głos nagle zyskał na smutnym tonie, choć nadal był mocny.
- W czasie ostatniej z krucjat, otrzymałem ranę... obawiam się że sam z Tobą nigdzie nie pójdę... rana była poważna... ja...
- Nie chodzę.
Nie wiedział jak jej to powiedzieć, czuł się ograniczony, zmuszony do uzależnienia od wojowników, po wielu latach walki, odebrano go ze wszystkiego. tak samo jak żona odejdzie, odsunie się od niego, nie podała temu. Jednak Amelia była zupełnie inna niż inne kobiety. Było mu lżej że jej powiedział, westchnął głęboko.
- Jestem uzależniony od moich służących, nie jestem wstanie sam nigdzie iść, jedna strzała odebrała mi całe moje życie do teraz. Zrozumiem jeśli mój słodki motylu wyjdziesz teraz. Moja żona to uczyniła, więc nie oczekuję że ty będziesz miała większe zrozumienie tej sytuacji.
chwycił ją delikatnie za rękę, pocałował.
- Z nikim się nie widuje, nie chcę. Ale poprosiłem służbę by ciebie zaprosili, ponieważ znam cię zbyt dobrze. Wiem że byłbym nie sprawiedliwy nie mówiąc ci słowa. Już wystarczająco długo, siedziałem cicho, zakopany gdzieś w moim dworze i zbierałem się do kupy by tutaj przyjechać. Wojna i odwaga na niej w porównaniu z powiedzeniem prawdy komuś na kim ci zależy , jest niczym.
- Teraz znasz prawdę, najdroższa - jeszcze raz pocałował ją w dłoń, ale opuścił nie co głowę spoglądając gdzieś w bok.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Tak, tym Orianem. Spotkaliśmy się na turnieju tu, w stolicy, on nadal jest sam, ja jestem wdową. Znasz naszą historię - rzekła. To było dziwne uczucie, mówić o Orianie i patrzeć na Georga. Zbyt dziwne. Uśmiechnęła się łagodnie chcąc ukryć swój specyficzny nastrój. Kiedy poprosił ją żeby usiadła obok niego zrobiła to. Wskoczyła na parapet. Właściwie to przyklęknęła sobie na nim zakrywając kolana suknią. Odwróciła się w jego stronę. Chciała dać mu do zrozumienia, że słucha, że naprawdę może powiedzieć jej wszystko. Kiedy skończył mówić dotarło do niej wszystko, zrozumiała dlaczego nie wstał, dlaczego tak bardzo próbował odwlec to, co chciał powiedzieć. Przysunęła się do niego i ścisnęła jego rękę

- Kochany... wiem, że w takich sytuacjach świat się wali, ale to jeszcze nie jest jego koniec. Żyjesz... Uzależnienie od innych, dla kogoś takiego jak ty na pewno jest czymś strasznym, ale nie jest końcem wszystkiego. Nadal możesz robić przecież wiele rzeczy. Ja... nie wyjdę, nie zniknę, nie odejdę, nie wiem nawet jak mogłeś tak myśleć. Jesteś zbyt drogi mojemu sercu, nie opuszcza się kogoś z powodu takich rzeczy. Dlaczego do mnie nie napisałeś? Przyjechałabym, zwłaszcza, że zostałeś sam. Pomogłabym ci.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

Uśmiechnął się słabo.
- Pytasz dlaczego nie napisałem skowronku? Bo sam nie wiedziałem co czynić, zostałem sam, żona wywiozła dzieci, leżałem godzinami, dniami wpatrując się w sufit, nie wiedziałem co napisać. Nie kleiły mi się słowa, nie umiałem ci nic napisać. W końcu dałem za wygraną, pierwszy raz w życiu ustąpiłem pola w walce. Nie wiedziałam co czynić, czułem się zupełnie zagubiony, pusty, nie wiedziałem nic. Wiesz jednak co odkryłem kiedy tak leżałem tygodniami?
-Że w zasadzie jestem pewien iż mój pierwszy syn, ma teraz 14 lat, jest mój. Co do reszty nie jestem niczego pewien. Ich lata wskazują na czas wypraw Braweńskich, na których bywało że nie było mnie 2 lata. Dopiero wtedy zaczęło mnie to dziwić.
-Po za tym miałaś męża i swoje problemy, nie chciałem ci się zwalać na głowę ze swoimi jeszcze. Musisz zrozumieć najdroższa.
Popatrzył na nią uważnie, znów się uśmiechną.
- Jednak jak widzisz jestem tutaj, ponieważ odnalazłem w sobie odwagę i siłę.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Nie kochany, nie rozumiem. Nie mam męża od pięciu lat. Poza tym cokolwiek się między nami działo... - zaczęła, ale nagle przerwała jakby przypomniała sobie wszystko, jakby z jednej strony pojmowała co ma na myśli, a z drugiej bolało ją, że jednak nie napisał - cokolwiek się działo, gdziekolwiek byliśmy, zawsze byliśmy przyjaciółmi. Zawsze mogłeś na mnie liczyć. Powinieneś był napisać, ale... co się stało to się nie odstanie.
- Naprawdę nie rozumiem twojej żony. Mój mąż wiele lat był poza domem, na wojnach, a Astrid i Sol są jego. Nie wiem jak można w ogóle zrobić coś takiego. Rozumiem, że chcesz odzyskać je wszystkie? Bez względu na to, czy są twoje? - zapytała.
- Pomogę ci, porozmawiam z Eohaidem, jak najszybciej się da. Może zachowuje się jak nie on, ale nie wierzę żeby tu nie pomógł. Pomówię też z Orianem, niech jedzie sam, miałam mu tylko towarzyszyć. Ale tu jestem bardziej potrzebna - tobie. Ktoś musi cię wyciągnąć z tych komnat, skoro już zdołałeś tu przyjechać. Jestem pewna, że zrozumie. Nie zostawię cię samego, nie kiedy widzę, że udało ci się pozbierać.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Wyciągnąć z tych komnat? Brzmi bardzo... - zastanowił się chwilę - prowokacyjnie.
- Co do mojej żony, może nigdy tak naprawdę mnie nie kochała. Może w gruncie rzeczy zrobiła to bo nie czuła się ze mną związana. Ja sam nie wiem co do niej czułem, ale byłem jej wierny, przynajmniej fizycznie. Kocham jednak wszystkie dzieci, trudno ich nie kochać, kiedy nie wątpisz w to czy są twoje. Przywiązałem się do nich, wychowywałem jak umiem najlepiej, ich "porwanie" było mocnym ciosem w moje serce.
- Kiedy tak siedziałem zakopany w swoim dworze, ostatnią nadzieją jaka mnie trzymała, było to że może spotkam cię tutaj. Nie wierzyłem że to możliwe, ale uznałem że nie dowiem się jeśli po prostu tutaj nie przyjadę. Nie oczekuję od Ciebie niczego, ale chciałem być z Tobą szczery najdroższa.
- Nie chciałbym ci jednak psuć wyjazdu z Orianem, to pewnie ważne kwestie. Jednak jeśli podejmiesz decyzje i zostaniesz, będzie to dla mnie spora pociecha. Choć ten przyjazd sam w sobie jest zaskakujący, dowiedziałem się że moje kuzynostwo zaprasza mnie na ślub. Zaskakujące i to bardzo.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Jesteś okropny, wcale nie zamierzam prowokować - zaśmiała się.
- Gdybym miała cię prowokować powiedziałabym, że cię do nich zaciągnę, nie wyciągnę. Chcę żebyś stąd wyszedł. Musisz zacząć żyć normalnie. Uwierz mi, że nie rozumiem postępowania twojej żony. Tak naprawdę, w moich oczach nic jej nie usprawiedliwia. Ale rozumiem, że kochasz wszystkie dzieci i chcesz je odzyskać. One są twoje kochany, to ty je wychowałeś i ty obdarzyłeś je miłością, dlatego są twoje. Pomogę ci w tej sprawie jak tylko będę mogła. Odzyskasz swoje dzieci. Moim wyjazdem się nie martw. Orian zrozumie, poza tym, niczego nie psujesz, sam Orian zastanawiał się, czy postępuje rozsądnie wyjeżdżając z nim, czy nie lepiej żebym została z moimi dziewczynkami. Teraz zostanę i z nimi i z tobą, będę miała wystarczająco dużo czasu dla niego kiedy już wróci. To w końcu tylko miesiąc - zamilkła na chwilę kiedy rzekł, że jej pozostanie byłoby dla niego pociechą. Ciągle przecież pamiętała ich listy, to co pisali i ile to dla niej znaczyło.

- Był taki czas... kiedy mój mąż był dla mnie bardzo nieczuły. Przez wszystkie lata żyliśmy razem, ale tak naprawdę byliśmy osobno, nigdy go nie kochałam, z resztą wiesz. Był jednak taki moment kiedy to małżeństwo ciążyło mi strasznie, kiedy każdy dzień wydawał się być podobny do poprzedniego, równie szary i bezsensowny co poprzedni. Wtedy każdy twój list dawał mi pociechę, jakikolwiek nie był. Dawał mi siłę by żyć dalej i stawiać się losowi - w przypływie emocji oparła sobie dłonie o jego piersi, jakby chciała położyć mu je na sercu.
- Dlatego zostanę i postaram pomóc, jak tylko będę mogła.
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Dziękuję ci że chcesz mi pomóc to wiele dla mnie znaczy. Mam nadzieje że się wszystko jakoś ułoży. Jeśli Orian nie będzie miał nic przeciwko z chęcią cię mu zabiorę. Mam nadzieje że nie masz nic przeciwko temu najdroższa.
- Powiem ci co nieco o swoich dzieciach? Moich jest całkiem sporo szóstka, po za tym tutaj ich nie ma. Ale z twoich słów wynoszę że Twoje córki są tutaj? Ja pamiętam tylko Astrid.
- Twoje słowa mnie podnoszą na duchu, mogłaś powiedzieć że masz takiego męża. Tak samo jak i ja mogłem wszystko powiedzieć Tobie. Może inaczej to by się poukładało.
- Ech... wybacz jakoś to za dużo filozofuje na temat rzeczy które się nie zdarzyły. Ale pomarzyć zawsze można mój motylu.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Nie dziwne, że pamiętasz Astrid, ona ma już piętnaście lat, Sol tylko dziesięć. Z Astrid nie mam właściwie żadnych problemów, gorzej z Sol, ona... jest jeszcze bardzo dziecinna jak na swój wiek i wielu rzeczy nie rozumie. I tak są w pałacu, pewnie bawią się gdzieś w wieży jak je znam. Skoro zamierzasz tu zostać na pewno je poznasz - rzekła uśmiechając się. Fakt, że Georg miał szóstkę dzieci trochę ją przeraził, nie dlatego, że było ich tyle, ale dlatego, że co do ojcostwa był pewien tylko jednego. Nie wyobrażała sobie co musiała czynić jej żona, żeby pod nieobecność męża zrobić sobie pozostałą piątkę. Była tylko ciekawa ilu ojców w ogóle mają te dzieci. Albo raczej ilu kochanków musiała mieć ta kobieta. Amelia nie pojmowała jak można było zrobić coś takiego swojemu mężowi. Podziwiała jednak Georga, że chce mieć przy sobie całą szóstkę, że nadal je kocha, jakby to właśnie on był ich ojcem.
- Mogłam powiedzieć, że mój mąż jest jaki jest, masz rację, ale co to by zmieniło? Ty byłeś wierny i ja byłam wierna, żadne z nas nie złamałoby swoich zasad. Każdy z nas pewnie zastanawia się co by było gdyby... - rzekła, po czym zamilkła na chwilę. Podniosła na niego wzrok i spojrzała w jego głębokie szmaragdowe oczy. Trwała chwilę w tym spojrzeniu, po czym zapytała:
- Żałujesz? Żałujesz, że znów zjawiłeś się zbyt późno?
Awatar użytkownika
Georg
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Georg »

- Żałuję i to bardzo najdroższa. Gdybym tylko mógł cofnąć czas, chociaż o kilka dni. Zmieniłbym wtedy wszystko co byś zapragnęła... - opamiętał się spuszczając wzrok na swoje buty.
- A czy ty żałujesz?
- Wybacz za moje słowa... powinienem się opanować, niedługo będziesz żoną Oriana, a mi tutaj na westchnienia się zebrało. - zażartował.
- A co do Twojej córki, mówiłaś o jakiś problemach z... Sol. Co się stało? Może mógłbym pomóc? Moja Liv też jest w podobnym wieku, Elys za to nieco starsza, w każdym razie wiem jak to jest z dziewczynkami w tym wieku. Może więc moje doświadczenie mogłoby tutaj coś zdziałać. Nie mówię że mam większą wiedzę niż ty, bo to nie możliwe Amelio, mimo wszystko więcej czasu spędzałem na wojnie , a ty... ty jesteś po prostu boska, zawsze taka byłaś.
Uśmiechnął się łagodnie, gdyby tylko mógł chodzić, gdyby tylko mógł cofnąć czas, wiedział jednak że to nie możliwe, że to się nie stanie. Siostra Los znów zakpiła z niego.
Awatar użytkownika
Amelia
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Amelia »

- Nie wiem - powiedziała szczerze.
- Chyba znów się minęliśmy kochany. Żałuję, że nie napisałeś. Może wtedy wszystko byłoby inaczej, ale nie ma co gdybać - dodała.
- Nie sądzę żebyś był w stanie pomóc moje Sol. Ona... to długa historia. Astrid znała ojca, chodź on też więcej był na wojnach niż w domu, ale znała go. Z Sol jest gorzej. Urodziła się kiedy Brand już był na wojnie. W domu był tylko dwa razy kiedy ona była jeszcze maleńka, potem zginął. Problem polega na tym, że ona znała ojca z opowiadań. Wszyscy mówili jej, że wróci, że będzie przy niej. Ale nie wrócił. Długo nie byłam w stanie jej wyjaśnić, że tata nie wróci, że go nie ma. Nie umiała tego pojąć. Na wspomnienie o Brandzie reaguje płaczem. Przykleja się do Eohaida, do Ellestilla. Brakuje jej ojca i nie umiem jej pomóc. Wiem, że Orian ją zaakceptuje, wiem, że Sol pewnie przyjmie też jego. Ale ona jest jeszcze dzieckiem, w dodatku takim, które potrzebuje naprawdę dużo czułości. Boję się... nie wiem, jak on na to zareaguje. Sol nie będzie odstępować go na krok i naprawdę zrobi z niego ojca. Martwię się, że w którymś momencie nie wytrzyma, że... zrobi coś co ją zrani, że ona zacznie mu przeszkadzać. Wiem... nie powinnam tego zakładać, ale... po prostu się boję.
Zablokowany

Wróć do „Pałac Dziewięciu Wież”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości